@thor2k
zgadza się, ale chyba juz wiem skąd sie bierze rozbierzność
ilość osób zabitych z broni palnej to nie ilość zabójstw. Zabójstwa są podzbiorem.
ilość osób zabitych z broni palnej = ilość zabójstw + ilość wypadków z bronią + ilość wypadków z użyciem broni przez dzieci + ilość samobójstw . Stąd inne cyfry.
obydwie są przerażająco gigantyczne.
Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!
Wysłane 2016-12-26 18:10 , Edytowane 2016-12-26 20:50
Wysłane 2016-12-26 22:01
Patrząc na te statystyki staje się jasne, że powinno się produkować auta które mogą jeździć maksymalnie 60 na godzinę a w miastach 30. Statystyki śmierci z powodu wypadków są przerażające. Tym bardziej, że to nie są celowe, a jedynie przypadkowe ofiary. Ewentualnie zakazać posiadania aut. Niech tylko specjalne służby z wieloma ograniczeniami mogą je mieć. Co wy na to? W końcu nic wielkiego by się nie stało jakby ludzie jeździli wolniej.
Wysłane 2016-12-26 22:13 , Edytowane 2016-12-26 22:29
@1084
to byłby ideał, o tyle niepotrzebny że za 20-30 lat nikt nie pozwoli prowadzić samochodów. Więc bez znaczenia. Wsiądziesz, podasz cel i na tym ingerencja w drogę się skończy.
(wiem że to niby miała być taka prowokacja myślenia że lepiej że wszystko wolno, do mnie nie przemawia, taka wolność jak prowadzenie zbyt szybko samochodów z wysokim prawdopodobieństwem zabicia kogoś albo siebie, to nie jest żadne prawo podstawowe)
Wysłane 2016-12-26 22:30 , Edytowane 2016-12-26 22:34
Nie, to miał być żart.
Pomijając problemy i wypadki jakie ostatnimi czasy miały miejsce z udziałem autonomicznych pojazdów, myślę, że droga do tego aby stały się one popularne jest bardzo długa. I wcale nie dlatego, że konstruktorzy nie rozwiążą problemów bezpieczeństwa. Nie, myślę, że statystycznie one będą kiedyś bardzo bezpieczne. Tylko, że nikt nie będzie chciał tym jeździć, chyba, że po pijaku. Dlaczego? A dlatego, że jadąc zgodnie z przepisami nie da się jeździć i ludzie nie chcą tak jeździć. Sam jesteś przecież tego żywym przykładem. Jak my wszyscy czasami łamiesz przepisy, bo czasami trzymanie się ich było by bez sensu.
A wracając do broni, to nie można rozważać sensu jej posiadania bez wielu innych aspektów.
Ile osób zginęło z legalnej a ile z nielegalnej broni?
Ile osób zginęło by gdyby nie posiadano legalnej broni?
Ile, gwałtów, kradzieży i innych przestępstw by popełniono gdyby nie było dostępu do legalnego posiadania broni palnej?
Zagadnienie jest bardzo szerokie, statystyki dotyczą specyficznego kraju o pewnej kulturze i wszelkie rozważania mogą być rozpatrywane tylko w odniesieniu do USA i ich kultury.
Przenoszenie takich statystyk i zachowania na inne kultury jest całkowicie błędne.
Oni mają inne statystyki kradzieży, gwałtów itd.
taka wolność jak prowadzenie zbyt szybko samochodów z wysokim prawdopodobieństwem zabicia kogoś albo siebie, to nie jest żadne prawo podstawowe
Ale większość tego chce. Większość prowadzi za szybko, jakieś 99% kierowców. Spróbuj jechać z przepisową prędkością jeden dzień po np. Warszawie. W końcu ktoś wysiądzie z wozu i ci w najlepszym razie nawrzuca, o klaksonie non stop nie wspominając.
Wysłane 2016-12-26 22:54 , Edytowane 2016-12-26 23:03
@1084
a takie porónania
ilość zabóstw na 100 000 obywateli
dużo danych ze strony https://everytownresearch.org/gun-violence-by-the-numbers/#America
np - obecność broni palnej w domu 5-krotnie zwiększa prawdopodobieństwo gwałtownego zakończenia awantury w domu i zabicia partnera.
Ale większość tego chce.
w XVIII i XIX wieku większosc polskiej szlachty chciała chodzić z szablą przy boku. Są rzeczy które stają się tak niedopasowane do czasów że nie ma sensu dalej rozważać chcenia/niechcenia. Tak wg mnie będzie z samochodami.
