@straszny

przecież tylu Polaków tam żyje i wiesz że tak tam po prostu nie jest.

@straszny ale co do rzeczy ma wielkość mieszkania oraz to czy jest ich czy wynajmują. Gdy pracujesz to musisz wszystko płacić z własnej kieszeni, nawet za klitkę, a jak nic nie robisz to wychodzi na to, że ci to fundują .

Dla nierobów nie powinno być żadnych zasiłków. Rozumię ktoś mało zarabia a ma dużo dzieci, stracił prace, szuka nowej, miał wypadek nie jest w stanie pracować, czasowo lub na stałe zależnie od okoliczności można mu pomóc.
Ale nie wtedy gdy sie okazuje, że pomysłem na życie takiego delikwenta jest tylko i wyłącznie życie z zasiłków. Jest młody zdolny do pracy i do teog ma postawe roszczeniową "bo coś mu sie na leży". Owszem, nalezy mu się potężny kop w dupe.

A jednak Unia się zaczyna powoli walić. Są głosy, że Wielka Brytania w ciągu kilku lat opuści Unie.
[LINK].

@1084
nic na to nie wskazuje, a na pewno nie fantastycznie wygadany Nigel (polecam jego wystąpienia w Parlamencie Eruopejskim, są na youtube), który wieścił koniec Unii zawsze od samego początku swojej kariery (na tym zbudował swoją popularność i partię).

Natomiast facet jest bystry, wygadany i osobiscie uwielbiam ogladac jego wystąpienia jak jedzie po urzędnikach z Brukseli
[LINK]

@strasznyFacet ma rozsądne poglądy. Taki ichniejszy Korwin . Ale sądzę, że ma racje, i Euro zacznie się sypać. Nie tak szybko jak to wieszczą, bo większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że człowiek potrafi wiele wytrzymać. Poza tym gdyby zjawisko upadku krajów Europy zachodziło gwałtownie, to przeszkadzało by ludziom, a tak mamy efekt gotowania żaby.


Zwiększono akcyzę na wyroby tytoniowe ? No to zgodnie z prawem, im wyższy podatek, tym większa szara strefa i kombinowanie ludzi, zmniejszyły się wpływy do budżetu. [LINK].

@Yoshi_80

Najwidoczniej państwo pozwala na taką "patologię", bo gdyby był nakaz pracy dla wszystkich zdrowych ludzi od 18 do 65 r. życia to nie było by takich problemów jak teraz. Pomoc tylko dla ofiar kataklizmów, pożarów, niepełnosprawnych i od wypadków - tu się to zrozumie. Pomimo masowej emigracji od lat, spadku urodzeń dzieci co jest mądrą decyzją ludzi to nadal jest nas za dużo i wciąż pracodawca może przebierać w pracownikach, bo na jedno miejsce pracy przypada nawet po 70 osób i więcej. Osoby, które biorą zasiłek i niechcą w ogóle pracować to nie jest ich mało. Tymczasem w ramach pomocy mogli by odśnierzać, kosić, wycinać krzaki i zarośnięte tereny należące do gminy. Na pracowników utrzymania takich terenów to gminy pieniędzy nie mają, ale na zasiłki i inne dopłaty do niepracujących, którzy unikają pracy to mają. Zmniejszenie konkurencji o takich kandydatów nie dają dużej szansy o lepszą pracę. Niestety w Polsce praca przy zarobkach minimalnych 1600 zł brutto (ok. 1200 zł do ręki) oraz z umów śmieciowych za ok. 1000 zł brutto (800 zł do ręki) staje się nie opłacalna, bo nie ma motywacji skoro pracownik odczuwa, że jest coś nie tak. Niby pracuje te 8-12 godzin, a czasem i te 16 godzin, a tu wypłata w ok. 1500-1800 zł do ręki. Żadnych podwyżek, bo jak usłyszy pracodawca to wypad z pracy. Im więcej zarabia pracownik tym bardziej traci na podatku. Branie dwóch etatów za minimalną też nie pomaga, bo nie dorównuje pensji przeciętnej czy średniej. Osoby, które mają nieco więcej np. 2200 zł do ręki wcale nie są od nich bogatsi i tak samo niemal klepią biedę od wypłaty do wypłaty. Można się naprawdę wkurzyć. Ciężko o niezależność w postaci zgromadzenia aktywów w celu zabezpieczenia się na przyszłość. Rodzenie dzieci w celu zapomogi od państwa to także patologia. Strajki kolejarzy od dopłat darmowych na bilety kolejowe dla rodzin w dobie ledwo działającej PKP to także patologia. Ktoś musi za to zapłacić, a inny stracić.

