Taaa... a sprzedający bez problemów udowodni, że wymiana wymaga nadmiernych kosztów i wtedy nie ma takiego obowiązku.

To wtedy ja mówię, że naprawa narażałaby mnie na znaczne niedogodności (co mogę mu przedstawić) przez co mam prawo odstąpić od umowy bądź żądać znacznego obniżenia kosztów. Sorry, ale Sprzedawca nie może od tak sobie czegoś powiedzieć, a ja mam to łyknąć, bo on może mieć nadmierne koszty. Zakładając biznes należy wziąć pod uwagę takie sytuacje, ryzyko handlowe. Nie reklamuje, bo mi się odwidziała Z1 tylko zakupiony egzemplarz to bubel, a ja nie mam zamiaru się z nim męczyć, skoro Sprzedawca zapewnia 100% zadowolenia, jakości etc.

Jak wyżej.

Szkoda tracić nerwów, tylko żylaków za uszami dostaniesz.
Koniec końców i tak dostaniesz naprawiony, który niczym nie będzie się różnił od nowego.
Część sprzedawanych jako nowe to też tak na prawdę poserwisowe i pięknie zaplombowane ponownie u producenta.

Czas pokaże kto z nas miał rację, wybrałem taką, a nie inną drogę.

Zastanawiam sie jakie to niedogodnosci moze powodowac naprawa telefonu? Jedyne co mi przychodzi do glowy to spadek wartosci przy ewentualnej odsprzedazy, ale to sie nie ma nijak do tego czy sprzet jest sprawny czy nie...

Walcz, Twoje prawo. Ja tam zycze powodzenia, bo w normalnym kraju by Ci wymienili bez laski.

.matthis. Cena byłą niska czy wysoka tego sprzętu? W stosunku do innych na rynku? Bo rozumiem, że 10-15% więcej, to wymagasz. Ale jak koleś zarabia 10-20zł, jeszcze za własne pieniądze wysyła to na gwarancje, to świetny pomysł się kłócić, że ci nowego nie daje. Najlepiej go rozstrzelaj od razu. 

a co mnie obchodzi ile on na tym zarabia? Ja kupuje towar który ma mi służyć, a nie przestać poprawnie działać, po kilkunastu godzinach. Jestem w stanie zrozumieć jakby stało się to po kilku miesiącach, ale bez przesady. Widzę, że według was Konsument powinien jeszcze podziękować, że dostał szmelc i Pan Sprzedawca łaskawie wysyła go na gwarancje.

@.matthis. Nie, według nas Konsument ma swoje prawa w tym kraju i nie są to takie prawa jakie mieć powinien. Wszystko o czym Ci pisaliśmy to są fakty - oparte praktyce, doświadczeniu i analogicznych przypadkach. Każdy życzy Ci jak najlepiej, ale spójrzmy prawdzie w oczy, rzecznik czy inszy urzędnik zawsze zinterpretuje przepisy na korzyść tego kto pyta. Widziałem na oczy wiele pism zredagowanych przez nich, mnóstwo paragrafów itp. koniec końców i tak kończyło się na wymianie na sprawny = naprawa w autoryzowanym serwisie producenta, czyli doprowadzenie do 100% zgodności z umową kupna sprzedaży.
Szczerze, trzymam kciuki za Twoją sprawę, ale na wszelki wypadek nie nastawiaj się na pełen sukces. Lepsza jest przecież miła niespodzianka, nie?

Nie miej pretensji do sprzedającego tylko do obowiązującego prawa konsumenckiego. Biznes to biznes i nikt przy aktualnych marżach na handlu elektroniką użytkową nie kwapi się do wymiany telefonu z powodu awarii mikrofonu, złącza ładowarki itp. - szczerze powiedziawszy wcale mnie to nie dziwi.

Jeżeli telefon zostanie przywrócony do stanu zgodnego z umową nie ma mowy o żadnych niedogodnościach...

Lasica - w normalnym kraju są normalne marże i nieco inna "kultura' sprzedaży...

