Tyle tu mądrych ludzi, że spróbuję skorzystać z Waszej wiedzy bo jestem przerażony i zdezorientowany zupełnie tym co się dzieje :)
Facet w BMW wjechał mi w tyłek na światłach (Yaris) i wepchnął mnie w Renault Lagunę, która wpadła w Skodę. Ogólnie karambol :D To było wczoraj. Dziś był rzeczoznawca z Proamy (OC Sprawcy), który po oględzinach stwierdził, że koszt naprawy na pewno przekroczy wartość pojazdu, licząc po oryginalnych częściach na pewno z 20 000 zł. No to ok, poczekamy na kosztorys.
W międzyczasie pojechałem wypożyczyć auto z wypożyczalni, bo przysługuje mi takie prawo. Facet wynajął mi Skodę Rapid, niby auto klasy C, ale powiedział, że na fakturze będzie klasa B, żeby Ubezpieczalnia nie fikała. Cenę ustalił na 135,30 zł.
Martwi mnie zapis w umowie, że jeśli Ubezpieczalnia odmówi zapłaty to ja zapłacę całość kwoty za najem do 14 dni od pisemnego wezwania. Mam się tym przejmować? W końcu upoważniam ich do ściągnięcia kasy w moim imieniu z Ubezpieczalni.
Trochę jestem oszołomiony całą sytuacją i nie wiem czy nie za szybko to auto wynająłem, a nie chciałbym się wkręcić w jakąś kabałę.
Edit: Zadzwoniłem jeszcze raz do faceta z wypożyczalni i powiedział, że mam podjechać w poniedziałek i wykreśli ten zapis o zapłacie przeze mnie. To chyba uff :)
Forum > Tematy dowolne > Pierwsza stłuczka w życiu
Wysłane 2015-06-03 20:25 , Edytowane 2015-06-03 20:37
Wysłane 2015-06-03 20:55 , Edytowane 2015-06-03 20:56
Najlepiej udać się do firmy która pomaga w odszkodowaniach. Ma z tego jakiś profit dla siebie ale w ogólnym rozrachunku można wyjść na lepszym plusie(raz mniej nerwów jak wyjdą jakieś problemy z OC sprawcy, czy nawet w takiej kwestii jak auto zastępcze).
Wysłane 2015-06-06 17:42
Często ubezpieczyciel odmawia zapłaty, ale wystarczy im napisać odwołanie, bo auto zastępcze do momentu likwidacji szkody należy Ci się jak bum cyk cyk i kropka.
Znam sytuację, w której doszło do rozprawy sądowej, podczas której między innymi chodziło o wynajem samochodu zastępczego. Ubezpieczyciel upierał się, że poszkodowanemu auto zastępcze nie było niezbędne, gdyż pracował w miejscu zamieszkania. Poszkodowany zeznał w sądzie, że samochód był mu potrzebny, gdyż jeszcze przed stłuczką umówił się z kolegami na dziwki i mieli jechać jego samochodem. Sąd przyznał mu rację.
Wysłane 2015-06-06 21:32
Hahaha, dobra sytuacja, ale faktycznie no nie ma opcji, żeby ubezpieczyciel odmówił. Ja się trochę postresowałem, bo to się wszystko bardzo szybko stało :)
Póki co czekam na wycenę i będę kombinować co dalej. W poniedziałek spróbuję zajechać Yarisem na stację diagnostyczną celem sprawdzenia zbieżności i geometrii, ale jestem zdziwiony, bo auto zachowuje się tak jakby był akumulator rozładowany. Obstawiam, że rzeczoznawca mi odłączył akumulator (nie było mnie przy oględzinach), ale ojciec twierdzi, że nic nie robił. Chyba, że po stłuczce jakieś zwarcie się zrobiło? Zaglądnę jutro pod maskę i zobaczymy co tam ciekawego.
Wysłane 2015-06-20 09:58
No i się zaczyna.
