Za kilka miesięcy szykuje mi się coroczna wymiana oleju silnikowego (10W40). Ostatnio dość dużo słyszę o oleju z dwusiarczkiem , a dokładnie to  takim. 9/10 opinii to pozytywy (cichsza praca, delikatnie niższe spalanie itp.) Zalecają stosować do aut z przebiegiem większym jak 100K (u mnie 250K ). Jego cena (jak się orientowałem w sklepach) około 150 zł za 5L (do mojego auta wchodzi jakieś 6L ). Zalanie zwykłym olejem wynosi mnie jakieś 90 zł. Czy jest sens dopłacać do takiego oleju ? Przeglądając fora natknąłem się jeszcze na ceramizery np:   link   Cena  końcowa w obu przypadkach jest podobna.
Jest sens inwestować w takie środki ?         

moim zdaniem nie warto jeśli używasz 10w40 to jakiegoś zaawansowanego silnika technologicznie nie masz wiec nie warto lać do niego nie wiadomo jakiego oleju 

zbliża ci się coroczna wymiana oleju czy wyrobiłeś przebieg? - są auta w których trzeba wymieniać olej w innych potraktował bym to jako zalecenie  - np. w yarisce mojej żony wymieniam go raz na 2-3 lata auto jeździ i nic się nie dzieje - w moim dieslu (focus 1.6) wymieniam go czasami 2 razy w roku - ale to ze względu na przebieg i konstrukcje silnika...

ogólnie jeśli się spodziewasz że po tym czymś auto dostanie drugie życie to niestety raczej się rozczarujesz - jak przeszedłeś na 10W40 to zakładam ze nie zrobiłeś tego bez powodu...

hasła: cichsza praca i niższe spalanie brzmią ciekawie - pytanie czy to odczucia subiektywne czy poparte faktami (tu niestety zakładam że to pierwsze - tu częściej pojawia się efekt psychologiczny niż faktyczna oszczędność....)

@nosweratu
Nie spodziewam się nie wiadomo czego po tym oleju. 10w40 już  był zalany jak kupowałem auto (3 lata temu). Dolewki jakieś 0,7 na rok. Wydaje mi się, że po takim przebiegu co on ma można zalać środkiem, który zadba o silnik (jak doppelherz dla emeryta).
Spotkałem się jeszcze z takim komentarzem co do oleju:
"MOS2 nie ma wyciszać silnika tylko zmniejszać tarcie i uzupełniać ubytki na panewkach i tulejach cylindrowych. Rozbierałem raz silnik po użyciu czegoś takiego i fakt panewki wału były bardzo gładkie i było widać gdzie dokładnie ulokował się MOS2. Wiadomo rys takich ze palcem wyczujesz nie pokryje ale mniejsze zarysowania pokrywa znakomicie.'

Skoro rozbierał, to nie pomogło. Ja nigdy nie zmieniałem w ogóle i nigdy silnika nie remontowałem. Nie dole wam syfu. Olej z czasem nabiera węgla i poprawiają się jego osiągi.  Teraz starego Opla na złom np. oddam za tydzień,  ale tylko dlatego, że brzydki a mam nowsze auta więc nie jest potrzebny. Silnik ma 480000 i nie dymi,  buta jak na 1.4 ma niezłego. Zero wycieków.  Pewnie zrobiłby jeszcze  i ze 100 albo 200  tysięcy. 

@supercinek
leje sie zawsze olej który zalecany jest przez producenta silnika.... bez wydziwien i fanaberii 
a swoja drogą to co za ''trupem'' jeżdzisz ze lejesz 10W ??? 

@Fergus_Shadow
[quote]leje sie zawsze olej który zalecany jest przez producenta silnika

[/quote]

Popieram, nie po to zastępy inżynierów się wysilały i dopasowywały olej do silnika, aby teraz zastępcy marketingowców podważali to zdanie i twierdzili, że ich olej jest lepszejszy.

Z samego opisu tego oleju z dwusiarczkiem wynika, że zwiększy Ci się zużycie oleju. Skoro zmniejsza tarcie pomiędzy wszystkimi elementami, to także tymi uszczelniającymi, więc ułatwi przedostawanie się oleju tam, gdzie nie powinien.
Ale to tylko czytając ich własny opis :)

jakiegoś zaawansowanego silnika technologicznie nie masz wiec nie warto lać do niego nie wiadomo jakiego oleju

A to jak prosty silnik, to nie należy o niego dbać?

hasła: cichsza praca i niższe spalanie brzmią ciekawie - pytanie czy to odczucia subiektywne czy poparte faktami (tu niestety zakładam że to pierwsze - tu częściej pojawia się efekt psychologiczny niż faktyczna oszczędność....)

Bo po wymianie oleju na świeży (a szczególnie po dłuugiej eksploatacji na poprzednim) zawsze silnik pracuje ciszej i nieco mniej pali niezależnie od tego, jaki olej wlejemy :)

Wgłębiając się w temat, to ten wynalazek jest składnikiem wielu olejów znanych marek i nie jest nowością.

@1084 - Zrób to na silniku z turbo :) Te silniki tyle Ci bez wymiany oleju wytrzymywały, bo to po prostu stare dobre silniki. Nie wiesz, czy przy regularnych wymianach nie jechałyby jeszcze lepiej albo nie wytrzymały jeszcze większych przebiegów.

leje sie zawsze olej który zalecany jest przez producenta silnika.... bez wydziwien i fanaberii

Czasami lanie zgodnie z zaleceniami producenta jest najlepszym sposobem na drogie wizyty w warsztacie. Np. Renault dci, VW TFSI czy PSA 2.2 16v. Producent samochodu nie zaleca takiego oleju, by najlepiej dbał o silnik, a taki, za jakiego zarekomendowanie zapłacił producent oleju.

a swoja drogą to co za ''trupem'' jeżdzisz ze lejesz 10W ???

Skąd taka analogia?



A ja np. do poprzedniego silnika (PSA 1.6 8v TU5JP z podtlenkiem azotu) lałem to:

...a do obecnego (PSA 2.0 16v EW10A z LPG) to:


I nie widzę żadnego powodu do zmiany na inny.

@ Fergus_Shadow
Ten "trup" to Toyota Corolla E11 (2.0 D-4D, 2000r.)
Jeżeli ten olej z dwusiarczkiem to tylko "chłyt marketindody" to przy kolejnej wymianie zaleje używanym wcześniej olejem, jedynie co,to będę jakieś 70-80 zł "w plecy"
@ Maveriq
Polecano mi przesiadkę na 10W40 Valvoline.

Aktualnie mistrzem  w braniu oleju było firmowe auto kolegi (opel ) - na jedno pełne tankowanie trzeba było dolewać 1 L oleju

jak dla mnie chłyt... tak jak i płuczki, czy turbo dodatki do paliwa

Jak nie wiadomo, co lał poprzedni właściciel i jak często zmieniał filtr to płuczka jest jak najbardziej wskazana.

Zdecydowałem się zainwestować przy najbliższej wymianie  w " wzbogacony" olej. Dodatkowo znalazłem jeszcze jednego chętnego na sprawdzenie tego oleju (wymiana praktycznie w tym samym czasie co u mnie, auto - passerati b5 ). Dwa różne auta/silniki, jeden olej -  Konfrontacja. Po całej akcji odgrzebie temat i napisze co z tego wyszło.