Sęk w tym że czas na manewry gospodarcze czy polityczne już minął. Putin tu i teraz musi się poczuć zagrożony militarnie bo to jedyne co go może zatrzymać. Nie jest istotne czy groźba ma być wprowadzona w życie, ale o fakt, że jak się nie pojawi to poczuje się bezkarny i nic nie stanie mu na przeszkodzie żeby przeć dalej na wschód. Przerabialiśmy już taki scenariusz, tyle że zagrożenie było z nieco innej strony - tak, myślę tu o '39. To jest trochę jak z gangsterką, albo szybko znajdzie się nieprzekupny dzielnicowy i szybko uspokoi młodego wilka albo po paru miesiącach potrzebny będzie specjalny wydział żeby taki pacjent przestał trząść miastem.

Na Ukrainie cały czas trwa oczekiwanie na prowokacje. Ktoś już chciał zablokować drogę z Moskwy na Ukrainę, na Krymie armia rosyjska robi co chce, parę budynków jest obstawionych przez Ukraińców ale w sumie nic nie mogą zrobić. Zasadniczo władza na Krymie jest już rosyjska. Nie wiem czy słuchaliście wczorajszego przemówienia przedstawiciela Rosji na posiedzeniu ONZ-tu. Zgodnie z jego wersją zanim budynki rządowe na Krymie zostały przejęte przez rosyjską samoobronę ktoś inny próbował to zrobić, a samoobrona tylko go przepędziła. Ja tylko przypomnę że budynki były pilnowane przez oficjalne siły
Ukraińskie sygnowane z Kijowa.

Jeśli politykom brak jaj by podjąć szybko ostre kroki coby wyperswadować Kremlowi jego działania to jest źle, ale jak nie ma na chwilę obecną realnej siły militarnej by coś w temacie ruszyć to jest tragedia i na Ukrainie to się nie skończy, po prostu kwestia czasu.

Panowie - Putin to nie Hitler. On prowadzi długofalową ale dość przewidywalną politykę "korekt" historycznych. Zobaczcie co zrobił z Gruzją - odebrał co uważał za słuszne i na tym poprzestał. Nie podbił całego kraju bo nie jest wariatem - po co mu to ? Żeby mieć więcej terrorystów w Rosji ? Jaka korzyść dla Rosji z tego był była ? Dokładnie tak samo na zachodnich rubieżach - interesuje go tylko ta część, która jest w miarę prorosyjska. Prawdziwy kłopot ma Ukraina bo jej wchód i południe przypominają polsko - niemieckie pogranicze sprzed ostatniej wojny. A co do umów międzynarodowych , poszanowania integralności, ONZ to - sorry nie rozśmieszajcie mnie. Po Kosowie i Iraku to są puste frazesy i Rosja dobrze o tym wie. Bardzo trafna analiza Maxa Kolonko :

[LINK]

Taka ciekawostka. Pamiętacie jak ś.p. Lech Kaczyński był wyszydzany za wsparcie Gruzji?

[LINK]

I nagle Kaczyńśki jest na topie Akurat za swoją lekkomyślną i szkodliwą dla Polski politykę wschodnią.

Powtórzy się scenariusz Węgiersko Czechosłowacki,zachód pomacha szabelką ,Ameryka też czymś pomacha .
Putin zrealizuje swoje plany w 150% w ramach dobrej woli i normowania polityki międzynarodowej w geście dobrej woli obniży ceny na surowce i wszyscy będą udawać że nic się nie stało i życie potoczy się dalej .

Na topie i to na jakim portalu!

@Lasica
napisać taką oczywistośc jak pisał Lech Kaczyński to nie wiem z czgo być dumnym?

Czy od 300 lat cokolwiek zmieniło sie jeśli chodzi o imperialne zamiary Rosji? Nic. Stwierdził że czarne jest czarne i tyle.

Czy miał rację Kaczyński? Nie, kompletnie nie - bo ani Gruzji nie zagarnęli, choć nie mieliby z tym żadnego problemu ani nie chcą całej Ukrainy.

A cała wyprawa do Gruzji była totalnym awanturnictwem niezorganizowanej osoby - nikt tam z nim nie rozmawiał, z nikim nie negocjował, żaden Rosjanin nie miał pojęcia że L.Kaczyński udziela Gruzji poparcia.

Gruzinów w tym czasie reprezentowała Francja, której prezydent, dymając samolotem w kółko Moskwa-Tbilisi-Moskwa-Tbilisi, wynegocjował rozejm i wycofanie wojsk rosyjskich ze zdobytych gruzińskich terytoriów. Opór armii gruzińskiej rozpadł się kompletnie a Zachód okazał się bardzo skuteczny w dyplomacji. Przestańcie pisac głupoty o nieskuteczności polityki zachodniej, jeśli sami używacie całkowicie fałszywej wykładni.

