Fajne, wybrałbym się ale w ten weekend bawię w Wilanowie na tej imprezie:

STAR WARS: ARMADA - pierwsze wrażenia:

Gra ma odzwierciedlać starcia wielkich statków z uniwersum Star Wars. W pudełku podstawowym dostajemy na początek 3 statki i 10 eskadr myśliwców. Rebelia dostaje małą korwetę CR80 i fregatę eskortową Nebulon-B, a do tego 4 eskadry x-wingów (w tym jedna Luke'a Skywalkera).  Imperum ma tylko jeden statek klasy średniej czyli Niszczyciel Gwiezdny klasy Victory (ten który widzimy w scenie otwarcia SW:IV goniący korwetę CR80), a do tego 6 eskadr tie fighterów.

Zasady, jak na grę "quasi bitewną" są niezwykle proste. Gramy 6 tur, a każda tura ma proste 4 fazy.
W pierwszej fazie wydajemy tajne rozkazy (są 4 rodzaje). I tu dwa bardzo fajne mechanizmy. Im większy statek tym trudniej nim dowodzić i wolniej reaguje na sytuacje na polu bitwy. Niszczyciel gwiezdny musi zaplanować od razu 3 rozkazy do przodu czyli na 3 tury z góry, a później planowany rozkaz w turze 2 wchodzi do gry dopiero w 4. Fregata planuje 2 rozkazy, a Korweta 1 czyli na bieżąco. Ma to też swoje zalety, bo rozkaz można wydać od razu lub zachować go na kolejną turę (przy czym moc jego nieco słabnie). Z kolei "bufor rozkazów" mieści ich tyle ile rozkazów w przód planujemy. A rozkazy to: nawigacja (czyli zmiana prędkości i ruchu), koncentracja ognia (większa siła ataku), naprawa (tarcz i uszkodzeń) oraz rozkazy dla eskadr (które można zaktywować wcześniej w fazie statków, a nie eskadr).
Po rozkazach wchodzą do gry nasze statki aktywowane naprzemiennie po jednym (inicjatywę całą grę ma słabszy). Aktywowany statek może wykonać 2 atak z różnych części statku (dziób, burta lewa i prawa, rufa), a następnie wykonuje manewr ruchu. I tu kolejna fajna sprawa, im większy statek tym mniej zwrotny i świetnie czuć to na stole. Do ruchu i skrętu służy ta pogięta miarka, którą można wyginać w dwie strony w zależności od umiejętności manewrowych statku.
Po fazie statków zaczyna się faza eskadr gdzie je poruszamy lub walczymy (po 2 na gracza na przemian). Tu kolejna fajna sprawa. Eskadry tie fighterów są bardzo słabe przeciwko statkom , z kolei X-wing mogą ukłuć choć też szału nie ma (szczególnie eskadra Luka nieźle kłuje). Statki dość słabo radzą sobie z walką z eskadrami. Jest świetny mechanizm, gdy wrogie eskadry wejdą już w zasięg walk wtedy stają się związane ze sobą walką na śmierć i nie mogą się poruszać ani atakować statków.
Na koniec mamy fazę statusu w której generalnie robimy szybkie porządki przed następną turą.

