Witam.
Kilka dni temu zacząłem podejrzewać, a dosłownie przed chwilą się przekonałem, że na moim balkonie zagnieździły się PSZCZOŁY! Moja w tym wina, bo wręcz zostały zaproszone... nie wiedziałem, a niewiedza niczego tu nie usprawiedliwia, że pszczółki mogą się zainteresować workiem z ziemią... taką ziemią do kwiatków, 10kg z Biedronki! Cholerstwo dłuższy czas (~2 lata?) leżało w rogu balkonu, pod stolikiem... ubrano z tego ziemi raptem ~1kg i resztę zamknąłem gumkami-recepturkami. Ale po zimie gumki popękały, woreczek się trochę uchylił i teraz widzę jak jedna za drugą tam "kursują"! :o
Pytanie następujące... co z tym problemikiem zrobić? Po pierwsze, nie wiem czy to tylko 5 "pscółek" sobie lata tam i z powrotem, czy może ich tam być 50... stąd też trochę boje się samemu ruszać to dziadostwo! A jeżeli nie samemu, to kogo poprosić o pomoc? Coś mi świta pod kopułką, że takowe tematy, to dla strażaków są... czy jednak nie? A jeżeli poproszę teraz jakieś służby o pomoc, to mogą mnie pociągnąć do odpowiedzialności finansowej "za akcję", czy nie?
PS
A może jednak samemu spróbować się tego pozbyć? - ubrałbym się od stóp, do głowy... narzucił szybkim ruchem worek, na worek i przetransportował na pobliski śmietnik?
Forum > Tematy dowolne > Nietypowy "pszczeli" problem - rozwiązany!
Wysłane 2012-07-09 18:57 , Edytowane 2012-07-19 18:47
Wysłane 2012-07-09 19:00 , Edytowane 2012-07-09 19:00
Sąsiedzi ostatnio mieli spore gniazdo w iglaku(jakiś taki krzak spory), zadzwonili właśnie do strażaków, przedstawili sytuacje, przyjechała straż zabrała i pojechała. Z tego co wiem co sąsiedzi nic nie zapłacili itp
Samemu nie radzę się za to zabierać bo może być więcej kłopotów niż było, nie tak łatwo wywalić pszczoły.
Wysłane 2012-07-09 20:46 , Edytowane 2012-07-09 20:47
U mnie na dzialce zagniezdzily sie w żywopłocie.. szerszenie!
Pozbylismy sie ich strumieniem wody z parunastu metrow, nastepnie po upewnieniu ze juz ich nie ma, waywaliliśmy kokon.
Ale to pare lat temu.
Wysłane 2012-07-09 21:35
Ale to raczej osy niż pszczoły, są takie właśnie co robią sobie gniazda w ziemi. Można by spróbować jak śpią psiknąć jakimś "antygazem" na szerszenie poskutkowało, aczkolwiek i tak trzeba być ostrożnym.
Wysłane 2012-07-09 22:38
O ile wiem obecnie straz nie jest juz zobowiazana do usowania os itp. Najlepiej pozbyc sie ich odpowiednim preparatem w sprayu.
Wysłane 2012-07-10 02:10
Jak zadzwonisz na PSP to muszą przyjechać i tyle (inna gadka ,że i tak mają od %#% roboty) ,ostatnio na działce śmialiśmy się ,że jak tam kokon będzie to rozwalamy i z buta ,a później po chłopaków ,chociaż teraz to inna zmiana pobawi się :D
Masz u siebie OSP ? ,tak to podejdź i tyle :D ,za flachę z chęcią chłopaki zrobią
Później dopisze jak się zapytam
Wysłane 2012-07-10 07:44 , Edytowane 2012-07-10 07:52
@matios_ a no właśnie nie musi, to zależy od tego, czy jest zagrożone zdrowie lub życie.
Od lipca br. (2009) obowiązują nowe „Zasady postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych".[LINK]
Zgodnie z „zasadami..." straż pożarna jest zobowiązana do podjęcia działań jeśli gniazda i roje owadów błonkoskrzydłych stanowią zagrożenie dla zdrowia lub życia, jednak ustawodawca nie wskazuje na rodzaj działania jakie ma być podjęte w celu realizacji tego zadania. To powoduje swobodę wyboru metody podjętych działań.