Lech Kaczyński próbował budować anty-rosyjskie szczyty energetyczne i łańcuch neutralnych państw niechętnych Rosji, w jakimś sensie nakręcił Gruzję na siłową próbę odbicia spornego terytorium, co skończyło się katastrofą. Nie miał nic wspólnego z ratowaniem Gruzji przed Rosją bo Rosjanie nie chcieli go widzieć ani z nim rozmawiać a on sam nie poinformował Rosjan o swojej obecności.

Tylko jak można obwiniać zachód/USA za to, że mają praktycznie związane ręce?
Przecież udzielenie pomocy militarnej dla Ukrainy oznacza tyle samo co 'zaatakujcie Ukrainę, to wypowiadamy wam wojnę'. Serio myślicie, że wojna zachodu z Rosją (chociaż same straszenie) jest najlepszym wyjściem?

Najlepszym wyjściem byłoby odcienie się od dóbr naturalnych Rosji. To byłby potężny cios kładący na łopatki. Niestety pewnie z takim ruchem podupadłaby cała gospodarka zachodu.

@straszny łaskawa ta Rosja wg ciebie, wzięli sobie tylko po kawałku tego co im potrzebne.

@straszny Sęk w tym że mimo upływu paru lat zachód nie zmienił stosunku do poczynań Rosji. Putin od dłuższego czasu prowadzi politykę przesuwania granic wg swojego uznania co do rozmiaru strefy wpływów jaka mu się należy. Co jak uzna że granica na Bugu to za mało? Odra lepsza czy Łaba? 20 lat transformacji w plecy?

Nasze rządy z grubsza ogarnęły że wielki brat ze wschodu znów chce nas wciągnąć w objęcia i jakiekolwiek próby wyrwania się z przytulania są niemile widziane. Stworzenie pozycji gospodarczej niezależnej od Rosji to temat na dziesięciolecia, chyba że byśmy stworzyli coś przełomowego, a akcja za naszą wschodnią granicą toczy się tu i teraz. Znajdzie się ktoś kto wytłumaczy Kremlowi że przesadził z apetytem albo będzie jadł aż pęknie

15:47 John Kerry potępił "niesamowity akt agresji" Rosji na Ukrainie. W wywiadzie dla stacji CBS, amerykański sekretarz stanu zagroził "bardzo poważnymi konsekwencjami" ze strony USA i innych krajów, w tym sankcją w postaci ekonomicznej izolacji Moskwy. - W XXI wieku nie zachowuje się jak w wieku XIX i pod wymyślonym przed siebie pretekstem okupuje terytorium innego kraju - powiedział Kerry. Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że w rękach Rosji nadal pozostaje możliwość zażegnania kryzysu[

@straszny

Strach się bać.

"W XXI wieku nie zachowuje się jak w wieku XIX i pod wymyślonym przed siebie pretekstem okupuje terytorium innego kraju" Powinien jeszcze dodać - chyba, że się jest z USA.

Ale im Kerry przygadał, Putin musiał pieluchę zmieniać
Nasi pomachają szabelką ,oby nie za mocno,bo może się to okazać bardzo szkodliwym działaniem na rzecz normowania partnerskich stosunków UE z Rosją .

@twardy9
Wystarczy, że USA i Europa w nikłej części zrezygnuje z surowców rosyjskich, a będą to mld straty dla Rosji.
Serio nie zdajecie sobie sprawy, że jedynie surowce trzymają Rosję przy życiu?
Bez nich byłaby niczym. Nie byłoby supermocarstwa.

@Netman
Dla nas to tez mogą być straty. Zobaczyć to możemy juz jutro na naszej walucie.
I obym sie mylił.

@mysiauek
Wiadomo. Gdyby odcięcie się od Rosji byłoby takie proste, to już dawno leżałaby i kwiczała.

Ciekawe co by było gdyby USA i UE miała jaja i zrobiła rajd kilkoma maszynami ,bez żadnego bombardowania ,taki mały pokaz siły i nastrojów

@twardy9
byłaby wojna światowa.

taka mała, na 5 lat i 10 lat zimy atomowej w Europie. Nas już nie będzie.

Europa na rezygnację z zaopatrzenia od Rosjii nie jest gotowa i długo nie będzie.

