Przerzucimy się z kartofli na maniok i tyle. Jak ocieplenie może zrujnować rolnictwo ? Będziemy jeść więcej roślin , mniej mięsa, wyniesiemy się z ekstremalnych miejsc, może w końcu zaczniemy współpracować w skali globalnej dla ogółu a nie partykularnych interesów. Dlaczego Afryka umiera ? Z powodu złego zogniskowania aktywności - na polityce i interesach korporacyjnych. Taki globalny kryzys niezależny od ludzi może przynieść wielki wzrost cywilizacyjny i pozytywną stronę globalizacji. Ale to oczywiście jedynie być może....

@Cursed w sumie też tak czasem myślę

@cichy też racja. to może być dobre dla kolejnego kroku w naszej ewolucji, ale tym razem psychicznej.

@straszny nie skumałeś kolegi Cursed, ale wielkodusznie wybaczamy

@straszny haha dobre. Właściwie według Twoich obliczeń już nie powinniśmy żyć, tylko umrzeć z głodu :)

Ja z kolei ostatnio widziałem inne fajne oszacowania, z których wyszło, że uprawiając wydajnie ziemię z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, całe nasze 6mld osób można by wyżywić z żywności produkowanej na powierzchni Polski i Ukrainy (1mln km^2, w tekście była podana liczba, ale sobie przeliczyłem na jakieś realniejsze dla mnie wartości, akurat Euro 2012 szło).

@Lukxxx
no nie - bo teraz mamy wysokozaawansowaną produkcję rolno-przemysłową i GMO, więc następuje niejako kompresja przestrzeni.

Tylko że w razie prawdziwego globalnego ocieplenia i zalania centrów cywilizacji, tak jak pokazuje mapka bobiego załamuje się cała wysoka technologia i przemysł, także rolny. Wtedy te wyliczenia bedą miały znaczenie.

@pi_nio

Po pierwsze mapa rzekomego zalania, jest radosną fantazją, a nie prawdą. Po drugie, @straszny twoje rozważania o produkcji żywności są oderwane od rzeczywistości . Z 3 hektarów uzyskasz przy nowoczesnej produkcji ok. 60 ton ziemniaków, nie licząc sadzeniaka. Ferma drobiowa w mojej okolicy zajmuje ok. 4-5000 metrów, i dostarcza drób i jaja dla okolicznych miast, ludzi i jeszcze wysyła za granicę. Nie zdajesz sobie sprawy jak potężna jest produkcja żywności i jak tania. Krowa? Koza daje dziennie ok. 4 litry mleka, a żre co popadnie.

Za 1-5 godziny pracy (30zł) bez trudu jedna osoba można dobrze zjeść urozmaicony posiłek (śniadanie, obiad z dwóch dań i kolacja), przez 6 dni. [LINK] i to uwzględniając, że ponad połowa tych kosztów to podatki.

@1084 straszny po prostu uwzględnił, że dzięki socjalizmowi cofniemy się do średniowiecza ;)

A co do topnienia Arktyki - niech każdy zrobi sobie eksperyment. Naleje wody do np garnka, wrzuci sporo lodu i zaznaczy poziom wody. Potem niech porówna go z poziomem wody po roztopieniu - magia (a tak naprawdę fizyka, ale dla wielu to magia).

Teraz co się może roztopić i podnieść poziom wód to lody Grenlandii/Antarktydy. O ile te pierwsze rzeczywiście mogą zniknąć (hint - prawdopodobnie w historii ludzkości w przynajmniej istotnej części już znikały!). To lody Antarktydy raczej tylko się trochę skurczą, choćby i średnia temperatura wzrosła o 5 stopni.

Ci snujący wizję potopu nie biorą pod uwagę, że przy wzroście temperatury woda nie tylko zmienia stan skupienia ze stałego na płynny, ale częściej zmieni też stan z płynnego na lotny.

