Pojawiła się nowa okoliczność w sprawie tworzenia kopii swoich zdjęć, filmów. Na forum Świata Obrazu jeden z kolegów zetknął się już z ingerencją Win 10. Pliki filmowe z kamery zostały usunięte. Własne nagrania. Enigmatycznie napisał że być może przez tytuł, sugerując że tak szuka system - po tytułach, a nie po zawartości, więc jak nazwiemy swoje wspomnienia "Przeminęło z wiatrem", a Windows 10 uzna że to piracka kopia, to chmura, dysk na USB, czy w komputerze, nie zapewnią nam bezpieczeństwa danych.

PS Na płytkach przypominam, to sobie mogą kasować. Mogą nawet wirusem poszczuć.

@kotin
To teraz zaczęli jeszcze sobie kasować dane użytkowników? To się w głowie nie mieści. Nie ma na to jakiegoś paragrafu? Czy po prostu w licencji zawarli klauzulę, że mogą kasować dane według własnego uznania?

@Panzer nie mam możliwości sprawdzić, czy kolega Degenerado, (bo taką ma ksywkę) nie zmyśla. Na tamtym forum jest długo, ale to też nie jest pewność.

O takim czymś słyszałem, ale o tym żeby filtrowali (do tego nieudolnie) pod względem legalności czy jakichś tam swoich microsoftowych widzimisię to jeszcze nie.

@Panzer
Po prostu wszyscy sie nie znali, tutaj masz gromadkę psychofanów MS, oświecą ich, ze to dla ich dobra. 

@straszny
Może po prostu nagrania były kiepskie. Jeśli tak to ludzie sami są sobie winni. Zaniżają poziom artystyczny, a potem jest płacz nad rozlanym mlekiem. Albo jakieś pliki bez ładu i składu trzymają na komputerach. Zachciało się jednemu z drugim. Za darmo system dostali, a teraz wydziwiają.
Jakiś czas temu usuwali z OneDrive zdjęcia z plaży że względu na goliznę.

A propos płyt to myślę, że to po prostu przeżytek. Trwałość tego jest na tyle nieprzewidywalna, że nadaje się tylko do mało ważnych danych. Zdjęć bym na płytach nie trzymał, ani na przykład zakupionych książek.

@Panzer
Wiesz...zakupione rzeczy trzyma się tam gdzie się je zakupiło. Gier kupionych na Steam też nie trzymam na DVD - bo i po co? Trzymam je na Steam, do którego wystarczy mi login i hasło i swoje gry mam. Tak samo książki, programy (numery seryjne) itp. - dlatego jestem zwolennikiem programów typu Steam/Origin/Amazon - byle nie zbyt wielu - bo bez nich to taki oryginalny plik niczym się nie różni od pirata.

Płyty są bardzo przewidywalne - kilka lat wytrzymają na 100%, nikt nie usunie z nich zdjęć bo będzie tam golizna czy jakość będzie godzić w dobre imię cywilizacji. Jest to nośnik do średniej/głębokiej archiwizacji i tyle.

@kotin

Enigmatycznie napisał że być może przez tytuł, sugerując że tak szuka system

@djluke
Steam to przeciez wzorcowy przyklad chmury....

@straszny
Taka ze Steam chmura jak i z Adobe CC i serwerów aktywacyjnych Microsoftu. Przechowują profile użytkowników, w tym i licencje gier - ale danych to jest tam w megabajtach. Tak samo przechowuje Muve czy cdp.pl, niewiele mniej danych o historycznych zamówieniach i konwersacji przechowują sklepy internetowe.

@djluke
Nie do końca tak jest. To znaczy, w przypadku książek tak nie jest. Regularnie kupuję książki w kilku polskich księgarniach. Zdarzało się wcześniej, że takie księgarnie upadały i nie dało się ściągnąć zakupionych plików. Niektóre stosują praktykę wysyłania linka do książki mailem - jak np. przez przypadek skasujesz maila to po książce. Niektóre mają tak sprytnie działające strony, że czasem Ci się uda zalogować, a zdarzyć się może, że nie.
Najczęściej kupuję na jakimś urządzeniu mobilnym, które akurat leży w pobliżu i po wrzuceniu do chmury mam dostęp do wszystkiego od razu, na wszystkich urządzeniach. Po zakupie, wrzucam je także do Google Books (mają limit do 1000 ebooków), który synchronizuje mi zawartość biblioteki i postęp czytania. Bardzo wygodna sprawa. Książki z tych sklepów nie mają DRM, tylko tzw. znak wodny - ciąg znaków, dzięki któremu można zidentyfikować nabywcę, ukrytych w różnych miejscach książki, więc jak najbardziej różnią się od piratów.

