Był kiedys temat dla domorosłych browarników z wymianą ciekawych informacji a ja tej jesieni po raz pierwszy postanowiłem sprobować swoich sił w przetworstwie owoców
Zakupiłem kilka kg Pigwy i z części zżonka zrobiliśmy sko do herbaty. A z resztę postanowiłem wykorzystać do wytworzenia owocowego napoju procentowego popularnie zwanego nalewką .
Po przeczytaniu około 30 przepisó skorzystałem z tego http://przepisowniabarbry.blogspot.co.uk/2013/11/nalewka-z-pigwy_8.htm... [nalewka z pigwy na wódce i spirytusie]
Natomiast w kilku przepisach napisane było (min chyba też w tym moim) żeby owoce zalać spirytusem tak żeby były całkowicie "przykryte"/utopione w "płynie". Tak też zrobiłem. Tyle że po nocy owoce wypłyneły na wierzch. Dolałem więc spirytusu tak aby ja znow zakryć lecz po kilku h znow wypłyneły.
owoce ze spodu są "żółte?" no wyglądają jak po wsadzeniu do słoika. A te ktore unoszą się na powierzchni zciemniały. I teraz moje pytanie czy to jest OK?
I tu pytanie do doświadczonych w tej materii.
Czy nie zaczną się psuć? Czy należy je jakoś ugnieść? Wsadzić do słoika coś? na te owoce? Zmusić je jakoś aby poszły na dno czy jest Ok i tak zostawić?
Forum > Tematy dowolne > Owocowo z procentami
Wysłane 2015-11-05 13:13
Wysłane 2015-11-05 14:25
@1084
To już musztarda po obiedzie. Co i jak zrobiłem do tej pory to już tak jest.
Tzn najpierw wrzuciłem owoce do słoja i zasypałem cukrem. Ale nie tak masakryczną ilością jak w niektorych przepisach że na kilo owocow kilo cukru albo że więcej cukru niż owoców.
Miałem jakieś 1,4 kg Pigwy (już finalnie po oczyszczeniu gniazd itd) i zasypałem to 0,5 kg cukru. I tak trzymałem 2 doby. Owoce bardzo ładnie puściły sok. Dopiero po 2 dobach do tego słoja z sokiem i owocami wlałem spiryt. Tak żeby wszystkie owoce były przykryte.
Ale tak jak pisałem po nocce gdy wstałem owoce się podniosły/wypłyneły tzn wiadomo częśc jest pod spodem całkowicie zakryta/zamoczona a tylko te z gory (gornej warstwy) wystają (pływają na powierzchnii). I tak jak pisałem zbrązowiały a te pod spodem całkowicie zatopione w spirycie wyglądają jak dawniej(po wsadzeniu do słoja).
Dolałem potem wódeczki aby znow całkowicie zatopic owoce ale po kolejnej nocce znow wypłyneły.
I tu teraz moje pytanie czy to jest OK? Czy jakoś kombinować żeby je zatopić (nie wiem są takie dzbanki do parzenia herbaty z takim jakby sitkie ktore utzrymuje fusy na dnie i zastanawiam się czy cos takiego wepchnać do tego słoja żeby trzymać owoce na dnie czy zostawić to w spokoju?
Wysłane 2015-11-05 17:37
Z tego co piszą ludzie to zasypywanie wpierw cukrem to błąd i należy wpierw zalać.
Też wcześniej sypałem cukier - teraz już nie.
Generalnie zalać wódą/spirtem, zostawić na kilka tygodni czasem wstrząsając, zlać nalew, zasypać owoce cukrem, po kilku dniach zlać kolejny nalew, zmieszać z pierwszym, zabutelkować i odstawić na kilka miesięcy. Sprawdza się przy różnych owocach, przy pigwie pewnie też ew. z małymi modyfikacjami.
Wysłane 2015-11-19 12:47
Kombinujecie jak konie pod górę! Pigwa to nie maliny. Przepis jest prosty banalnie:
Myjemy, kroimy, pozbywamy się pestek, zasypujemy cukrem. Może nie 1:1 jak się drobno pokroi to mniej. ważne żeby całkowicie przykryć owoce. 2-3 dni odcedzić, dolać spirytus. Ja robię 1:3 wychodzi ok 30% przepis stary jak świat.
Pewnie jest kilka innych... ale ten jest niezawodny. Polecam też aronie + liście wiśni, ale to już inny przepis.