Minęły od stłuczki ponad dwa tygodnie. W tym czasie nic się nie wydarzyło. Proama ciągle nie ma kosztorysu od ich rzeczoznawcy/likwidatora czy cholera wie kogo. Ten co był u mnie na oględzinach oczywiście im wszystko wysłał, ale teraz u nich w firmie ktoś jeszcze to wycenia. Co ja mam z nimi robić? Już ich napierdzielać pismami czy co?
Ciągle korzystam z wynajętego samochodu. Nie mam pojęcia ile mi wypłacą, wrak ciągle stoi pod domem. W sierpniu planuję urlop i nie wiem czy będę miał samochód :/ Może mi ktoś podpowiedzieć?
Wysłane 2015-06-20 14:04
Atakuj Proamę, żeby robili co mogą ze względu na wynajęty samochód, bo z czasem niepotrzebnie rosną koszty.
Wysłane 2015-06-20 14:38
Samochód wynajęty jest z OC sprawcy, więc to Proama za niego płaci. Dwa razy telefonicznie z nimi gadałem i mówiłem, że wynajmujemy samochód, także myślę, że mają to na uwadze.
Wysłane 2015-06-22 18:41
Dostałem papiery na maila.
Wycenili Yarisa na 8200, z czego na 4100 zł został wylicytowany gdybym chciał go sprzedać jakiemuś handlarzowi.
No to co, odwołanko :) Liczyłem po cichu na 10000, no ale 8200 zł to jednak malutko...
Wysłane 2015-06-23 15:10
A mogę Cię prosić, żebyś mi to podesłał? Chętnie rzucę okiem.
Wysłane 2015-06-23 23:23 , Edytowane 2015-06-23 23:23
A nie otrzymałeś w ogóle wyliczenia kosztu naprawy?
Powinieneś dostać pomimo "całki".
Dla mnie wszystko wygląda OK. Jeśli wycena według Eurotaxu, to z tym nie wygrasz. Wyjątkiem są sytuacje, w których wartość pojazdu została podniesiona, a czego nie obejmuje standardowy formularz z dodatkowym wyposażeniem. W takim wypadku możesz napisać odwołanie załączając rachunki za zakupione elementy/usługi podnoszące wartość samochodu sprzed stłuczki.
Z reguły przy szkodzie całkowitej ubezpieczyciel nie wypłaci więcej, niż 50% wartości sprzed zdarzenia, więc i tak już podali Ci niezłą opcję - zaczynam się cieszyć, że wziąłem ubezpieczenie mieszkania w tej samej firmie.
Napisać odwołanie tak czy inaczej nie zaszkodzi. Masz jeszcze argument, że nie wiążąca licytacja nie może być wyznacznikiem wartości rynkowej, ponieważ w razie Twojej decyzji o sprzedaży oferent nie ma obowiązku kupienia od Ciebie samochodu w wylicytowanej cenie. W związku z powyższym ten sposób wyceny nie zabezpiecza Twoich interesów w wystarczającym stopniu, byś na pewno uzyskał całe należne Tobie zadośćuczynienie, czyli w wysokości faktycznie poniesionej szkody - nawet w wypadku, gdybyś sprzedał uszkodzony samochód. Tym bardziej, że licytujący nie brał osobiście udziału w oględzinach pojazdu.
Wysłane 2015-06-24 21:43
Wiesz co, właśnie nie wiem do końca jak to jest z tymi licytacjami. Gadałem ze swoim ubezpieczycielem (powiedzmy, że znajomy) i mówił, że w momencie jak ktoś licytuje wrak za jakąś kwotę, to taka kwota staje się wartością rynkową pozostałości i nie ma z tym dyskusji. Ale oczywiście spróbuję to jakoś ująć w odwołaniu, chociaż niewiele to da.