Płyty wytrzymają kilka lat - zgadza się. Tylko nie wiadomo ile. Jak masz jedną płytę to co te 5 lat możesz sprawdzić albo przegrać dane na inną płytę. Jak masz więcej to problem rośnie wprost proporcjonalnie. Żeby przechować np. 1TB danych, potrzebujesz tych płyt ok. 40 (przy założeniu 25GB/płytę). Dużo zabawy, moim zdaniem.

Ogólnie, ponieważ na co dzień używam wielu urządzeń (w tej chwili w sumie najczęściej czterech), możliwość bezproblemowej synchronizacji danych między nimi jest dla mnie priorytetem, a że przy okazji tworzy się ich backup w chmurze, to bardzo dobrze.

@straszny
... bzdury... mi jakos niczego MS nie skasował... nie bardzo wiem czemu nawet bierzecie pod uwagę taką mozliwość.

Gdyby to było prawda było by o tym dużo głosniej niż jedna osoba na polskim małym forum...

@koradon
pisze "bzdury" bo Tobie akurat nie skasował? 
nie, no to nie zabrzmiało profesjonalnie i obiektywnie.....

prosze bardzo, Google od reki - w info o tym że upgrade nie kasuje plików - wypowiedź na dole Roger Soares
https://www.quora.com/Does-Windows-10-delete-your-data-when-you-instal..., 
idź ich uswiadamiaj że tylko tak im się wydaje że coś skasował, bo Tobie nie skasował.

@koradon Microsoft się przejmuje tobą? To co Ty się przejmujesz?

Odkopuję.

Właśnie Google udowodniło, jak "bezpieczne" jest przechowywanie danych w internecie: bez żadnego ostrzeżenia skasowało 14 lat pracy pisarza Dennisa Coopera.

Oczywiście autor sam jest sobie winny, że zawierzył w 100% firmie i nie robił backupów, ale równocześnie stawia pod znakiem zapytania zaufanie do firm prowadzących tego typu działalność w internecie, szczególnie gigantów.

@spider_co

jakich backupów - fakty proszę, bo teraz tandetną propagandą "jaki świat nowoczesny jest be". Facet nie przechowywał w sieci tylko publikował treści w sieci. Stracił z jakiegoś powodu stronę i tyle, a nie zasoby gromadzone w sposób do tego przeznaczony (jakaś chmura, FTP itd)

Nie stracił żadnych danych przechowywanych w postaci chmur, plików, stracił publikacje wrzucone na bloga, którego Google wyłączyło - a nie wierzę absolutnie że zrobiło to złośliwie. 

ciekawe czy web.archive.org nie ma kopii jego bloga? Aż nie mogę uwierzyć.... 

A jakie to ma znaczenie: blog (strona) czy też dane w chmurze?

Istotne jest to, że nie można zaufać takiemu gigantowi, jak Google, bo nie wiadomo, co może w przyszłości zrobić.
I nie chodzi o to, że "nowoczesność jest be", tylko o problem z przewidywalnością partnera. Skoro nie mogę w pełni ufać takiemu gigantowi, to jak mam zaufać komu innemu?

@spider_co
kurcze ma ogromne! To tak jakbyś miał pretensje do strony z ogłoszeniami że została zamknięta z Twoim ogłoszeniem, bo sobie na niej archiwizowałeś wszystkie ogłoszenia z całego życia. 

Blog to blog (zresztą jestem w 100% pewny że jego zawartość jest dostępna w Google i człowiek ją dostanie, tylko pewnie złamał regulamin i mu zblokowali dostęp) - jeśli nie hostujesz go sam i korzystasz z darmowych usług firmy trzeciej masz obowiązek przestrzegać jej regulaminów. 

Blog to tylko darmowa strona gdzie publikujesz treści, nie przechowujesz, archiwizujesz czy obrabiasz. Blog nie jest wirtualnym dyskiem i nigdy nie miał być. Pewnie nawet Google ma coś takiego w regulaminie, na który gośc się zgodził. 

Ja nic nie przechowuję w chmurze i jestem szczęśliwy 
Wyłączy ktoś internet i "po ptokach" 

@krzyss
nie no jasne, bo wyłączy internet a nie wyłaczy prądu, którego 100% dystrybucji opiera się na zarządzaniu przez sieć... to ma sens...

Przesadzasz. Prąd można w inny sposób zdobyć, neta już chyba nie...