Nie mam do niego pretensji, no może poza bezczelnością i próbą zrobienia ze mnie idioty gdy odwiedziłem go pierwszy raz, bo to mam mu "za złe". Generalnie on nie może przywrócić go sam do stanu zgodnego z umową poprzez naprawę, dopiero jak wyrażę na to zgodę, a tego nie zrobię. Prawo może i jest jakie jest, jednak salon konkurencyjny mógł zrealizować to zgodnie z moją reklamacją, czyli wymienić na nowy, da się? Da się. Z ciekawości rozmawiałem również z innym Sprzedawcą (nie kupowałem nic u niego wcześniej) i jak najbardziej, gdy telefon łapie usterkę w ciągu 2-3 dni od zakupu dają klientowi nowy, wolny od wad. Prawda jest taka, Salony GSM które siedzą na rynku dobrych kilka lat i mają za sobą ogromne doświadczenie i szacunek do klienta wymieniają telefony na nowe kiedy nastąpi "niezgodność towaru z umową". Tutaj mamy przykład Salonu który ktoś sobie otworzył, zakładając, że nigdy nie trafi się taki klient jak ja unikając przez  to odpowiedzialności za produkt który sprzedaje, każdorazowo odsyłając go na naprawę gwarancyjną, niezależnie od przypadku. Sam Sprzedawca powiedział, że jestem pierwszy, tłumacząc, że jest tylko pośrednikiem między mną, a producentem i gdyby klientów salonów GSM obejmowała możliwość reklamacji w sposób przeze mnie wybrany to prowadzenie ich nie byłoby opłacalne (a dzisiaj dziwnym trafem reklamacje przyjął, która w poniedziałek była dla niego czymś niedorzecznym)

.matthis.

Prawo może i jest jakie jest, jednak salon konkurencyjny mógł zrealizować to zgodnie z moją reklamacją, czyli wymienić na nowy, da się? Da się.

 
Ok. zamieniamy rolę. Zamawiasz od producenta telefon. Przychodzi, jako firma nie masz prawa do niezgodności, masz 1 rok rękojmi o ile udowodnisz, że to twoja wina, nie możesz przy tym żądać nowego sprzętu. Zarobek na sprzęcie wynosi 20zł. 
Dajesz 100 telefonów wartych po 300zł. Masz zarobek po odjęciu podatków ok. 1200zł. Jeśli zepsuło się 7% i każdy z klientów zażyczył sobie nowego, to musisz kupić im 7 nowych telefonów. Czyli wydać 2100zł. Co więcej, tych używanych po naprawie nie można sprzedać nawet jako używanych bez niezgodności, bo prawo daje minimum rok na to. 

Nie dziw się więc, że sprzedawca chce przerzucić wszystko na producenta. Gdyby prawo było inne i nie stawiało sprzedawców na straconej pozycji, to oni by ci z chęcią wymieniali od ręki. 

Inna sprawa, że dobry sprzedawca ma swoje układy i metody i potrafi sprawić, że klient będzie zadowolony. 

Swoją drogą jeszcze jedna ciekawostka. Przy zakupie telefonu w "promocji" mogą nam zwrócić kasę, np. 1zł, po to płacimy ten 1zł symboliczne a nie 0zł. 

@1084 - przykro mi bardzo, ale jak komuś nie odpowiada dany rynek dóbr, to niech w niego nie wchodzi, albo niech narzuci takie marże, aby mu się opłacało. Nie interesują mnie straty sprzedawcy, bo w tym wypadku jestem konsumentem. Jeśli to ja będę świadczyć jakąś usługę, to też nikt się nade mną nie będzie litować - ot, wolny rynek, kapitalizm i te sprawy.

przyczepiliście się do chłopaka, że ja nie mogę! skąd to dołowanie, że mu nie wymienią na nowy? zazdrośni o sprzęt czy jak? pożyjemy, zobaczymy jak się skończyło. oby wymienili do strzału!

