@straszny
No właśnie - serial na HBO (OK, produkcja HBO więc logiczne). To kup w Polsce HBO. Ano samej się nie da...musisz wziąć jakąś platformę satelitarną typu nc+, CP czy inne kablówki. Pakiet minimalny przy którym da się dokupić HBO to nie wiem 30zł? Do tego HBO za kolejne 30 = 60zł przez 24 lub więcej miesięcy. Aby oglądnąć jeden serial. 13 odcinków razy liczba sezonów. A płacić trzeba cały czas.
To jest w Polsce problemem. Nie możesz kupić samego contentu premium - musi on być jako opcja do nikogo nie interesującej podstawy, przy 24 kanałach dostępnych za darmo. I tak jeżeli interesuje Cię tylko House of Cards to i tak musisz wywalić 1440 zeta. Bo są ligi europejskie których nikogo nie interesuje że nie chcesz oglądać.
Forum > Tematy dowolne > Dwa nowe podatki...eeeee opłaty...
Wysłane 2014-10-16 20:58
Wysłane 2014-10-16 21:08 , Edytowane 2014-10-16 21:09
Ale taki Netflix podobno do Polski nie wejdzie, bo (wg polskich tv, dla których byłby konkurencją) jest za małe zainteresowanie, a Polacy oglądać chcą tylko polskie seriale i paradokumenty:
[LINK]
Zerknijcie na komentarze pod spodem ;) Oglądacze seriali w większości mówią coś przeciwnego...
Wysłane 2014-10-16 21:44
@scud1
Oglądacze seriali w większości mówią coś przeciwnego...
Nie. Oglądacze seriali odwiedzający hatak.pl mówią co innego. To szalona różnica. Naprawdę nie można mierzyć wszystkiego internetami! Ja wiem że to trudne ale naprawdę da się zmienić filozofię myślenia na bardziej "ogólną".
Tak na serio to ludzie w TV oglądają:
- Dlaczego ja, Ukryta prawda itp.
- Wiadomości, Fakty itp. i pogodę
- * z gwiazdami, Gwiazdy *
- *Muzyka/Music*
- Mam Talent i inne szoły przeróżne
- M jak Miłość, Barwy Szczęścia, Na Wspólnej i inne z pasma "po 20-stej"
- Klan, Ojca Mateusza i inne z pasma popołudniowo-wieczornego.
Oraz oczywiście inne programy jak polskie seriale kryminalne, polskie pseudoseriale pseudokryminalne, powtórki powtórek, Bold & Beauty itp. Gdzieś na końcu listy znajdą się filmy.
Serio serio, średnia wieku populacji naszego kraju nieustannie się podnosi i to pod tę średnią trza mniej więcej dopasowywać repertuar. A ludzie ci oglądają TV po pracy, nie korzystają z internetu w celu oglądania tego czego nie ma w TV, nie ściągają filmów/seriali i zwykle nie są nimi zainteresowani. A młodzi...młodzi i tak "wiedzą lepiej", mają dostęp poza TV lub już dawno oglądali. A statystyki są nieubłagane.
Wysłane 2014-10-16 23:30
HoC na HBO ... może na HBO Go (obejrzałem tam pół odcinka Czystej krwi) Na HBO, HBO2, HBO Comedy na bank nie leciał. Leciał na nc+ na Ale Kino + (wpadłem na niego jak był 6 odcinek) i to był na bank jedyny kanał na którym leciał w PL. No i leciał z opóźnieniem.
A jeśli leciało (tylko czemu PL jest na czerwono?) w TV to tym bardziej ten wykres nic nie znaczy.
Masz pakiety Canal+, HBO i na PVRe nagrasz sobie wszystkie odcinki powiedzmy Gry o Tron. Ale jutro jadąc do Katowic pociągiem, ściągniesz przed wyjściem z domu odcinek siódmy i obejrzysz go w pociągu na tablecie zamiast w domu na TV z magnetowidu. I co jesteś piratem?
Wysłane 2014-10-17 07:22
@djluke
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony gdyby wszyscy mieli wybór oglądania innego typu ramówki, to czy część z nich nie zmieniłaby przyzwyczajeń?
A z tego co widzę, to akurat młodzi często po prostu nie mają telewizora, więc cały problem z ramówką jest poza nimi (choć IMO np. Netflix byłby wtedy idealny). Oczywiście w tej chwili nadrabiają to wspomnianym piractwem...
