Tak czytam i zastanawiam się: dlaczego na podstawie kretyńskiego zachowania pojedynczych kierowców samochodów ciężarowych zakłada się że wszyscy zawodowi kierowcy są tacy? Boicie się o własne życie i zdrowie, bo osobówka nie ma szans w starciu z zestawem. Ale nie boicie się przejeżdżać przez przejazd kolejowy? Przecież pociąg ma nieporównywalnie wyższą masę niż "TIR", osobówka i jej zawartość tym bardziej nie ma większych szans na przetrwanie. I nie boicie się przejeżdżać przez przejazdy? W końcu ile było przypadków pijanych dróżników? Idąc dalej tym tropem, nie boicie się przechodzić przez ulice? W końcu Wasze ciało nie ma większych szans w starciu nawet z jakimś maluszkiem, a przecież tylu jest pijanych czy nieodpowiedzialnych kierowców. Pociągami też nie ma co jeździć, w końcu skoro pociąg z Jeleniej Góry do Gdyni prowadził maszynista z 1.5 promila (choć uczciwie trzeba przyznać że jechał zgodnie z przepisami), co będzie kiedy na takiego traficie? A nawet jak mechanik będzie trzeźwy jak niemowle, co z dyżurnymi ruchu? Przecież ci ze Starzyn i Sprowy popełnili tragiczne w skutkach błędy, to może się zdarzyć gdziekolwiek! A nie wspomniałem jeszcze o promach (Jan Heweliusz), samolotach (temat rzeka), rowerach, motocyklach...

Chyba jest jasne do czego zmierzam? Myślałem, że czasy odpowiedzialności zbiorowej mamy za sobą? Obwinianie wszystkich maszynistów, isdrów, pilotów, kapitanów, kierowców zawodowych czy wreszcie zwykłych kierowców za głupotę pojedynczych egzemplarzy jest całkowicie bez sensu. Ja rozumiem, że np. przypadki kierowców "tirów" zza wschodniej granicy są jaskrawe, ale czy kierowcy osobówek zza tej samej granicy jeździli by inaczej? Wystarczy wpisać w YT "car crash compilation", by zobaczyć że problem ten nie dotyczy tylko kierowców zawodowych ze wschodu.

Więc nie jeździjcie po wszystkich kierowcach tirów, bo to nie ich wina że mają w swoim gronie idiotów. Oczywiście prawdą jest że owi idioci powinni być z zawodu eliminowani bez patrzenia na to kogo mają na utrzymaniu i w jakiej ilości. Jeśli ktoś jest na tyle głupi by nie szanować swojej pracy to jego problem, a dla sądu ważniejsze powinno być to że potencjalna ofiara takiego idioty też może mieć na utrzymaniu rodzinę.

Ehhhh @szczur3k

Żeby nie tworzyć kolejnego dzieła - na wszystkie twoje pytania "nie boicie się" odpowiadam - BOJĘ SIĘ i dlatego ZAWSZE patrzę czy nie przejedzie mnie samochód na psach albo pociąg na przejeździe. NIE ufam dróżnikom i boje się latać samolotami.

Nikt nie "jeździ" po wszystkich kierowcach tylko właśnie po tych ... jak Ty to nazywasz "pojedynczych egzemplarzach". Bardzo naiwnie do tego podchodzisz - nie życzę Ci aby ten "poj.egz."
trafił kiedyś na Ciebie.


@Maveriq
Sądzę, że właśnie za mało... masz radio CB w samochodzie?
To, źle sądzisz. Radio mam od 8 lat.

Bo one do tego nie zostały zaprojektowane, do jeżdżenia samochodem (każdym dopuszczonym do ruchu) jest jezdnia, jest do tego przystosowana.
I co z tego ? są drogi rowerowe "zrobione" z zamkniętych ulic. Większość polskich dróg jak "gierkówka" a o lokalnych nie wspominając zostały zaprojektowane 30 lat temu na 8-10 ton (stary, żuki, jelcze).

Bo mamy bzdurne prawo - każdy pełnoletni, co do którego nie ma przeciwwskazań powinien mieć wolny dostęp do broni palnej.
Nie zgadzam się. Wystarczy, że prawo będzie mnie bronić jak zabiję napastnika siekierą albo inną cegłą w obronie własnej i mojej rodziny lub majątku. Wcale nie muszę mieć broni palnej.
Zgadzam się, że mamy durne prawo - transport powinien odbywać się koleją a nie TIR'ami - tak jak to się odbywa w innych krajach. To jest dla mnie sedno problemu i całej dyskusji

@szmalik, też sobie nie życzę. Tyle, że nie życzę sobie również zostać przejechanym przez pijanego kierowcę osobówki.

