Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!

skocz

1084

  • 1084
  • wiadomość Użytkownik
  • Znawca sprzętu komputerowegoMiły gość

  • 18808 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-09 16:56

straszny 

Sądy? Że obywatel będzie miał szansę z korporację mającą miliardy USD pieniędzy i monopole szanse wygrania procesu? Tak a latają w tej bajce aniołki ?


To jest tylko i wyłącznie kwestia prawodawstwa. Jeśli sąd będzie losowy, doskonale opłacany, będzie musiał podjąć szybko decyzje to tak, bez problemu wygra proces. 
Prosta sprawa np. prawo podatkowe. W dawnych czasach jeśli ojciec miał np. 3 synów, to najstarszy dzielił majątek, a najmłodszy wybierał pierwszy swoją część. Dzisiaj sprawa potrafi się ciągnąć latami. Proste rzeczy zostały tak skomplikowane zupełnie niepotrzebnie. 
Np. korporacja mówi, pani X ściągała nielegalnie naszą muzykę, ma 100 utworów, mamy straty z tego tytułu 50000 dolarów. I wedle dzisiejszych debilnych przepisów sądy zasądzają takie kary. A powinno być tak, że korporacja musi w 24 godziny udowodnić, że ta pani gdyby nie ściągnęła tych piosenek to by je kupiła za tyle kasy. Jak nie to odszkodowanie adekwatne do szkody, 100 piosenek wartość podobna jak 100 serków w markecie i siema Tereska. I niech teraz korporacje kombinują jak sprzedać muzykę tak, żeby im się opłacało, bo pozywać się nie opłaca. 

kotin 
Jeżeli przegrają, to my ludzie przestaniemy być potrzebni finansowym elitom, poza garstką ekskluzywnych służących - nie automatów.


Nic z tych rzeczy. Zawsze bogatsi będą mieć potrzeby. A to będą chcieli ręcznie szydełkowane obrusy, a to lokaja, a to panią która sypie im pod nogi płatki róży itd. Problemem nie są korporacje, ale prawo które pozwala na patologie. A patologią jest to, że np. Apple sobie produkuje system i nikomu nie wolno go instalować na innym komputerze. Nie, wyprodukowali, sprzedali, niema praw. A po 3 latach wszyscy już produkują taki sam. 

straszny

Wysłane 2016-03-09 17:25 , Edytowane 2016-03-09 17:36

@1084
problem w tym że nie ma takich przykładów wyidealizowanych społeczeństw jak sobie wymyśliłeś, nie ma realnych wzorców, sam nie masz żadnych badań ani nawet danych na podparcie opisywanych pomysłów. Społeczeństwa nie chcą takiego wymyślonego systemu. To wszystko co piszesz przypomina marzyciela który chciałby coś zmienić ale jak? No na lepsze... i tyle wie. Nie masz żadnych danych, a nawet jakbyś miał to naukami ekonomii/statystyki gardzisz więc nie umiałbyś wykorzystać do przekonania kogokolwiek.  Gdzie jakiś model statystyczny przepływu kapitału, jakości życia ludzkiego czy rozwoju rynku ?  Nie chcesz nawet prostych zalezności w ekonomii rozważyć bo argument że naukowcowi wcisnąłeś przycisk na klawiaturze  (pewnie w technologii widełków x-scizors lub podobnej) i dlatego wszyscy naukowcy sa głupi, jest fajny w rozmowie góra paru osób, które powstrzymają śmiech.

tylko i wyłącznie kwestia prawodawstwa. 

a napisze je i bedzie egzekwował kto? Kosmita? Przy opłacaniu państwa z ogromnych bogatych korporacjach bez ograniczeń? Nieee... na pewno nie ich lobbysci, na pewno.


lol.. wyjdzie tak samo jak z jednomandatowymi okręgami wyborczymi w USA.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

1084

  • 1084
  • wiadomość Użytkownik
  • Znawca sprzętu komputerowegoMiły gość

  • 18808 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-09 18:34 , Edytowane 2016-03-09 18:37

straszny  Zaraz, zaraz. Dawniej patentów nie było zupełnie a społeczeństwa się rozwijały. Dopiero potem wprowadzono takie rozwiązania. Tak samo jak mnóstwo innych. W latach 90tych można było bez problemu kupić muzykę w budce na kasecie, programy na giełdzie i co? Zawalił się świat?  Nie chodzi o to, że to było dobre, ale o to, że forma w jakiej jest to obecnie jest zła. Wymaga modyfikacji, a proponowane rozwiązanie 3 lata nie musi być sztywne. Może być 2 lata albo 4. Dłużej raczej nie, bo to bardzo spowalnia rozwój. Nie może być tak, żeby taki MS patentował jakąś bibliotekę czy rozwiązanie na lata.  

