Przypominam że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego uchodźcy

Uznajmy to za małe przejęzyczenie, coś jak Petru z Konstytucją

Policja dorwała PollyPocketa. Polly był jednym z administratorów forum Torepublic i wraz z hakerem Polsilverem jest on podejrzany o włamanie do Plus Banku, które miało miejsce w czerwcu zeszłego roku.  http://www.instalki.pl/aktualnosci/internet/22082-pollypocket-zatrzyma...

Dobrze, że policji policji udało się go dorwać, ale jestem ciekaw jak doszli do ujawnienia jego tożsamości. 

@maq2 
hahaha 

bardzo ciekawe badania jak obywatele RP postrzegają wprowadzenie programu "500 zł na nie każde dziecko"

...czyżby tylko wyborcy partii Kukiz widzieli zagrożenie w zadłużaniu państwa ponad miarę i że efekty długofalowe tego bedą negatywne dla budżetów domowych ? Z tego zestawienia wydaje się to najbardziej świadomy elektorat.... 

Wszystko zależy od tego, w jak długiej perspektywie się patrzy i ile ma się kasy.

Dla osób nic lub niewiele zarabiających i w krótkiej i długiej perspektywie to będzie miało pozytywny efekt. Teraz dostaną po 500 na dziecko, kupią nowe telewizory i full pakiety telewizji cyfrowej, do tego nowe telefony itp. Jak budżet padnie, to po prostu nic nie dostaną ale też nic nie stracą bo nie mają z czego dopłacić

Dla osób lepiej zarabiających efekt od początku do końca będzie negatywny. Teraz - bo nic albo niewiele dostaną, a jak padnie budżet, to jeszcze za to wszystko zapłacą.

@straszny


Nie martw się. Rząd znajdzie nowe sposoby odrobienia strat poniesionych przez program 500+ ;)




Ogłoszenie parafialne: zmieńcie hasła do skrzynek e-mail Google'a i Microsoftu. Rosyjski haker sprzedaje dane dostępowe do kont Gmail (24 mln), Hotmail (33 mln), Yahoo (40) i Mail.ru (57 mln). Zakładać można, że większość z tych kont należeć będzie do Rosjan, ale nie można wykluczyć, że znajdą się tam też dane polskich użytkowników. Najlepiej włączyć weryfikację dwuetapową przy okazji zmiany hasła.

Źródło:  http://www.instalki.pl/aktualnosci/bezpieczenstwo/22090-250-mln-adreso...

@maq2

Dla osób nic lub niewiele zarabiających i w krótkiej i długiej perspektywie to będzie miało pozytywny efekt. Teraz dostaną po 500 na dziecko, kupią nowe... Jak budżet padnie, to po prostu nic nie dostaną ale też nic nie stracą bo nie mają z czego dopłacić

Dla osób lepiej zarabiających efekt od początku do końca będzie negatywny. Teraz - bo nic albo niewiele dostaną, a jak padnie budżet, to jeszcze za to wszystko zapłacą.

Raz pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Nie wiem jak to jest, nie potrafię do końca pojąć mechanizmu, ale:

Zawsze w efekcie płacą najbiedniejsi,
a prawo to obowiązuje od czasów faraonów.


@straszny
Nie jesteś pierwszy, który patrzy najpierw na ludzi Kukiza, przez pryzmat folkloru i nie jesteś pierwszy, który z czasem zauważa, zadziwiająco rozsądny szkielet głównej, jednoczącej ich myśli.
Proste, jednoznaczne prawo jako podstawa ustroju Polski.
Nie wola ludu, nie wola partii, nie wykładnie urzędnicze mętnych przepisów - a proste, jednoznaczne prawo.
Dziwnie jakoś, prawda? ...ale i pięknie. To nie utopia. To była podstawa ustroju państw zachodnich.

kotin - Ni huhu.
Nigdy nie dostałem grosza z mopsu. Moje dziecko nigdy nie zjadło darmowego obiadu w szkole. Nigdy nie miało darmowych ubrań ani przyborów szkolnych. A cała banda kombinatorów wszystko ma za free i cała wypłata zostaje na browary. Może w czasach faraonów dostawali po D ale teraz mają wszystko na tacy i za darmo, a przez to robić się nie chce.

Jak ktoś teraz ma 3 dzieci, niepracującą żonę i pracuje na najniższej krajowej, to powiedz mi z czego on ma spłacić te 500 jak padnie budżet, skoro on już teraz nic nie ma.

