I kogoś jeszcze dziwi, że młodzi ludzie w naszym kraju się nie rzucają do otwierania własnej działalności? Przy takiej skali samowoli urzędniczej, wcale się nikomu nie dziwię, że woli wyjechać na zachód i tam wykorzystywać swoją energię do zarabiania, niż narażać się u nas na przepychanki z władzą urzędniczą.
Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!
Wysłane 2014-08-14 06:17 , Edytowane 2014-08-14 06:18
Wysłane 2014-08-14 09:38 , Edytowane 2014-08-14 10:05
@spider_co
generalnie to macie rację - sitwa urzędnicza jest jedną z rzeczy, które przerażają młodego potencjalnego przedsiębiorcę. Wschodnie myślenie i zwyczaje pomieszanego PRLu i mafii. Jednak to nie tylko to, to tylko część zagadnienia, i nie wiem czy najważniejsza.
Wiem jak jest zakładać firmę w bardzo liberalnych gospodarczo Szwecji i Norwegii, jest to niesamowicie proste.
- zgłaszasz działalność.
Koniec.
Resztą zajmuje się państwo, mające obowiązek pomóc przez wykonanie wszelkich wpisów, zgłoszeń i poinformowania Cię o tym. Podobnie prosto jest z bankami. Kontrole owszem są ale mają niezwykle proste i jasne zasady kontroli, tak że nie ma mowy zeby pozostawiać coś do interpretacji urzędniczej. No i ogromna kwota wolna od podatku (wiem że w kraju rozwijającym się nie jest to łatwe), co dodatkowo stymuluje do zakładania firm.
A i jeszcze jedno - nikt w Skandynawii nie boi się elastycznych form zatrudnienia. Tam prawie nikt nie pracuje na bezterminowym etacie, a mimo to mają i tak pracę. Gros ludzi pracuje na odpowiedniku polskich umów śmieciowych. W danym miejscu pracujesz tak długo jak realnie jesteś potrzebny, potem inna praca. Nikt nie rozpacza że zmienia pracę, ot normalna kolej rzeczy.
Wszyscy są tam mega pozytywnie nastawieni do małego i średniego prywatnego biznesu - prowadzisz działalność, będziesz płacił podatki, super gość jesteś. U nas prywaciarz to ciągle w wielu kręgach pejoratywne określenie. Póki to się zmieni, póki właściciel firmy jest traktowany w Polsce jak skrzyżowanie złodzieja, krętacza i wyzyskiwacza, nie będzie eksplozji prywatnej przedsiębiorczości.
Wysłane 2014-08-22 11:36
Tyle się mówi o polskich wynalazkach, innowacyjności a rzeczywistość jest smutna link . Problem jak zwykle nie leży "w ludziach", braku wiedzy czy pomysłu, jak widać tego nie brakuje.
Wysłane 2014-08-22 12:52 , Edytowane 2014-08-22 13:17
@Yoshi_80
a nie do końca się zgodzę, problem bardzo mocno leży w ludziach - wynalazki tworza na ogół naukowcy, na zachodzie nauczeni już potrzeby szukania komercjalizacji zagadnienia, u nas bezradni w świecie biznesu, traktujacy go wrogo ("....co mi się tu prywaciarz albo korporacja będzie wpierdzielać w wynalazek") lub w najlepszym wypadku neutralnie lub z góry ("....pewnie nie mają o tym zielonego pojęcia"). Sam przeczytaj - większość naukowców uderzy co najwyżej do swojego rektora albo podobnej mu osoby, na tym często kończy się ich inwencja biznesowa. Naukowiec musi dążyć do konsensusu z biznesem, i to on musi wykazać się na początku inicjatywą a nie odwrotnie.
Akurat uważnie śledzę losy Medigalgorithimcs na giełdzie :) i wiem jak było u nich - żadnych pierdułek, rektorów, prezydentów, dofinansowań EU.... zrobili parę pokazów technologii dla funduszy inwestycyjnych w USA i w Europie, i kasa natychmiast znalazła się. Firma kwitnie i podbija polskim pomysłem światowe rynki swojej branży.
no a na ich akcjach można było zarobić rewelacyjnie tak przy okazji jak inwestorzy załapali że goście mają pojęcie o tym co chca wprowadzać na rynek ;)
Wysłane 2014-08-22 13:41
Wątków jest co najmniej kilka...
Kasa - większość dobrych studentów nie zostaje na uczelni tylko idzie do biznesu - ale tam nie robią innowacji, tylko dostają sporą kasę za outsourcing z zachodu. Dotyczy to zwłaszcza tych przedsięborczych, którzy zakładaliby własne firmy z pomysłów z uczelni, a nie odkładali je na półkę. No ale jak uczelnia oferuje 2300 na rękę... trzeba chcieć zostać.