Sama walka jest ciekawie rozwiązana. Statki mają 4 strefy z których prowadzą ogień o różnej sile oraz w każdej ze stref mają swoje osłony. Do tego są 3 zasięgi walk (bliski, średni, daleki) które obniżają skuteczność ataków. Mamy 3 kolory kości ataku (8-mio ścienne) o różnym rozłożeniu znaczników. Może wypaść pudło, trafienie, trafienie krytyczne oraz celność, która sama w sobie nie jest trafieniem ale pozwala blokować obronę przeciwnika.
Po rzucie obrońca wykorzystuje swoje możliwości obrony (każdy statek ma różne i w różnej ilości), które mogą złagodzić lub zlikwidować skutki ataku. Mamy unik (który nie działa na bliskim dystansie), przekierowanie osłon (czyli cześć hitów możemy wrzucić w inną część statku niż była atakowana), wzmocnienie obrony która zmniejsza ilość hitów o połowę i rozproszenie ataku które całkowicie niweluje atak. Żetony obrony mają fajny mechanizm, zielone - są gotowe do użycia, po wykorzystaniu stają się czerwone (wyczerpane) do końca tury. Jeśli skorzystamy z nich gdy są czerwone wypadają z gry. Hity oczywiście wchodzą najpierw w osłony (chyba, że wali Luke, to skubany potrafi omijać osłony), a dopiero po ich zdjęciu w kadłub. Hity krytyczne wchodzące w kadłub robią dodatkowe uszkodzenia statkom robiąc im większe szkody. Oczywiście mamy możliwość naprawy, tak kadłuba jak i osłon, a także przekierowywania mocy osłon z jednej części statku do drugiej.
Uczucie zarządzania statkiem jest mega fajne. Czuje się jego bezwładność ruchów, rozkazów, moc dział i osłon.
Eskadry z kolei mają super proste reguły walki. Nie ma stref czy osłon, a tylko punkty wytrzymałości, prędkość i siła ognia. Każde trafienie odbiera punkty wytrzymałości i po zejściu do 0 eskadra schodzi ze stołu.
Oczywiście zwykła walka do wybicia to tylko na początek, bo gra zawiera 12 kart celów-mini scenariuszy (a wybiera/losuje się jeden). Punkty na koniec są za wypełnianie scenariusza oraz za ilość punktów zniszczonych statków.
A, no zapomniałem podać. Każdy statek ma wartość punktową i występuje w 2 odmianach. Eskadra też ma swoje punkty.
Do tego każdy statek ma określone rodzaje ulepszeń np. zespół uzbrojenia, wsparcia, oficer, turbolasery, działa jonowe itp. itd. Każde ulepszenie ma swój koszt w punktach i czyni statek unikalnym. Generalnie mamy 180 punktów na przygotowanie swojej floty (statki, ulepszenia, eksadry) przy czym na eskadry można wydać maks. 1/3 punktów.
Gra się na obszarze 90x90cm. Gra trwa ~1h. Tłumaczenie zasad nowemu 10 minut, rozstawienie gry 10 minut. Od wyjęcia do złożenia można się wyrobić w 1,5h.

No i teraz dochodzi do sedna. Podstawka Armady nie jest pełną grą To taki starter, zestaw wejściowy aby wywołać chęć wejścia w to. Oczywiście w pudełku mamy wszystko co potrzeba, miarki, kostki, karty, żetony, instrukcje i oczywiście statki (niedosyt statków!).
Do tego dowiadujemy się, że to co gramy to tylko scenariusz treningowy, a prawdziwa, pełna gra wygląda trochę inaczej. Do dyspozycji mamy 300 pkt na konstrukcję floty, a obszar gry jest dwa razy większy (90x180cm) i żeby poczuć moc trzeba sięgnąć po zakup dodatkowych statków i eskadr, bo w pudełku nie ma z czego zmontować 300 pkt. floty.
W tej chwili czekam na wydanie tak zwanej "I fali dodatków", gdzie będzie można kupić osobno każdy z 3 statków z podstawki (z zestawem kart i żetonów), a także nowe statki i nowe eskadry np. takie:


Do tego nowe eskadry zawierające A-Wingi, B-Wingi, Y-Wingi i Tie Bombery, Tie Advanced i Tie Interceptory. No po prostu wir w portfelu nabiera rozpędu. I fala ma wyjść jeszcze w tym miesiącu i co najmniej 2 statki trzeba będzie dokupić aby zacząć delektować się pełnym smakiem Armady, a bliżej końca roku druga fala gdzie zadebiutują statki o wielkości "duży" w tym Imperial Star Destroyer: Półtora raza większy od zwykłego, dowodzony przez Vadera!!!


No jaki fan sagi oprze się takiej pokusie???

I na koniec koszty zabawy. Podstawka oficjalnie kosztuje 370 zł ale ja trafiłem sklep gdzie było za 300 zł (jak ktoś będzie chciał kupić to dam linka) czyli cena 2 gier planszowych klasy "premium". Czy warto? Jak ktoś lubi strategie - oczywiście warto. Jak ktoś jest fanem SW - oczywiście warto. Jak ktoś (jak ja) lubi obie te rzeczy razem, to nie ma wyjścia musi kupić Reszta może tylko postukać się w głowę
Cena dodatków, jeszcze nie ustalona, bo nie wyszły ale mówi się, że między 70 zł (małe statki), a 140 zł (średnie statki) lub coś pomiędzy. Realnie trzeba się liczyć z dorzuceniem drugie tyle co podstawka, żeby mieć pełen smak Armady*

*- ha, nie prawda, bo przy drugiej fali gra ma zostać poszerzona do 400 pkt na flotę i wprowadzi dwa duże statki oraz mikro stateczki w stylu sokół milenium, slave 1 itp. (i to ponoć będzie ostateczny kształt Armady.

@NetCop, szacun 
Elektroniczne planszówki  https://www.humblebundle.com/weekly

O lol... to teraz żeś mi zrobił smaka...

@NetCop

No dobra trochę czasu minęło, na pewno już pograłeś, dawaj "drugie i trzecie" wrażenia ze StarWars Armada.