Tutaj problemem jest prawo, jeśli kierowca np. za jednym "strzałem" jedzie z Francji do Polski, to złapany na takim numerze powinien tracić uprawnienia. Niestety, to kolejny przypadek w który pokazuje że polskie tzw. "prawo" to jedna wielka parodia (jak i cała administracja z resztą).

transport powinien odbywać się koleją a nie TIR'ami

Tyle że żeby taki transport miał sens, musi się odbywać z prędkością nieco większą niż 40 km/h. Stan polskiej infrastruktury kolejowej jest podobnie jak drogi, w rozsypce. Żaden przewoźnik o zdrowych zmysłach nie zgodzi się na takie tempo, a już na pewno nie biorąc pod uwagę stosunek kosztów do jakości. Fajnie się mówi "tiry na tory", tylko pokaż mi najpierw te tory.

A że transport powinien...? Jest wiele rzeczy które powinny wyglądać inaczej, ale wyglądają tak jak wyglądają.

@szmalik
"transport powinien odbywać się koleją a nie TIR'ami - tak jak to się odbywa w innych krajach. To jest dla mnie sedno problemu i całej dyskusj"
I od jej początku marzyłem, żebyś to napisał.
Powiedz mi, w jakim kraju nie jeżdżą ciężarówki? A potem pomyśl, dlaczego takiego kraju nie ma.

@Maveriq

"Powiedz mi, w jakim kraju nie jeżdżą ciężarówki? A potem pomyśl, dlaczego takiego kraju nie ma."
W każdym jeżdżą - ale co z tego ?


... metro w Polsce też "jeździ".

W Holandii, Niemczech jeździ znacznie więcej ciągników z naczepami ( szczególnie z okolic takich jak Rotterdam, Hamburg, Bremerhaven, Antwerpia ) i drogi nie dość że są o niebo lepsze to nie przeprowadza się tam napraw częściej jak u nas. Dlaczego ?

W krajach z doskonałą infrastrukturą, która umożliwia transport inter-modalny "Tiry" są tak samo obecne jak i u nas. U nas po prostu brakuje całej infrastruktury. Jak obwodnice miast, końcowe połączenia autostradowe itp. Jak zrobią godne połączenia ( a robią je powoli ) to będzie zdecydowanie inaczej. Jeżdżę cholernie dużo po Niemczech i Holandii i tam super infrastruktura bardzo dobrze "rozprasza" transport ciężki.

@szmalik
na zakręcie to tylko idiota mozę się brać do wyprzedzania i dzięki Bogu, zę ktoś takich idiotów próbuje ze swiata eliminować i nawet dobrze, żę robia to czasem kierowcy tirów bo tacy robia to skutecznie :P raz i dobrze :P

@szmalik "W każdym jeżdżą - ale co z tego ?"
...dobrze widzisz?

ja mieszkam w miejscowości, gdzie dziennie przejeżdża 23 tysiące samochodów różnej maści od osobówek po chamów-tirowców, którzy oczywiście zawsze cię otrąbią, gdy z głównej drogi wjeżdżasz na posesję, nobo on wtedy musi zwolnić, no ale co zrobić, mury pękają, gdy takie bydle przejedzie w domu wszystko drży, huk że wieczorem nie idzie wysiedzieć w ogrodzie, oczywiście ekranów dźwiękochłonnych brak bo po co. Protesty, pisma były ale jest wg nich ok i nie ma potrzeby montować. Zlitowali się nad ludźmi i w ub.r porobili chodniki, z końcem grudnia oddali do użytku, co z tego, jak robili to w duży mróz i teraz te chodniki po prostu się rozlatują, pękają i w kilku miejscach już się zapadła kostka. Ech normalnie ręce opadają na ten syf i olewanie opinii i woli ludzi.

@xoot Jak ja lubię takie z góry generalizowanie:
"różnej maści od osobówek po chamów-tirowców"
Osobówka to osobówka, a tirowiec, to cham - oczywista oczywistość, co?
Jak nie potrafisz odpowiednio wcześnie sygnalizować manewru, to się nie dziw, że trąbią, po to jest klakson.
O drżenie i hałas miej pretensję do zarządcy drogi, a nie do Bogu ducha winnego kierowcy.

@Maveriq odpowiednio wcześnie to znaczy kiedy? 100m przed zjazdem, 300 czy 1km, zapewniam cię że wtedy to będzie kierunek dla niego za długo włączony? tak kierowcy Tirów to w 95% chamy, drogowi bandyci, pewnie oglądałeś filmik, ostatnio trąbił na mnie bo mu nie pozwoliłem się wyprzedzić pod górkę na podwójnej ciągłej. Rozumiem że miałem zasygnalizować odpowiednio wcześniej chęć zjechania do rowu? A cóż jak ma przeciążone auto to i tak jest winny temu.