Badanie rynku i tak nie odzwierciedla prawdy. Google sobie badało rynek, wprowadziło np. okularki i co? Klapa. Mojang nie badał rynku, zrobił prostą gierkę i sukces.

Nawet najlepsze badania nie są w stanie przewidzieć co będzie, czy wypali, ile się zarobi, czy się sprzeda. Co najwyżej można liczyć na jakieś prawdopodobieństwo. 

nie ma realnych wzorców,

No jak niema. W wielu społecznościach funkcjonują proste prawa i się świetnie sprawdzają. Ty zaraz zaczniesz modele statystyczne karmienia piersią tworzyć, bo bez tego matka dziecka nie nakarmi. 

Nie chcesz nawet prostych zalezności w ekonomii rozważyć 

Ależ widzę, że obecne modele powodują stale rosnące zadłużenie, rozwarstwienie społeczne, farsę w świadczeniu usług które są nabywane z przymusu a do tego coraz większą ingerencję w wolę jednostki co prowadzi do wzrostu niezaradnych ludzi w społeczeństwie. 

i dlatego wszyscy naukowcy sa głupi,

I na jakiej podstawie tak uważasz? Naukowcy zajmują się jakimś tam swoim problemem i zwykle mają o reszcie nikłe pojęcie. Wieli z nich pracuje tylko dlatego, bo im zależy na rozwiązaniu problemu, odkryciu itp. 

a napisze je i bedzie egzekwował kto? Kosmita?

A teraz pisze je i egzekwuje kto? kąpania marcepanowych ludzików? 


 Przy opłacaniu państwa z ogromnych bogatych korporacjach bez ograniczeń?

No to się zastanów. Kiedy sędzia będzie bardziej uczciwym, gdy od państwa dostanie 10000 dziennie i w przypadku wykrycia nieuczciwości straci posadę, czy gdy będzie tak jak teraz? 



Poza tym jak kompania ma opłacić sędziego, skoro sędzia jest przydzielany losowo i sam nie wie gdzie w danym tygodniu będzie, a termin zakończenia sprawy jest ograniczony czasowo. To właśnie teraz, odroczenia, rozwlekanie sprawy na miesiące itd. sprzyja korupcji. 

straszny

Wysłane 2016-03-09 23:24 , Edytowane 2016-03-10 07:15

@1084

Michał... to jest naprawdę przyjemnie czytac ale to jest S-F...  po prostu niemożliwe, 

oza tym jak kompania ma opłacić sędziego, skoro sędzia jest przydzielany losowo i sam nie wie gdzie w danym tygodniu będzie, a termin zakończenia sprawy jest ograniczony czasowo.

czyli sędzia specjalista od spraw bioetyki, albo od patentów modyfikacji genetycznych żywności ma się wymieniać z sędzią od spraw rozwodów po pobiciach albo z tym od pijanych rowerzystów  ? \"\lol\"

weź może liźnij trochę jak to jest u sędziów. Przecież to jest niemożliwe, specjalizacje sędziowie nabierają latami, rozsądzanie spraw czasem zabiera po pare-parenascie lat bo żyjemy w cholernie skomplikowanej techno-cywilizacji a nie w średniowieczu w Azji. 


tak jak sobie to wyobrażasz może udało by się w cywilizacji pierwotnej, mającej zupełnie inną skalę skomplikowania nauki i społeczeństwa - np w miastach starożytnej Grecji. Nie na świecie XXI wieku, na skraju podróży kosmicznych, masowej modyfikacji genetycznej, komputerów kwantowych, sztucznej inteligencji i równie masowej robotyzacji.  Gdzie rozstrzyganie spraw to totalnie naukowy techniczno-specjalistyczny język, i zawiłości współczesnej nauki. 

