@straszny napisałeś, że to barbarzyństwo napisałeś, że nie uważasz tego za zło - to nie jest interpretacja? Ty uważasz, że to nie jest złe? co do nas i zwierząt: przestanę uważać nasz gatunek za zwierzęta wtedy gdy przestaniemy polegać na naszych emocjach jako gatunek lub będziemy umieli sami tworzyć i modyfikować ekosystem dla naszego "dobra". przyznaję, że różnimy się od zwierząt, to oczywiste, ale różnice są wciąż zbyt małe, żeby odcinać się od reszty biosfery. przypomina to zachowanie dziecka, które odczuwa niezwykłą satysfakcję i dumę z poznania alfabetu.
@cichy a dlaczego Cię przerażają tacy ludzie jak ja? uważasz, że mógłbym spalić/zabić kogoś tylko z tego powodu, że uważam "dobro" i "zło" za pojęcia abstrakcyjne określające sposoby zachowań? mógłbyś to jakoś powiązać? nie jestem zbyt bystry i nie widzę tu związku.
Wystarczy mocna ideologia i na tej podstawie można palić ludźmi w piecu bo skoro kultura słaba to i jej abstrakty g... warte.
my się chyba nie rozumiemy. jakakolwiek ideologia może popchnąć dowolne masy ludzkie ku zagładzie i robiła to już nie raz. wydaje mi się, że myślimy o tym samym, ale słownictwo się nie zgadza.

co rozumiesz pod pojęciem kultura? jeżeli chodzi o współczynnik altruizmu w społeczeństwie to się zgadzam. jeżeli o wyuczone zachowania to wystarczy spojrzeć na silną kulturę społeczeństw Bliskiego Wschodu.
zauważcie, że używamy określenia "dobre" do wszystkiego co daje nam "korzyść". przykład z wilkami przytaczany przez strasznego: zabicie egoisty to jest zwykła korzyść dla stada. czy jest korzyść z zabijania zdrowych i współpracujących z resztą osobników? no dla stada raczej średnia. z ludźmi jest to samo tylko skala czasem większa. pisząc o tym, że dobro i zło to abstrakty chodzi mi o względność tychże. wystarczy spojrzeć na dowolny konflikt zbrojny i dobro postrzegane przez obie strony tego konfliktu.
czy coś źle rozumie?