Idę walnąć lufę albo dwie a potem szukam numeru do psychoanalityka...
Forum > Tematy dowolne > We are the youth of the nation!
Wysłane 2013-04-25 22:03 , Edytowane 2013-04-25 22:10
@TonySoprano
Obecnie rodzice to idioci są którzy nie powinni mieć dzieci jak w pracy znajomy opowiada mi jak gra sobie na PS3 (jakiś super nowy tytuł gry) i przychodzi syn (ze 4 latka), oczywiście mu przeszkadza bo chce się bawić a ten żeby dziecko miało co robić idzie na drugi dzień i kupuje mu też PS3'ke do pokoju daje gry i baw się synu to jest już paranoja a z tego co wiem teraz to dzieciaka nie można od konsoli odciągnąć bo jest horror w domu i histeria.
Jak rodzice biegną za pieniądzem i zabawą a skutkiem ubocznym są dzieci to odstawiają je na boczny tor i żyją dalej swoim życiem a dzieci wychowują babcie albo nianie i później nie mają wykształconego szacunku do rodziców i innych starszych ludzi (bo widzą jak rodzice mają ich w du..).
Jest teraz tyle programów pokazujących co dzieci i młodzież robią i jak odnoszą się do rodziców i innych a i tak to nie uczy nikogo jak z nimi postępować co robić żeby do czegoś takiego nie dopuścić, żebym ja za małolata odezwał się do rodziców tak jak teraz to robią dzieci to pewnie już bym tu nie pisał bo ojciec by mi łeb urwał.
Sam mam dzieci i lubię bawić się z nimi uczyć ich nowych rzeczy, rysować z nimi i chodzić na spacer jak mogę, mają dostęp do komputera ale tylko wyznaczony czas i to tylko gry edukacyjne a sieczka jest zakazana. Córka mając 6 lat rozumie dużo angielskiego i potrafi bardzo dobrze nawiązać kontakty z rówieśnikami i bardzo dużo wie o świecie i czasem zadaje takie pytania że nauczyciel jest zdziwiony i zna większość odpowiedzi na pytania nauczyciela a to tylko dlatego że siedzimy razem z żoną i bawimy się z dziećmi.
Wysłane 2013-04-25 22:11
@MACC
żebym ja za małolata odezwał się do rodziców tak jak teraz to robią dzieci to pewnie już bym tu nie pisał bo ojciec by mi łeb urwał.
Dokładnie. Mama jest kuratorką i jak czasami chodziłem z nią to po prostu miałem taką ochotę synkowi łeb strzaskać że szkoda słów. Zero szacunku do nikogo. Od matki po Policjantów. Takich młodych to powinno się brać za łeb na 30 dni do wojska i targać ich dopóki nie zrozumieją. No ale trudno...takie czasy.
Wysłane 2013-04-25 22:19
@TonySoprano
"Takich młodych to powinno się brać za łeb na 30 dni do wojska"
Nie żartuj. Ty myślisz, ze obecne wojsko ma cokolwiek wspólnego choćby z tym z Krolla nie mówiąc o realiach 60-70 lat ?
Tym "ludzi" trzeba by zabrać do więzienia w Indonezji albo innych kamieniołomów czy dżungli jak w filmie Papillon: [LINK] i to nie na 30 dni tylko na 30 miesięcy. A i to wynik byłby wątpliwy bo 99 na 100 nie miałoby pojęcia czego się od nich oczekuje w ogóle.
Wysłane 2013-04-25 22:40
Wydaje mi się ,że rodzice zbyt mocno ufają szkołom, powierzając im całą edukacje swoich dzieci.
Większość rodziców wymęczonych po ciężkiej pracy wraca do domu a tu jeszcze obiad zrobić ,zakupy itp. Powoduje to później brak czasu i chęci by pobawić/pouczyć dziecko czy odbyć nawet jakoś ciekawą rozmowę.
Wysłane 2013-04-25 22:44
Bezstresowe wychowanie rulez...
A 30 dni nic nie da jak się 20 lat zaniedbywało. Zresztą nie można też gnoić ludzi i z błotem mieszać i potem wymagać by sami tego nie robili bo nie tędy droga. Części zachowań już się nie wykorzeni i tyle - można co najwyżej odizolować i czekać czy znormalnieją po pewnym czasie...
Wysłane 2013-04-25 23:10 , Edytowane 2013-04-25 23:16
@thor2k
Czasy jakie oglądaliście w krollu nie istnieją ale wierz mi że teraz istnieje inny sposób na sponiewieranie żołnierza i zmuszenia go do różnych rzeczy. Nie ma obowiązku pójścia do wojska ale nadal nie została wykorzeniona idea jeba....a żołnierzy tylko zmieniły się sposoby robienia tego.