1084 Ryzyko handlowe Panie kolego. Tak jak mówi krymtON konsumenta nie obchodzi sprzedawca, to czy jemu się powodzi czy też nie, bo to jego biznes i ewentualne starty. Zakładając Salonik GSM powinien wziąć pod uwagę takie sytuacje i dostosować swoje ceny tak aby mógł czasem pokryć sobie takie żądanie jak moje.

Dzięki pi_nio, że chociaż Ty widzisz w mojej "walce" światełko w tunelu

Konsumenta w ogóle nic nie obchodzi, wszystko się należy i koniec. Dzisiejszy przeciętny konsument to rozpieszczony roszczeniowiec, jak bezstresowo wychowany nastolatek.

Mówisz o ryzyku handlowym - przedsiębiorca bierze je pod uwagę i ustala marże według niego (na poziomie zwykle 4-8%) biorąc pod uwagę to, jak działają w rzeczywistości takie reklamacje, a nie tak, jak Ty, czy rzecznik chcielibyście, żeby działały. Dlatego dostaniesz albo swój naprawiony smartfon, albo inny odnowiony. Co więcej możesz być przekonany, że dostałeś nowy, a tak na prawdę to może być dokładnie ten sam z innym numerem seryjnym - wiem co mówię. Jeszcze lepiej - ten, który kupiłeś jako nowy mógł już być w serwisie producenta kilka razy z różnych przyczyn i inny egzemplarz, który leży sobie u innego sprzedawcy od innego dystrybutora pięknie zapakowany w zaplombowanej obudowie tak samo, a Ci sprzedawcy nie mogą tego wiedzieć, no bo skąd :)

I tu Cię teraz zadziwię - to również dla Twojego dobra!
Po prostu gdyby ktokolwiek miał Ci teraz zasponsorować wymianę smartfona na nowy, to w tej chwili kupowałbyś model o dwie klasy niższy, bo na tego nie byłoby Cię stać.

@Maveriq

dzisiejszy przeciętny konsument to rozpieszczony roszczeniowiec

Niekoniecznie, spora część to po prostu świadomy konsument, znający swoje prawa, stąd nieuczciwym sprzedawcom będzie się żyć coraz ciężej. A tu mamy z takim do czynienia.

.matthis. Wiesz, kij ma dwa końce. Zgodnie z prawem możesz czekać na nowy telefon i kilka miesięcy. Mogą stwierdzić, że to kwestia softu itd. Uwierz mi, że możliwości jest mnóstwo. Chciałem jedynie zwrócić uwagę, że prawo, prawem, ale liczy się przede wszystkim dobra wola obu stron i wzajemne zrozumienie. 

krymtON 

spora część to po prostu świadomy konsument, znający swoje prawa, stąd nieuczciwym sprzedawcom będzie się żyć coraz ciężej

Coś ty. Zobacz na Allegro jak to teraz wygląda. Konto z jakimś nowym produktem, sprzedają kilkaset sztuk i po prostu się zwijają. Salon Orange w mojej okolicy, kolega kupił modem CDMA. Ten padł, firmy już niema, bo salon zbankrutował. Szukaj wiatru w polu. Ale dzięki dobrym układom nawiązanym przy podobnych sytuacjach jak opisywana, udało się wydobyć dane dostawcy i załatwić obsługę gwarancyjną mimo, że brak rachunku. 

Widzisz, ja np. nie wymagam rachunku, gwarancji niczego. Ale mógłbym nie przyjąć np. płyty głównej gdyby ktoś był nieuprzejmy i guzik by mi zrobił, bo na części zamienne obowiązuje inne prawo gwarancyjne niż na całe urządzenia, niema niezgodności. Nie mówiąc już o tym, iluż to wymogów nie spełnia komputer montowany we własnym zakresie. Nie przesadzajmy z tym prawem, jeśli niema z tego powodu uciążliwości, to warto być po prostu uprzejmym i ułatwić komuś życie, bo kiedyś możemy przyjść z czymś bez prawa i ktoś pomoże nam. 


pi_nio Nikt nie najechał. Wręcz przeciwnie, napisaliśmy, że ma prawo do niezgodności. W sumie sam sobie wybrał taką "świetną" firmę i produkt. I tak najbardziej bawi mnie Apple ze swoim podejściem do klienta, i pseudo gwarancją. A zobacz, ludziom się podoba. 