Wysłane 2016-12-26 23:03
To niewiele. Sporo osób spokojnie zaakceptowało by i akceptuje) taką ilość w zamian za inne korzyści jakie są w USA.
Ludzie akceptują np. jakieś 20%-30% zwiększenie zapadalności na raka w zamian za możliwość palenia papierosów, albo ryzyko związane z przepracowaniem, stresem i tysiącem innych czynników z których zdają sobie sprawę i dokonują wyboru.
Bo na tym polega bycie człowiekiem, na dokonywaniu wyboru. Robienie tego za ludzi to odbieranie im człowieczeństwa.
Wysłane 2016-12-26 23:07 , Edytowane 2016-12-26 23:13
@1084
nie... ojej znowu sprowadzasz wszystko do topornej libertariańskiej koncepcji jakieś wolności absolutnej...
nie ma liczb ani danych ani faktów ktore rozbiją ten mur ideologicznego zamknięcia na normalny świat. Nie ma sensu przerzucać sie danymi w jedną strone...znaczy przerzucać.. złe słowo: bić w mur. Tym bardziej ze Ty ich nie masz.. Nie masz danych na żadne potwierdzenie swoich pomysłów. Znaczy nie swoich tylko powtarzanych po JKM.
przy okazji dla Lukxxa - i jego wieku XIX w którym to tak nakręcony przez Korwina chcialby życ
statystyka ekstremalnej biedy - świat jako 100% na począku XIX wieku i obecnie na począku XXI wieku. Oczywiscie jak każdy idealista, siebie na pewno widzisz w tych 6ciu.
Wysłane 2016-12-26 23:16 , Edytowane 2016-12-26 23:20
Hmm nie bardzo rozumiem o co tobie chodzi. Próbujesz sprowadzić życie do tabelek i liczb, tak jakby to miało podstawowe znaczenie. Ale tak nie jest. Czy zakochując się w kobiecie robisz jej tabelkę? Czy podziwiając jakiś widok i zachwycając się nim robisz mu tabelkę i kalkulujesz, że gdzie indziej jest bardziej zielono co wynika z danych?
Tak trudno zrozumieć, że ludzie wcale nie chcą kierować się tabelkami. Dal nich liczy się poczucie bezpieczeństwa SUBIEKTYWNE.
Zapytaj 100 Polaków czy bezpieczniej jest polecieć samolotem czy pojechać autem. Większość ci odpowie, że bezpieczniej czuje się w aucie. Wiadomo, że statystyki mówią co innego. Ale jakie to ma znaczenie?
przy okazji dla Lukxxa - i jego wieku XIX w którym to tak nakręcony przez Korwina chcialby życ
Przecież ta bieda nie wynikała z ustroju tylko z technologii. Przy dzisiejszym ustroju i tamtej technologii wszyscy pomarli by z głodu. Moja prababka od strony matki miała 7 dzieci. Pradziadek pracował w kopalni, utrzymywał wszystkich, sam. A nie był zamożny. Nie było dodatków, 500+ itd. głód był jak wojna przyszła.
Wysłane 2016-12-26 23:49 , Edytowane 2016-12-27 00:11
@1084
wolność absolutna skończyla sie jak pojawiła sie cywlizacja. Każy krok w rozwoju człowieka od czasu jak porzucił koczowniczy dziki tryb życia to godzenie się z kolejnymi krokami milowymi ograniczeń, dyscypliny, praw i obowiązków. Dla cywilizacji.
powtarzasz hsitorie, które Korwin mógłby opowiadać w gimnazjum.
Zapytaj 100 Polaków
zapytaj 100 Polaków czy chcą jeszcze więcej socjalu
zapytaj 100 Polaów czy chcą broni palnej na ulicach (akceptacja w Polsce nigdy nie przekroczyła 30 % poparcia społecznego, na ogół oscylując między 10 a 15% jak śledze temat od PRLu )
chcą więcej socjalu, nie chcą broni - dlaczego nie słuchasz głosu ludzi ??? No kurcze, dlaczego? HALO??
pradziadek pracował w kopalni, utrzymywał wszystkich
znowu słowa - utrzymywał to oznaczało ze pozwalał przeżyć części, bo na drogie leki i dobre wysokokaloryczne jedzenie, poprawiające szansę przeżycia nie miał szans. Tak jak i na odpowiednie wykształcenie. Na szpital dla dwojga z tych dzieci na raz kasy na pewno by nie było, bo by go to zrujnowało. Musiałby wybierać i pozbawić jedno z dzieci życia/zdrowia. Tak wyglądały tamte czasy. Nie ma co się oszukiwać.
zresztą proszę:
jeszcze w 1900tym roku 80% ludzi było analfabetami.... a podstawowe wykształcenie odbierało ledwo 25%.