Cała prawda o telewizji [LINK], naprawdę tak jest, kurcze, to niby żart, ale gdybym sam nie widział .

@Krzys81
Nakazami, zakazami itp niczego nie osiągniesz. To jest skuteczne na krótką metę bo wcześniej czy później się okaże, że tworzący te nakazy czegoś nie przewidział, jest luka, wiec stworzy nowe , te nowe też bedą miały lukę i tak w koło macieju aż dojdziesz do tego co teraz czyli gigantycznej biurokracji i zupełnie niezrozumiałych przepisów w których sam tworzący je się gubi.

Nie trzeba nakazu pracy, wystarczy niczego nie dawać (za nic). Jak ktoś nie chce pracować proszę bardzo, niech nie pracuje. Wystarczy jak takiemu jednemu z drugim zaburczało w brzuchu żeby skumał, że trzeba sie ruszyć i coś zrobić aby przynajmniej z głodu nie umrzeć. Bo tu nie chodzi o to, że nie ma pracy ale o to że się nie opłaca pracować skoro za darmo dają tyle, że praca jest bez sensu. Bo jak ma siedzieć po 8h dziennie i tyrać a dostać o 20-30% więcej niż zasiłku to oczywiście, że lepiej nic nie robić. Te dodatkowe 20-30%, o ile będzie brakować, można sobie dorobić na lewo handlując czymś na ebayu lub robiąc jakieś fuchy. A jak nie będzie brakować to można sobie tak żyć odpoczywając całe życie

Jak naprawdę wyglądają zarobki polaków [LINK].

A z tego co mi wiadomo, to ta sieć jest jeszcze jedną z lepszych, bo u mnie w okolicy z radością szli ludzie do pracy. Ale co starsi, uczciwsi, bo tym młodszym się nie opłacało, i są na zasiłkach i pomocy.

średnia krajowa
[LINK]
mieszkam w małej miejscowości
U mnie standartem jest 1000-1200 na rękę. A jest jedna "firma" która płaci 800zł

@Fulko
urok (w tym wypadku raczej przekleństwo) małych miejscowości, skąd małe miasteczko ma generować wystarczająco PKB zeby było na duże pensje? Brak skali do rozpędzenia biznesów.

Tak jest na całym świecie, w środkowych stanach Ameryki pensje są ponad 2 krotnie niższe niż na uprzemysłowionym wybrzeżu.

inna sprawa że średnia krajowa jest wyraźnie zaburzona przez silny wpływ pensji z przemysłu, gdzie się nieźle zarabia, a ich przemieszanie w średniej tworzy wrażenie wyższych pensji w innych branżach

@Fulko

U mnie w firmie baaardzo szary pracownik też dostaje 1200 zł na rękę, ale ogólnie rzecz biorąc płace są dobrze podzielone (patrząc na wykształcenie,doświadczenie,kursy nie kursy,języki itp). Skoro pracownik fizyczny w CV napisał tylko że jest, albo że pracował w hurtowniach to na jakiej podstawie pracodawca ma dać mu więcej? Tzn mógłby dać, ale takim tokiem rozumowania musiałby dać też podwyżkę i Spedytorom ( którzy znają po 2 języki, mają dyplomy FIATA-kompetencji zawodowych, które kosztowały ich sporo pieniędzy i olbrzymiej wiedzy ) którzy na początku kariery zarabiają na rękę po 3500 zł ( i to jest i tak niska pensja). No i inna sprawa...jak w malutkim miasteczku mają być zarobki na godziwym poziomie? Z czego niby ma to się "generować" ? No i zauważ też inną kwestię. Ciągle podaje się ludzi którzy zarabiają psie pieniądze, albo na kasie, albo na magazynie, albo w sklepie za ladą. Są branże gdzie płacą małą, ale są takie gdzie płaci się dużo. Przemysł np.

Coraz więcej osób z tego niskiego szczebla z firmy wyjeżdża do Niemiec, albo Austrii bo im się to opłaca. Tam zarobią 1500-1800 E i wracają zadowoleni. 3-4 miesiące pracy i 3-4 tyg wakacji.

Bo to jest tak. W państwie bez haraczy Kowalski ma 100zł. Płaci Wiśniewskiemu za gotowanie obiadów 100zł, Wiśniewski płaci żonie Leśniewskiego za sprzątanie 100zł, Żona Leśniewskiego płaci za naukę Angielskiego Kowalskiemu 100zł. Efekt ? Wszyscy wymienieni wymienili się swoją pracą. Uczciwie jak powinno być.