W sumie brak tv dotyczył i mnie aż dostałem tv w "prezencie" ("co my będziemy u was robić jak przyjedziemy, jak wy nawet tv nie macie?").
Wysłane 2014-10-17 13:54
Po przeczytaniu tych wszystkich argumentów, przeciwko płaceniu wykonawcy za jego dzieło, naszła mnie taka refleksja: po kiego diabła zatem płacicie za oryginalny system do komputera, a przykładowo djluke chce mieć poświadczenie legalności zakupu gier?
Przecież taki program komputerowy to jest właśnie przepis, o którym wspomina 1084, tutaj już nie ma niczego więcej, niż trochę lista znaków, uporządkowanych w bardziej regularny sposób, które można przesłać w równie dowolny sposób, w zasadzie zerowym niemal kosztem. A zarabiać się powinno na bezpośrednim kontakcie z klientem, czyli na zasadzie supporty czy helpdesku?
Narzuca się tylko jedno stwierdzenie: "bo to nasze własne podwórko" (w domyśle programiści), czyli innymi słowy: hipokryzja ???
@1084 Hmm, wiesz, w takim razie ty sam powinieneś rozdawać sprzęt za darmo, a jako że prowadzisz serwis komputerowy, powinieneś zarabiać tylko i wyłącznie na usłudze polegającej na naprawie uszkodzonego sprzętu. Oczywiście bez żadnej pewności, że klient trafi właśnie do ciebie.
@beton Nie, nie zmieniam w niczym zdania. Ty widzisz tylko te 0,50$ od każdego albumu, jednak zupełnie pomijasz koszty nagrania tego albumu. Owszem, za nagranie wielu artystów płaci wytwórnia płytowa, ale dotyczy to tylko tych muzyków, którzy grają tak, jak tego chce właśnie owa wytwórnia, licząca na zysk. Stąd wynika to, że nad wszystkim ma pieczę producent muzyczny przydzielony przez ową wytwórnię. Płyta ma brzmieć dokładnie tak, jak tego sobie życzy owa wytwórnia, by mogła się jak najlepiej sprzedać, czyli trafić w gusta masowego odbiorcy. Stąd coraz większa miałkość owej muzyki, którą można usłyszeć w radiach. Jeżeli muzyk chce nagrać płytę po swojemu, musi wyłożyć kasę z własnej kieszeni.
Czepiłeś się "In Rainbows" Radiohead, jak tonący brzytwy. Owszem zarobili na niej więcej niż na kolejnej "The King of Limbs", czy poprzedniej "Hail to the Thief", jednak też jest wyżej od nich oceniana (szczególnie od następczyni, którą deklasuje), poprzednie wydawnictwa dały jednak grupie większy zarobek. Następne wydawnictwo wyszło już w tradycyjny sposób. Najnowszą płytę, " Tomorrow's Modern Boxes", Thom Yorke co prawda wydał w internecie, ale za darmo udostępnił pierwszy utwór, resztę można pobrać odpłatnie z jego oficjalnej strony.
@ALL W takim może by tak wszyscy stanowczo twierdzący, iż muzycy powinni zarabiać wyłącznie na koncertach, pochwalili się, że przynajmniej raz zapłacili za koncert każdego artysty, którego album pobrali za darmochę
W każdym razie moim zdaniem przyszłość muzyki rysuje się raczej smutno: jako, że internet spowodował powszechne żądanie darmowej muzyki, na rynku zrobi się z czasem totalne śmietnisko (analogicznie do śmietniska youtubowego), będą się pojawiać sezonowe, jednoprzebojowe gwiazdki, natomiast mało kto będzie miał już interes wydawania pełnych albumów z muzyką, może poza kilkoma pasjonatami o wąskiej grupie oddanych fanów, bądź paroma gigantami, za pomocą których jakiś producent elektroniki zechce zwiększyć sprzedaż swoich zabawek. Chociaż to też nic pewnego, bo eksperyment Apple i U2 okazał się być nieudany: LINK.
O ile z poprzednich dziesięcioleci można wskazać sporą liczbę wybitnych albumów, o tyle za jakiś czas będą to tylko i wyłącznie pojedyncze piosenki.
Wysłane 2014-10-17 14:04
Ja nie wiem co wy z tymi przepisami...
Jak ktoś z was kupuje płytę to z automatu jest w stanie wejść do studia i zagrać odpowiednio ścieżkę tam zawartą na każdym instrumencie?