Wysłane 2016-12-27 00:10 , Edytowane 2016-12-27 08:37
jak kogoś interesują długoterminowe (na dziesiątki i setki lat rozpisane) trendy w polityce, ekonomii, w zachowaniach społecznych, dla świata, różnych kontynentów i konkretnych państw:
zaczytuje się w tym, równie fajne jak Mapy Jakuba Mariana.
Twitter Maxa Rosera, gigantyczna kopalnia wiedzy
-----------------------------------------
a taka ciekawostka ze świata:
W Bagdadzie muzułmański przedsiębiorca wzniósł gigantyczne drzewko Bożonarodzeniowe jako znak solidarności z chrześcijanami: http://www.foxnews.com/world/2016/12/22/muslim-erects-tallest-christma...
Wysłane 2016-12-27 00:15
wolność absolutna skończyla sie jak pojawiła sie cywlizacja.
Nigdy nie było wolności absolutnej. Zawsze ograniczał nas a to inny człowiek, a t zwierzęta, a to klimat itd. To jest kwestia pewnej granicy, ile tej wolności i czy korzyści jakie się odniesie są tego warte.
zapytaj 100 Polaów czy chcą broni palnej na ulicach
Oczywiście, że nie. Jakby u nas było więcej napadów, brutalnych morderstw itd. to by chcieli. Wystarczyło, że zginął nasz kierowca w Niemczech i podniosły się krzyki, że jakby miał broń, to by może żył. Więc to jest zależne od sytuacji, nastrojów i wielu innych czynników, a przytaczane przez ciebie statystyki nie są dla ludzi głównym czynnikiem.
utryzmywał to oznaczało ze pozwalał przeżyć częśći, bo na drogie leki i jedzenie, poprawiające szansę przeżycia nie miał szans. Tak jak i na odpowiednie wykształcenie.
Widzisz, bo technologia w tamtych czasach nie pozwalała na masową produkcję taniego jedzeni i leków. Na dodatek nie wszystko było. Jednak było na jedzenie, na ubranie, na obuwie, na podstawową edukację. A do tego od czasu do czasu na jakieś przyjemności.
Dzisiejszy górnik który zarabia ok. 5000zł miałby problem z utrzymaniem 7 dzieci i żony. A gdyby szkoła była prywatna i za lekarza musiał sam płacić, to już była by tragedia. A przecież dzisiaj ubranie i jedzenie jest wielokrotnie tańsze.
Pozwoliłem sobie poszperać i znaleźć z ciekawości ceny w Warszawie z 19 wieku. Większość jest w rublach i kopiejkach, ale można odnieść się do tego ile kto mógł sobie czego kupić. Zaciekawiło mnie, że zarówno dzisiaj jak i w tamtych czasach listonosz mógł za roczną pensję kupić ok. 20 ton ziemniaków (chociaż dzisiaj musiałby się wysilić gdyby liczyć po cenie bazarowej).
Wysłane 2016-12-27 08:40 , Edytowane 2016-12-27 08:51
kolejna fajna mapka, z kategorii "ogarniam świat"
jaka część PKB kraju wraca do państwa jako podatki ? (wszystkie - bezpośrednie, pośrednie, ukryte lub opłaty socjalne )
https://ourworldindata.org/grapher/total-tax-revenues-gdp?tab=map&year...
-------------------------------
a to z kolei smutna historia z epoki post-prawdy kreowanej na forach internetowych - znany rysownik dostał paredziesiąt życzeń śmierci na Święta i setki hejtów po tym jak ktoś wrzucił do sieci fotomontaż wymyślonej przez siebie wypowiedzi, przypisanej do Andrzej Rysuje.
http://natemat.pl/197713,andrzej-na-rysuje-o-postprawdzie-znany-rysown...
Wysłane 2016-12-27 11:01
A propos samochodów to też nie rozumiem dlaczego znaczna część samochodów może "z fabryki" osiągać prędkość znacznie przekraczającą dopuszczalną w większości krajów nie licząc autostrad tu i ówdzie.
