Jeszcze raz wracam do tematu, tym razem odnośnie pindolenia o "zerowych kosztach nagrania".
Ile tak naprawdę kosztuje nagranie jednego albumu? Oczywiście bardzo różnie, ale z grubsza można to przykładowo określić. Oczywiście im lepszy chce się uzyskać efekt, tym więcej to kosztuje.
Przykładowy cennik studia nagrań. Na samym końcu mamy koszt nagrania jednej piosenki reklamowej: ~6000 zł.
Oczywiście koszt nagrania utworów na album będzie znacząco wyższy, o ile zespół chce wydać porządną płytę, a nie chodnikową chałturę.
To teraz wystarczy przemnożyć tę kwotę razy 10 --> dostajemy 60 tys. zł, doliczyć koszt tłoczenia i poligrafii oraz przede wszystkim koszty promocji i dystrybucji. Summa summarum wyjdzie z tego najbidniej jakieś 200 tys. zł.
No to teraz wpływy: zakładając, że zespół dostanie na "czysto" 10% od każdej sprzedanej płyty, czyli ~4zł, to aby wyjść na czysto z kosztów nagrania, musiałby sprzedać w kraju 50 tys. płyt.
Z powodu masowego piractwa jest to NIEREALNE. W związku z czym zostaje albo chałupnicze nagrywanie po kosztach, albo liczenie strat.
Oczywiście w przypadku zagranicznych artystów trzeba przemnożyć te ceny przynajmniej razy 4. Najlepsze zachodnie studia życzą sobie po kilka tysięcy za godzinę pracy, nie marne 100 zł.
No, ale przecież tylko z tego powodu, że się pojawiliśmy na tym świecie, to nam się należy darmowy dostęp do kultury... 
@djluke W biurze, w którym pracowałem, typowe projekty domków to była taka zapchajdziura: gdy akurat czekało się na uzgodnienia, etc. i nie było nic innego do roboty, a trzeba było ludziom dać zajęcie, albo mieliśmy nowego człowieka zaraz po studiach i musiał się na czymś przeszkolić. Na tym naprawdę się specjalnie nie zarabia, to tylko pozwala na "utrzymanie produkcji w toku", czasami się nawet do tego dopłaca. Za jeden kosztorys się bierze o wiele większe kwoty, a przy tym nie trzeba się tyle nabiegać. Zarabia się na naprawdę dużych projektach wielobranżowych, tylko koszt takiego projektu idzie w setki tysięcy - miliony złotych.
Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!