Wytyczne określają następujące możliwe formy działania zastępów straży na miejscu zdarzenia:
1. W przypadku stwierdzenia zagrożeń związanych z przebywającymi w obiekcie osobami, w szczególności dotyczy to obecności grup dzieci lub osób o ograniczonej zdolności poruszania się, należy doraźnie ewakuować te osoby poza strefę zagrożenia i podjąć wszelkie niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda.
2. W pozostałych przypadkach zostaną podjęte działania polegające na:
- ewakuacji osób ze strefy zagrożenia
- oznakowaniu i zabezpieczeniu tej strefy,
- poinformowaniu właściciela, zarządcy lub użytkownika obiektu o występowaniu roju lub gniazda i pisemnym przekazaniu miejsca zdarzenia z zaleceniem, w myśl art.61 ustawy „Prawo budowlane", zapewnienia dalszego bezpiecznego użytkowania obiektu.
3. W przypadku konieczności usunięcia gniazda owadów, do którego dostęp jest utrudniony i usuwanie go będzie wymagało rozbiórki oraz późniejszej naprawy elementów konstrukcji obiektu, należy poinformować o tym fakcie właściciela, zarządcę lub użytkownika; przy braku akceptacji takiej formy działania zastosowana zostanie metoda zawartą w pkt. 2.
4. W sytuacji, w której skuteczność usunięcia gniazda owadów wymusi konieczność zastosowania specjalistycznych środków chemicznych, będących w posiadaniu wyspecjalizowanych firm, stosowana będzie metoda określoną w pkt. 2.
Należy zaznaczyć że zdarzenia związane z występowaniem owadów błonkoskrzydłych z natury rzeczy nie są zazwyczaj zdarzeniami nagłymi i odpowiednio prowadzona administracja obiektu skutecznie uniemożliwiałaby zagnieżdżenie się w nim owadów.
Wynika z tego, że mogą spokojnie odmówić, tym bardziej, że sami pomogliście się zagnieździć owadom.

Mogą ze stoickim spokojem odmówić bezpośredniej interwencji, pouczając właściciela, co do sposobu dalszego postępowania: (podając namiary na specjalistyczną firmę).
Wysłane 2012-07-10 12:53
usuwam takie problemy szybciutko i dokladniutko i bezpieczniutko :P dzalalnosc dodatkowa do zarzadzania nieruchomosciami ...
jesli zdarzy sie to na zarzadzanej przeze mnie nieruchomosci z powodów mojego zaniedbania to oczywiscie za darmo ... wlasnorecznie lub przez wyspecjalizowana firmę ....
jesli nalezy to zrobic z powodu zaniedban poprzedniego zarzadcy lub glupoty wlasciciela nieruchomosci (uzytkownika, dzierzawcy itp.) to nalezy sie liczyćz kosztem od 600PLN wzwyż :P
za mniej nawet nie rusze palcem :P
Wysłane 2012-07-10 13:26 , Edytowane 2012-07-10 13:30
@kruser
No tak też mi świtało, że coś się niedawno pozmieniało.
@spider_co
Otóż to! Dzięki za jasne wyjaśnienie sprawy!! =]
@MatiX
No raczej wodą pod ciśnieniem nie będę lał po balkonie w bloku mieszkalnym :)
@BartekW
Jeszcze pszczółkę od oski potrafię rozróżnić, więc tym bardziej się zdziwiłem, że te pierwsze zainteresowały się tym workiem... może tam wcale gniazdka nie ma, ale jakiś składnik, minerał, czy cuś, co im odpowiada... wieczorem, jak okolica się uspokaja, to słyszę jakby coś tam przeżuwały.
Mówisz jakiś środek chemiczny? Tyle, że to musiałoby być coś, co tylko by ostudziło tylko ich zapał (tak jak pszczelarze używają dymu?), bo z tego co wiem, to pszczoły są pod ochroną (zresztą szkoda mi im wyrządzać krzywdę, bo tyle ładnych kwiatków na działkach pod balkonem mam;)
REASUMUJĄC POWYŻSZE:
Jako, że Straż Pożarną mam od siebie raptem 100 metrów, to po prostu po pracy przejdę się tam do nich i grzecznie zapytam, co w takiej sytuacji mogę zrobić... jak mnie oleją, to "zaryzykuję" i spr. je wyeksmitować sam.