Zbir, znaczy NCBiR - dokumentacji do wniosku o grant na badania ma być dużo, w tym z góry trzeba założyć co wymyślimy. Nie mówiąc już o NCN (czyli badaniach teoretycznych wcześniej) - tam trzeba z góry opisać wyniki nowatorskich, przełomowych badań - może oni wiedzą co za 5 lat będą robić (siedzieć na swoich stołkach), ale ja nie. Zupełnie na marginesie instrukcje do wniosków unijnych są na tysiące stron - a uczelnie nie mają ludzi by w tym pomóc, naukowiec musi samemu zrozumieć całość i jeszcze wymyślić coś 'innowacyjnego' do wniosku (też na kilkaset stron).
Kolesiostwo - cytując pewnego profesora z AGH "odkąd wnioski ocenia się w Krakowie, jakoś więcej uczelni krakowskich dostaje pieniądze". Co prawda komisja zmienia się co 3(?) lata, ale po prostu mają wtedy kilka konkursów na rozdanie kasy swoim znajomym (i czasem sobie).
... Ale co ja się będę rozpisywał. Chyba zmienia się na lepsze - ostatnio po uczelniach kręcili się smutni panowie z inkubatorów, żeby zebrać pomysły naukowców w jakiś spójny opis i wysłać do firm.
Wysłane 2014-08-22 13:55
@straszny całkowicie się z Tobą zgadzam. Uczelnie, naukowcy to jest beton, im nie zależy na sukcesie wynalazku. Zresztą te ich wynalazki to w wielu przypadkach jest pic na wodę fotomontaż, byleby grant dostać a czy coś z tego będzie i komuś się przyda to już niespecjalnie jest istotne. Taki sposób na życie sobie znaleźli.
Z drugiej strony mamy za to młodych, pomysłowych ludzi, studentów czy absolwentów którzy mają często świetne pomysły ale nie mają możliwości czy to finansowych czy technicznych na realizację. Jak widać spotykają na niezły opór. A politycy jak to politycy, pierwsi do uśmiechów do kamery i wypinania piersi za sukcesy innych a jak wrzawa po sukcesie np tego łazika przygasła i trzeba się zaangażować poważnie, zaryzykować i wyłożyć trochę pieniędzy żeby pociągnąć to dalej to już wszyscy nabierają wody w usta.
Wysłane 2014-08-22 15:06 , Edytowane 2014-08-22 15:07
U nas największym problemem są inwestorzy.
Znam sporo osób, co takiego poszukiwali, bądź poszukują.
Jak jakiś się znajdzie, to z reguły nie ma kompletnego pojęcia o co chodzi. Daje kasę i chce 50% udziałów, do niczego palcem się nie dotknie.
Za granicą takie podejście jest nie do przyjęcia. Tam inwestorzy biorą 10-30% udziałów oraz pełnią rolę mentorów. Swoją wiedzą i kontaktami wspierają z każdej strony zainwestowany projekt. Ta wiedza najczęściej jest bardziej ważniejsza niż otrzymane pieniądze.
Wysłane 2014-08-25 12:08
link Unia zakazuje odkurzaczy o mocy większej niż 1600W. Kolejny debilny pomysł okupantów z Unii.
Wysłane 2014-08-25 12:42
No to jest kompletnie idiotyczny pomysł. Regulacje prądożerności urządzeń mają pewien sens gdy chcemy regulować obciążenie sieci energetycznej i np gdy wiadomo, że wszyscy wieczorem zapalają światło. Wówczas energooszczędne żarówki w skali globalnej (np całego miasta) mniej obciążą system energetyczny. Ale przecież nikt nie odkurza w tym samym czasie!
Po drugie twórcy przepisów, regulując minimalną żywotność odkurzacza, już sami zdają sobie sprawę z tego co stworzyli. Aby odkurzacz był skuteczny i spełniał swoją rolę, musi mieć odpowiednią moc ssącą. Najprościej to osiągnąć montując odpowiednio duży i mocny silnik. No ale, jeżeli obecnie sprawdza się do tego 1600W i więcej to logicznym jest, że jak obniżymy tę moc do 1600W lub docelowo do tych 900 to odkurzacz albo przestanie spełniać swoją rolę, albo producencki wyżyłują parametry odkurzacza tak aby spełniał przy 900W ale dość szybko się psuł. Jest tez 3cia możliwość, spadnie wydajność odkurzania. Czyli ssać będzie jak obecne ale np dużo cieńszą rurką i z mniejszej powierzchni, czyli użytkownik sie namacha i będzie przy tym przeklinać unię wspominając stare dobre odkurzacze którymi przejechał parę razy i miał załatwiony temat.
