2009-11-15 10:54
Autor: cobex
10

Głośniki Asus uBoom

Strona 3 - Testy odsłuchowe

Przed przystąpieniem do odsłuchu została kwestia podłączenia. Jeżeli chodzi o doprowadzenie sygnału, producent dodaje do zestawu przewód USB, podłączenie przebiega bez komplikacji, system Windows 7 wykrywa urządzenie poprawnie i w zasadzie to wszystko. Nie zapominamy oczywiście o zasilaniu.

Dla mnie jednak było to trochę mało profesjonalne, zwłaszcza że w pewien sposób omijamy kartę dźwiękową. W instrukcji opisane jest podłączenie bezpośrednie z karty dźwiękowej, aby tego dokonać potrzebujemy przewód którego nie ma w zestawie – trochę dziwna sprawa. Może zapomnieli lub gdzieś się zawieruszył, nie wnikam, mimo wszystko zwykły kabelek zakończony z jednej i z drugiej strony wtykiem typu „mini-jack” jest wymagany do bezpośredniego podłączenia z kartą dźwiękową. I tak też zrobiłem, co przedstawia fotografia:



Platforma testowa:

System – Windows 7 64bit
Karta dźwiękowa – Asus Xonar Essence STX
Głośniki –Altec Lansing ATP3 2.1
Słuchawki – Sennheiser HD380pro

Płyty AUDIO:

Mike Oldfield – „The Songs Of Distant Earth”, „Tubular Bells II” , „Tr3s Lunas”
Schiller – „Weltreise”, „Tag Und Nacht”, „Leben”
Vibrasphere – „Exploring The Tributaries”, „Lungs Of Life”, „Landmark”
Bon Jovi – „Crossroad - Best Of”
Seal – „Seal IV”

Filmy DVD:

Transformers
Harry Potter – Czara Ognia
Apocalypto
Babylon A.D.

Asus uBoom zostanie porównany do moich prywatnych Altec Lansing które będą pewno rodzaju odnośnikiem chociaż nie chodzi tutaj o bezpośrednią konfrontację. Jak pisałem już nie jest to sprzęt dla audiofila, nie chodzi tutaj o jak najbliższą neutralność. Podstawowym elementem przy ocenie będzie przyzwoity dźwięk który zadowoli większość potencjalnych klientów. Ciekawa, interesująca oraz dosyć wyjątkowa obudowa nie jest receptą na dobry dźwięk więc pewna doza ostrożności w tym przypadku jest jak najbardziej wskazana.

Test odsłuchowy tego typu urządzenia w gruncie rzeczy powinien być szybki i w miarę ogólny. Sądzę że opisywanie skrajów pasma i zagłębianie się w temat odstępstwa od neutralności będzie sporym błędem. Dlatego nie owijając w bawełnę napiszę że dźwięk jest znośny, gra dosyć przyjemnie i spełnia zwoje zadanie jakie wytyczył mu producent.

Nie wystarczy ? Chyba nie, zwłaszcza że sam dźwięk można opisać trochę ciekawej. Zacznę może od tej małej tubki wewnątrz która mnie bardzo interesowała przed podłączeniem. Czy takie maleństwo może w ogóle zagrać basem który będzie słyszalny na zewnątrz ? Otóż tak i nie. Z bliska słychać całkiem fajne dudnienie, lekkie pomruki są, niestety wszystko gubi się kiedy odejdziemy od urządzenia dalej niż 0,5 metra, czyli mniej więcej na taką odległość z jaką siedzimy przed laptopem. Szkoda bo jakieś 10-20cm bliżej i było by całkiem sympatycznie. No cóż, nie założymy sobie tego dosyć ciężkiego przedmiotu na głowę. Mimo wszystko bas jest taki jakiego można się spodziewać po tego tupu sprzęcie. Przyszło mi do głowy aby Asus wyprodukował większego brata, nie musi być dłuższy ale o większej średnicy, jestem pewien że „wygar” byłby lepszy. Może napiszę do odpowiednich osób i da się coś z tym zrobić ? W końcu człowiek znajomości posiada......

Słuchając moich starych dobrze znanych płyt mogę napisać tylko – jak to się potocznie mówi „szału nie ma”. Kwestia czepiania się niuansów dźwiękowych dla tego urządzenia będzie bardzo błędna, jednak w gruncie rzeczy nie chodzi o zachwyt czy ogólne zmasakrowanie jakości dźwięku. Wszystkie płyty których słucham na co dzień grają jednakowo, nie ma tutaj odstępstw i zróżnicowania dźwięku ze względu na to iż Asus uBoom poda dźwięk zawsze o podobnym charakterze. Głośnik któremu brakuje pewnego rodzaju charyzmy jest mało ciekawy, lecz nie jest to głośnik przeznaczony dla audiofila, nie jest on również przeznaczony dla osoby która na co dzień słucha muzyki płynącej z potocznie zwanej „mini-wieży”, jest to tylko i wyłącznie alternatywa dla brzdękających głośniczków z laptopa. Można spotkać notebooki które mają zintegrowany system audio marki „Altec Lansing”, na przykład marka HP w swoich modelach „Pavilion” często ładuje tego typu mikrusy, mimo to nie są one wystarczające. Można usłyszeć muzykę – że tak napiszę, mniej drażniącą nasze ucho jednak nadal jest to spore odstępstwo od tego do czego przyzwyczajone jest ucho ludzkie.

Nie będą zagłębiał się w szczegółowość odtwarzanego dźwięku przez głośniki Asus uBoom bo nie ma to najmniejszego sensu. Jak można zaobserwować w dzisiejszej recenzji dosyć często to powtarzam, nie dlatego że nie mam co pisać, choć specjalnie z reguły wylewny nie jestem. Ogólnie muzyka, filmy, czy gry – wszystko dźwięczy w podobnym charakterze. Chyba nie jest to minusem, trzeba wziąć pod uwagę określone ograniczenia pojemności obudowy ( przede wszystkim chodzi o niskie częstotliwości ). Może Asus poszedł w złą stronę i powinien zrezygnować z miniaturowej tuby na koszt głośników i postarać się o lepszej jakości dźwięk stereo ? Można sobie „pogdybać”, mnie taka akurat proporcja dla tego segmentu pasuje. Naprawdę wrażenie robi ciężar i doskonała wręcz jakość wykonania. Trzeba napisać że jakość wykonania nie dorównuje jakości dźwięku. Przykre ale prawdziwe ?, nie do końca. W branży motoryzacyjnej bardzo popularne powiedzonko, mnie jakoś tak nasunęło się od razu.

Może mało piszę o dźwięku, ale co tu pisać ? Obojętnie czego bym nie słuchał, muzyka, film, gry i tak wszystko gra bardzo „jednoznacznie” co akurat tutaj ma swoje plusy. Głośnik nie spełnia wymagań pod względem neutralności, bo jej nie ma – zupełnie. Ten dźwięk po prostu nie przeszkadza, w porównaniu do „pierdków” z laptopa wręcz emanuje energią i wychodzi poza pokój w którym siedzimy (wszystko za sprawą zamontowania głośników stereo po bokach i na boki ). Jeżeli musiałbym na szybko opisać skraje pasma, niskie tony są słabo słyszalne z odległości powyżej 30cm (z bliskiej odległości mogą bardzo przyjemnie zaskoczyć), średnica znormalizowana pod kątem każdego rodzaju muzyki, wysokie tony zapiaszczone, mało detaliczne. Cała recenzja w jednym zdaniu ? Jak najbardziej możliwe........






Strona 3 z 4 <<<1234>>>