To że opony czy koła są cienkie nie oznacza że nie dasz radę jeździć po lesie. Rowery jakie zapodałeś są raczej do spokojnej jazdy bez szaleństw.
Kolega kiedyś startował w zawodach MTB na rowerze bez amorów i też się dało. Nawet wyniki miał dobre. 
Moja siostra ma rower tzw krosowy i jeździ nim po polach, leśnych drogach itp. Ma o wiele mniejsze opory toczenia i że tak powiem popier@!%$@% tym rowerkiem :) 
Ja swego czasu miałem tylko szosówkę, którą jeździłem wszędzie prócz gór. Mam ten rower już prawie 20lat i spisuje się nadal bardzo dobrze. Częściej teraz jeżdżę na "góralu" z racji tego iż cieszą mnie podjazdy w górach a potem zjazdy :)

Pytanko: za ile da się kupić najtańszy widelec przedni z amorkiem przystosowany do tarczówek?

Otóż jest sytuacja: jest sobie prawie nowy rower, niewiele jeżdżony itp. Chińska marketówka ale dla dzieciaka jakiegoś czy by sprzedać by się nadało...tylko musi być sprawny. A nie jest, bo amor wygiął się był w trakcie małej przygody.

A może ma ktoś coś takiego bo np. wymienił u siebie na cokolwiek normalnego? Aha zdjęcia wrzucić mogę jutro jak coś, bezpieczniej w poniedziałek.

---------------------------------------------------------

Sprawa numer dwa: chciałbym kupić sobie amortyzowaną sztycę. Mam swój rower, jest stary, stalowy, ale działa, jeździ mi się na nim wystarczająco dobrze i mało by nie rozważać wywalenia tysiaka na nowy. Ale sztyce takie są jak widzę po kilkadziesiąt złociszy. Warto? Którą?
Aha, przy niektórych (w sumie tych droższych) jest podany limit kierowcy do 80kg...a ja nie ważę 80kg

@djluke - kup widelec przedni bez amortyzatora :) Sztywne widelce są niezniszczalne, a taki najtanszy amortyzowany znowu się wygnie. Warte to zachodu?
Co do amortyzowanej sztycy to mam nawet taką z poprzedniego roweru, jeździłem na nim przy wadze 90 kg i w miarę ale.. przy powrocie do wyjściowej pozycji delikatnie odbija. Tak jakby miał luz w początkowej fazie ugięcia. Powiem Ci szczerze, że nie wiem czy jest sens się w to pakować. Nie lepiej tyłek przyzwyczaić? Kupić spodnie z wkładką? Może grubszą oponę na tył i mniej powietrza trochę (zależy czy masz górski rower czy miejski, bo do miejskiego na chodniki zakładać grubego kapcia nie przystoi :)).
Tą sztycę mógłbym Ci za jakieś grosze sprzedać, ale ja wymieniłem ją na sztywną i nie żałowałem, a śmigam głównie po lasach.

@Rethfing

Warte to zachodu?

No pewnie - drożej się rower sprzeda no bo z tyłu amor, 8 biegów, z przodu nawet tarczówki i takie jakieś proste widły? Ee no panie!
A tak na serio to ja bym się na tym bał jeździć bom za ciężki a i rower w sumie też przymały, w rodzinie albo każdy rower ma albo chcą miejskie (albo już mają miejskie)...tylko pogonić to i niech jakiś Komunista się cieszy jak mu się akurat dron będzie ładował.

Co do drugiego pytania to...kurcze nie wiem. 30 kilka lat jeżdżę (lub "jeżdżę") na sztywnej sztycy i tyłek mam cały, tyle że też dystanse jakie robię rocznie to niektórzy robią dziennie. Jeżdżę po wszystkim ale większość to powiedzmy polne drogi i podobne klimaty. Ale lubię mieć nabite kółka mocno bo lżej idzie...oponki mam w sprzeczności całkiem szerokie - następne kupię już węższe jak będę je zmieniał...kiedyś.
Muszę się przejechać gdzieś na takiej sztycy...

Moja siostra w corssówce ma amora pod siodełkiem. Działa to nawet dobrze. Jeździłem po nierównościach itp i fajnie się uginało. Siostra jeździ sporo i zadowolona z tego jest, ale waży ok 60-65kg. 

Pochwalę się.
Mój synek wczoraj zrobił ponad 38km na rowerku z kołami 20" i bez przerzutek. Mały daję rade 

co do amortyzowanej sztycy to jej zadaniem nie jest żeby tyłek miał miękko. Ona pomaga na kręgosłup. Nie bolą tak plecy przy dłuższej jeździe. Jak miałem zwykłą to mnie po pewnym czasie bolały plecy (kręgosłup) po założeniu amortyzowanej problem natychmiast zniknął.