Wysłane 2014-08-25 15:46 , Edytowane 2014-08-25 16:46
nie byłem pewny w ktorym temacie to wrzucić
taki prank - zwijający się z bólu człowiek leży w ruchliwym miejscu w dużym mieście.. reakcje Rosjan i Amerykanów. Generalnie nikt z Rosjan nawet palcem nie kiwnął (z jednym wyjątkiem), kiedy wszyscy Amerykanie natychmiast reagują i pomagają (biali, czarni.. no wszyscy).
główna różnica międzmi ludźmi w Rosji i USA... ciekawe jak zachowaliby się Polacy.
to jest ta różnica między kulturą wschodu i zachodu, zachowania społeczne na zupełnie innym poziomie.
Wysłane 2014-08-25 16:15
@straszny: prank prankiem, ale nie wiem czy pamiętasz zachowanie taksówkarzy podczas zamachów w Moskwie i w bodajże gdzieś w UK lub Hiszpanii? na zachodzie po eksplozjach taksówkarze wywozili ludzi z terenu zagrożonego za darmo, a rosyjscy taksówkarze brali za kurs po 200% i więcej...
Wysłane 2014-08-25 16:35 , Edytowane 2014-08-25 16:36
STRASZNY
to jest ta różnica między kulturą wschodu i zachodu, zachowania społeczne na zupełnie innym poziomie
To właśnie jest efekt działania socjalistycznego państwa. W USA i tak się bardzo pogorszyło.
A swoją drogą podchodzenie i dotykanie takich ludzi to pierwszy krok do epidemii takiego Ebola. No i w USA nie są przyzwyczajeni do bandy wyłudzaczy.
Wysłane 2014-08-25 18:30 , Edytowane 2014-08-25 18:36
@1084
nie to coś kompletnie innego - to kwestia kultury, która na zachodzie stawia człowieka na czele hierarchii wartości, a na wschodzie to po prostu azjatycki trybik, "nas mnoga"....
@straszny: prank prankiem, ale nie wiem czy pamiętasz zachowanie taksówkarzy podczas zamachów w Moskwie i w bodajże gdzieś w UK lub Hiszpanii? na zachodzie po eksplozjach taksówkarze wywozili ludzi z terenu zagrożonego za darmo, a rosyjscy taksówkarze brali za kurs po 200% i więcej...
tak pinio, było coś takiego.. typowe dla kultur wschodu, całkowity brak solidarności społecznej, czysty darwinizm społeczny "tylko cfaniak przetrwa", w którym wytresowali ich Tatarzy.
jestem przekonany że tak samo jak Amerykanie zachowaliby się Anglicy, Szwedzi, czy Niemcy. I tak samo jak Rosjanie zachowaliby się Białorusini, Chińczycy czy Wietnamczycy.
Wysłane 2014-08-25 19:07
Kwestia zwykłej biedy
Ale chętnie zobaczę jak to pomagają hamerykanie ze slamsów (oprócz pomocy w niesieniu czyjegoś portfela)
Wysłane 2014-08-25 19:59 , Edytowane 2014-08-25 19:59
@straszny
Nie wiem skąd takie powątpiewanie w charakter rodaków. Polacy pokazali wielokrotnie, że potrafią być solidarni, walcząc czy pomagając nie tylko w swoim interesie.
Ciekawy jestem, czy gdyby zmieniono nieco eksperyment i zamiast zwykłego młodego człowieka, posadzić tam śmierdzącego bezdomnego, wyraźnie konającego, to czy efekt byłby identyczny. Śmiem wątpić.
Tymczasem pamiętam taką sytuację z przed kilkunastu lat, siedząc w autobusie zauważyłem, że kiedy wywrócił się taki "obszczymurek" na lodzie, to mimo widocznej niechęci, zaraz podeszło kilka osób, by pomóc mu usiąść na przystanku.
Wysłane 2014-08-25 21:37
@spider_co
może i racja, nie wiem jak zachowaliby się Polacy...ale jestem strasznie ciekawy takiego pranka jakby ktoś z nim przez Europę i Azję przejechał...
Wysłane 2014-08-25 22:23
Ale takie pranki zniechęcają...ktoś kto raz da się nabrać następnym razem ze sporym prawdopodobieństwem nie podejdzie...
Wysłane 2014-08-25 22:37
@straszny
Może tam pijanych na ulicach nie ma...u nas to jednak jak ktoś leży to zaraz wszyscy że pewno się napierniczył to niech teraz cierpi, a co, a nie podejdę bo jeszcze mnie zwyzywa albo co gorsza uraczy pawiem i na co mi to...
Kto jest online: 0 użytkowników, 239 gości