@1084 ja pamiętam jak w tamtym roku mnie przekonywałeś że wymiana jest bez sensu, ale podszedłem do tego tak Ty nie wymieniasz i Ci wszystko działa, ja wymieniam i też mi wszystko działa gdyby stało się tak że samochód mi padnie i mechanik powie: "panie coś pan najlepszego narobił zniszczyłeś pan samochód przez wymianę oleju", to bije się w pierś i biorę was wszystkich na świadka, że masz u mnie wypasione 0,5l dobrego trunku wg Twojego uznania
Forum > Tematy dowolne > O zmianie oleju raz jeszcze.
Wysłane 2012-10-09 07:43
Wysłane 2012-10-09 08:47
Jak czytam ten wątek to nie potrafię zrozumieć tylko jednego. O czym my rozmawiamy ? - o 150 zł raz na rok lub w skrajnych przypadkach raz na pół roku ?. Przecież to nawet jedno nie jest jedno tankowanie . Nie muszę chyba dodawać, że za 150 zł to się już kupuje nie kiepski fullsynthetic a nie jakiś 15W35. Polskie Lotosy i Orleny są rewelacyjne i mają dobrą cenę.
To tak jakby jechać na wczasy za 6000 zł i zaoszczędzić na ubezpieczeniu za 65 zł.
Wysłane 2012-10-09 09:06
Ale oczywiście, ze silniki Wam działają bez wymiany. Jeśli nie ma intensywnie używanego turbo, to oczywiste, że silnik od tego od razu się nie rozpadnie/zatrze.
To jest kwestia większego lub mniejszego zużycia silnika po długich latach eksploatacji.
Przeciętny silnik bez remontów jeździ po 250-350 tys km niezależnie od tego, czy ktoś o niego dba, czy też nie. Oczywiście ten zadbany (który miał często wymieniany dobry olej i nie był poddawany dużym obciążeniom na zbyt niskich obrotach i na zimno) po takim przebiegu będzie generował większą moc szczególnie w niskim i średnim zakresie obrotów.
Niby sadza ma bardzo dobre właściwości smarne... no załóżmy, że tak, ale liczy się nie tylko smarowanie, ale też odbieranie ciepła, czy usuwanie zanieczyszczeń. Na starym oleju łatwiej przegrzać pierścienie, łatwiej o rysy w cylindrze.
Co do skrajnych przypadków - znajomemu z Accorda olej trzeba było z miski wyjmować (nie wylewać) szpachelką po zatarciu silnika.
Jestem świadomy tego, że gdybym nagle przestał wymieniać olej, to pewnie i tak zrobiłbym kolejnych 200 tys. km swoim pełnoletnim samochodem... ale póki co cieszę się lepszymi parametrami pracy, niż podawane przez producenta mimo braku zmian w silniku, wydechu itd. Silnik po takim przebiegu pali zero oleju, a w trasie spala mniej benzyny, niż producent określił jako minimalne spalanie w trasie mimo sporo szerszych opon. Po prostu leję porządny gęsty olej i wymieniam go w porę, a co kilka wymian robię płukanie silnika.
Wysłane 2012-10-09 10:45
@szmalik
Jak czytam ten wątek to nie potrafię zrozumieć tylko jednego. O czym my rozmawiamy ? - o 150 zł raz na rok
Rozmawiamy o 25 milionach aut po ok. 4 litry oleju. Razem 100 milionów litrów trującego oleju rocznie.
@Maveriq
Oczywiście ten zadbany (który miał często wymieniany dobry olej i nie był poddawany dużym obciążeniom na zbyt niskich obrotach i na zimno) po takim przebiegu będzie generował większą moc szczególnie w niskim i średnim zakresie obrotów.
To dlaczego moje autko ma lepsze sprężanie niż identyczne które ma niższy przebieg i wymieniany olej ? Co prawda auto, autu nie równe, ale jak porównywałem sobie parametry z pojazdami o podobnym zużyciu to te z wymienianym olejem wcale nie były mniej zużyte, wręcz przeciwnie. Trzeba by zrobić jakieś badania.
Wysłane 2012-10-09 11:08
@1084Ale przepracowanego oleju nie wylewa się do rowu tylko poddaj dalszej przeróbce np. jako składowa asfaltu.
Wysłane 2012-10-09 11:21 , Edytowane 2012-10-09 11:23
Albo składowa rękawiczek gumowych, czy wszystkiego, co "plastikowe".
@1084
"To dlaczego moje autko ma lepsze sprężanie niż identyczne które ma niższy przebieg i wymieniany olej"
Ty jeździsz TU3, który z reguły jest odporny. Ten sam monoblok, co w TU5 sprzedawanym o mocy nawet o 60% większej.
Edit: A ostatnio modne stało się jeszcze inne wykorzystanie przepracowanego oleju - do ogrzewania warsztatów. Warsztat wnosi do Urzędu Marszałkowskiego o specjalne zezwolenie i może używać oleju spuszczanego z silników i innych układów w samochodach jako oleju opałowego - niektóre warsztaty przerabiają tego takie ilości, że są w stanie ogrzać się wyłącznie tym olejem.
Wysłane 2012-10-09 11:33
@1084 czytam z uwagą ten wątek i nie nadążam za tobą. Nie chcesz wymieniać sobie oleju w samochodzie to nie wymieniaj i po problemie. Inni chcą to niech wymieniają co 5tyś nie zrozumiem w czym jest wg ciebie problem? Chcesz w pojedynkę świat zmienić, rozwalić jakieś układy, przepisy czy co? jaki w ogóle jest sens tego tematu
Wysłane 2012-10-09 11:41
@Lincoln Sens tematu jest jak najbardziej słuszny i ja go widzę. Dyskusja o tym, jak dbać o sprzęt jest jak najbardziej na miejscu.
Wysłane 2012-10-09 11:51
Ja w swoim civicku wymieniam olej co 1,5 roku ( jak jeżdżę częściej to raz do roku ). Dodatkowo odkurzam w nim co tydzień, a silnik pucuję raz w miesiącu, albo raz na dwa miesiące ( zależy od pory roku ). Lubię mieć zadbane autko, czyściutkie aby potem wstydu nie było że fleja i brudas jestem jak jadę do restauracji ze znajomymi np
Wysłane 2012-10-09 15:37 , Edytowane 2012-10-09 15:41
@1084
Wymiana oleju jest jak zmiana gaci. Niby można chodzić ciągle w tych samych, tylko jakoś tak ... "lepiąco i capiąco" - że się tak dziwnie wyrażę.
PS
Mam pomysł. Kup nowoczesnego Diesela z DPFem i nie wymieniaj oleju. Jak zrobisz nim 300kkm i silnik po badaniu (w tym rozebraniu na elementy pierwsze) będzie jak nowy, to myślę że przekonasz tu kilka osób.
PS2
Co do ww. majtasów, to też ich nie pierzesz, bo przecież proszek też zanieczyszcza wodę, a pranie zużywa energię. No chyba, ze pierzesz na tarce w rzece. W sumie to i ta opcja jest mało ekologiczna, bo po kilku takich dużych praniach (wyeksploatowanych rzeczy) woda zamieni się w zupę, a ryby nauczą się pływać brzuchami do góry.
Kto jest online: 0 użytkowników, 232 gości