PS
@Przemuko
A forumowemu koledze poradzić byś nie mógł? - najwyżej na priv (@), tak co by nie zdradzać szczegółów Twojego "fachu"?
Wysłane 2012-07-10 13:37 , Edytowane 2012-07-10 13:38
@YesusikNa straż nawet nie idź. Kolega miał podobna akcje. Też poszedł na druga stronę ulicy spytać i mu tylko powiedzieli że oni muszą dostać rozkaz od dyspozytora bez tego nie wyjadą. Miał dzwonić na 998. I dzwonił kilka razy. Jeden dyspozytor mówił że nie ma szans na przyjazd straży do takiego przypadku a jak się dodzwonił do innego to zaraz widział jak z remizy wyjeżdża wóz na sygnale. tyle że panowie podeszli popatrzyli i kazali wezwać firmę do szkodników. 150PLN ale jak mieszkasz w bloku to ci t może spółdzielnia zwrócić. Tylko weź fakturę.
@Przemuko
Taka cena to zdzierstwo .
Wysłane 2012-07-10 15:22
Wystarczy się dobrze umyć, i w deszczowy dzień spokojnie można sobie podejść, nawet na ul usiąść i niema problemu. A skoro to worek to co za problem założyć na niego większy worek od góry i wynieść. Jakby to szerszenie były, to wtedy trochę strach, albo jak ktoś ma uczulenie, ale pszczoły to tak z 500 razy muszą walnąć aby zabić typowego człowieka.
Wysłane 2012-07-10 15:41
Ale skoro Yesusik ma to na balkonie to istnieje ryzyko, że jak je czymś zdenerwuje to zaatakują. Jak nie jego bo zdąży uciec do domu, to może dziecko sąsiada które będzie na balkonie piętro niżej lub 2 wyżej. Dlatego samemu to można sobie u siebie na działce albo w swoim ogródku, a w bloku to trochę ryzykowne. Więc zadzwoń do zarządcy budynku, lub podejdź do straży i zapytaj. Powinni coś doradzić
Wysłane 2012-07-10 18:41 , Edytowane 2012-07-10 18:42
@vindix
sprawdziłem przed chwilą co i jak, ale nie na wariata, tylko spokojnie... przestawiłem stolik i mogłem się przyjrzeć. Teraz już wiem, że one tą ziemię po prostu mi kradną! Przylatują, wchodzą w otwór i w szczękach wynoszą grudki. Niektóre zabrały się do robienia nowych "wejść"... już kilka dziurek w foliowym poszyciu dopatrzyłem a przy nich robotnice, poszerzające otworki.
@1084
Uczulenie mam, ale raczej psychiczne, niż fizyczne... parę lat temu, jedna "dziabnęła" mnie w język, który mi tak spuchł, że o mało co, nie wylądowałem na pogotowiu. Mimo wszystko po zmroku, spróbuję sprawę wziąć w swoje ręce (pszczoły chyba też chodzą spać, no nie?) - skoro już wiem, że to nie gniazdo, tylko ich supermarket... teraz ich tam jednak lata za dużo (w danym momencie jest ich przy tym worku od 10 do 15 + niewiadoma ilość wewnątrz).
@MarTnes
Dzięki za cenną radę, ale skoro już wiem, że to nie gniazdo, to jednak "zaryzykuję" i problem rozwiążę sam -> patrz początek tego posta.
Wysłane 2012-07-10 23:58
OK, poprawka na sytuację... albo one pilnują tego "supermarketu", albo one serio tam się zadomowiły na stałe... bo właśnie kijkiem "trzepnąłem" w taką jedną, co siedziała "u wylotu", z założeniem, że sobie poleci i spokojnie wyniosę tą ziemię... ale ku memu zdziwieniu, nagle wyłoniło się kilkanaście zdezorientowanych "żółto-czarnych" - jutro, po ciemnościach, jak teraz, założę im cichutko "kapturek" w postaci drugiego worka i na spokojnie wyniosę :)
Wysłane 2012-07-12 13:35
co robic?
doic pszczoly!
ja szerszeni sie pozbylem takim psikiem markowanym RAIDem...
w biegu je zatrzymywalo.
Rownie dobrze mozesz je zadymic i wyniesc
ale ja bym doil
Kto jest online: 0 użytkowników, 239 gości