Dziś się dowiedziałem że kolejny znajomy odebrał sobie życie a to przez tak zwane "jechanie po bani" i nagle tragedia bo ciągają ludzi po komisariatach i prokuraturach dlaczego to zrobił a odpowiedź jest prosta bo zamiast pomóc człowiekowi to się pastwili nad nim i choć mocna w miarę psychika została złamana i pękła. Więc jak chcesz małolata wysłać do wojska zastanów się czy da rade bo może skończyć jak mój znajomy choć miał stabilne życie i rodzinę to nie podołał a obecna młodzież jest bardziej chwiejna i delikatniejsza emocjonalnie i nie za takie rzeczy odbierają sobie życie.
Zajechać fizycznie człowieka jest łatwo i każdy nawet najgłupszy to potrafi ale złamać psychicznie trzeba wiedzieć jak bądź powtarzać jak mantrę jeden sposób a tylko nie liczni rozumieją, umieją pokierować i rozmawiać z ludźmi.
Wysłane 2013-04-26 04:50 , Edytowane 2013-04-26 04:58
@TonySoprano
To prawda, miałem to samo, rocznik "81 - za dobrze teraz ci młodzi mają. Mnie pilnowali, żeby po nocach się nie szlajać po mieście, imprezy kontrolowane (teraz są modne te kluby na poziomie z nudną muzyką, która nie przebije nawet w 50% tego co było w latach 90 tych), od czasu do czasu na swoim ogródku czy domówka na szaleństwa to nie był problem. Na tamte czasy nie miałem komputera, telewizora kolorowego, telefonu komórkowego, aparatu fotograficznego, rowera górskiego czy tym bmx'a, rolek, deskorolki, quada, motoroweru, skutera, przenośnej konsoli do gier czy odtwarzacza kasetowego (Walkman) i małej wieży stereo, bo o CD i mp3 to można było zapomnieć - pomijam drobne prezenty z 1 komunii. O markowych ciuchach czy nawet z takich sieciówek typu Reserved jak i z katalogów mogłem zapomnieć. Bo dobre ciuchy znałem tylko z filmów, seriali czy teledysków. Piłka i kontakt na świeżym powietrzu był codziennie. Dziś w wieku 31 lat mam sprawność fizyczną nadal dwudziestolatka. Nie jest problem ich dogonić i przegonić chociaż nie biegam codziennie. Rozum przychodzi z wiekiem, komunikatywność i relacje międzyludzkie też rozwijam. Reklamy na mnie nie działają, wszelkie religie też, ciężko jest mnie zmanipulować, bankom się nie daję z życiem na kredyt, oszczędzam na połączeniach telefonicznych (szkoda na głupoty) do minimum. Bardzo rzadko tv oglądam. Urzędnikom państwowym się nie boję, bo to mnie mają się bać - jak postraszę sądem zdobywając nazwisko i stanowisko czy walę bezpośrednio do jego przełożonego to zmienia postać rzeczy. W wojsku byłem tylko 70 dni (przerwali mi naukę), kiedy było jeszcze na 11 miesięcy. Wydostałem się w 50% dzięki studiowaniu kodeksu MON wcześniej jak się jeszcze uczyłem, drugie z powodu problemów zdrowotnych. Jak będę chciał walczyć to tylko za rodzinę, a nie za państwo. Co to jest za nauka na przestarzałych karabinach z lat 60-tych czy przestarzałe metody walki bez użycia różnych technik w tym maskowania się przed nieprzyjacielem?. Jak będę chciał to zrobię sobie przenośną broń z części (np. magnetron) po kuchence mikrofalowej, która działa bardzo cicho. Czy zrobić z tego do wytworzenia mały impuls elektromagnetyczny, który rozpiepszy elektronikę na niewielką odległość. Nawet tego nie uczyli tam jak zmodyfikować urządzenia. Jak widzę sprawność ochroniarzy, którzy jadą do bankomatów po gotówkę to mi się chce śmiać.