Odwołać się zamierzam m.in. od odjęcia mi 5% wartości z usterek przed szkodą (niby jakie?), tego, że mam błotniki w kolorze nadwozia co podnosi wartość oraz kompletu nowych opon letnich (kupione w marcu).
Zobaczymy jak to będzie.
Wysłane 2015-06-24 22:11
@ Rethfing
Eeeeee tam. Takie dodatki to jakiś śmieszny dodatek. Ja wymieniłem tarcze, klocki na obie osie do CRV jak mi ją skasowali, miałem nowe opony i nic nie podwyższyli. Natomiast generalnie byłem bardzo zadowolony z wyceny. Sprzedałem wrak handlarzowi + otrzymałem kasę od ubezpieczyciela i może byłem "stratny" z 1000-2000 zł, gdybym chciał sprzedawać pojazd normalnie. Dla mnie otrzymałeś ok cenę. No ale pisz odwołanie. Może się uda
Wysłane 2015-07-06 21:15
Kurde ja to mam pecha... Kupiłem Opla Corsę. W ogłoszeniu było napisane o dwóch oryginalnych kluczykach. Jeden działa, drugiego się nie da nawet przekręcić. Do tego facet oczywiście jak to każdy handlarz wystawił fakturę na zaniżoną kwotę - 4500 zł zamiast 12500 zł.
Ku*wa... Może się dałem trochę nabić, ale cholera prawo stoi po mojej stronie, to on musi podatek zapłacić więc mam nadzieję, że facio mi dostarczy kluczyk, który działa wraz z Car Passem, który obiecał. Jeśli nie to jadę do niego z autem i żądam zwrotu całej kwoty wpłaconej za samochód.
Wysłane 2015-07-06 21:30
1. Jeszcze nie zdarzyło mi się żebym nie zarobił na sytuacji gdy dostaje "wrak". Zawsze byłem trochę do przodu.
2. JAK na fakturze czy umowie masz 4500 to niestety, dałeś się wkopać i życzę powodzenia w udawadnianiu, że Ty zapłacić ileś więcej. Podejrzewam, że facet kluczyk każe Ci sobie schować wiesz gdzie. Co nie zmienia faktu, że współczuję i życzę powodzenia. Może ten jeden będzie uczciwy.
Wysłane 2015-07-07 10:46
Od takich niem
Wysłane 2015-07-07 11:14 , Edytowane 2015-07-07 11:21
Żeś się wkopwał z własnej winy na własne życzenie
Podpisując umowę nie widziałeś ,że kwota wpisana jest 3x mniejsza ?
Jaki podatek ? ,nie bądź śmieszny ,przecież za kupno samochodu ty płacisz podatek do skarbówki ,a jak ci chodziło o to ,że zapłacisz mniejszy podatek w urzędzie to jesteś bardzo naiwny ,bo i tak by ci dali kwotę z książki :D ,a tak straciłeś wszystko ,czyli prawo po swojej stronie
Chytry i naiwny traci
Rozumiem ,że auta w ogóle nie sprawdzałeś przy kupnie tak ? xDDDDDDD ,na przyszłość sprawdza się wszystko 8 razy ,jak ci nie żal kasy to 0 ,jak w twoim przypadku :D
A prawo działa oczywiście na korzyść sprzedającego ,a nie kupującego ,więc jesteś w ..... :D ,bo nawet nie ma sensu zakładać sprawy ,bo i tak nie wygrasz ,bo umowa to rzecz święta i tam na moje masz wszystko ładnie napisane i handlarz dał ci to w 100%
I nie żebym był złośliwy ,ale jak to wszystko napisałem jest prawdą ,to sie nie obraź ,ale jestem za tym ,aby dalej ciebie z ciebie robić głupka i brać całą kasę co masz ,tak abyś sie obudził z ręką w nocniku :D
Jak to nie prawda to przepraszam z obelgi
Wysłane 2015-07-07 14:18
Jaki podatek ?
Dochodowy.
Kto jest online: 0 użytkowników, 249 gości