Jak wygląda kwestia niewykorzystanego urlopu w przypadku upłynięcia terminu umowy o pracę na czas określony? Czy dobrze rozumiem, że decyzja o nieprzedłużeniu umowy nie ma nic wspólnego z okresem wypowiedzenia, w związku z czym nie muszę iśc na obowiązkowy urlop który mi przysługuje? Ponieważ umowa się po prostu kończy i tyle, nie mam obowiązku powiadamiania pracodawcy z miesięcznym wyprzedzeniem o tym że nie przedłużę umowy?
I kolejna rzecz, przy całym etacie przysługują 2 dni urlopu za każdy przepracowany miesiąc w tym roku? Czyli np. przy umowie do końca czerwca pracownikowi przysługuje 12 dni? Pytam, bo nie ukrywam że zamiast urlopu wolę ekwiwalent, a z tego co czytam przy zakończeniu umowy na czas określony mogę nie zgodzic się na urlop i zażądac ekwiwalentu.Jeśli tak, to dobrze rozumiem że przysługuje mi kwota wynikająca z wzoru liczba dni urlopu pomnożona przez 8?
Forum > Tematy dowolne > Koniec umowy na,czas określony - urlop.
Wysłane 2015-05-19 20:07
Wysłane 2015-05-20 11:50
* Nie 2 dni tylko 1/12 wymiaru urlopu za każdy miesiąc. Jeśli masz wymiar 20 dni to 1/12 z 20 dni, za każdy przepracowany miesiąc.
* Pracodawca ma prawo zażądać od Ciebie wykorzystania całego zaległego urlopu (oczywiście w ramach zatrudnienia, po ustaniu stosunku pracy nie zmusi Cię do wzięcia urlopu)
* Jeśli tego nie zrobi to wypłaci Ci ekwiwalent. Ekwiwalent liczy się propocjonalnie - liczba zaległych dni * średnia dniówka jaka Ci wychodzi (średnia liczona ze współczynnika urlopowego = 21 dla 2015 roku, czyli dzielisz miesięczny dochód / 21 i całość mnożysz przez liczbę niewykorzystanych dni). W skrócie zarabiasz 2100 brutto miesięcznie, dzielisz to na 21 = Twoja średnia wynosi 100zł. Mnożysz te 100zł razy liczba zaległych dni - np. 13 = 1300 zł - To Twój ekwiwalent.
Kto jest online: 0 użytkowników, 181 gości