@Lukxxx

A co do topnienia Arktyki - niech każdy zrobi sobie eksperyment. Naleje wody do np garnka, wrzuci sporo lodu i zaznaczy poziom wody. Potem niech porówna go z poziomem wody po roztopieniu - magia (a tak naprawdę fizyka, ale dla wielu to magia).

fajnie, ale taki eksperyment przyda się tylko osobie nie mającej zielonego pojęcia o temacie.

Lód Arktyki jest to woda bez soli, woda słodka. Woda w oceanach jest wodą słoną o zupełnie innej wyporności. Obydwie wody mają też różną gęstość.

Druga sprawa że wielka masa woda słodkiej w oceanie drastycznie zmieni przebiegi prądów morskich, zakłócając je i powodując kolejne katastrofy ekologiczne (na pewno też to sobie w garnku zasymulujesz).

To jest właśnie to przekleństwo internetu o którym pisał Lem.

@1084
zauważ że podałem wyliczenia jakie znalazłem (co wyraźnie zaznaczyłem że nie są moje), jeśli nie istniałaby rolnicza produkcja przemysłowa a nie dla rolniczej produkcji przemysłowej... po co mi piszesz rzeczy oczywiste? Przeczytaj może uważnie mój post nim odpowiesz na coś czego nie pisałem.... Każdy z nas wie jak działają wysokowydajne zakłady rolnicze, ale w razie załamania cywilizacji przez globalne ocieplenie one znikną. Plemiona walczące o przeżycie nie bedą pierdzielić się z przemysłową fermą, która potrzebuje prądu, wody, pracowników, regularnych dostaw paszy, logistyki, dróg i wysokowydajnych pojazdów do obsługi itd. I ten wariant podawałem.

Raczej o objętość chodzi a nie o wyporność - to co jest w wodzie to jest w tej wodzie i tyle. Jak się rozpuści to de facto zmniejszy objętość, niezależnie z czym się zmiesza. Natomiast nadal pozostaje kwestia tego co nad wodą, a przecież to się najpierw rozpuści a nie to co jest zanurzone.
Kolejne pytanie: czy temperatura podniesie się równomiernie na całej planecie? Nie sądzę. Ot na równiku będzie +70 a na biegunach mniejszy mróz, co specjalnie nie wpłynie na owo topnienie. Okej coś tam się stopi ale podniesienie poziomu oceanów o 2cm zabierze co najwyżej po metrze z plaż a nie zatopi połowy cywilizacji.
I znowu - czy przybór wód o 2cm w skali głębokości oceanu zmieni cokolwiek w prądach morskich?
I w końcu ile % powierzchni Ziemi stanowi stały lądolód, ile % oceany i jak procentowo wpłynie powiedzmy 20% lądolodu na objętość oceanów?

@djluke
lodowce i lądolody mają ok 24 mln km3 [liczba do zweryfikowania]

dla porównania cały ocean Atlantycki to ok 300 mln km3.

czy temperatura podniesie się równomiernie na całej planecie? Nie sądzę. Ot na równiku będzie +70....

oczywiście że nie, zawsze bedą anomalie i skrajne miejsca, ale 70 stopni na równiku to katastrofa dla ok. 3 miliardów ludzi (obecnie) i ok 7-10 miliardów za 10-15 lat.

dodatkowo jeśli Arktyka stopnieje choć na 4-5 lat, to temperatura zacznie rosnąć lawinowo bo lądolody doskonale odbijają światło słoneczne, czego zabraknie.

@straszny widzisz straszny, 24 mln km3, to jak się z tego stopi to ile? 10%? W dodatku w cale nie tak nagle. A Atlantycki nie będzie chyba najmniejszym objętościowo oceanem? W sumie masz jakieś 1200 km3 wody w oceanach. Dolejmy do tego nawet te 5km3... OMG WSZYSCY ZGINIEMY!!!1111

@straszny
Powierzchnia wód na planecie to 361mln km2. Także stopienie nawet 5mln km2 lądolodów da dokładnie takie samo zwiększenie powierzchni wód - to jest +1.38%. Do tego to nie stanie się w jednej chwili, plus dolicz ciągłą erozję oraz nanoszenie piasku przez morza - tu woda zabierze a tam odda. Do tego rzeki też są słodkowodne a przecież ciągle te niepojęte sumarycznie masy wody wpadają do mórz, a te dalej do oceanów. I jakoś ich zasolenie nie spadło...

