Witam,

wkurza mnie np. Steam, albo jeden ze starych antywirusów, do którego skończyła mi się aktualizacja - a nie wiem czy go kontynuować dalej [tym bardziej, że mam MS Defender].

Chciałbym sam decydować, aby żaden program się nie odpalał nawet w 1% jeśli sam nie kliknę na jego ikonę
Jak to zrobić??

Z góry dzięki i pozdrawiam.

Programy które masz zainstalowane, to proste. Prawoklik na pasku zadań, menedżer zadań, aplikacje autostartu, wyłączona / włączona. Gorzej - też tak miałem, z odinstalowanym antywirusem. Dawał komunikaty, wnerwiał. Podobno trzeba próbować usunąć go do czysta odpowiednimi narzędziami producenta programu. Nie próbowałem, bo akurat przechodziłem na Windows 11, który te głupoty wymazał. 
PS 
To znaczy proces instalacji je wymazał. Jak bym przechodził z Windowsa XP na Vistę, było by tak samo. 

Defender wystarczy.

Autostart wyczyścić jak wyżej, jak nie pomoże są sposoby z rejestrem (albo setki programów od tego). Jak niepotrzebne - uninstall.

@djluke 
U mnie akurat, nawet uninstal nie pomógł. Jakiś czas temu z ciekawości, wgrałem próbnie antywirusa. Przed upływem terminu płatnej wersji, po paru dniach usunąłem go. Zaczął mnie nękać jak kura z obciętą głową. że chce, że prosi, że muszę, ze powinienem... 
Odmówiłem mu kategorycznie.  

Druga sytuacja. Huawei mi się zbuntował. Był to smartfon z przed sankcji, miał jeszcze legalnie usługi Google i niedawno zgłosił je jako - malware. Przypadkiem, czy nie, zaraz potem defender przestał się uruchamiać, tak jak cały dział zabezpieczenia Windows. Ciekaw jestem, czy to przypadek, czy skutek uboczny ataku na moje konta Google? Telefon zmieniłem, peceta wyczyściłem, na razie spokój, ale defender jak widać, w specyficznej sytuacji poległ.

Dzięki już wszystko wiem: w "wyszukaj" wystarczy wpisać "auto" i na dzień dobry pokazuje się upragnione okienko (w Win10)

No z moim ESETem jest problem, od klikam mu ten suwak, a on się automatycznie ustawia na włączony autostart - ci z ESETu może chcieli dobrze, ale wyszło im na odwrót - w tym momencie jestem zmuszony go po prostu usunąć z dysku..

Jeszcze raz dzięki

To pewnie zabezpieczenie - akurat bardzo dobre. ESET to akurat dobry (bo płatny) AV i zapewne ma opcję sam w sobie pt. "wyłącz ochronę w czasie rzeczywistym", która - zapewne po odklikaniu serii ostrzeżeń na czerwono - pozwoli na wyłączenie ochrony: na chwilę, na dłużej, do restartu czy na stałe. Takie wyłączanie antywirusa "od d..y strony" jest przez niego uważane za atak i blokowane (zapewne watchdog czuwa w tle i co x sekund sprawdza czy usługa żyje).

Moja poprzednia porada tyczyła się bezpośrednio "aby żaden program się nie odpalał nawet w 1%".

@Dead.Pixel
Też bym się wstawił za tym antywirusem, używałem go kilkanaście lat w pracy. Jak komputer jest potrzebny do czegoś tak poważnego, że wyłączamy wszystkie niepotrzebne pożeracze zasobów, to wyłączmy ESET, ale na co dzień lepiej jak chodzi skanowanie w tle. Też nie lubię jak mi komputer, czy telefon robią coś z automatu. W tym jednym wypadku jednak odpuść. 

MS Defender...nie jest zły zajął zaszczytne drugie miejsce* w teście AV Comparatives: [LINK]




*1. miejsce zajęło 7 antywirusów
2. miejsce zajęło 6 antywirusów
3. miejsce zajęły 3 antywirusy

Wygrał....no nie przejdzie mi to przez klawiaturę

A ESET...zajął 3. miejsce, także...

dodam, że raczej do kwestii zabezpieczenia systemu sugerowałbym podchodzić kompleksowo, a nie tylko antywirus.
no i oczywiście, że w każdym zabezpieczeniu jest potencjalny backdoor - użytkownik.

od dłuższego czasu używam płatnej wersji pakietu Bitdefender'a (Internet Security albo Total Security - na okrągło są jakieś promocje*. ),
przez chwile (niesłusznie, jak się okazało) się wkurzyłem na Bitdefender'a to przerzuciłem się na płatnego MalwareBytes, teraz znów BitDef.

oba polecam

dobrą alternatywą do płatnych pakietów jest wspominany MS Defender + Darmowy MalwareBytes (najczęściej polecana przeze mnie wersja ekonomiczna)


*teraz np. Internet Security (3 urządzenia) 150PLN za rok, Total Security (na 5 urządzeń) 200PLN za rok

a propos tego nieprzechodzącego przez klawiaturę, to nadal najczęściej widuję go na koszmarnie zainfekowanych systemach jakie do mnie trafiają - co po raz kolejny dowodzi, że używają użytkownicy, a nie testerzy :P

@Natan
Ja go zawsze wycinam z "niedziałających"" komputerów i te nagle zaczynają śmigać (a jak jeszcze system stoi na HDD, to jest mega dramat na początku).

PS. jak dla mnie żyjemy w takich czasach, że najlepszym zabezpieczeniem przed atakami z netu jest...router. Naprawdę dużo się dzieje (i zwykle user nie zdąży nic zrobić) gdy wystawimy się gołym systemem bezpośrednio na świat. I np. jak by nie lubić Orange (choć jak dla mnie nie robią nic złego) to na ich łączach jest/było relatywnie bezpiecznie - niby Funboksy srunboksy, ale DNSy nie do zmiany i nagle 99% ataków nie przechodziło, a do tego szybko reagują na incydenty i czasem nawet nie mogę sobie testowo kliknąć w "złe" linki bo już zablokowane.

PPS. co do Defendera to wypada mu jeszcze włączyć kilka dodatkowych opcji zabezpieczeń i wtedy (na wspieranym sprzęcie) jesteśmy relatywnie bezpieczni. Tak wiem, różne są opinie o wydajności itp., ale albo to albo to.