Powinny mieć ograniczenia do 60-70 km + taki booster który na krótkim odcinku (pojedyncze kilometry) pozwalałby rozwijać powiedzmy 120 km/h - przydatne podczas wyprzedzania.
Albo inny feature wbudowany GPS czy inny tracker który w momencie przekroczenia dozwolonej prędkości uprzejmie informował by władzę, że przekroczyłeś prędkość a SMSem przychodziła by informacja o mandaciku
Wysłane 2016-12-27 11:12
@thor2k
Albo inny feature wbudowany GPS czy inny tracker który w momencie przekroczenia dozwolonej prędkości uprzejmie informował by władzę, że przekroczyłeś prędkość a SMSem przychodziła by informacja o mandaciku
Taki myk chcą wprowadzić firmy ubezpieczeniowe, na razie dobrowolnie w zamian za tańsze OC, no i póki co bez SMSów tylko na własny użytek ale jak się przyjmie to tylko patrzeć jak pojawi się takie coś montowane fabrycznie.
Wysłane 2016-12-27 11:43 , Edytowane 2016-12-27 11:46
@thor2k
żyjemy w czasach przełomu technologicznego, uwierz mi że nie poznasz dróg ani samochodów ani stylu jazdy ani zasad za 20-30 lat.
zresztą Szwecja w tej chwili wprowadziła program, w którym do 2050 roku ma całkowicie zaniknąć do zera ilość przypadkowych ludzi zabitych przez kierowców http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/szwecja-zmierza-do-zera-n...
W zeszłym roku w wypadkach drogowych w Szwecji zginęły 264 osoby. To oznacza, że za chwilę skandynawski kraj zrealizuje cel postawiony na 2020 r. Co więcej kilka lat temu założono tam, że w 2050 r. nikt na drodze nie zginie. W takim tempie realizacja nierealnego – wydawałoby się – pomysłu staje się realna. Tymczasem Polska znajduje się na drugim końcu statystyki
Wysłane 2016-12-27 13:09
Czytam sobie z podziwem dla Waszej wiedzy, Wasze próby wyznaczania trendów przyszłości prawie jak sam Lem.
Zastanawiam się jednak czemu przeszliśmy obojętnie nad wymownym znakiem czasu:
Moja prababka od strony matki miała 7 dzieci. Pradziadek pracował w kopalni, utrzymywał wszystkich, sam. A nie był zamożny. Nie było dodatków, 500+ itd. głód był jak wojna przyszła.
Moja babcia od strony mamy miała pięcioro dzieci. Dziadek urzędnik państwowy w Nadleśnictwie utrzymywał rodzinę bez kłopotów, na poziomie dla dzisiejszej przeciętnej rodziny nieosiągalnym.
Dziś obydwoje rodzice muszą pracować, żeby wychować jedno, lub góra dwójkę dzieci najczęściej.
Ciekaw jestem Waszych wniosków na dziś z tego porównania i Waszych przewidywań w związku z tym.
Wysłane 2016-12-27 13:47 , Edytowane 2016-12-27 15:37
@kotin
miał samochód? Ile łożył na jego utrzymanie? Miał telewizor? Ile płacił za możliwość oglądania filmów i informacji z całego świata?
Odpowiesz na 90% że samochodu nie miał... no i fajnie, koszty od razu znikają. A ze o 3 rano w zimie trzeba zasuwać do miasta na targ, ryzykując niewyleczalne wówczas choroby (jak głupie teraz zapalenie płuc) to juz oj tam oj tam.. zachorzał, zmarł, dobry człowiek był.
Miał telefon, ile płacił za jego utrzymanie? , a komputery? Miał opiekę medyczną na poziomie innym niż ten który z nam sprzed wojny? Co robił jak zaczynało mu się palić w obejściu? Jak szybko mogła być straż pożarna ? Po godzinie? Czy już tylko uprzątnąć zgliszcza?
w tamtych czasach jakikolwiek groźny wypadek na wsi z otwartym krwawieniem z narządów oznaczał praktycznie pewną śmierć, bo nikt nie zdążył z lekarską fachową pomocą. A takich było mnóstwo bo maszyny były prymitywne i robione bez dbania o BHP.
rodzina mojej żony pochodzi ze wsi i jeszcze jej rodzice pamiętają przeklęte dla nich czasy wstawania o 2-3 rano w zimie, żeby zdążyć do miasta cokolwiek załatwić. Już nie mówiąc o tym ile wypadków mieli w bliskiej i dalszej rodzinie zakończonych trwałym kalectwem, bo lekarz udzielał pomocy po dniu-dwóch. Tak - mieli za to bardoz niskie koszty utrzymania i bardzo tanio mogli się wyżywić. Tanim, niskokalorycznym jedzeniem, więc większosć była niskiego wzrostu i miała fatalne uzębienie i problemy z koścmi w średnim wieku. Mięso raz na tydzień-dwa, na co dzień przetwory mączne.