@Lukxxx
stopi się wszystko - jakie 10% ?

trzeci argument o bezsensowności doświadczenia z wypornością: prawie cały lądolód Antarktydy leży na ziemii, a nie unosi się na wodzie jak Arktyka. Również cała Grenlandia ma lądolody które po prosty w całości spłyną z ziemi do wody, a nie unoszą się na wodzie.

@Luke

eeee nic mi się nie pomerdało - ja podaję km3 (nie kwadratowe)

@straszny
Tak wiem, poprawiłem
Ale i tak nie ma opcji by stopiło się wszystko, cała Antarktyda - kontynent na którym odnotowano rekordowo niską temperaturę -88 stopni. O ile musiałaby wzrosnąć temperatura w innych częściach planety by cały lód się stopił?

PS. z tym odbijaniem słońca od lodowców okołobiegunowych to bardziej chyba o kąt padania światła się rozchodzi

@djluke
zaraz - pierwsza rzecz to na doskonaleszare jest akurat dobry artykuł o podnoszeniu się wody (jak dużo elementów na to wpływa) [LINK]

druga sprawa że prawie połowa Antarktydy była pozbawiona lodu już w czasach Homo Sapiens, więc średnia temperatura parę stopni plus uwloni ok połowy całego jej lodu.

z tym odbijaniem słońca od lodowców okołobiegunowych to bardziej chyba o kąt padania światła się rozchodzi

nie, o kolor. Serio - biała powierzchnia czap lodowych odbija zdecydowanie lepiej światło niż ciemne powierzchnie mające wyższą absorpcję ciepła.

@strasznyZapewniam cię, że nawet w przypadku rolnictwa ECO, bez pestycydów itp. produkcja żywności jest wysoka. spada o jakieś 15 do 50 procent. Poza tym nie rozumiem dlaczego np. po zalaniu części ziemi miałbym przestać korzystać z traktora, brony itp. ludzkość wcale by się nie cofnęła, może nawet było by na odwrót. Mamy czasy gdy wyprodukowanie paliwa do sprzętu i generatora nie jest niczym trudnym. Transport barkami byłby pewnie wygodniejszy niż obecnymi drogami. Zresztą Polska wieś jest już gotowa na zalanie. Niema chyba takiej w której nie rezyduje hurtowy producent paliwa wyskokowego.

Zresztą zmiany zachodzą powoli. Ot, z czasem powstało by więcej statków, farmy wodne, miasta na wodzie itp. Jak będzie potrzeba to ludzie już sobie wynajdą odpowiednie sposoby.

@Lukxxx

@straszny widzisz straszny, 24 mln km3, to jak się z tego stopi to ile? 10%? W dodatku w cale nie tak nagle. A Atlantycki nie będzie chyba najmniejszym objętościowo oceanem? W sumie masz jakieś 1200 km3 wody w oceanach. Dolejmy do tego nawet te 5km3... OMG WSZYSCY ZGINIEMY!!!1111

naprawdę zerknij przy swoich wypowiedziach do faktografii albo jakichś badań.

to jest obecna cyrkulacja prądów morskich (proszę zwrócić uwage na prąd przy Grenlandii)


tak to wygląda w przekroju na głębokość:


i teraz wiesz ile wystarczy do rozregulowania i załamania klimatu?

