Hah właśnie w radiu usłyszałem...
Problem os/pszczół jest obecnie powszechny, strażacy wyjeżdżają dziennie xx razy i usuwają owe gniazda (przy czym wyjeżdżają zawsze acz usuwają już nie). I na koniec gwóźdź programu - do usunięcia gniazda z terenu prywatnego zobowiązany jest właściciel posesji, czyli zależnie jakie masz to mieszkanko - spółdzielcze, własnościowe itp - tam uderzaj. Inna sprawa że taka spółdzielnia powie Ci pewnie że to Ty użytkujesz i dopuściłeś i wyjdzie i tak na to samo.

PROBLEM ZOSTAŁ ROZWIĄZANY WCZORAJ WIECZOREM!



A więc zrobiłem tak, jak pomyślałem na początku, czyli poszedłem do bliskiej mi straży pożarnej, przedstawiłem sytuację na co usłyszałem, że nie ma problemu, tylko muszę to zgłosić przez 112 - tak też zrobiłem! Zgłoszenie zostało przyjęte i po kilkunastu minutach panowie zjawili się u mych drzwi... jeden ubrany już w strój przeciwko owadom (wyglądał jakby szedł na wojnę gazową, tylko, że "hełm" miał z siatką jak pszczelarze;), drugi ze sporą butlą z spryskiwaczem, trzeci chyba koordynator, bo wyposażony w krótkofalówkę i on wypisywał mi dokumenty... i jeszcze czwarty strażak, ale w sumie nie wiem po co on był... chyba tylko popatrzeć ;)

I poza tym, że na dzień dobry usłyszałem, "Panie, jakie pszczoły... przecież to osy!", to potem byli bardzo mili i uprzejmi... zrobili swoje, trochę się z kolegi pośmiali, jak ten zaczął rączkami machać, gdy kilka os z worka wyleciało... popsikali balkon i te kilka owadów co się tam jeszcze kręciło... chwilę pogadaliśmy... podpisałem świstek z akcji... i całość skończyła się wymianą grzeczności "Dziękuję i miłego wieczoru".

@Yesusik

No Mówiłem Bez zbędnego kombinowania tylko po straż i będzie ok

@Yesusik a już miałem nadzieje, że puściłeś cała chate z dymem

Czyli też tak jak mówiłem. Straż

I wyszło na to że nie odróżniasz pszczół od os

Ale najważniejsze, że problem z głowy

@Yesusik Łe a ja już myślałem że sam zostałeś bohaterem w swoim domu :P

EEEE ale problem, mój plan by był taki:
1) Ubrać czerwoną opaskę RAMBO
2) Otworzyć drzwi na balkon
3) Z rozpędu zrzucić worek z balkonu na dół haha

Oczywiście przed całą akcją zaaranżował bym odwiedziny teściowej

I po problemie (a właściwie dwóch)

@pi_nio
To samo pomyślała matka, jak jej przez telefon powiedziałem, że właśnie ekipa ze straży ode mnie z mieszkania wyszła!



@MarTnes
Cholery jedne jakieś na sterydach chyba, bo takie wyrośnięte jak pszczoły!



@beton
Widziałem, jak spec-strażak w kombinezonie odganiał je od siebie i dziękowałem sobie w myślach, że nie robiłem tego sam bez takowej ochrony.



@raptor
Teściowej się już pozbyłem razem z jej córką, a nowej póki co, jeszcze nie mam... zrzucać worka na dół nie chciałem, bo pode mną starzy dziadkowie mieszkają... bardzo mili państwo... no szkoda by mi ich było!

Muchozolem ich !!! - było potraktować, jak Bruce Wayne

Jak osy, to wystarczy postawić butelkę z posłodzoną wodą.

@1084
Jakbym wiedział, że to osy, to bym je wszystkie... z pół obrotu, jak Chuck Norris! =]

Ja to zapomniałem się zapytać (nawał pracy ,a to remont na chacie ,a to na działce) ,ale grunt ,że po problemie

Widać ,że spoko jednostka u ciebie ,albo zmiana ,grunt to ,że załatwione

A tak to jaki dyspozytor ,dowódca :D ,a ten normalnie ubrany to może kierowca :D ,kazali mu jechać i tyle :D

Haha u mnie też byli tato mój zadzwonił jak się okazało. Wisiał taki kokon na krzaku na działce, w sąsiedztwie kilka domów, dzieci małe etc. Przyjechali, sru kokon do wiadra, przykrył, zaczadził je tam czymś chyba i pojechali.