2010-04-12 19:29
Autor: cobex
51

Głośniki Genius SP-HF1255A

Strona 3 - Odsłuch

Platforma testowa:

System - Windows 7 Ultimate 64bit
Karta dźwiękowa – Asus Xonar Essence STX
Głośniki porównawcze – Altec Lansing ATP3 2.1
Słuchawki – Sennheiser HD380pro

Płyty AUDIO:

Mike Oldfield – „The Songs Of Distant Earth”, „Tubular Bells II” , „Tr3s Lunas” , „Light + Shade”, “Tubular Bells III”


Schiller - „Tag Und Nacht”, “Desire 2.0”


Vibrasphere – „Exploring The Tributaries”, „Lungs Of Life”, „Archipelago”


Bon Jovi – „Crossroad - Best Of”


Seal – „Seal IV” , „System”


Pink Floyd – „The Wall” , „The Final Cut”


Metallica – „Michael Kamen with The San Francisco Symphony Orchestra”


Michael Jackson – “Dangerous”


Blue Lunar Monkey – 2012 (2007)


Carbon Based Lifeforms – “Hydroponic Garden”, “World of Sleepers”



Po zamontowaniu głośników na swoim miejscu, czyli w moim przypadku na biurku, stwierdziłem że nie są ani za duże ani tym bardziej za małe. Wielkość wydaje się kompromisem pomiędzy rozmiarem a koniecznością zastosowania większego głośnika średnio/niskotonowego, w tym przypadku nie mam zastrzeżeń, wydaje się że Genius dobrze przemyślał sprawę przed konstruowaniem zestawu.

Wysokie tony proponowane przez jedwabną kopułkę są dokładnie takie jak sobie wyobrażałem przed odsłuchem. Z całą pewnością posiadają aspiracje dążenia do dźwięku neutralnego tej skali pasma. Pierwsze takty z płyt Oldfielda czy Pink Floyd brzmią delikatnie, nie ma mowy o agresywnym przekazie, mimo to są niezwykle szczegółowe i detaliczne. Kopułka jedwabna sprawia się tutaj znakomicie, nie jest to tani i jednostajny przekaz wysokich częstotliwości, talerze perkusyjne są wystarczająco ostre i wyraźne, chwilowo brakuje im drapieżności którą oferują metalowe kopułki, mamy zamiast tego kulturę w pełnym tego słowa znaczeniu. Stereofonia to kolejny powód do dumy, słychać oddech instrumentów, szerokość sceny jest łatwa do wyobrażenia.
Dynamiczne utwory Vibrasphere czy Schiller’a nie powodują zmęczenia, nie zostajemy zasypani wysokimi tonami, otrzymujemy dobrej jakości górę bez konieczności kombinowania z regulacją wysokich tonów. Kiedy trzeba jest delikatnie, kulturalnie, mocne i agresywne nagrania są odpowiednio interpretowane. Jeden z lepszych głośników wysoko/tonowych jakie słyszałem w segmencie PC. Zastanawiam się na ile dźwięk zmieniłby swój charakter w przypadku ściągnięcia plastikowego elementu chroniącego tweeter ?

Średnica nie powoduje już tyle zachwytu, możliwe że wysokie tony były tak dobre że za bardzo szukałem góry a nie środka. Mimo to nie mogę jej wiele zarzucić. Wokale z płyt Seal’a czy Pink Floyd są dostatecznie ciepłe i wyraziste, znowu pisanie o agresji będzie błędem. Ładnie kształtowana jest energia środka, gdy trzeba potrafi wyskoczyć do przodu, nie potrzebuje do tego sporych poziomów volume. Często producenci popełniają błąd promowania lub wycofania środka kosztem wyeksponowania skrajów pasma. Jest to dosyć chętnie stosowany zabieg w tanich zespołach głośnikowych klasy PC.
Odpowiednie dopasowanie zwrotnicy jest lekceważone, większą uwagę przywiązuje się do wyglądu zewnętrznego który ma szybko i sprawnie zwabić potencjalnego klienta. SP-HF1255A nie potrzebują chować średnicy, nie muszą wycofywać się w głąb skrajów pasma, środek jest w pewnym sensie ułożony, nikt nie posądzi go o efekciarstwo czy nieprawidłowe zrównoważenie. Średnica jest odpowiednio wyważona, z lekką tendencją do dominacji w niektórych materiałach muzycznych.

Opisując bas nie można pominąć jednej istotnej sprawy, nie spodziewałem się ogromnej „masy” tego zakresu, choć przecież głośnik do mikrusów nie należy. Nie spodziewałem się również braku niskich składowych, znowu przed odsłuchem moja trafność w ocenie okazała się bliska poprawnej interpretacji. Bliska, nie znaczy że w ciemno mogę opisać jak grają. Bas jest dokładnie taki jaki powinien być z tego typu sprzętu. Bez ciężkiego osadzenia w najniższym zakresie, choć przy dobrym ustawieniu (odpowiednie odsunięcie od ścian bocznych i tylnych) może zaskoczyć niskim pomrukiem. Nieco ogólnie pisząc, mamy tutaj dobre zrównoważenie, bez charakterystycznych wycieczek w stronę „buczenia” które można było zaobserwować w opisywanych głośnikach poprzedniej mojej recenzji.
Bas nie jest masywny, jest za to wystarczająco dynamiczny i ładnie podkreśla tempo nagrań. Równo i bez podbarwień integruje się z średnicą, choć przy kilku nagraniach zauważyłem odstępstwa od dźwięku który znam chociażby z moich prywatnych głośników. Niskie składowe jakie proponuje SP-HF1255A są dosyć żwawe, potrafią mocno i zdecydowanie uderzyć, mimo braku zejścia do najniższych częstotliwości. Biorąc pod uwagę wielkość kolumny oraz zastosowanie głośnika mile zaskakują i nie mogę wiele im zarzucić.




Strona 3 z 4 <<<1234>>>