Pierwsza fala dodatków wyszła dopiero 2 tygodnie temu. Obowiązkowy zakup to pakiet myśliwców dla obu stron oraz fregata MKII dla Rebelii, bo bez średniego statku nie mają za bardzo szans, no i Gladiator dla Imperium jako mały statek wspierający. Dodatki dopiero zakupiłem, jeszcze nie grałem.

Jeżeli ktokolwiek z Was chce stworzyć swoją planszówkę i ma już jakiś prototyp - w sobotę 12.09.2015 w Gliwicach kolejna edycja polskiej edycji spotkania Unpub.

Opis np. tu:
[LINK]

I na FB:  https://www.facebook.com/events/1041889239154986

Warto kupić Wsiąść do Pociągu aby grać z rodzinką?

Mój maluch strasznie lubi temat kolejarski, ma swoją kolejkę PIKO, lubi grać w Pociągi:Europa.
Wytłumaczyłem mu zasady gry w wersji Steam i sobie dobrze radzi, spodobała mu się.

Mi ta gra siedzi. Żonie pewnie też spasuje. 

Warto.
To jest jedna z tych gier rodzinnych, która bardzo się podoba szerokiemu gronu ludzi. Wciąga też osoby, które w planszówki nie grały, a ich zdziwienie typu "jak to, planszówka i nie ma kostek?" - bezcenne
Nadaje się i dla dzieci i dla starszych.

Dzięki za odp.

@krzyss - kupiliśmy z dziewczyna jej siostrze na urodziny - gra jest mega :) warta każdej złotówki :)

Za 1$ można przygarnąć Talisman Digital Edition, a za darmochę Talisman Prologue  https://www.humblebundle.com/weekly

Nie wiem, czy ktoś już wspominał, ale w przyszłym roku ma zostać wydana analogowa wersja This War of Mine.
Cieszy mnie to, bo w końcu będę mógł zagrać w ten tytuł.


EDYTA
Przy okazji, grał ktoś w Stawkę, warto po nią sięgnąć?

@spider_co
Było ale ... w temacie o This War of Mine  
Sam jestem ciekaw jak to wyjdzie na planszy. W Stawkę nie grałem czytałem, że dobra pozycja jak ktoś lubi cięższe tytuły.

Sam jestem ciekaw jak wyjdzie ta gra na planszy.

@NetCop
Przeglądając stronę, znalazłem jeszcze taką ciekawostkę: SCYTHE zapowiada się baaardzo obiecująco.

@spider_co
Może być ciekawe, choć daleko jeszcze do tego.

Dla mnie #1 na liście gier które wyjdą i chcę kupić w 2016 jest StarWars: Rebellion

Wygląda to na inspiracje żywcem wziętą z starej gry komputerowej (ten sam tytuł), jednej z najlepszy strategii spod znaku SW jakie kiedykolwiek wyszły.

Wygląda to zacnie. Kup, kup. Ja chętnie zagram za rok.  

@1084
Wezmę na zlot jeśli będzie, bo póki co nie ma jeszcze konkretnej daty premiery wersji angielskiej (ponoć 1 kwartał 2016) ani potwierdzenia, że będzie polska.

Siostra ze szwagrem zażyczyli sobie gry planszowe na gwiazdkę. Gracze raczej że tak powiem "niedzielni".

Grając z nami zachwycił ich swoją prostotą, dynamiką rozgrywki i krótkim czasem gry Pociągi: Europa - dostaną to od rodziców bo tak się umówili.
Ja z żoną mamy za zadanie kupić im drugą grę. Szwagier lubi tematykę książek alpinistyczną/górską, toteż pytałem wcześniej czy warto kupić K2 czy Mount Everest bo już gdzieś tam w zamyśle brałem te gry pod uwagę.

Grają z nami w Talismana, Cytadelę, Strongholda, TtR: Europa. Wszystkie im pasują, aczkolwiek bardziej od Tocket to Ride pasują im Pociągi Europa.

Głownie chodzi o to aby rozgrywka nie zajęła zbyt dużo czasu tak 1-1,5h (może być poniżej 1h), zasady były proste, gra regrywalna, prosta do wytłumaczenia. Dobrze by było aby gra była na więcej niż 2 osoby, ale żeby rozgrywka dwu osobowa nie była "na siłę".
Kupić K2 bo chyba będzie lepszym wyborem niż Mount Everest, czy rozglądać się za czymś innym. Ale czym? Temat gór nie jest musem.

Cena do 100zł max z wysyłką.

Myslę także o:
Książęta Florencji
Zamki Szalonego Króla Ludwika (tu bym przekroczył kwotę o chyba 19zł
Pory Roku
Splendor
Kolejka