Cześć. Czy macie doświadczenie z kupowaniem oleju z allegro? Czy trzeba uważać na podróbki?
Czy może od dużych sprzedawców jak np.  Link  można brać?

A co to jest duży sprzedawca?
Bo to, że sprzedaje duże na Allegro może wynikać z niskiej ceny, a cena niestety wiadomo z czego.
Najlepsza opcja to iść do swojego mechanika lub zaufanego sklepu, który sprzeda Ci olej z oficjalnej dystrybucji.

Kupowałem od niego tydz temu Motula, wszystko okey. Jest jeszcze kolega Berlin na allegro, sprzedaje bardzo duże ilości od wielu lat i nie ma problemów ani zgłoszeń. Ceny oleju w sklepach są wynikiem wysokich marż, kosmiczne narzuty. Czasem ud mi się trafić promo w Niemczech  w normalnym Kauflandzie na Castrola, Liqy Molly i wychodzą wtedy w podobnych cenach jak na Allegro, czasem nieco taniej. Byłem w normalnym sklepie u nas gdzie zaproponowali mi Motula za.. 240zl..chyba na głowę upadli.. Po rabacie już. Jest też sprawdzony sprzedawca filtry Gdańsk i jeden z Gdyni z ul. Morskiej. 

Pewnie, że nie ma żadnych zgłoszeń i reklamacji, bo jak kupujący miałby sprawdzić co olej w bańce ma wspólnego z norną jakościową na etykiecie?

Masz gwarancję, że kupując w stacjonarnym sklepie kupujesz oryginał? ŻADNEJ idąc Twoim tokiem myślenia. Sklepy, które podałem przynajmniej w 3 przypadkach, są sklepami stacjonarnymi w których byłem osobiście. Wielkie sieciowki typu Interparts, Interscars, mają marzę jak polski fiskus. Gdyby z tymi olejami było coś nie tak, raczej bym o tym wiedział. 500 tys km przejechane w kilka ostatnich lat na 3 autach i żadnych problemów z silnikami.. Wręcz przeciwnie. 

Mógłbyś coś na temat jakości powiedzieć, gdybyś każdym z nich zrobił te 300-500tys, a nie kilkoma do podziału i nie padłoby w nim turbo, nie zebrał nagar i nie z większyło zużycie oleju.
A ja nie mówię o zakupie w stacjonarnym, a o zakupie w zaufanym warsztacie/sklepie.
Marże oficjalnych dystrybutorów przy cenach dla stałych odbiorców wcale nie są z kosmosu.
Ja kupując u kuzyna albo szwagra (obaj posiadają warsztaty) za każdym razem miałem cenę nie odbiegającą znacznie od tych z Allegro, a były zamawiane z oficjalnej dystrybucji.
Poza tym jeśli rozmawiamy o oszczędzaniu 50zł na 10tys km przebiegu, to nie wyobrażam sobie, żebym miał w ogóle takie ryzyko rozważać.
Ludzie kombinują nad każdą złotówką, a potem w internecie krążą opinie, że w jakichś modelach turbo wytrzymuje tylko 200tys do regeneracji.
Jeszcze żadna turbina nie zepsuła się sama od siebie, te urządzenia są tak proste, że aż wieczne, póki nie trafią na nieodpowiedniego użytkownika lub opiłki z silnika.

Są oczywiście samochody, które robią po pół miliona km choćbyś je zalał olejem z pierwszego tłoczenia, ale jak tak, to po co w ogóle patrzeć na markę czy klasę oleju :)

Motul kolejna firma wysokiego ryzyka w podróbkach,  do tego mineralki w cenie syntetyku. Fejm z przed lat kiedy była słaba konkurencja i mieli lepszej jakości produkty.. 
LM po co przepłacać za markę? To samo mamy sporo taniej pod nazwą meguin.
Wracając do valvo ten z linku najniższa seria jakościowa. Lepiej kupić eurola, zero podróbek, cena niska  i jakość pierwsza klasa..

Ja akurat Valvo używałem w dwóch samochodach, ale VR1 Racing.

Akurat ten vr1 to też mineralka, na plus za niską cenę i wymiana co 6k max ;)

VR1 20W50 jest mineralny.
Ja używałem syntetyków 5W50 i 10W60.
A wymiana w zależności od potrzeb. Ten 10W50 po 10 tys. prawdopodobnie nadal lepszy od większości olejów zalecanych przez producentów.

Edit: W ogóle nawet wymiana co 6tys nie powinna dziwić :)
W obecnej mojej popierdółce, gdzie stosuję Penrite HPR-10 10w50 Suzuki zaleca wymianę co 7tys lub pół roku.
To jest uczciwe podejście producenta do tematu, a nie to, co w UE.

5w50 oraz 10w60 od valvo to mineralki. Mocno siedzę w tematach olejowych typu 5w30, 5w40, 5w50.. Pernite również szału nie robi ale robią marketing jak w przypadku motula. Mimo, że maja bardzo dobrej jakości oleje HC, nie są warte swojej ceny. W tym roku poszli po bandzie i 0w40 10thens jak było pełnym syntetykiem, aktualnie leją do baniek do 60% pao.. 

Dopowiem tylko na temat Motula. Tak samo jak Castrol przed laty, najbardziej chyba podrabiany olej na świecie. Szacowano, ze nawet 40 procent na rynku w pewnym okresie stanowiły podróbki. Co do Motula, także temat stary i od dawna już nie aktualny w tamtych zarzutach. Dziś spotyka się go w podróbce głownie na rynek rosyjski. Co do rozróżnienia połsyntetyk a pełny, sprawa dotyczyła rynku..polskiego. W Polsce niestety wymogi oznaczania tych produktów są dalece nieidealne. W Polsce oznaczenie nie jest jednoznaczne i moze oznaczać zarówno produkt z bazami mineralnymi oraz syntetycznymi w podziale wg uznania a nazwa sugeruje olej synt. W niemczech prawo jest zdecydowanie stanowcze w tej kwestii i nakazuje prawdziwe oznaczenie na opakowaniu czy mamy do czynienia z olejem mineralnym, polsyntetycznym czy w pelni syntetycznym. 
Zresztą i tak najważniejsze są normy producenta czyli aprobaty, jaki olej przewidział do danego silnika. Wiekszość ludzi patrzy na parametr lepkości a jeszcze błędnie je dobiera na podstawie bo kolega powiedział albo tak mi się wydaje, że silnik ciszej pracuje np. Nie zdają sobie sprawy, ze silnik lużno spasowany a ciasno wymaga innego oleju a już np. zalewanie byle jakiego 5W30np. do TDI PD...potem są 1000ce opinii jakie to te pompowtryski są nietrwałe.  

Maveriq...uwierz, że są takie turbosprężarki, które  pomimo prostej budowy są skopane fabrycznie i potrafią padać jak muchy a i tak, najwięcej zależy od kierownika jak ją traktuje. 
no ale, oczywiście mogę sie mylić ale na pielgrzymkę i tak nie pójdę

Tu już wchodzimy w dyskusję o nazewnictwie, które każdy może rozumieć inaczej.
Jakby się uprzeć, to w pełni syntetyczna baza też jest pocodzenia mineralnego, jak wszystko na świecie.
Ja wolę o tym, co jest, a nie jak powstało.

Nigdy nie szukałem jakiegoś wybitnego oleju. Wybierałem Valvo, bo od dawna cenę mają zupełnie przyzwoitą, a w bańce nie znajdę szitu.
Teraz jest Penrite, bo w Nowej Zelandii jest strasznie słaby wybór i tu lepszy olej musiał bym sprowadzać z Japonii.