tylko wiesz co - te same argumenty padły rok temu, napisałeś to samo o swoim dziadku, a ja Ci to samo odpisałem. Juz nie mówiąc o 1084, który jest jak zapętlony,cokolwiek bys do niego napisał, ani jotę nie zboczy od jakże słusznej jedynej linii partii. Wszystko to już padło za i przeciw.
Wysłane 2016-12-27 15:03
Masz racje @straszny koszty utrzymania były dużo niższe, w stosunku do zarobków, teraz te koszty są wyższe tylko zarobki pozostały te same...
w tamtych czasach jakikolwiek groźny wypadek na wsi z otwartym krwawieniem z narządów oznaczał praktycznie pewną śmierć, bo nikt nie zdążył z lekarską fachową pomocą. A takich było mnóstwo bo maszyny były prymitywne i robione bez dbania o BHP.
zgodzę się, ale teraz też jakoś specjalnie lepiej nie jest, na byle jaką głupotę do specjalisty musisz czekać min. 6 miesięcy chyba, że masz wykupiony jakiś pakiet medyczny. A w sytuacjach jak nie możesz czekać to trudno najwyżej nie dożyje oj tam oj tam. Medycyna jako nauka poszła bardzo do przodu opieka medyczna jednak za nią nie nadąża.
Wysłane 2016-12-27 15:41 , Edytowane 2016-12-27 15:51
@alii
o nie nie. Jest zupełnie inaczej. Choć oczywiście baaardzo daleko do doskonałości.
Miałem w najblizszej rodzinie na wsi zawał serca, fakt że nie rozległy, i natychmiast zaczęli reanimację, ale dzięki komórce, karetka gminna była poniżej 10 minut na miejscu. Osoba została uratowana i ma pewien niedowład. Poza tym normalnie funkcjonuje.
Drugi przypadek to operacja bardzo ciężkiego wypadku samochodowego - pod Lublinem, blisko Lubartowa, karetka była bardzo szybko, operacja zaczęła się w Lubartowie (mały lokalny szpita), ale nei dawalil sobie rady, wiec w stanie głębokiej śpiączki pacjent został przewieziony helikopterem do Lublina do szpitala wojwódzkiego.
ty były zupełnei normalne osoby, bez żadnych dodatkowych pakietów na cokolwiek. O czymś takim człowiek z początku XX wieku, nie mówiąc o XIX mógł tylko pomarzyć w snach fantasty. Choćby nie wiem jakie miał pieniądze. Tyle że utrzymanie tych karetek, tego helikoptera, tych szpitali w pogotowiu - to wszystko kosztuje i musimy na to łożyć.
musisz czekać min. 6 miesięcy
wiesz, kiedyś większość chorób kwitowano tak - zachorzał, bardzo przykra sprawa, zmarł. Owszem czasy oczekiwania do niektórych specjalistów są zdecydowanie za długie ale np raka płuc czy skóry przed wojną nie leczono. Po prostu jeśli dostał to umierał.
a jak to się odbywa to wiem po sobie, bo sam przeszedłem taką operację skóry normalnie na umowę. I wcale nie jest tak że na wszystko, wszędzie 6 miesięcy. To raczej rzadkość, choć oczywiscie występuje.
Wysłane 2016-12-27 16:04 , Edytowane 2016-12-27 16:06
Z tym sie zgadzam ze jeśli chodzi o dostęp do ratownictwa medycznego jest na pewno lepiej niż np w 1937 roku, bo cos takiego istnieje. Z samym ratowaniem troche gorzej jest. Ja mam akurat złe doświadczenia które skończyły sie tym że w ciągu 11 dni straciłem w tym roku babcie i dziadka. Ale obiektywnie patrząc na pewno jest lepiej niż było. Co do lekarzy specjalistów mnie na konsultacje do urologa dali termin w tym roku dzwoniłem w styczniu na wrzesień i to był najbliższy termin jaki znalazłem ze chyba 12 wykonanych telefonów, po zrobieniu się lżejszym o 150 zł wizytę miałem na następny dzień.
Kto jest online: 0 użytkowników, 209 gości