@xoot No minimum te 50m... niestety 90% kierowców zbyt późno włącza migacze.

"tak kierowcy Tirów to w 95% chamy, drogowi bandyci"
Po czym to wnosisz? Bo mam silne wrażenie, że to jakieś Twoje urojenia.

"ostatnio trąbił na mnie bo mu nie pozwoliłem się wyprzedzić pod górkę na podwójnej ciągłej."
To powiedz mi, jak to się stało, że ciężarówka zaczęła Cię wyprzedzać... musiałeś na prawdę dziwnie jechać. Ciężarówka nie wyprzedza bez powodu. Albo omija SZCZEGÓLNIE uciążliwego uczestnika ruchu, albo inną ciężarówkę, jak ma do przejechania jeszcze 5km i ma na to 7 minut, bo kończy mu się czas pracy. Wyłączam jeszcze opcję, że ciężarówką jedzie absolutny kretyn, co nie zdarza się jak twierdzisz w 95% przypadków.

@Maveriq

(...) albo inną ciężarówkę, jak ma do przejechania jeszcze 5km i ma na to 7 minut, bo kończy mu się czas pracy.

- o widzisz... dobrze, że o tym wspomniałeś! TIR przed nim ma do przejechania 15km w 20min, kolejny 50 w godzinę, a jeszcze inny ileś tam w ileś... następnie jest kolejna grupa kierowców, którzy gnają tylko po to, by jak najszybciej załadować/rozładować towar, by mieć ileś tam minut więcej czasu na odpoczynek/zatrzymanie się w barze z posiłkiem/zaliczenie "tirówki" (niepotrzebne skreślić), bo on przecież musi jeszcze te kilkaset kilometrów przejechać drogi powrotnej i musi mieć na to odpowiednie siły - to sprowadza się do sytuacji, że gro TIR'owców pędzi ile fabryka daje i tym samym "upoważnia" do wykonywania niebezpiecznych manewrów, nie mówiąc już o łamaniu przepisów.



PS
A skoro z Ciebie taki "znawca" TIRów i TIRowców, to wytłumacz mi proszę, sytuację w której na drodze szybkiego ruchu/DTŚ/autobanie, gdzie przy dwóch pasach, jeden TIR jedzie 89km/h, a drugi bierze się za wyprzedzanie go z prędkością 91km/h... i jadą tak przez 1,5km, bo ten po prawej mu nie zwolni, a ten po lewej nie odpuści !!! Zapytani przez CB "o co kaman", usłyszysz, że To jego sprawa, że się masz kur## nie wtrącać i Cię zbluzgają, jak kundla, bo jakim prawem im zwracasz uwagę, jak oni korzystają z drogi.

@Yesusik To jest problem niedostosowania przepisów do warunków drogowych panujących w Polsce.
Na zachodzie kierowca jest w sanie zaplanować sobie fajnie podróż wiedząc mniej więcej, kiedy gdzie będzie i robiąc to z odpowiednim zapasem jeździ normalnie.
W Polsce czasem nie jest w stanie bez obowiązkowej przerwy (po 4,5h jazdy) przejechać z Gdańska do Wejherowa (50km, w tym połowa drogą szybkiego ruchu). Kierowca nie ma szansy w taki dzień wrócić z powrotem tego samego dnia, a jak przekroczy czas o kilka minut, to już płaci słona karę - i nie ma opcji, że nie zapłaci - jak go po drodze nigdzie nie złapią, to wyjdzie po roku podczas kontroli ITD w zakładzie pracy.
Wiadomo - problem sam zniknie, jak będzie infrastruktura.