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

Lukxxx

  • Lukxxx
  • wiadomość Użytkownik

  • 2102 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-09 23:56

@straszny Bozon Higgsa też zaobserwowali dopiero ostatnio, a wizjonerzy-myśliciele mówili o nim od wielu, wielu lat... Po prostu do pewnych rzeczy da się dojść procesem myślowym. Owszem fajnie byłoby je potwierdzić w praktyce, ale w wielu, wielu, wielu częściowych potwierdzenia znajdziemy bardzo dużo. W całościowym systemie? Ciężko powiedzieć. Ale wtedy powrót do punktu początkowego.

straszny

Wysłane 2016-03-10 00:04 , Edytowane 2016-03-10 09:36

@Lukxxx
ok... ale nie rozumiem co to ma do tematu - sędzia to nie filozof, jeśli system ma miec sens jego wyroki muszą być niepodważalnie sensowne i konkretne. 

Filozof pozwala sobie na niedopowiedzenia i nie ma konieczności kwantyfikowania wielu zjawisk. Sędzia, podobnie jak bieznesman czy naukowiec musi to zrobić. Kwantyfikacja i weryfikacja zagadnień naukowo-technicznych. Inaczej to się kupy nie trzyma (i to miałby robić losowy człowiek.... heh :D:D:D)

pomysł jest strasznie naiwny, jak cała koncepcja.

btw:
a taka ciekawostka historyczna (czasem nie mogę się powstrzymać :D) - w wyniku debat filozoficznych w Bagdadzie, muzułmańscy uczeni w XII wieku (przed najazdami Muzułmanów i krzyżowców) studiując pisma starożytnych Hindusów i Greków, i dodając do tego swoje własne kreatywne widzenie świata, doszli do wniosku że świat składa się z maleńkich nieobserwowalnie małych niepodzielnych cząstek, których wymuszone rozdzielenie dałoby olbrzymi wybuch niekontrolowalnej energii ... wyobrażasz sobie? Dokładnie wyobrazili sobie strukturę atomową tylko na podstawie pism starożytnych, zdrowego rozsądku i głebokiej analizy "jak to jest zrobionie". Przekonani do niebezpieczeństwa uradzili nie prowadzić badań mogących zbliżyć ich do tej strasznej rzeczy.

 do pewnych rzeczy da się dojść procesem myślowym

do pewnych tak, a do pewnych nie.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

spider_co

Wysłane 2016-03-10 08:50 , Edytowane 2016-03-10 08:55

@1084
Hehe dobre, naprawdę dobre: sędziowie przydzielani losowo co tydzień do innej sprawy. Świetne. Chciałbym zobaczyć sędziego, który będzie w stanie przeczytać chociaż 1/10 zebranych akt w skomplikowanej sprawie, nie mówiąc o przesłuchaniu świadków, czy innych czynnościach procesowych... I taki człowiek miałby wydawać sprawiedliwy wyrok. :sleeping:
Taki system został już przetestowany: wystarczy przypomnieć sobie sądy działające w CCCP za czasów stalinowskich. \"\obcy\"


Może kiedyś doczekamy się i takiego rozwiązania: sędzią będzie inteligentny komputer, który będzie w stanie szybko przetworzyć masę informacji. Problem jednak w tym, że sędzia rozstrzygając sprawę bierze pod uwagę nie tylko suche fakty, ale także czynnik czysto ludzki. W większości wypadków to nie są proste działania zero-jedynkowe, jest mnóstwo czynników, które mogą zadecydować o wyroku.

Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!

straszny

Wysłane 2016-03-10 12:11

a taka techno-ciekawostka, ale przerażająca ... Chiny bedą aresztować ludzi przed popełnieniem przestępstwa jeśli system wskaże im prawdopodobieństwo możliwości popełnienia zbrodni.... [LINK]

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

rotel

  • rotel
  • wiadomość Użytkownik

  • 12 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-10 12:31 , Edytowane 2016-03-10 12:31

