2019-11-30 22:34
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

NOCTUA chromax.black - Czarne jest piękne...

Strona 4 - Testy

Co prawda testowałem już "brązowe" wersje prezentowanych dziś coolerów firmy Noctua, ale było to już pięć lat temu (jak ten czas leci), więc i chłodzony sprzęt był innej generacji. Dziś chciałbym zestawić oba produkty w postaci modeli NH-D15 chromax.black i Noctua NH-U12S chromax.black z bardzo wydajnym systemem "wodnym" AIO, który kosztuje naprawdę sporo pieniędzy. Jest nim Thermaltake Floe Riing 360, który swoją długą na 360 milimetrów chłodnicą z trzema wentylatorami 120mm, na co dzień pracuje z wielordzeniowym Ryzenem 9 3900X. Jak wypadną na jego tle austriackie produkty?

Platforma testowa:
procesor - AMD Ryzen 9 3900X
płyta - MSI X470 GAMING M7 AC
pamięci - T-Force Night Hawk 4000 MHz (ustawione na 3733 MHz)
karta graficzna - Radeon VII



Zanim zapoznam Was z wynikami pomiarów, wspomnę jeszcze o montażu tych schładzaczy na mojej platformie. Jak wcześniej wspominałem, NH-D15 chromax.black zajmie nam sporą część obudowy. Należy o tym pamiętać, bo jeśli lubimy często grzebać w podzespołach naszego komputera, to przy gabarytach tego "flagowca", będzie to dość mocno utrudnione. Akurat moja obudowa jest niemal "serwerowa" i należy do klasy Big, Big Tower (Cooler Master ATCS 840), więc nawet NH-D15 w niej ginie, jednak z moimi pamięciami (wysokie radiatory w kształcie spłaszczonej litery V), nie bardzo ciał się dogadać zewnętrzny wentylator. Aby wszystko grało, musiałem przenieść go na drugą, tylną wieżę radiatora. Takie ułożenie pozwala przynajmniej na łatwy dostęp do modułów i ich czyszczenia, ale i tak prawy radiator zasłania trochę RAMy, psując lekko efekty iluminacji RGB LED, w która są wyposażone.




A tak to wyglądało pięć lat temu na innej platformie w wersji "brązowej" i z innymi pamięciami (które też powodowały lekko podniesiony montaż frontowego wentylatora...



Drugi z modeli, czyli Noctua NH-U12S chromax.black, nie zajmie już nam tyle miejsca w obudowie. Jej pojedyncza wieża radiatora z jednym wentylatorem w porównaniu z NH-D15, wygląda naprawdę filigranowo. Pamięci są eksponowane w pełnej krasie.




Przejdźmy zatem do wyników pomiarów, bo chyba najbardziej na to czekacie. Czy NH-D15 chromax.black kosztujący niemałe 469 PLN (najniższa cena znaleziona w renomowanym sklepie), dorówna lub zbliży się wydajnością do wodnego potwora TT Floe Riing 360 za niemal 800 PLN i jak wypadnie przy nich skromniejszy w masie i wentylatorach (jedna sztuka) Noctua NH-U12S chromax.black, kosztujący "zaledwie" 329 PLN (najniższa cena za nowy egzemplarz z Allegro).
Jeszcze jedna uwaga dotycząca pasty termoprzewodzącej. W zestawach Noctuy wciąż dostajemy wersję NT-H1, a ja użyłem nowszego, znacznie poprawionego wydania NT-H2, którą używam osobiście w chłodzeniu TT. Wszystko po to, by wycisnąć maksymalną wydajność z coolerów, co może odzwierciedlić jeszcze bardziej wykazać ich różnice w budowie i technologiach. Przy normalnym użytkowaniu komputera, różnica między tymi dwoma pastami wynosi maksymalnie dwa stopnie, a już w skrajnych przypadkach dobija do trzech (długie obciążenie procesora), ale gołym okiem za mocno nie zauważycie większych rozbieżności, co pokazały wcześniejsze testy tych past -> LINK.


Testy coolerów naprawdę zajmują sporo czasu, bo każda porcję pasty termoprzewodzącej, trzeba wygrzać po założeniu coolera. Dłuższe granie w "czołgi" (WOT), kilka uruchomień mocno obciążających procesor aplikacji, a wszystko to by uzyskać w miarę stabilne wyniki (co zimową porą, przy włączonym ogrzewaniu centralnym, wcale nie jest łatwe). W pomieszczeniu, w którym dokonywałem pomiarów, panowała temperatura 21-22 st.C, a więc chyba najbardziej optymalna dla zdrowego mężczyzny (bo kobietom, to zawsze jest zimno). Do tabeli wyników trafiały minimalne i maksymalne wskazania, nawet jeśli pojawiły się tylko na chwilkę i ich powtarzalność była znikoma.




Noctua NH-D15 bez trudu dotrzymuje kroku "wodnemu" konkurentowi i robi to równie z wysoką kulturą pracy, a więc niemal absolutną ciszą (czyli nie wyróżnia się ponad odgłosy innych wirujących urządzeń w komputerze). Noctua NH-U12S wydaje się odstawać w tym porównaniu, ale liczba 35 st.C nie jest złym wynikiem z tak prądożernym procesorem. Jednak długie granie lub aplikacja wykonująca czasochłonne obliczenia, diametralnie zmienia sytuację i sprawa robi się naprawdę gorąca...


Noctua NH-D15 o czery stopnie ulega AIO, ale wynikać to może z samej różnicy w działaniu przewietrzania radiatorów/chłodnicy. Otóż mój TT Floe Riing 360 umieszczony jest na górze obudowy i wydmuchuje powietrze bezpośrednio poza nią, natomiast Noctua "dmucha" do wnętrza obudowy, a więc na pewno trochę podnosi w niej temperaturę otoczenia. I tu sprawa się zapętla, bo wyższa temperatura w obudowie obniża skuteczność chłodzenia coolera, dodatkowo podnosząc temperaturę pracy karty graficznej, płyty głównej itp. "Wodne" rozwiązanie ma więc zaletę, ale pod warunkiem, że zamontujemy je tak, jak u mnie, bo jeśli umieścimy chłodnicę AIO na przedniej ścianie obudowy i będzie ona pompowała powietrze do wnętrza komputera, to całkiem możliwe, że "flagowiec" Noctuy osiągnął by identyczne wyniki z AIO.
Noctua NH-U12S odstaje od swoich większych i znacznie droższych konkurentów, niemniej jednak w bezpiecznych widełkach można na niej pracować nawet na flagowym procesorze. Wskazanie 84 stopni Celsjusza, to wynik po naprawdę długim obciążeniu procesora, bo podczas normalnej pracy i grania, nie przekroczymy wartości 80 st.C. Schładzacz daje radę, choć to przecież zupełnie inna liga.

Strona 4 z 5 <<<12345>>>