Obejz sobie SR Suntour NCX.

@MatiX
Yy...ale że serio jest sens kupowania sztycy przewyższającej dwukrotnie wartość roweru?

Ja w obecnym rowerze aby trochę sobie ulżyć zamontowałem sobie takie rogi authora:
[LINK]
Rogi mam skierowane do środka, zamontowane po wewnętrznej stronie klamek. Może nie wygląda to cudownie, ale jak wczoraj zrobiłem 90 km po ścieżkach szutrowych i lasach to prawie mnie plecy nie bolały :) Zdecydowanie polecam!

@Rethfing, zapodaj zdjęcie roweru z rogami. Ciekaw jestem jak to wygląda.

(mam nadzieję, że Narzeczona nie znajdzie :D)
Trzymaj :)

@ Rethfing

mam nadzieję, że Narzeczona nie znajdzie 

U Ciebie rogów  no lepiej żeby nie 
Spoko kiera. Musze się wybrać pooglądać Unibike z podobną (nawet bardziej pokręconą) :D

Bierz większy rower a nie bardziej pokręconą kierę :) Kierownica ma być szeroka, lekki wznios, a cała rama ma Ci zapewniać wygodną pozycję. Nadrabianie tego pogiętą kierownicą wg mnie trochę psuje ogólny wygląd roweru. Ale to trza pomierzyć wszystko. Ja kupiłem w ciemno z UK rower i jest idealny :)

Te rogi są fajne, mam taki patent w swoim rowerze (komunijnym :P 18 latek już ma). Jedynie myślę nad oświetleniem LED bo dynamo już mi nie działa. Ktoś coś poleci? Wiadomo za 20 -30 pln to nic fajnego się nie kupi, ale jakby w 100 - 150 zł się zmieścić to było by fajnie. 

Jak do miasta to coś tam sam myślę znajdziesz. Jak na nocne wypady to ja dostałem pod choinkę Mactronic Scream i muszę przyznać, że na pełnej mocy daje radę :)

@Rething, może to i fajne i się sprawdza ale jakoś tak dziwnie mi to wygląda. W każdym razie pochwalony za kreatywność i pomysłowość. Jeśli się sprawdza to jest jak najbardziej OK. Chodziło Ci zapewne o to aby mieć mniej ugiętą pozycję za kierownikiem? Możesz też trochę siodełko przesunąć do przodu. Ja tak zrobiłem i poprawa jest znaczna.

@nickey, ja na przód nie używam żadnego światła. Mam czołówkę Petzl i sprawdza się wręcz wyśmienicie. Nie widzę tylko na przód ale tam gdzie obrócę głowę, a światło i pole oświetlone jest znaczne. Na tył mam lampkę za kilkanaście zł z 3 albo 4 trybami świecenia.

@krzyss
Nawet nie chodzi o to, żeby się nie zginać, bo nawet bez rogów jest wygodnie, tylko po to, by móc przez chwile jechać wyprostowanym i nie musieć puszczać kierownicy.
Co do siodełka to jasne, podregulować można, ALE! Należy sprawdzić czy w poziomym ustawieniu pedałów (ramiona korby równolegle do podłoża) gdy postawimy stopę na pedale bardziej wysuniętym do przodu tak jak normalnie pedałujemy, czy przypadkiem nie wystaje nam kolano poza oś pedała. Dobrze jak nam ktoś spojrzy na to.
Gdy kolano podczas pedałowania wychodzi nam przed pedał to powodujemy jego niepotrzebne obciążanie. Nie chcę tu szerzyć jakichś farmazonów, ale tak zostałem nauczony jak chodziłem parę razy na spinning i tak ustawiam rower sobie i współtowarzyszom. Póki co kolana mnie jeszcze nie bolały na rowerze odkąd to stosuje, a wcześniej się zdarzało :)
I właśnie do tego jest regulacja siodełka w przód i tył :D

Do tego jeszcze prawidłowa regulacja wysokości, czyli ustawienie siodełka tak, aby przy oparciu stopy piętą o pedał noga się wyprostowała sama bez naszego wspomagania. No i można śmigać :)

W koncu mam swoj owal

Jestem po 70km i musze przyznac ze to co slyszalem o braku martwej strefy jest prawda.
Swietne wrazenia z jazdy, non-stop siła nacisku/ciagniecia. Spore podjazdy po asfalcie praktycznie 1x9 - gdzie wczesniej na 34T niebyly mozliwe na tak wysokim przelozeniu..

Takze polecam owale

Mówisz o owalnym blacie tak?

W szosówce mam coś takiego, zwie się to BioPace.

Tak dokladnie, tylko tutaj jest narrow-wide do ciezszego terenu - zapobiega to spadaniu lancucha.