@straszny
ten wykresik jest ciekawy zwłaszcza w zestawieniu z poprzednim

co widzimy? jako taką konsekwencję wśród wyborców PIS-u i Kukiza
Wśród wyborców Nowoczesnej i PO występują jakieś alternatywne światy i rozdwojenie jaźni - zupełnie jak wśród ich reprezentantów w Sejmie. 
Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że wyborcom Nowoczesnej i PO nie zależy na poprawie sytuacji bytowej Polaków - czyli po części ich samych - czyż nie paradoks?

@maq2 będę musiał to od nowa przemyśleć.

skumbria- Wykres jest podobny, ale przecież przedstawia odpowiedzi na zupełnie inne pytania. Trudno się dziwić, że odpowiedzi są inne. 

@maq2

Jak to z czego? Właśnie z tej najniższej krajowej. 

Najbogatsi uciekną do rajów podatkowych, czy unikną zapłaty w inny sposób. Zapłacą najbiedniejsi, i tzw klasa średnia.

Fakt faktem spłacać będą to najbiedniejsi ale nie można tego brać na serio w formie , że każdy potem oddawać będzie 500zł. To się rozłoży po równo na wszystkich np poprzez zwiększenie VATu. Prawdę mówiąc ja nie widzę w tym wielkiego problemu. To w sumie taka forma kredytu na trochę nierównych zasadach. Najpierw wszyscy którzy mogą dostawać będą 500zł na dziecko a potem wszyscy bez wyjątku będą to spłacać  . Suma sumarum, ci co mają dzieci i im się 500zł należy, raczej wyjdą na tym na + bo jest jeszcze spora rzesza ludzi którzy nie dostaną owych 500zł a do skarbonki dorzucać się będą. 

Efekt popularności programu był prosty do przewidzenia. Ludzie lubią dostawać kasę za darmo, niespecjalnie przejmują się tym co będzie potem. Z jednej strony można powiedzieć że to brak odpowiedzialności. Z drugiej wszyscy zostali do tego przyzwyczajeni przez kolejne rządy które tylko kasę brać potrafią i podnosić podatki a nie dają niczego w zamian. Żaden rząd nie odważył się ich obniżyć i nie uczył tej odpowiedzialności. Tego, że rozsądne gospodarowanie pieniędzmi się opłaca bo potem można mieć mniejsze podatki. Ludzie tylko doświadczają zwiększania obciążeń.
Tym razem o dziwo coś chcą dać więc czemu nie skorzystać z okazji i czegoś nie wydrzeć :D. Nikt się nie martwi przyszłym budżetem bo czy by było 500zł czy nie, i tak by tym w warszawie kasy brakowało.

Najbardziej mnie rozbroiły jednak wypowiedzi Ewki Kopacz, że program 500zł należy juz teraz kontynuować rozwijać i że to powinno być na każde dziecko  . Taki zwrot o 180 stopni. A skoro szefowa zmieniła poglądy to i wyborcy również. A PIS + PO to dobre 60-70% wyborców 

Yoshi_80 

 każdy potem oddawać będzie 500zł. To się rozłoży po równo na wszystkich np poprzez zwiększenie VATu.

To będzie znacznie więcej, bo obsługa tego kosztuje sporo. Równo nie, koszta pójdą do końcowych użytkowników. 


EDIT: Rosyjski system rakiet Prometeusz link 

@1084
uważam że S-500 to taki sam mit jak Armata. Posiadanie prototypów broni nie przekłada się na jej bojowe masowe użycie, bo do tego trzeba, czego? Dużo gotówki. A tą Putin i jego koledzy ukradli we wszelkich możliwych ilościach. A nowej nie ma bo ropa Ural po 44 USD.

druga sprawa ... heh Obwód Kaliningradzki... już ja widze jak w razie wojny spełni choćby śladową rolę wojskową :D... przecież on jest bardzo wysunięty w pozycje NATO, albo zgaśnie natychmiast pod bombami wodorowymi albo zostanie w parę godzin zajechany nalotami bomb kasetonowych. 

Rosja dostaje furii bo NATO wzmacnia się, trzyma więcej wojska w Polsce, w krajach bałtyckich i zamierza właśnie przyjąć Szwecję i Finlandię. O ile Finlandia ma małą armię, to szwedzka jest jedną z nowocześniejszych w Europie, a po kryzysie na Ukrainie obydwa kraje przełamały niechęć społeczeństwa do inwestowania w swoje armie.

straszny  Nie sądzę, żeby to był mit. Owszem, jak to w Rosji, nie działa wszytko jak należy, jest pełno problemów itd. Ale sumarycznie system pewnie ruszy i będzie miał wartość bojową. 

