A u mnie dziś nie będzie żadnego, jakoś nie mam ochotu, a wpychanie na siłę w imię tradycji mnie nie kręci. Jak znam siebie ochota najdzie mnie w środę ![]()
Forum > Tematy dowolne > Temat dla tych, którzy chcą się pochwalić ile dzisiaj zjedli pączków ver. 1
Wysłane 2014-02-27 16:19 , Edytowane 2014-02-27 16:21
@straszny@Gimmickz
Czasami tai cheat meal czy cheat day to nowy impuls do odchudzania! Jak już metabolizm schodzi na psy to wtedy podkręcamy go takim jednym wyskokiem. Działa to bardzo dobrze. ![]()
Są też pączki proteinowe:
[LINK]
Wstałem...idzie 7 i 8 ![]()
Wysłane 2014-02-27 16:36
Osiem: jak co roku od rana nie jem nic innego tylko pączki, które uwielbiam.
A gdzie tam jeszcze do końca dnia ![]()
Fakt faktem niektóre były trochę mniejsze niż te ze sklepu. Robiłem/Piekłem z żoną wczoraj... maszyny w rękach nie mamy więc każdy inny.
Rekord zjedzonych pączków w jeden dzień pobiłem w zeszłym roku: 14
....... i jeszcze 5 w piątek ![]()
Po prostu: uwielbiam pączki ![]()
Wysłane 2014-02-27 18:31 , Edytowane 2014-02-27 19:53
Ja na razie żadnego, ale już mama smaży także zaraz będą. Chrusty były wcześniej bo z tym dużo roboty i więcej niż jedną osobę trzeba do smażenia. A tą muszą być jak papier przynajmniej u nas.
A u was też ktoś robi w domu (czyt. babcia, mama, żona, siostra), czy raczej okupujecie cukiernika.
Wysłane 2014-02-27 19:26
Skończyło się na dwóch. Za to w bonusie było kilkanaście oponek i chruścików.
Wysłane 2014-02-27 23:18
W Biedronce były dziś chyba po 49 groszy (nie byłem, słyszałem reklamy) a w Lidlu po 44
skończyło się chyba na 5 czy 6...
Do tego siostra piekła takie mniejsze ale też fajne to wciągnąłem...a z 15...
Wcześniej koło południa przy kawie z chrustem i jakimiś takimi różyczkami także wypieku siostry to też zdążyłem większość wyczyścić.
No i oponki jeszcze z wczoraj się ostały ale w nawale innych atrakcji jakoś zeszły na dalszy plan więc dziś już mało...
Chyba tyle...ogólnie nie liczyłem bo i po co? A tych pączków własnych to jeszcze sporo na jutro zostało ![]()
Wysłane 2014-02-28 09:34
A ja wytrwałem - żadnego pączka i faworka...
Co prawda moja mi dała na wieczór MaxiKinga, no i już nie mogłem się powstrzymać ![]()
Nie jestem na żadnej diecie - po prostu stwierdziłem, że tłusty czwartek sobie odpuszczę ![]()
Za to był normalny trening na siłowni + 35 minut intensywnych interwałów na ergonometrze wioślarskim i 20 min brzuszków - all pod okiem trenera ![]()
Na wieczór miał być jeszcze squash - ale jakoś nie wyszło ![]()
Kto jest online: 0 użytkowników, 278 gości