Wysłane 2015-11-19 18:19
Ja robię 1:3 wychodzi ok 30% przepis stary jak świat

Wysłane 2015-11-19 18:27
@beton
Przepisy są różne - w jednych zalecają leżakować miesiąc a w innych rok. W jeszcze innych sama produkcja trwa pół roku, także różnie z tym. Ale generalnie "nie zepsuje się", a takie jeszcze żywe może być dobre, ale po czasie najpewniej będzie lepsze.
Wysłane 2015-11-19 19:30
@dj
Ja się nie obawiam że się zepsuje. Tylko się zastanawiam czy już będzie dobre. W sensie czy nie stwierdzę że - oj słabe to, nie warto było wysiłku i już nie będę robił. A jak bym poczekał 2 tygodnie więcej to było by 2x lepsze.
Ale jak za miesiąc czy 2 ma być tylko ciut lepsze to nie ma co czekać.
A jak się już otworzy to wiadomo że może "wyparować" całe od razu.
Wysłane 2015-11-20 08:08 , Edytowane 2015-11-20 08:13
@beton
1:3 chodziło mi o moc jaką się uzyskuje na końcu: 1/3 spirytusu 95%, 2/3 soku z pigwy. 0 wody. wychodzi ~ 31%
można też z wódką 40% wtedy 1:1 z sokiem. masz nalewkę ~20%
A jeśli chodzi o nalewkę z aronii, to robiłem z kilku przepisów, najlepszy wg mnie,:
~1/2kg owoców aronii, ~100 liści z wiśni, umyć pod zimną wodą, zagotować w 1 litrze wody z 1 saszetką kwasku cytrynowego (50g).Gotować ok 20min. Odcedzić, dodać cukier (ja daję 1 szklankę, ale jak ktoś lubi likiery może więcej). zagotować z cukrem, żeby się tylko rozpuścił. Wystudzić, połączyć ze spirytusem, lub wódką w proporcjach takich, żeby uzyskać moc: dla bab ~20%, dla chłopów >=30% :) Osobiście wlewając do butelek, przepuszczam przez filtr papierowy(do kawy).
Żona robi jeszcze z kawy, ale dokładnego przepisu nie znam, można wygooglować, też bardzo dobra.
smacznego!, czy raczej na zdrowie...
Wysłane 2016-09-05 10:25 , Edytowane 2016-09-05 10:31
Właśnie wczoraj smakowałem aronie
Aronie powinno się zbierać po pierwszych przymrozkach, jak liście opadną. Wtedy są słodsze i potrzeba mniej cukru (soki/wino). A do nalewki mogą być nie mrożone, tu bardziej chodzi o kolor. Aromat bardziej dają liście z wiśni, a tych teraz pod dostatkiem.
Nie zapomnij o kwasku cytrynowym. Ewentualnie pod koniec gotowania można dodać sok z całej cytryny.
Wysłane 2016-09-05 12:38 , Edytowane 2016-09-05 12:44
Ze śliwek to marmolada jedynie.
Tak serio, to ze śliwek, gruszek, jabłek, czereśni kiepskie wino. Nalewki chyba też.
Bardziej nadają się wiśnie, aronia, winogrona, tarnina. Z tarniny to mi 8 lat temu wyszło takie wino, że do dziś wspominamy. Mam jeszcze w piwnicy 2 butelki zakorkowane, zalakowane. Zawsze jak mnie namawiają żeby otworzyć to mówię, że jedną otworzę na ślub syna (ma 7lat), a drugą na ślub córki(ma 4lata).
Jak chcesz zrobić nalewki, to lepiej kawówkę, pigwówkę, cytrynówkę no i oczywiście z aronii
Wysłane 2016-09-05 13:10
@kiniorr dodam do listy przepalankę którą piłem u kolegi. Żeby się nie rozpisywać link do przepisu praktycznie takiego samego jak smakowałem: http://zbieramliscie.blogspot.com/2014/10/przepalanka-najlepsza-nalewk...
Wysłane 2016-09-05 13:52
E tam, nalewka z wiśni jest OK! Tylko trochę za mocna mi wyszła taka na raz, dwa, może trzy
Wysłane 2016-09-05 14:28
Kiedyś dostałem książkę "domowy wyrób win, nalewek i miodów"
Jest tam tego masa.
Zaprawy do wódek, których nazw nawet nie sposób spamiętać. Anyżówki, kminkówki, orzechówki, jałowcówki ...
zaprawy do wódek gatunkowych z różnych stron świata.
Kto jest online: 0 użytkowników, 239 gości