@straszny, 1084
Tak się przyglądam waszej dyskusji i skłoniło mnie  to do podzielenia się pewnymi przemyśleniami.
W gruncie rzeczy socjalizm i nieuregulowany niczym kapitalizm są awersem i rewersem tej samej monety. W obecnych czasach już nawet zaciera różnica pomiędzy tym, kto robi z ludzi niewolników – rządy państw socjalnych czy korporacje międzynarodowe – globalizacja, lobbing, przenikanie biznesu do polityki i na odwrót.
Rozumiem kolegę 1084 – fajnie by było gdyby każdy miał równe szanse prowadzenia biznesu zagwarantowane przez prawo, równe i niskie podatki – niezależnie od tego czy zatrudniasz 2 osoby czy 50.000. Ale to jest nierealne – światem rządzą pyszni, chciwi i źli ludzie. Oni mają w kieszeni rządy państw, ich wymiary sprawiedliwości. Liczyć, że się z maluczkimi podzielą wpływami, pieniędzmi, władzą, ustanowią równe i sprawiedliwe prawo dla każdego jest po prostu naiwne.
W historii było kilku odważnych którzy chcieli zmienić świat na lepsze (w tym kilku prezydentów USA). Nie dożyli późnej starości… tyle za komentarz.
Reasumując przychylam się do opcji strasznego – potrzebny jest złoty środek w tej kwestii. Pewne regulacje państw powinny istnieć w celu ochrony interesów własnych obywateli. Aczkolwiek i tu dostrzegam ciemne chmury – niedługo państwo nie będzie w stanie tego robić gdy wejdą w życie  globalne traktaty handlowe TTiP i TPP (handlowe sądy arbitrażowe stojące ponad jakimkolwiek prawem krajowym).

1084

  • 1084
  • wiadomość Użytkownik
  • Znawca sprzętu komputerowegoMiły gość

  • 18808 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-10 12:53 , Edytowane 2016-03-10 13:08

straszny  

czyli sędzia specjalista od spraw bioetyki, albo od patentów modyfikacji genetycznych żywności ma się wymieniać z sędzią od spraw rozwodów po pobiciac


Według ciebie jak ktoś prowadzi restauracje to musi umieć gotować, a jak linie lotnicze to musi być pilotem? 
Sędzia nie musi być znawcą danego tematu, ma być uczciwy i nieprzekupny. 
Chiny bedą aresztować ludzi przed popełnieniem przestępstwa jeśli system wskaże im prawdopodobieństwo możliwości popełnienia zbrodni..


Otóż nie. Chiny pracują nad systemem który będzie identyfikował przestępców na podstawie wykonywanych czynności np. ktoś pisze na forum, że jego żona to dzi..., że takie powinno się zabijać. Potem szuka w przeglądarce gdzie nabyć broń na lewo. Jeśli system wykryje takie zachowanie to wtedy można by taką osobę poddać inwigilacji i być może uratować komuś życie. Natomiast  aresztowanie przed popełnieniem przestępstwa to informacja o filmie do którego porównuje się system. Więc podawanie jej jako prawdę jest nadużyciem i fantazją. 
spider_co  
 Chciałbym zobaczyć sędziego, który będzie w stanie przeczytać chociaż 1/10 zebranych akt w skomplikowanej sprawie, nie mówiąc o przesłuchaniu świadków, czy innych czynnościach procesowych... I taki człowiek miałby wydawać sprawiedliwy wyrok.


A ja bym nie chciał, bo proste sprawy są rozwadniane kilogramami zbędnych dokumentów. To generuje tylko koszty, zabiera czas. Na przesłuchanie świadków masz 24 godziny. A akta można spokojnie streścić. Sędzia nie musi się przekopywać przez tony bzdur. 


Nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach nawet US to zbędna instytucja, takie rzeczy już od dawna powinny być robione przez komputery z automatu. 90% dokumentów, pieczątek, znaczków itd. jest zbędnych. 


Poza tym o czym wy opowiadacie? Teraz jest sprawiedliwie? Teraz korporacje nie robią co chcą? Nie wciskają kitu w TV? Sądy są niezawisłe? Ludzie mogą się sądzić z korporacjami bez problemu i mają spore szanse na wygraną? 

rotel 
Pewne regulacje państw powinny istnieć w celu ochrony interesów własnych obywateli

Tak. Jasne i proste prawo opierające się o zdrowy rozsądek i wolność jednostki przy nie szkodzeniu innym. 