W porąbanym kraju jest tak. Kowalski ma 100zł. Płaci Wiśniewskiemu za gotowanie obiadów. Wiśniewski ma
100zł - podatki czyli 60zł. Płaci żonie Leśniewskiego 60zł za sprzątanie, Żona Leśniewskiego ma 60 - podatki = 36zł. Płaci Kowalskiemu za naukę 36zł. Kowalski ma 22zł. A jeszcze ci wszyscy ludzie muszą zapłacić obowiązkowe ubezpieczenia.

I dlatego brakuje pieniędzy. I dlatego płace są takie jakie są. Całę szczęście, że ludzie i tak przynajmniej w 1/3, a naprawdę to pewnie w 40% pracują w szarej strefie, i na szczęście, ta szara strefa rośnie, bo inaczej wymarlibyśmy z głodu.

@straszny@TonySoprano
1200 zarabia np znajomy w firmie dekarskiej pracującej przeważnie w dużych miastach.
Ostatnio robili dach we wrocku. Zgadali się z pracownikami z innej firmy. Tamci dostają 1800-2000 do ręki (firma z Oleśnicy) To jak to jest? Z przeproszeniem "wiochmeni" mają pracować za grosze z racji miejsca zamieszkania?
Ten znajomy właśnie rzucił papierami "szefowi" i pakuje się do wyjazdu. Tylko czy wszyscy mają tak zrobić?

@Fulko

Stary..ja nie wiem jakie warunki panowały w tych firmach, jakie miały zlecenia, kto jest szefem itp. Nie wiem tego. A czy wszyscy mają tak zrobić z wyjazdem ? A powiedz mi..dlaczego nie ? Sprawa jest prosta. Nic nie wskazuje na to, aby pensje dla ludzi czy to nie wykształconych, czy pracujących na magazynie, czy pracujących w branży która leży i kwiczy mając nawet jakiś beznadziejny papier jakiejś prywatnej uczelni, za 1200 zł miały urosnąć.

Skoro pracownik magazynu ode mnie może pojechać 500 km dalej od miejsca zamieszkania ( dalej ma nad Polskie morze ) i zarabiać powiedzmy te 1500-1800e, czyli 6000-7000 zł, pracując od pon do piątku ? Przez 1,5-2 miesiące zarobi tyle co u nas w rok. Jest u nas taka powiedzmy "para", która od miesiąca przebywa w Monachium. On pracuje w magazynie za 1550e, a ona w biurze za 2500e jak dobrze pamiętam ( spedytorem jest ). I to są NORMLANE stawki. On 10e/h, a ona wykształcona z językami więcej. Wynajmują jakieś małe 40m2 mieszkanko za 500e. Ceny jedzenia są porównywalne do naszych, a i tak co 2 tyg wracają na weekend i przywożą sobie w walizkach z PL. Lekko ponad 11-12k zł miesięcznie odkładają do skarbonki. Bez dziadowania, czy żałowania pójścia sobie na pizze w weekend. Mam z nimi kontakt i nie mają zamiaru nawet tutaj wracać, tylko na razie pracować i zarabiać. No i ja im się nie dziwię. Skoro rocznie mają odłożone na koncie ponad 120k zł. 3-4 lata pracy i fajne,super zrobione mieszkanie w kraju jet, bez żadnych kredytów na 150tys lat. Ja tak samo zrobiłem. Co prawda i tak nie narzekałem na zarobki na rękę tutaj, ale skoro tam mogę zarobić 4,5-5 razy więcej to na co mam czekać ? WG.MNIE życie jest za krótkie, aby się stresować, czy ślepo wierzyć że coś się zmieni. Trzeba sprawę zabrać we własne ręce i próbować.

A jak ktoś chce zmieniać ten kraj, ma na tyle siły i determinacji, akceptuje swoją sytuację i marne zarobki to jest to tylko i wyłącznie jego decyzja. No ale ja tak mogę mówić, bo dla mnie życie nie kończy się jedynie na terenie naszego kraju. Jestem Polakiem, ale też mieszkańcem Europy, czy świata. Staram się być mobilny. Teraz to jest fajnie. Siup w samochód i za 2,5 h jestem w innym kraju, na zachodzie, gdzie zarabiam sporo więcej. Potem tutaj wracam i nie dość że wydaję więcej przez co więcej wpływa do budżetu, to mam też dla siebie na wakacje, mieszkanie, samochód, wyjścia do restauracji,kin,imprezy... GDZIE TYLKO CHCE. Ależ patriota ze mnie

Nie dość że z samej lokaty po roku pracy będą mieli ciut więcej jak 400 zł miesięcznie.

ciekawa lektura
[LINK]

@Fulko no ale o co chodzi, że jedni płacą mniej niż inni? To szukać tych co lepiej płacą! Cenić się bardziej. W skrajniejszym przypadku założyć własny biznes.

