2014-12-15 18:11
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
4

Dokanałowe słuchawki dla graczy - Genius vs Roccat

Strona 3 - Testy

Czas posłuchać jak grają oba zestawy słuchawek, które dość długo "wygrzewałem", wykorzystując je w rozmaitych sytuacjach. A to zabierałem je w drodze do pracy w połączeniu ze smartfonem (Nokia Lumia 625), a to grając w World of Tank czy słuchając muzyki na laptopie i PeCecie z kartą dźwiękową Asus Xonar.




GRY
Zacznę od gier, bo dziś skupiamy się właśnie na tym zagadnieniu dla mobilnych słuchawek. Jak wspominałem, głownie wykorzystywałem je w zabawie z czołgami, gdzie moim zdaniem lepiej sprawiały się Geniusy. Ich dźwięk jest bardziej basowy, wybuchy pocisków czy wystrzały są rewelacyjnie eksponowane. W Battlefield również dynamika basów Zabiusa robi wrażenie, a nawet słuchawki dają lekkie wrażenie przestrzenności (coś jak delikatny pogłos).
Nie znaczy to oczywiście, że Roccat'y grają gorzej. ich dźwięk jest bardziej liniowy i bardziej eksponuje środek oraz górę tonacji, ale bas jest również mocny i dynamiczny, choć mniej natarczywy. Niemniej w tytułach "strzelanowych", Genius'y mi bardziej odpowiadały.
Sytuacja trochę się zmienia przy grach, gdzie mamy sporo podkładu muzycznego (np. GTA). Tam SYVA wydaje mi się bardziej precyzyjna w trafieniu w mój gust muzyczny i bardziej szczegółowa.

FILMY
Tutaj dużo zależy od samej ścieżki dźwiękowej i jakości kopii filmu, ale przy materiale DVD można już ocenić co nieco. Pod uwagę wziąłem musical Greace z Olivią Newton John i John'em Travoltą, gdzie mamy naprawdę sporą dawkę muzyki przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Doskonałe bity gitar basowych i zróżnicowanego wokalu, lepiej odpowiadały mi w produkcie firmy Roccat. Lepiej potrafiły oddać "środek" przy miękkich sopranach i dobrze podkreślonych basach.
Geniusy wielbicielom kina akcji dadzą za to ciekawy efekt sali kinowej, bo tam prócz mocno podbitego basu, mamy wrażenie przebywania w większym pomieszczeniu. Pluton Oliver'a Stone to czysta przyjemność dźwiękowa w wykonaniu Zabiusa M, szczególnie chwile lotu śmigłowcem (dźwięk łopat wirnika) i wystrzałów kałasznikowa... Tutaj nie wskazałbym zwycięzcy porównania, bo to już będzie zależało od naszych upodobań filmowych.

TELEFON
Przy zastosowaniu słuchawek, jako Hands Free, bardziej podobały mi się Roccaty. Po prostu ich dźwięk był bardziej zblizony do naturalnego, podczas gdy u Geniusa potrafił lekko "huczeć". Za to odnalezienie i użycie włącznika rozmowy w Zabiusie, jest łatwiejsze do zlokalizowania. W obu produktach mikrofony są czułe i przetwarzany przez nie głos jest dobrej jakości.

MUZYKA
Muzykę pozostawiłem na koniec, bo tutaj można chyba najłatwiej dostrzec różnice między obu produktami. Oba mogę polecić z czystym sumieniem do takiego zastosowania, ale tutaj trzeba je dostosować już do własnych zainteresowań i preferencji muzycznych. W Geniusach dominować będzie bas, a wysokie tony ładnie się z nimi komponują. Niemniej "środek" już w nich trochę "leży". Nie znaczy to, że go tam nie ma, jednak Zabius ma lekkie (nawet bardzo lekkie), tendencje dudnienia (pewnie to delikatne wrażenie pogłosu, o którym wcześniej wspominałem), a to nie do każdej muzyki pasuje. Świetnie sprawdzi się ten produkt w muzyce ze sporą ilością elektronicznego bitu, gdzie basowy rytm będzie dominował pozostawiając resztę pasma w lekko wycofanym tyle.
Za to w kawałkach, gdzie jest sporo instrumentów klasycznych, gitary akustyczne, tradycyjne perkusje, instrumenty dęte, doskonale sprawi się Roccat. SYVA ma doskonale mięciutki, nienatarczywy, ale doskonale słyszalny sopran, średnie tony delikatnie wycofane, jednak wyraźne no i "pluszowy" basik, to znaczy taki miękki, nienatarczywy, a dobrze słyszalny. Całość sprowadza się do tego, że np. w utworach Dire Straits, słychać było przesuniecie palców po strunach, zupełnie nie przesłonięte rytmem bębnów. Dla mnie do muzyki produkt Roccat'a jest liderem, choć lubiący mocny bas, na pewno nie będą narzekać na dźwięki Genius'a.

Strona 3 z 4 <<<1234>>>