Lukxxx

  • Lukxxx
  • wiadomość Użytkownik

  • 2102 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-10 16:51 , Edytowane 2016-03-10 16:52

Kumpel ma oczywistą sprawę o odszkodowanie. Na sąd jest przeprowadzany regularny atak DoS (denial of service) przez oskarżoną. W dokumentach pisze oczywistą nieprawdę i próbóje zaprzeczać wsztstkiemu, podważać opinie biegłych itp. Ewdidentym celem tego jest odroczenie sprawy.

Co ciekawe mimo, że jest oczywistościa, że jest tam nieprawda i ma taki to cel nie ma żadnej odpowiedzialności za składanie takich fałszywych zeznań.

Tak wolałbym losowego sędziego, który przyjedzie na sprawę z drugiego końca i ma obradować dzień w dzień, dopóki jej nie skończy. Opinie biegłych powinny już być gotowe, a sąd jedynie w skrajnych przypadkach może ją odroczyć.

Sprawa by się skończyła jednego dnia. A wszystkie te śmieci pisane przez oskarżoną poszły by do kosza od ręki.

spider_co

Wysłane 2016-03-10 17:44 , Edytowane 2016-03-10 18:06

@1084
Czy ja coś pisałem o prostych sprawach, jak typu spór sąsiedzki o marchewkę?

Przecież dyskutujemy o poważnych rzeczach, a nie o duperelach. Widziałeś kiedykolwiek jakąś poważniejszą sprawę, niż problem o podział majątku między rodzeństwo?
Zauważ, że w przypadku sporu z korporacją, już sama ilość koniecznych do przesłuchania świadków, może iść w setki a nawet tysiące osób. Powiadasz, że streszczenie wystarczy? Tak, jasne. Proponuję ci zatem do całego życia podchodzić w ten sposób: po kiego masz cokolwiek przeżywać samemu, przecież ktoś może ci wszystko streścić. :devil:
Problem w tym, że takiej a nie innej decyzji sędziego (analogicznie jak w naszym życiu) w ogromnej mierze decydować mogą właśnie niuanse, których zabraknie w streszczeniu. Przy okazji: kogo obsadzisz w roli streszczającego, kto ma decydować, co powinno zawierać? Jeżeli pamiętasz jeszcze cokolwiek z podstawówki to zauważ, że każde streszczenie może kłaść nacisk na zupełnie inne akcenty, przez co wymowa omawianego materiału (akt, dzieła) może być diametralnie różna.

I znowu: z jednej strony chciałbyś coś uleczyć, a wyszłoby jeszcze gorzej, niż przedtem.
Bardzo wielu chciało, jednak bardzo często sprawdza się w takich wypadkach powiedzenie o dobrych chęciach i piekle...

Powtórzę jeszcze raz: nasz sąsiad ma za sobą taki eksperyment, w którym sędziowie w ekspresowym trybie rozpatrywali sprawy na podstawie przygotowanych wcześniej przez kogoś streszczeń - nazywał się CCCP. Ja z góry dziękuję za taki raj. \"\obcy\"


@Lukxxx
Myślisz, ze losowy sędzia by to zmienił? Problemem jest prawo, które pozwala na takie lawirowanie, a prawnikom (ani korporacjom) absolutnienie zależy na tym, by było proste... :dizzy:


@straszny
Senne koszmary Dicka coraz bliżej urzeczywistnienia. \"\olaboga\"

Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!

1084

  • 1084
  • wiadomość Użytkownik
  • Znawca sprzętu komputerowegoMiły gość

  • 18808 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-11 13:36

spider_co  

Tak, jasne. Proponuję ci zatem do całego życia podchodzić w ten sposób: po kiego masz cokolwiek przeżywać samemu, przecież ktoś może ci wszystko streścić. 


Bzdury wypisujesz niezwiązane z tematem. Czy zawsze sam gotujesz to co jesz? Czy sam produkujesz paliwo które lejesz do baku? Tak samo sędzia nie musi czytać tasiemca, żeby poznać sedno sprawy. 
Czy ja coś pisałem o prostych sprawach, jak typu spór sąsiedzki o marchewkę?

