Hej, sytuacja zmusza mnie do czasowego udostępniania komputera współlokatorce...
Dzisiaj złapałem się w rozmowie z jej znajomą, że grzebały mi po prywatnych folderach na pulpicie (jestem fotografem, mam kupę sesji posianych w różnych miejscach).

Mój komputer co całe moje życie zawodowe i olbrzymia część życia prywatnego.
Mam wielki bałagan na dyskach... Aktualnie mam ich 9 (partycji, bo fizycznych dysków 4), Jakieś 5TB danych.

Jest jakiś prosty sposób aby udostępnić komputer i ukryć dostęp do wszystkich innych dysków poza dyskiem C?

Chodzi mi abym stworzył nowy profil w stylu "Gość"... który by służył stricte do pracy "na pulpicie" + przeglądarka, youtube, facebook, muzyka... Bez dostępu do moich danych. Bez opcji wyszukaj pliki po słowach kluczowych...

Wiem, że można wywalić dyskom ich litery - ale taką konfiguracje trzeba by chyba każdorazowo powtarzać jakbym się chciał z komputera wylogować?

Chodzi mi o coś prostszego, jakiś program... Współlokatorka nie jest typem geniusza komputerowego ;)


Ja nie chce wychodzić na buraka i komputera nie dać podczas mojej nieobecności, ale nie mam do końca zaufania do niej i jej koleżanek... a sprzątać mi się na dyskach nie chce aby tworzyć kilka katalogów "zaszyfrowanych"...


HELP

@Gimmickz
Oczywiście, że nowe konto w Windowsie wystarczy... potem na partycjach wchodzisz w zakładkę "zabezpieczenia" i dajesz by "Gość" miał odmowę na odczyt, wykonywania i wyświetlanie zawartości. Dla pulpitu swojego konta już nie musisz tego robić - to jest z automatu zablokowane do przeglądania dla innych kont.



PS
Oczywiście, to jest proste rozwiązanie jeżeli chcemy się zabezpieczyć przed laikiem komputerowym, bo bardziej obeznana osoba z IT obejdzie takie zabezpieczenie. Wtedy trzeba dane szyfrować i tu najlepszy jest TrueCrypt.

Tak jak pisze Jezusik, robimy to za pomocą uprawnień na foldery/dyski. Nawet nie musisz deklaratywnie blokować "Gościa" (coś takiego jest w ogóle od Visty wzwyż ), wystarczy, że odbierzesz uprawnienie odczytu grupie "Users" i ewentualnie "Authenticated Users".

Na przyszłość najprostszym rozwiązaniem takiego problemu jest darowanie sobie zakładania niepotrzebnych partycji i trzymanie plików prywatnych w przeznaczonych do tego folderach C:\Users\XXX. Wtedy masz nadane odpowiednie uprawnienia z automatu.

@kowgli
W Vista/7 też jest "Gość" ale z automatu wyłączone :) A trzymanie 5TB w C:\Users dećko problematyczne - trzeba by wtedy remapować foldery z innych partycji, co przy takiej ilość danych, nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Najprościej to wyłączyć całe HDD (oprócz tego systemowego) z menedżera urządzeń - w końcu to dyski SATA. Utworzyć profil sprzętu (wybierasz co chcesz, żeby było odłączone) podczas uruchamiania systemu - wybór tak jak profilu konta. Dobry sposób jak niekumata koleżanka, gorzej jak przyprowadzi kolegę.

Z pomocą oprogramowania do partycjonowania HDD można ukryć partycje. Można zaszyfrować też foldery danych (system plików NTFS) z systemu Windows z opcji dodatkowych z właściwości dowolnego folderu z prawego przycisku myszy.

@Yesusik
Wiem, że w tym wypadku (5TB) danych jest to problematyczne :) To była raczej taka ogólna uwaga.

A może po prostu fizycznie odłączyć dyski?

Ja swojego kompa mam na hasło i nie daje do niego nikomu dostępu - to najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza, że lokatorka nie wygląda na zbyt uczciwą, skoro już grzebały w Twoich folderach...

Ja myślałem, aby pobawić się zasadami polityki bezpieczeństwa komputera lokalnego, ale nie za bardzo obeznany w tym jestem i nie mogłem znaleźć, aby użytkownik nie miał widocznej ikony "mój komputer" na pulpicie czy w starcie, ale są zasady dotyczące oprogramowania, ale to chyba nie to ...

@Inferno
Ukrycie ikony jest nieco bez sensu (niby po co). Liczą się uprawnienia na pliki/foldery.

najprościej zrobić jakieś konto z ograniczeniami (nie administrator) dla ludzi z zewnątrz i zabronić temu kontu dostęp do dysków/katalogów/plików

TrueCrypt w tym wypadku byłby jak użycie bomby atomowej aby zabić muchę

atrybuty folderów na ukryty i w opcjach folderów nie pokazuj ukrytych plików i folderów chyba, że współlokatorka bardziej kumata