Wysunę dość oryginalną tezę: Sytuacja na Ukrainie wymknęła się z pod kontroli i to dawno ale... Kremlowi, a konkretnie samemu Putinowi. No dobra, może nie do końca się wymknęła ale sprawy przyjęły obrót dość nie pożądany.
Przeczytajcie i pomyślcie nad tym co napiszę.

W momencie w którym majdan przejął władzę w Kijowie trwała olimpiada, nie mógł odpowiedzieć natychmiast i ostro, bo przyćmiło by to jego imprezę, co i tak się stało. 50 miliardów nie starczyło na kupienie sobie dobrego wizerunku. Kończy się olimpiada, popycha służbami i czym/kim może sytuację żeby zwolennicy Janukowycza nie zwyciężyli. Akcja nie wyszła, nie za sygnował oficjalnie porozumienia, które podpisał ówczesny prezydent i rewolucjoniści. Janukowycz zwiewa z kraju, definitywnie tracąc wpływ na bieg wydarzeń, które od tej pory toczą się mimo niego, stał się pionkiem w partyjce, którą jeszcze przed chwilą prowadził. Co gorsza dla Moskwy wraz z wyjściem z gry Janukowycza tracą swoją silną kartę w rozgrywce.
Putin traci wpływ na rząd Ukrainy definitywnie, przyjmuje swojego kolegę po fachu ale traktuje zgodnie z pozycją czyli dał dach nad głową i szansę że jeszcze kiedyś odegra jakąś rolę. Majdan rozgaszcza się na salonach, kraj daje sygnał że trzeszczy w szwach, ale sami się nie poćwiartują. Oligarchowie nie mogą pozwolić sobie na rozpad kraju bo to kosztuje. Kreml musi działać w normalnej dla siebie retoryce, wysyłają po cichu wojska na Krym, wojacy robią swoje, ktoś ciągle usiłuje sprowokować incydent zbrojny. Zachód kręci co chce, Putin się tym nie przejmuje ale w tej chwili zaczyna się coś zmieniać bo w tym punkcie należy zwrócić uwagę na cele jakie chciał osiągnąć.

Putin chciał przejść do historii jako człowiek który odbudował mocarstwową pozycję Rosji. Postawił kraj na nogi gospodarczo, uciszył konflikt w Czeczenii, nie dał sobie wyrwać władzy z rąk, w Gruzji pokazał że licytuje ostro. Dla poprawy wizerunku zrobił olimpiadę, z którą jak pisałem nie do końca wyszło. No w zasadzie polityk sukcesu, prawie że jak Hitler do wybuchu wojny.

Teraz dochodzimy do punktu w którym ściera się rzeczywistość z dokonaniami i planami.
Jak zadowoli się Krymem, który już w sumie jest jego to nic się nie stało. Taki tam drobny zatarg, który są mu wszyscy (poza Ukrainą naturalnie) wybaczyć i puścić w niepamięć. Sukces nie oszołomi ale bez wojny się objedzie.
Jak rozbierze sąsiada, zgarnie wschód to też wyjdzie na tym nieźle. Będzie miał trochę dodatkowych obywateli, Rosyjscy oligarchowie się ucieszą, Ukraińscy płakać nie będą. Opinia międzynarodowa za dużo nie zrobi.
Jeśli rozpęta wojnę to szlag trafi jego dokonania. Krzyżyk na nim i świeć mu panie. Putin posiedzi przez początkowy okres konfliktu do jakieś wielkiej/małej klęski i zostanie usunięty. Ktoś mu zrobi rewolucję, może nawet do października nie poczekają. Innymi słowy do historii przejdzie ale jako następny prowokator.
Jest jeszcze jedna opcja. Ludzie są chciwi. Jak chciwe są rosyjskie familie? Czy któraś nie czuje się nie doceniania przez Kreml? Jak silną pozycję ma właściwie sam Putin? Zachód mimo wszystko obudził się, zaczęły się sankcje. Jak bardzo trzeba dźgnąć Rosyjskich Oligarchów, żeby uznali Putina za niewygodnego? Jak strata kasy i prestiżu wystarczająco zaboli to ktoś uzna że prezydent przeszkadza. Dlatego jestem skłonny powiedzieć że teraz Putin jest w pozycji zbliżonej do Janukowycza jakiś czas temu i jeśli popełni błąd albo coś nie wyjdzie to będzie musiał wiać.

W mojej opinii jeszcze nie przelicytował. Jeśli przyjąć że chodziło mu tylko o Krym to wszystko zaraz ucichnie. Jednak gdyby celem było rozbijanie Ukrainy, a nie spędził go na ruchach armii to stracił jeden dzień albo się zawahał. Do tej pory wszystkie ruchy wykonywał szybko, nie dając czasu na reakcję komukolwiek.