Moi rodzice w latach 1984r. (matka 25 lat, ojciec 29 lat) mieli już 4 dzieci i stałą pracę (razem pracowali) na max. 8 godzin w normalnym zakładzie pracy z dojazdem do pracy rowerem, który jeszcze istnieje. Zaczęli z jednych z malutkich kawalerek, po coraz większe małe mieszkania, a skończywszy na mieszkaniu 132m2 z ogrodem. To były lepsze czasy przyznawania mieszkań niż teraz - to trzeba przyznać. Kiedyś w wieku 5 lat uciekłem (z ciekawości) z domu i zbliżyłem się do torów kolejowych, aby oglądac lokomotywę, która ciągnęła wagony na bocznicę. Ojciec mnie odebrał w nocy z posterunku policji, nic mi nie zrobił, ale podobno nie było mu miło. Z gier planszowych to najbardziej pamiętam eurobiznes i warcaby. Później w wieku 16-17 lat oczywiście miałem możliwość pogrania w gry w Pegasus (konsola rodzinna, ojciec polubił zagranie w strzelaniu kaczek za pomocą pistoletu), a w wieku 18 lat mogłem w domu skorzystać z pierwszego komputera PC. Od razu szlifowałem wiedzę na temat działania sprzętu i oprogramowania. Na 2 lata przed miałem do dyspozycji częściową w uzbieraniu w segregatorze typu Easy Pc. Pomagałem w domu sprzątać, zajmować się ogrzewaniem w domu już w wieku 9 lat (samodzielnie rozpalenie pieca na koks nie stanowiło mi problemu), podlewanie ogrodu, zrywanie chwastów, zbieranie owoców, nawet cegły z całej wywrotki przenosiłem w wieku 9-10 lat na koniec ogrodu i układałem dla przyszłego zbudowania domku gospodarczego na ogródku. Zrobienie jajecznicy, zaparzenie herbaty, drobne zakupy, obieranie ziemniaków, zrobienie sorówki w wieku 15 lat musiałem już umieć. W wolnej chwili lubiłem przeglądać encyklopedie. Nie było zwolnień od ortografii, gramatyki itp. Jak powtarzałem klasę ze 2 razy w podstawówce przez matematykę to powtarzałem, a to znaczyło, że był większy poziom edukacji niż jest teraz. Jak niezdałem po raz drugi w podstawówce to rodzice zaczęli porządkować mi w pokoju wywalając to co mogło utrudniać naukę. Na obecne gadżety to sam zarobiłem i nie ważne, że była to pensja bardzo marna. Na dzień dzisiejszy bardzo rzadko gram w gry komputerowe. No powiedzmy oprócz pinballa typu Balls of Steel czy FarCry 1. Radzę sobie z mapami jeżdżąc w trasę w której nie byłem niż ufając GPS, który zawodzi (w moich okolicach taki jeden kierowca wpadł w nocy do rzeki dzięki GPS - znaki są) choć nie mam jeszcze prawa jazdy - teraz dużo młodych ludzi ginie z głupoty (powinni mieć ograniczniki jak w skuterach), chwalą się prędkościami po 200 km/h z używanych samochodów z zagranicy.
Wysłane 2013-04-26 08:33 , Edytowane 2013-04-26 09:14
@Lukxxx
a kiedyś bylo inaczej? Tylko w czasach gdy zbyt seksistowskie patriarchalne społeczeństwo mężczyzn nie dopuszczało kobiet do wspólnej pracy. Później natychmiast panie rzucały się na pracę jak tylko mogły.
Jedynym efektem tego że kobiety nie mogły pracować a faceci wypruwali flaki za obydwoje była ogromna śmiertelność mężczyzn między 30tym a 40tym rokiem życia (w XVIII i XIX wieku).
Kraina wiecznej szczęśliwości nie istnieje.
Wysłane 2013-04-26 15:16
Ministerstwo edukacji zamiast zajmować się tępieniem tepoty w szkołach zajmuje się klik
Wysłane 2013-04-26 15:16
Ministerstwo edukacji zamiast zajmować się tępieniem tepoty w szkołach zajmuje się klik
Wysłane 2013-05-04 15:30 , Edytowane 2013-05-04 15:30
No i potwierdzeni podanych filmików przez @KrzysztofT
poczytajcie [LINK] nasze dzieci mogą być idiotami
Wysłane 2013-05-04 17:01
W sumie jeśli po niemal 15 latach od matury rozwiązuję nową maturę z matmy szybciej niż aktualni maturzyści to coś w tym musi być. Oczywiście nie wszystko bo potrzebne są wzory których siłą rzeczy nie pamiętam, natomiast zdolność do abstrakcyjnego myślenia zanika w narodzie w tempie wprost zastraszającym
Wysłane 2013-05-04 17:15
Nie wiem co się dziwicie, po co komu mądrzy niewolnicy?
Wysłane 2013-05-04 18:45 , Edytowane 2013-05-04 18:51
@TonySoprano
Wiesz co, mnie nic nie zdziwi po tym jak w gim miałem osobę(y), która nie potrafiła wskazać Warszawy na mapie geograficznej Polski (+ wiadomo, kawałek sąsiadów) - szukała ciągle przy Berlinie
Kto jest online: 1 użytkowników, 130 gości
skatan ,