Maksymalna długość zestawu z naczepą wynosi w Europie 16,5m. Zakładając, że wyprzedzający przed rozpoczęciem manewru miał 50m odstęp musi podczas wyprzedzania przejechać około 70m dłuższy dystans od wyprzedzanego.
Przy prędkości wyższej o 3km/h (taką różnicą prędkości TIRy wyprzedzają się, gdy wyprzedzany jedzie z maksymalną prędkością dopuszczoną przez ogranicznik bez gazu wbitego w podłogę - nie pojedzie ze stale wciśniętym gazie, bo przepał zje mu pensję) zajmuje mu to poniżej minuty.
Tu trzeba zaznaczyć dwie rzeczy:
1 - nikt nie wyprzedza TIRem TIRa, który jedzie z maksymalną prędkością, bo nie będzie miał nic z tego, że będzie przed nim, skoro i tak dalej pojedzie tak samo... wyprzedzają się, kiedy pierwszy jedzie np. stałą prędkością około 80km/h lub ma płynny ładunek i przez to często zwalnia przed zakrętami, wtedy wyprzedzanie trwa prawie tyle samo, jakby wyprzedzała osobówka.
2 - często kierowcy umawiają się między sobą, kiedy będą wykonywać manewr wyprzedzania, bo np. wyprzedzany wie, że niedługo będzie jakieś ograniczenie prędkości i po nim będzie się znacznie dłużej rozpędzał, niż jadący obecnie za nim (bo jest bardzo ciężki albo szczególnie oszczędza paliwo). Wtedy właśnie na ogół wyprzedzają się z tą minimalną różnicą prędkości i patrząc na to z tyłu wygląda to bardzo niebezpieczne, ale nie jest - wyprzedzany jest przygotowany do tego, że w razie czego będzie hamował, co wbrew pozorom nawet załadowany robi niemal tak skutecznie jak osobówka (nie licząc śliskiej nawierzchni). W przedstawionym powyżej filmiku o wyprzedzaniu podejrzewam, że pierwszy wyprzedzający (może i dwóch) właśnie w ten sposób się umówiło, pozostali to prawdopodobnie półgłówki.

Jako przestrogę dla jadących za TIRami, które się wyprzedzają pokażę to:
[LINK] - one nie hamuja jak lotniskowiec, czy tankowiec, wystarczy o sekundę lub dwie opóźnić hamowanie za nim i nawet osobówką możemy się w niego wbić, więc zawsze trzeba zachować odpowiednią odległość - sam kiedyś siedziałem na fotelu pasażera w ciężarówce, pod którą z tyłu wbiła się osobówka, kiedy na drogę wybiegła nam sarna, a to nie był nowoczesny ciągnik.

@Maveriq Na filmie hamuje na pusto, dokładamy trochę ładunku i już nie jest tak różowo.

@mol666 Był test robiony przez Volvo na starym FH, chyba ze 10 lat temu albo lepiej i różnica pomiędzy 14t, a 44t wyniosła 7m z 80km/h.
Przy 80km/h przejeżdżasz tą różnicę w 0,3s.

Jakiś czas mnie tu nie było, dopiero od dziś mam neta(temat na osobny wątek w dziale - śmiechu warte). Poczytałem temat i trochę nawet pośmiałem się choć nie przeczę, że jest też sporo prawdy.
Zastanawia mnie , dlaczego nikt chyba wyraźnie nie opisał fatycznych przyczyn, stanu transportu wielkogabarytowego w Polsce. Czyżby nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, dlaczego rząd nie czyni i nie uczyni kompletnie nic aby wyeliminować problem przeciążenia dróg i poprawy bezpieczeństwa? Bo to nie leży KOMPLETNIE w jego interesie. Nie ma się co łudzić, żaden TIR nie pójdzie na kolejową lawetę ani jego towar na barkę. Państwo czepie do budżetu krociowe wpływy z tytułu podatków od sprzedaży paliw oraz przejazdu samochodów ciężarowych naszymi drogami. te plus podatki od sprzedaży alkoholu oraz wyrobów tytoniowych stanowi naprawdę znaczną część budżetu. Jakakolwiek ingerencja rządu w eliminację tych środków, byłaby przysłowiowym strzałem w kolano.
Pomijam sprawę układów pomiędzy najbardziej wpływowymi osobami rządu a koncernami paliwowymi, bo to już spekulacje (choć bardzo wielce prawdopodobne). Dochodzi także czas, transport kolejowy jest niestety bardzo czasochłonny, załadunek, rozładunek, przejazd zajmują mnóstwo czasu. Dziś wszystkim zależy aby jego towar, dotarł na miejsce jak najszybciej. To jest kolejny tema -rzeka

No i kolejny tirowiec zmiażdżył auto i ludzia klik. Kilka dni temu jechałem rano do pracy, za mną potencjalny morderca czyli Tirowiec. Dojeżdżam do niewielkiej krzyżówki z wysepką i nagle Zonk. Kolesia za mną nie ma, a po chwili pięknie omija mnie z lewej strony, ale wysepki , tak jak na filmie kilka postów wyżej. Dramat co te bandziory robią, ciekaw jestem tylko czy Policja go zwinęła po moim telefonie.

@xoot jadę sobie grzecznie rowerem, a tu nagle z drogi podporządkowanej wyjeżdża osobówka i próbuje mnie staranować, bo mnie nie widzi albo uznaje, że rowerzysta to nie jest równoprawny użytkownik drogi - cholerne bandziory!

@pi_nio
żeby jeszcze tak było w rzeczywistości, a nie na zasadzie kontry wobec tego co napisałem. Jeśli tak było, to się dzwoni tam gdzie trzeba.