stadium klimatyczne o nazwie Młodszy Dryas, miało miejsce w latach 10 850 do 9 570 r. p.n.e., kiedy nastąpiło gwałtowne, w przeciągu roku lub kilku lat, obniżenie temperatury na półkuli północnej, a szczególnie w rejonach północnego Atlantyku i Europy. Ochłodzenie nastąpiło, kiedy leżące w dzisiejszej Kanadzie ogromne polodowcowe jezioro Agassiz wlało do Atlantyku blisko 10000 km³ słodkiej wody, przerywając cyrkulację Prądu Zatokowego i powodując oziębienie półkuli północnej na 1 300 lat.

ledwo 10 000 km3 wody słodkiej, które nagle inwazyjnie dostało się do oceanu zrujnowało klimat na 1300 lat. To apropo co się może stac jak do oceanu dostanie się nie 10 tysięcy a 10 mln km3 wody słodkiej.

taki efekt był jak jezioro kanadyjskie zakłóciło prąd oceaniczny

... czuli stopienie lądolodu, nawet tylko grenlandzkiego, albo tylko Arktyki z jej słodką wodą, może spodowować natychmiastowe wachnięcie temperatury o 15-20 stopni, co z kolei może, przy nienaturalnej ingerencji człowieka w środowisko, nie zostać wyregulowane przez naturę, tylko pogłębić się błyskawicznie.

Nie wiem czy zwróciliście uwage jak dużo zalezy od tych opisanych wyżej prądów morskich

Polska i Kamczatka leżą na dokładnie tej samej wysokości geograficznej. Jednak różnica temperatur między jednym i drugim obszarem to od 15 do 20 stopni celsjusza (średnia). Wszystko przez prądy morskie.

Cytat za [LINK]

Niektóre fakty związane z lodowcami i pokrywą lodową

Lodowce pokrywają 10-11% powierzchni wszystkich lądów.
Gdyby dzisiaj stopiły się wszystkie lodowce poziom mórz i oceanów podniósł by się o około 70 m (wg National Snow and Ice Data Center).
Podczas ostatniego zlodowacenia poziom mórz był o około 122 m (400 stóp) niższy od obecnego a lodowce pokrywały prawie jedną trzecią lądów.
Podczas ostatniego ocieplenia, 125,000 lat temu, powierzchnia mórz utrzymywała się o około 5.5 m (18 stóp) wyżej niż dzisiaj. Około 3 mln lat temu poziom mórz mógł być wyższy nawet o 50.5 m (165 stóp).

@ lukxxx

Proszę Cię nie prezentuj myślenia na poziomie gimbazy. Jeżeli do basenu o powierzchni 100 m2 wlejemy 100 m3 wody to jego poziom podniesie się o 1 m niezależnie od tego czy jego dotychczasowa objętość wymosiła 100 m3 czy też 500 m3. Dlatego jeżeli 25 mln km3 wody wlejemy do zbiornika o powierzchni ok. 370 mln km2 to poziom wody podniesie się o 370/25 km czyli niecałe 68 m. Matematyka nie kłamie trzeba tylko wiedzieć jak ją stosować.

Stopnienie pokrywy lodowej na biegunie północnym oczywiście nie ma wpływu na poziom oceanów ale może zniszczyć dotychczasowy system prądów morskich co powyżej przedstawił Straszny.

@bobi113 raczej 25/370 km ;)
A ktoś policzył, ile z tego wyparuje, skoro ma być tak ciepło?

@Maveriq
woda nie paruje w takim stopniu, nie jest możliwe żeby w powietrzu było az tak wilgotno

Atmosfera unosi ok. 0,035 procenta wody, co daje 13 000 km3 (w sumie calutkiej wody jaka jest w postaci wilgoci, chmur itd). Bardzo mało w stosunku do omawianych ilości.

Samo parowanie rocznie to z oceanów 383 000 km3 wody (warstwa wody o grubości około 1m), tyle że tyle samo spada natychmiast w postaci opadów. Jeśli zwiększy się parowanie, tak samo ostro zwiększą się deszcze i burze.