Niema znaczenia o co jest spór. Czasami o marchewkę można się sądzić latami i może być do tego tona papierów. 
Problem w tym, że takiej a nie innej decyzji sędziego (analogicznie jak w naszym życiu) w ogromnej mierze decydować mogą właśnie niuanse, których zabraknie w streszczeniu. 

Przecież właśnie na tym powinna skupić się obrona i prokurator. Na pokazaniu istotnych elementów i tyle. 
Przy okazji: kogo obsadzisz w roli streszczającego, kto ma decydować, co powinno zawierać?

Chyba się nie rozumiemy. Masz akta i opis sieczki w mieszkaniu i szczegółowo opisane jak morderca wykonywał poszczególne czynności. I teraz zamiast to wszytko czytać sędzia ustala -Zabił matkę, córkę, zięcia itd? 
Streszczający odpowiada, zabił siekierą, brutalnie. Koniec. Kogo obchodzi czy w tył głowy, czy najpierw córkę, a potem żonę?   No chyba, że to istotne dla sprawy, to od tego jest obrońca który wyciągnie istotną kwestię. 
sędziowie w ekspresowym trybie rozpatrywali sprawy na podstawie przygotowanych wcześniej przez kogoś streszczeń - nazywał się CCCP

Nasz sąsiad miał też skorumpowanych i niekompetentnych ludzi w sądach. My mamy sędziów częściowo z czasów komuny. Dziękuje za taki taki raj. 

spider_co

Wysłane 2016-03-11 18:31

@1084
Ależ bzdury wypisujesz, że głowa mała! \"\olaboga\"
Przecież to, co ty proponujesz, to właśnie doprowadziłoby do kuriozalnie niesprawiedliwych wyroków!

Życie, a z tego powodu także proces sądowy, to nie jest prosty zero-jedynkowy system (gdzie wszystko jest czarne albo białe). Na nasze szczęście jest to pełna paleta barw, z milionami odcieni. Sędzia przystępując do sprawy powinien znać każdy, najmniejszy nawet szczegół, bo dosłownie wszystko może mieć znaczenie.

Skoro tak bardzo lubisz porównania kulinarne, to spróbujmy porównać werdykt sądowy do konkursu kulinarnego.
Dwóch kucharzy przygotowuje dania, typowe dla swojego regionu, a sędzia ma rozstrzygnąć, która z nich jest smaczniejsza. Tylko zamiast samemu spróbować każdą potrawę, to żeby było szybciej i prościej i taniej, potrawy na bieżąco smakują jego pomocnicy i robią z tego sprawozdanie, a sędzia dostaje je w postaci odgrzewanych w mikrofali ekspresowych zupek z torebki...

"Przecież właśnie na tym powinna skupić się obrona i prokurator. Na pokazaniu istotnych elementów i tyle."
Bzdura kompletna!!!
Przecież role obrońcy i prokuratora są całkowicie sprzeczne! Jednemu zależy na obronie klienta i dlatego zawsze będzie wybierał takie fakty, które mu w tym pomogą w obronie, natomiast prokurator powinien (przynajmniej w założeniach) dążyć do wykazania winy oskarżonego. Zarówno jeden, jak i drugi mogą pominąć całą masę danych, które mogą mieć wpływ na sprawiedliwy wyrok. Po to jest właśnie sędzia! On musi znać każdy szczegół sprawy.

Prosty przykład: przypomnij sobie historię z filmu "Tato". Ty proponujesz właśnie rozstrzyganie spraw w taki właśnie zero-jedynkowy sposób: matka kontra ojciec, w takim świecie opiekę nad dzieckiem zawsze wygra matka, niezależnie od innych okoliczności.

Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!

Lukxxx

  • Lukxxx
  • wiadomość Użytkownik

  • 2102 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-11 19:12

Przecież teraz (prawie) zawsze wygrywa matka:

[LINK]

Z kolei winę sadów adwokat widzi w zbyt konserwatywnym podejściu do rozpatrywanych spraw. - Sędziowie rodzinni bardzo często przyzwyczajeni są jeszcze do czasów minionych. Zawsze albo prawie zawsze widzą oni dziecko u matki, nawet w tych sytuacjach, kiedy więź emocjonalna matki i ojca jest porównywalna albo wręcz jest ona większa w przypadku ojca - tłumaczy Stelmaszczyk, który w przeszłości sam był sędzią rodzinnym.