Jak ktoś idzie do restauracji i zamawia filet mignon (wg własnego przepisu szefa kuchni) to z automatu jest w stanie pójść do sklepu, kupić wszystkie składniki, zawędrować z nimi do domu i przyrządzić równie smaczne danie?
@pająk
No ja na przykład cały czas czekam na koncert Elvisa, Sinatry i Ciechowskiego.
Coś czuję że się nie doczekam.
Wysłane 2014-10-17 22:56
Żeby nie było - ja nie twierdzę że muzycy powinni zarabiać wyłącznie na koncertach. Twierdzę natomiast że płyty mogłyby być tańsze gdyby zredukować ilość pośredników (jak z każdym innym towarem) - a w tym konkretnym przypadku pośrednicy zasłaniają się prawem autorskim i tym jaki to biedny jest artysta...zgarniając wszystkie te opłaty.
Wysłane 2014-10-18 01:42 , Edytowane 2014-10-19 00:13
Spider_co I tak właśnie robię. Sprzedaje sprzęt po kosztach i zarabiam na usłudze. To chyba oczywiste, w dzisiejszych czasach wyżycie ze sprzedaży sprzętu komputerowego jest wykonalne przy bardzo wysokich obrotach. To naturalna kolej rzeczy.
Co do przepisu, to zapis cyfrowy działa tak jak w zabawie dla dzieci, gdzie dostają kropki z numerkami i łączą punkty. Niby wszystkie dzieci mają ten sam obrazek, ale wszyscy zrobili go sami na podstawie instrukcji.
Taka kopia to REPRODUKCJA i tym jest muzyka na płytach CD czy w innej formie. W zasadzie to nawet gorsza forma od reprodukcji, to zwykła odbitka. Niczym zdjęcie obrazu. Bo kopia wykonana przez innego artystę ma o wiele większą wartość.
Wysłane 2014-10-18 17:07
@1084
Znaczy książki w księgarniach to też tylko odbitki? To znaczy za darmo powinny być czy jak?
@spider
No chyba bym się bał na taki koncert iść. ;p
Wysłane 2014-10-19 00:13
Cursed A co, bywalcy bibliotek to piraci? Cena książki powinna oscylować w okolicy kosztów wydania plus niewielki zarobek. Wersja elektroniczna powinna być bardzo tania. Zresztą książki nie są wcale bardzo drogie. Przynajmniej u nas. Płacimy za chęć dotykania papieru z ładną okładką i cena jest adekwatna do jakości produktu. W warunkach domowych wykonanie takiego produktu będzie droższe.
Wysłane 2014-10-19 00:44
@ 1084
Idąc takim tokiem, to gry powinny kosztować 2zł?
Wysłane 2014-10-19 04:16
Hetman I coraz częściej tak kosztują, lub wręcz są za darmo. Zarabia się coraz częściej na dodatkowych usługach w grach. Wyjątkiem są nowości które gracze kupują bo chcą mieć oryginał. Już dawno zrozumieli to twórcy np Wiedźmina, dlatego najnowsza część będzie bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Po prostu ludzie których na to stać zapłacą sami z dobrej woli za to co im się podoba, bo wiedzą, że dzięki temu mogą liczyć na kolejne produkcje. Natomiast ci zbyt biedni lub po prostu skali i tak zrobią reklamę produktowi, więc lepiej niż gdyby nie pobrali pirata.
Wysłane 2014-10-19 13:00
@ 1084
Gdzie Ty widzisz dodatkowe usługi w typowych grach na PC/konsole?
I coraz częściej tak kosztują, lub wręcz są za darmo.
Wiesz, że prawie całkowity dochód podczas sprzedaży gier jest generowany przez preordery i przez pierwsze dni od premiery? Schodzą tak szybko z ceny, aby zachęcić osoby, których nie było stać, bo kto miał kupić po wysokiej cenie, to już kupił.
Budżet takiego Wiedźmina, to ponad 100 mln zł. Jak mają to odrobić traktując grę jako przepis?
Wysłane 2014-10-19 16:54
A co, bywalcy bibliotek to piraci?
Ciekawe pytanie. Nie wiem. ;p
Moim zdaniem najpierwej to trzeba skrócić czas trwania wszelkich patentów/praw autorskich do 10 lat maks.
Później można kombinować co i jak będziemy karać.
Jakbyś znalazł sposób na załatwienie tego - chętnie poprę.
