2008-05-16 21:41
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
23

Scythe Orochi - Duży może więcej?

Strona 5 - Testy

Mam nadzieję, że wybaczycie mi brak w tym zestawieniu testu z oryginalnym wentylatorem Scythe przy zamkniętej obudowie. Tak mocno go „znienawidziłem”, że do tej pory, pracuje u mnie na Orochi produkt Coolinka.
Oczywiście sprawdziłem jego parametry pracy przy otwartej obudowie i umieszczeniu go na „grzbiecie” coolera. W pokoju na wysokości testowego komputera panowała temperatura 22 stopni. Jak wspominałem, jego praca jest bezgłośna. Po półgodzinie od uruchomienia, wskazania nieobciążonego, gotowego do pracy komputera wynosiły (maksymalne wskazanie programu Core Temp) 42 stopnie C. W tym czasie dotykając aluminiowych finów, ciężko było odczuć, czy metal jest ciepły, czy chłodny, więc zakładam iż jego ciepło było bliskie temperaturze ciała.


Wszystko zmieniło się radykalnie po włączeniu aplikacji ORTHOS, która dociążyła maksymalnie procesor skomplikowanymi obliczeniami. Temperatura zaczęła piąć się szybko w górę. Ze względu na dość ograniczony czas (jak mówiłem, cooler wrzuciłem między inne recenzje), na rozgrzanie w stresie poświęciłem zaledwie po 10-11 minut na każdy z testów. To czas po jakim w zasadzie ruch wzwyż zamiera (stabilizuje się) i dopiero dalsze wygrzewanie, zwłaszcza przy zamkniętej obudowie, pokazało by trochę wyższy wynik.

Już krótko po uruchomieniu programu testowego, można organoleptycznie wyczuć, jak mocno rozgrzewa się radiator Orochi. Wrażenie owe można porównać do dotknięcia domowego kaloryfera w okresie grzewczym. Infinity nigdy nie był aż tak ciepły w dotyku. Szybciej przepływające powietrze znacznie mocniej wychładza ich powierzchnię. Dotkniecie rurki HeatPipe Orochi w miejscu, gdzie zakręca ona od stopy do radiatora, naprawdę nie należy do przyjemności. Przypadkowy kontakt nasady dłoni budzi natychmiastowy odruch cofnięcia ręki. To parzy! Dziesięć ciepłowodów pompuje energię w stronę aluminiowych finów ... tylko niech ktoś ją stamtąd jeszcze odbierze. Przy Athlonie X2 6400+ oryginalny wentylator obracający się z prędkością +/- 450 RPM uzyskał maksymalny wynik (sporadycznie wskakując w okienku) 61 stopni ...


Analogicznie Scythe Infinity z wentylatorem ustawionym na natywne dla niego obroty 1200 RPM, wskazywał dla stanu IDLE (przy otwartej obudowie) maksymalnie 39 stopni. Po dziesięciu minutach wygrzewania Orthosem uzyskałem wynik 55 stopni.


Tyle na temat oryginalnego wentylatora Orochi. Jak widać, trochę mniejszy, wyposażony w pięć ciepłowodów w kształcie litery U (co daje również dziesięć końcówek oddających ciepło na radiator), w tandemie z szybszym ale i głośniejszym wentylatorem, radzi sobie lepiej od giganta. „Boxowe” śmigło jest trochę za mało wydajne do ilości transportowanego na radiator ciepła.
Zobaczmy jak będzie wyglądało to przy zamkniętej obudowie (co prawda, już bez oryginału) i w bocznym ułożeniu wentylatora. Wpierw stan względnej bezczynności procesora gotowego do pracy przy 570 RPM, które udało mi się osiągnąć za pomocą regulatora mocy z Coolinka.


Różnica niewielka w porównaniu do 42 stopni przy otwartej obudowie. Wentylatory Anteca (wszystkie na minimum) przy zamkniętej ściance bocznej robią dobry „ciąg”, co dodatkowo zmusza powietrze do opływania wokół coolera. Jednak Stres to już inna historia. Blisko jedenaście minut i mamy 63 stopnie.


Nie będę zamieszczał już screenów z Infinity w zamkniętej obudowie, bo nie pomieścimy się w tej recenzji, podam tylko, że Infinity osiągnęło tutaj 41 st. w IDLE i maksymalne 57 w stresie.


A co się stanie, jeśli wykorzystamy maksymalne obroty, jakie przynosi nam wentylator Cooling, czyli trochę bardziej szumiące 1600 RPM?
Orochi zareagowało ochoczo na wzrost obrotów i wkrótce Core Temp pokazał nam całkiem przyjemne dla oka wartości dla obu rdzeni ... Tutaj IDLE ...


A tutaj po jedenastu minutach wygrzewania ...



O dziwo, mimo większego radiatora, przy identycznych obrotach, Orochi zyskuje w STRESIE sporo gorszy wynik od Infinity. Mnie to nie dziwi i choć nie jestem fizykiem z wykształcenia, to z moich przemyśleń wynika, że: wentylator 120 x 120 mm przy 1600 RMP (a nawet 140 x 140 – bo jego boki wystają poza obrys radiatora przy bocznym położeniu), nie jest w stanie wtłoczyć tyle powietrza, by odebrać masę gorąca transportowaną przez ciepłowody. Radiator jest w dotyku bardzo gorący i chyba tylko dwa wentylatory założone na dwóch skrajnych jego końcach (jeden na dole, drugi u góry), obejmujące całą szerokość radiatora i pracujące z wyższymi obrotami (najlepiej gdzieś koło 2000 RPM), dały by zauważalnie lepszy efekt. Dodatkowe 400 RPM więcej, nie robi w Infinity już większej różnicy.

Strona 5 z 6 <<<123456>>>