Czyli przyczyna to komunistyczni sędziowie, o czym 1084 mówi w tym, wątku.

straszny

Wysłane 2016-03-11 19:25 , Edytowane 2016-03-11 19:32

@Lukxxx
moze i komunistyczni, niektórzy z nich, tyle że to co proponuje 1084 to leczenie przeziębienia zapaleniem płuc. System z wadami zastąpiony kuriozalnym. 

Wskazać wady bieżącej i działającej instytucji jest bardzo prosto. Tak większość rewolucji wybucha na wytykaniu niezadowolenia ze zbyt wolnego wzrostu/niesatysfakcjonującego działania. Jednak bardzo często okazuje się że proponowane rady po drastycznych zmianach, są duzo gorsze niż to co było wczesniej (bo nikt nie sprawdził ich w rzeczywistości).

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

spider_co

Wysłane 2016-03-11 19:47 , Edytowane 2016-03-11 19:51

@Lukxxx
No właśnie o to chodzi, że nie komunistyczni (to tylko hasło pozwalające łatwo sklasyfikować przeciwnika, równie dobrze mogą to być katoliccy tradycjonaliści), tylko zero-jedynkowi.
System, który proponuje kolega 1084, byłby rajem właśnie dla sędziego przyzwyczajonego do takiego toku myślenia. Po co się zajmować szczegółami z życia rodziny, skoro mamy podane na tacy rozwiązanie: ojciec = 0 kontra matka = 1. Nie trzeba myśleć, dostaliśmy bardzo zwięzłe streszczenie problemu, więc szybko odfajkowujemy kolejną sprawę...

Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!

1084

  • 1084
  • wiadomość Użytkownik
  • Znawca sprzętu komputerowegoMiły gość

  • 18808 wypowiedzi

Wysłane 2016-03-11 21:32 , Edytowane 2016-03-11 21:34

 spider_co  

 to spróbujmy porównać werdykt sądowy do konkursu kulinarnego.


Świetne porównanie. 
Teraz jest sędzia i musi zeżreć 20 kilo posiłków i ocenia wedle swojego smaku.  Jak jest wegetarianinem to pośle w diabły kucharza od kotletów, jak lubi mięsko to kucharza od badyli. 
A jakby tak dal żreć 100 ludzi i oni by zagłosowali co jest smaczniejsze a sędzia nawet nie próbując ocenił, że smaczniejsze to co większości podeszło. 
Przecież role obrońcy i prokuratora są całkowicie sprzeczne! Jednemu zależy na obronie klienta i dlatego zawsze będzie wybierał takie fakty, które mu w tym pomogą w obronie, natomiast prokurator powinien (przynajmniej w założeniach) dążyć do wykazania winy oskarżonego. 

No właśnie, czyli obaj pokazują istotne z ich punktu widzenia elementy. 
Po to jest właśnie sędzia! On musi znać każdy szczegół sprawy.

Chyba sobie jaja robisz. Naprawdę jesteś człowiekiem który uważa, że sędzia niema nic lepszego do roboty niż wkuwanie tomiszczy akt jakieś sprawy? Człowieku, to są ludzie nie roboty, myślą o grillu, dupie sąsiadki i nowym BMW na raty. Sędziowanie to praca za kasę i tyle. Niema szans aby dokładnie wczytywali się w sprawę. Ale jak jakaś trwa latami to dobrze, nie trzeba się nic uczyć, nie trzeba niczego nowego a kasiorka leci. 
Prosty przykład: przypomnij sobie historię z filmu "Tato". 

No właśnie, normalnie powinna sprawa przebiegać 20 minut. 


Straszny 
to co proponuje 1084 to leczenie przeziębienia zapaleniem płuc

Rozumiem, że masz statystyki, kalkulacje nieprawidłowych lub przeciągających się spraw na poparcie swojego twierdzenia czy tak palnąłeś co ci ślina na język przyniosła? ;-)

straszny

Wysłane 2016-03-12 09:38 , Edytowane 2016-03-12 09:40

@1084
osadziłeś rozmowę w klimatach dalekiego S-F skrzyżowanego z zapałem godnym nowej religii a ode mnie wymagasz analizowania na poziomie powieści popularnonaukowej? No proszę.... 