Wysłane 2014-10-19 17:46 , Edytowane 2014-10-19 17:52
@Cursed
Moim zdaniem najpierwej to trzeba skrócić czas trwania wszelkich patentów/praw autorskich do 10 lat maks.
to jest z biznesowego punktu widzenia zabójczo złe. Żadna firma na to nie pójdzie.
np wprowadzenie typowego leku, nie jakiegoś przełomowego, trwa 12 lat samo w sobie, bez komercjalizacji i zarobku jeszcze
Wprowadzenie jednego nowego leku na rynek trwa przeszło 10 lat, na które składają się 4 lata prac nad odkryciem i badaniami wstępnymi oraz technologicznymi, 2 lata badań przedklinicznych i 4 lata badań klinicznych, po których lek się rejestruje i wprowadza na rynek (1-2 lata).
W wypadku komercjalizacji badań z wysokich technologii musi być co najmniej 20 lat, co najmniej, bo rzadko który wynalazek udaje się skomercjalizować masowo i zarobić na nim szybciej niż w 25 lat.
Wysłane 2014-10-19 18:58
@ straszny
Imho to powinno zależeć od wynalezionej rzeczy.
Chyba nie widzisz tego, aby 'Slide to unlock' czy prostokąta nie dało się stosować przez 25 lat
Wysłane 2014-10-19 19:32 , Edytowane 2014-10-19 19:33
@1084 Użyłeś zwrotu klucza: "sprzedaję sprzęt po kosztach@".
Właśnie, po kosztach, a nie rozdaję za darmo. Zarówno ty, jak i muzycy inwestujecie swoje pieniądze i czas w produkt, który chcecie później sprzedać, przynajmniej po kosztach zakupu/produkcji.
Jakie są koszty produkcji albumu muzycznego, napisałem wcześniej. Taki album, w naszych polskich realiach, zaczyna zarabiać dla artysty (również wydawcy) dopiero po sprzedaniu kilkudziesięciu tysięcy sztuk, a w warunkach zachodnich kilkuset tysięcy (a nawet milionów - jak w linkowanym przykładzie Mariah Carey, której koszt produkcji albumu wyniósł parę milionów $).
Wydawało by się, że koszty produkcji multimedialnych powinny cały czas maleć, ale dzieje się odwrotnie - stale rosną. Z prostej przyczyny: konsumenci wymagają coraz lepszych technicznie produktów, najlepiej z całą masą wodotrysków, chociaż niekoniecznie jest to tożsame z wartością artystyczna tychże. Koszt dotarcia do odbiorców również stale rośnie: po prostu jest tego coraz więcej i przez to coraz trudniej się przebić z własną twórczością.
Jeszcze taka uwaga, a propos wartości ludzkiej pracy. Napisałeś, że dla ciebie większą wartość ma praca osoby sprzątającej chodnik. W tym miejscu muszę cię zmartwić, ale w zbliżającej coraz większymi krokami nowej ery - powszechnej robotyzacji, nie będzie zupełnie miejsca dla takiej czysto mechanicznej, w prosty sposób powtarzalnej odtwórczej pracy ludzkiej. Jedyną wartość będzie miała praca twórcza (artystyczna, inżynierska, ...) i za nią będą szły pieniądze. Cała reszta albo nie będzie miała pracy i trzeba jej będzie jej jakoś zorganizować ten czas wolny, a to oznacza jeszcze większą rolę rozrywki - im bardziej ogłupiającej, tym lepiej dla rządzących...
Wysłane 2014-10-20 09:24 , Edytowane 2014-10-20 09:24
Wracając do tematu.. jednak ten podatek to jest zwyczajne złodziejstwo. To zwykłe łupienie ludzi z pieniędzy pod przykrywką "biednych" artystów którzy złamanego grosza z tego nie dostaną. Ktoś wyczul doskonałą okazję i wykombinował po prostu, że jak sprzedają się setki tysięcy tabletów, miliony telefonów który każdy obecnie jest smartfonem to można łatwo ściągnąć niezłą kasę z ludzi. Telefony do tego wymienia się co około 2 lata, więc każdy będzie regularnie wnosił podatek. Co z tego, że zapłaciłeś za "piarcenie" przy poprzednim telefonie i poprzednim i poprzednim.. za każdym razem będziesz musiał płacić. Taki nowy abonament od rzeczy oczywistej i niezbędnej w obecnym świecie. Równie dobrze można wprowadzić podatek ekologiczny od chodzenia za zatruwanie środowiska startą gumą z butów a płacony będzie przy każdej parze jaką kupisz .
Kto jest online: 0 użytkowników, 128 gości