Amerykańskie systemy też często mają wartość bojową na papierze a w rzeczywistości jest o wiele gorzej lub nic nie działa. Przede wszystkim całość jest oparta w dużej mierze na satelitach. A te są praktycznie bezbronne. 

@1084
broń antyrakietowa nie opiera się na satelitach.


byłoby to bez sensu bo w razie full-scale war prawie wszystkie ważne satelity, obydwu stron, spadną bardzo pewnie szybko.

Wiadomo, ze informacje podane do wiadomości publicznej są mocno napompowane ale to się tyczy obu stron. Amerykanie serwują podobny bullshit. Nie mniej nie można nie doceniać ruskich bo to byłby duży błąd. Nigdy nie było tak na prawdę konfrontacji w schodu z zachodem i porównania potencjału sprzętu jaki dysponują obie strony. Są tylko cyferki i wróżenie z fusów. Konflikty na bliskim wschodzie są mało miarodajne bo tam był zwykle problem ogromnej dysproporcji w wyszkoleniu armii a potem w sprzęcie (ruskie nigdy nikomu nie dawali tego co mają najlepsze).

Gadanie o zrzucaniu wodorówek bo bajkopisarstwo. Zrzucaniem wodorówek wojny się nie wygra, obie strony dobrze to wiedzą. Wojnę można wygrać tylko klasycznymi metodami. Użycie broni jądrowej równa się natychmiastowej odpowiedzi drugiej strony, wtedy ta pierwsza również odpowie w zwiększonej ilosci , wtedy ta druga zrobi to samo i w 30 minut mamy zagładę ludzkości. Ilość broni nuklearnej w samej Rosji jest wystarczająca żeby zniszczyć ludzkość a Ameryka ma drugie tyle. Nikt kto chce przeżyć wojnę i ją jeszcze wygrać nie użyje tej broni przeciwko równie dobrze uzbrojonemu przeciwnikowi.
A w zasadzie z Rosją wojny wygrać się już nie da bo w ich doktrynie obronnej jest użycie broni atomowej w przypadku gdy inne metody nie będą skuteczne. Tak więc próba wygrania wojny z Rosją skończy się holocaustem atomowym. Można wygrać jedynie jakieś lokalne konflikty które Rosji raczej wielkiej krzywdy nie zrobią. Dlatego mogą czuć się mocni nawet gdy ich wartość bojowa nie jest aż tak duża.

@Yoshi_80

Można wygrać jedynie jakieś lokalne konflikty...

Tak, nie da się z Rosją wygrać wojny zakończonej "bezwarunkową kapitulacją", ale oni też chcą żyć, więc w razie czego jakieś tam warunki pokoju zaakceptują.
Myślę sobie właśnie że gdyby gen. Franciszek Gągor nie zginał w katastrofie smoleńskiej, dowodzone przez niego NATO, nie dopuściło by prawdopodobnie, do inwazji na Ukrainę.

@skumbria NATO jest podobne w zarządzaniu do wielkiego koncernu. Władzą zwierzchnią jest Walne Zgromadzenie (teoretycznie), czyli rządy państw. W praktyce Rada Nadzorcza (w tym wypadku USA).
Na co dzień polecenia Rady wykonuje, wprowadza w życie właśnie Prezes - naczelny dowódca wojsk NATO. Fakt, wykonuje, nie rządzi, ale nie ma korporacji na świecie, która by nie brała pod uwagę zdania Prezesa. Po prostu nie ma, bo zazwyczaj jest nim fachowiec w swojej dziedzinie i to zaufany fachowiec, tak że regulaminowo sam by nic nie zrobił, ale jego zdanie zaważyło by ogromnie. Norweg w sprawie Ukrainy po prostu zdania nie ma, Polak by miał.

o w mordkę jeżyka..SPROSTOWANIE - napisałem bomby wodorowe... wcale o nich nie myślałem ... tak to jest jak się pisze między pracami... chodziło mi o bomby termobaryczne . Nawet w razie bezpośredniego konfliktu nie bardzo wierzę w użycie broni nuklearnej w Europie.

Mi chodziło o to że klasycznym atakiem silnych środków napadu cały rejon Kaliningradu zostanie wyeliminowany pierwszego dnia.