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

spider_co

Wysłane 2016-03-12 17:53 , Edytowane 2016-03-12 17:58

@1084
Sprowadziłeś rozmowę na poważny temat do takiego absurdu, że zastanawiam się, czy to nie jest przypadkiem wprawka do jakiegoś skeczu kabaretowego.

Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać o sarkazmu:
Ty, osoba wielokrotnie krytykująca demokrację, chciałbyś by o czyimś losie decydowało przypadkowe głosowanie? Przypomnę ci, że głosowanie nad ustawami przez posłów, którzy czytali tylko streszczenia ustaw również krytykowałeś (zresztą słusznie), a teraz chcesz, by sędzia wydawał wyrok na podstawie czyichś wypocin? To już nawet nie jest śmieszne, to jest tragiczne, że można tak o tym pomyśleć...

"Świetne porównanie. 
Teraz jest sędzia i musi zeżreć 20 kilo posiłków i ocenia wedle swojego smaku.  Jak jest wegetarianinem to pośle w diabły kucharza od kotletów, jak lubi mięsko to kucharza od badyli. 
A jakby tak dal żreć 100 ludzi i oni by zagłosowali co jest smaczniejsze a sędzia nawet nie próbując ocenił, że smaczniejsze to co większości podeszło."

Bzdura! Twoja propozycja, to prowadzenie rozprawy (konkursu) na wzór tak idiotycznych rozrywek, jak Eurowizja. I później nie ma co się dziwić werdyktom. Trzymając się przykładu kulinarnego, ja w roli sędziego widzę specjalistę (wybitny szef kuchni, uznany w świecie smakosz, etc., wegetarianin będzie sędzią wyłącznie w odpowiednim konkursie tematycznym), który próbuje potrawy (a nie żre je kilogramami), natomiast ty oddałbyś werdykt pod głosowanie przypadkowym miłośnikom fastfoodów, żulom spod budki z piwem (dla których najlepsza potrawa, to zagrycha z chleba ze smalcem i ogórkiem), którzy nie wiedzieliby, jakie wino wino należy pić z daną potrawą, jak się dobrać do homara, nie mówiąc już o tym, jak dobrze przyrządzona potrawa powinna smakować.

Z innej beczki - przykład z mojego podwórka, ale całkowicie adekwatny: wycena poważnej inwestycji budowlanej. Idąc twoim tokiem myślenia, wystarczy przelecieć streszczenia (oferty dostawców i podwykonawców, specyfikację techniczną, projekt umowy, itp. dokumenty) i na ich podstawie wydać wyrok (dokonać pełnej wyceny). Problem w tym, że postępując w ten sposób każda firma ma kolosalne szanse pójść z torbami (i wiele właśnie z powodu własnej niefrasobliwości ma później kłopoty), gdyż oferenci (podwykonawcy) masy rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Dlatego też osoba (czasem cały dział) odpowiedzialna za przygotowanie oferty musi się zapoznać z kompletem dokumentacji (rysunki, specyfikacje, ekspertyzy, etc. wszystkich branż), wykonać własne przedmiary, zebrać wyceny oferentów, po czym samemu poprawnie to wycenić, uwzględniając wszystkie istotne szczegóły.

Chyba sobie jaja robisz. Naprawdę jesteś człowiekiem który uważa, że sędzia niema nic lepszego do roboty niż wkuwanie tomiszczy akt jakieś sprawy?
Za to im się właśnie płaci: mają wydać sprawiedliwy (w założeniach) wyrok, a nie być maszynkami odfajkowywania kolejnych spraw.

Niema szans aby dokładnie wczytywali się w sprawę.
Jest to jak najbardziej możliwe, wręcz pożądane. Skoro ja sam, mając miesiąc jestem w stanie dokładnie przestudiować grubaśne tomiska dokumentacji technicznej, wykonać przedmiar i później to prawidłowo wycenić, to oni też są w stanie (mając przy tym dużo niższą odpowiedzialność).

Admiror, O paries, te non cecidisse ruinis, qui tot scriptorum taedia sustineas!
skocz

Kto jest online: 0 użytkowników, 204 gości