2019-05-23 16:12
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

Audictus ADRENALINE 2.0 - Bezprzewodowa jakość?

Strona 1 - Wygląd

Pamiętam, jak kiedyś się mówiło: "chcesz naprawdę posłuchać dobrej muzyki, kup tylko słuchawki przewodowe". W zasadzie do tej pory byłem wierny tej dewizie, bo nie raz miałem okazje się przekonać, że bez kablowa wolność nie zawsze warta była jakości odsłuchiwanej muzyki. Jednak czas leci, nasi naukowcy i inżynierowie dźwięku dokonują mniejszych lub większych postępów w badaniach nad materiałami i akustyką, więc i bezprzewodowe słuchawki nauszne zaczęły doganiać jakościowo swoje kablowe odpowiedniki. Za to w branży słuchawek dokanałowych, wciąż trudno mi się było przekonać... Aż do czasu, kiedy dotarł do mnie produkt marki Audictus, w formie modelu ADRENALINE 2.0, czyli drugiej generacji.
Już pierwsza edycja modelu ADRENALINE uzyskała niezłe oceny w branżowych audio testach, ale ja wciaż uparcie "buszowałem" w świecie przetworników z "ogonkiem". Przewinęło się tego przez moje ręce sporo i w zasadzie tylko pozostały do słuchania egzemplarze Roccat SYVA, Ozone TriFX i starszy model JVC serii HA-FX, który cenię za bardzo miękkie brzmienie. Skoro jednak zaproponowano mi test Audictusa, to czemu nie, spróbuję. Możze nie będzie źle. Moja pierwsza reakcja tuż po sparowaniu słuchawek z telefonem, była raczej wyjątkowa, a przecież nawet nie zacząłem ich jeszcze "wygrzewać", ale o tym napisze trochę dalej. Na razie rzućmy okiem na dość fajne opakowanie.
ADRENALINE 2.0 zapakowano "na bogato", czyli w kartonowe etui otwierane, jak szkatuła, a wszystko to otulono jeszcze zewnętrznym futerałem. Z opisów umieszczonych na obwolucie, dowiemy się, że może sprzęt nie porwie nas poziomem dynamiki, ale znając opinię o marce Audictus, mamy pewne że obiecane 98 dB otrzymamy na pewno (przy impedancji na poziomie 16 omów).



Rozpiętość częstotliwości pokazana na opakowaniu, daje sporą nadzieję na niezły środek sceny i niskie tony, a i jakość wysokich nie powinna być najgorsza, bo ich liniowość zaczyna się wyraźnie załamywać dopiero przy granicy około 10000 Hz i utrzymywać jeszcze wyrazistość w okolicach 18K Hz.


We wnętrzu "szkatuły" znajdziemy okrągłe, usztywnione etui do transportu słuchawek wraz z ich dodatkami w postaci gumowych wkładek dousznych w różnych rozmiarach i kabla USB do ładowania akumulatorka.




Jak już widzicie na zdjęciu zawartości etui, słuchawki ADRENALINE 2.0 nie są tak do końca w pełni bezprzewodowe. Oba przetworniki łączy z sobą krótki kabel (z regulowanym do szerokości głowy ściągaczem), urozmaicony dodatkowym "pilotem", w którym ukryto akumulatorek (pojemność 90 mAh), mikrofon, elektronikę odbiornika Bluetooth, trzy przyciski funkcyjne i gniazdo ładowania (USB).




Na spodzie "pilota" umieszczono też malutką diodę LED, która informuje nas o wyszukiwaniem (parowaniem) ze źródłem dźwięku (szybka zmiana kolorów - miganie niebieskie/czerwone) i połączeniu z nim (stałe światło niebieskie) oraz stanem naładowania baterii (światełko zmienia się na czerwone przy niskim poziomie akumulatora).


Strona 1 z 2 12>>>