Łybacka - ''otwarty kod OSa powoduje wyciekanie informacji''
Minister Oświaty Krystyna Łybacka (zresztą podobno już na wylocie, jako kolejny zderzak premiera) przesłała do Sejmu projekt ustawy o "Systemie Informacji Oświatowej". Oprócz wielu niezgodnych z prawem zapisów (np. o ochronie danych osobowych) wprowadza obowiązek wykorzystywania programów, które "umożliwiają zakładanie, aktualizowanie zbiorów danych, budowę baz danych oświatowych i ich scalanie". Zdaniem minister jedynym oprogramowaniem spełniającym te wymogi jest oprogramowanie Microsoftu, jednostki jej podległe nie mają mieć prawa wyboru czegokolwiek innego (na sugestię, że istnieje coś takiego jak „open source” odparła, że „otwarty kod OSa powoduje wyciekanie informacji” – tak po prostu i koniec dyskusji).
Po pierwsze to bzdura, po drugie jest to sprzeczne z tendencjami w UE (a oczywiście cała ustawa jest motywowana koniecznością „dostosowania się do norm UE”) a po trzecie - w jakiej to nas stawia sytuacji w negocjacjach cenowych z MS? Cena z katalogu produktów + 100% (za doradztwo czy cokolwiek innego)?
Łybacka niedługo poleci lotem koszącym do jakiegoś liceum, z którego wypłynęła, a jej lamerskie zarządzenie ustawi nam system oświatowy na lata. Cóż, nie ma to jak rząd fachowców.