To samo ludzie na kasie narzekający na niskie zarobki...

Jest to po części wina socjalizmu, gdzie pracownik dostaje 70% pensji brutto, ale pracodawca płaci 120% pensji brutto!

Ale jest to też wina ich samych. Co oni umieją i mają do sprzedania na rynku pracy? Oni tu tworzą podaż i muszą stworzyć ją taką by był popyt na ich usługi! Dodatkowo w niektórych zawodach można zakombinować i jak się trafi na sensownego i przedsiębiorczego pracodawcę dogadać się i przejść na umowę o dzieło, przy podobnych kosztach pracodawcy (co równa się ok. 40% podwyżki netto).

Ale lepiej narzekać i nic nie robić :)

@Lukxxx

O to mi też chodzi. Nie można za wszystko obwiniać systemu. Jeżeli człowiek jest zaradny, wie jak pokierować swoim życiem, ma plany, ambicje i brnie do przodu to na pewno mu się uda. Coraz więcej młodych osób kończy byle jakie studia ( bo tyle jest uczelni już nasranych że szkoda słów ), guzik po nich umieją ( nawet nie mają solidnych podstaw ) i myślą że dostaną tysiące po mgr. Niestety. Świat się zmienił, trzeba być elastycznym, dobrze wykształconym, zaradnym, mieć cele, wiedzę itp. Ja wiem że praca na kasie jest pewnie ciężka, tak jak na magazynie, no ale tak jak napisałeś. Co Ci ludzie mogą zaoferować na rynku pracy oprócz tego że po prostu są? No nic. Nie mają studiów, żadnego fachu, wiedzy. No może studia mają...socjologię, albo inne pierdoły. Ja naprawdę życzę każdemu jak najlepiej, ale jak widzę ambicję ludzi/chęci/zaangażowanie to naprawdę się nie dziwię że tyle dostają.

[LINK]

Wśród Polaków posiadających wykształcenie wyższe w 2012 r. najatrakcyjniejsze były kierunki ekonomiczne i administracyjne. Ukończyło je 32 proc. absolwentów, czyli około 1,1 mln osób. Największą popularnością cieszyły się: ekonomia, zarządzanie i marketing - stanowiły aż 55 proc. wśród wszystkich kierunków kończonych na uczelniach prywatnych. Na drugim miejscu uplasowały się studia pedagogiczne (18 proc.), a na trzecim humanistyczne (9 proc.).

@TonySopranoStary, ale tu chodzi o to, że większość ludzi nie jest zaradna. System nie jest po to aby chronić zaradnych, bo ci sobie zawsze i wszędzie poradzą. Mnie było dobrze za komuny i dobrze jest i teraz. A system powoduje, że ci mniej zaradni stają się całkowitymi ciamajdami. System promuje nieudacznictwo, nieróbstwo itp. Np. przed wojną gdy ktoś na ulicy zaczepił kobietę, to zaraz miał na głowie tłum ludzi który mało go nie zlinczował. Dzisiaj wszyscy omijają taką sytuację dalekim łukiem,
bo po pierwsze zaszczepiono ludziom, że od tego jest policja, straż miejska itp. po drugie, każdy się boi, że jak da w mordę, to jeszcze go posadzą.

@Lukxxx
Gdzie ma szukać kapitału taki gołodupiec na otwarcie biznesu? Z zarobków 1200zł ma odkładać? Ww dekarz nie ma szans na własną firmę bo nie posiada samochodu, rusztowań, parku maszynowego bo go na nie nie stać. Pracy innej szukał ale wszędzie podobnie. Dlatego będzie dachy robił we Francji. O niego się nie martwię. Co ma zrobić człowiek po szkole w małej miejscowości jak nie ma nawet grosza na start? Idzie zasuwać za 1000zł i koło się zamyka.

@1084
Dobrze mówisz. Ale jak się spyta ludzi prowadzących własny mały biznes to 70% chętnie poszłoby na etat gdyby taki był..