@krymtON Jakie prawa? No jakie prawa? W Polsce nie ma prawa, które coś konkretnego konsumentowi gwarantuje, lecz tylko daje możliwość ubiegania się o coś. Dopóki prawo nie będzie jednoznaczne to podobne sytuacje będą miały miejsce i tylko zwykła ludzka życzliwość będzie dawała możliwość załatwienia sprawy jak należy.

Nie oceniaj też sprzedawcy, bo nie poznałeś sytuacji jako obiektywny obserwator. Nie masz prawa nazywać Go nieuczciwym, co najwyżej niekompetentnym, o ile cała sytuacja została przedstawiona rzetelnie i zgodnie z prawdą.

PS: A propos Rzeczników Praw Konsumenta, nie dalej jak we wtorek jeden z Klientów po poinformowaniu Go, że zakupiona przez Niego drukarka ma 2 lata gwarancji walnał taki tekst: To nieprawda, bo RPK Go poinformował, że wszystko zawsze masz tylko rok gwarancji, a potem jest niezgodność 2 lata dla osób prywatnych albo 1 rok rękojmi dla firm, a wogóle to Klient ma prawo żądać 5 lat rękojmi od Sprzedawcy. Bez komentarza.

Maveriq jeśli w ten sposób do mnie podchodzisz, trudno. Chciałbym tylko zaznaczyć, że w przypadkach tanich przedmiotów/sprzętu odsyłam na gwarancje, bądź nie reklamuje go w ogóle gdy usterka nie jest znacząca (chociaż mógłbym, bo obejmuje to naprawa gwarancyjna). Tutaj sprzęt jest mimo wszystko trochę wart (dla mnie, bo dla innych to mogą być grosze) i nie dam się spławić gwarancją, bo tak. Ponadto nigdzie nie zastawiałem się Rzecznikiem na zasadzie, "ale Rzecznik powiedział, że on musi i koniec, masz to wygrane, upominaj się jeszcze o etui xd", tylko, że nie ma prawa zrealizować reklamacji po swojemu, ma prawo zaproponować inne rozwiązanie np. naprawę na którą ja nie muszę się godzić i sprawa kręci się dalej.

PS: Skoro dla niektórych tutaj wymaganie w kulturalny sposób swoich roszczeń to brak kultury i nieuprzejmość ze strony Kupującego (i za to Sprzedawca ma prawo jeszcze mnie ukarać i wypiąć się na mój problem) to nie mamy o czym rozmawiać.

@.matthis.
Trochę zbyt dalekie wnioski wyciągasz tym stwierdzeniem:

Skoro dla niektórych tutaj wymaganie w kulturalny sposób swoich roszczeń to ...

- po prostu niektórzy tutaj udzielający się, sami są sprzedawcami i z tego też powodu próbują Ci też uwidocznić problem "od drugiej" strony. Nikt też tutaj nie broni niekompetencji sprzedawcy, który odmówił Ci przyjęcia reklamacji za pierwszym razem, a wszelkie wypowiedzi na temat polskiego ustawodawstwa i "technik" jakimi posługuje się w praktyce sprzedawca, mają na celu uświadomienie Cię, że to czego żądasz to jedno, a to co otrzymasz, to zupełnie innego. Tak to niestety wygląda w Polsce i póki co, się nie zmieni.



PS
Też jestem świadomym konsumentem, jak i epizodycznym sprzedawcą w skali mikro, więc mam pełne zrozumienie zarówno Twojej postawy, jak i sprzedających.

Yesusik ja ich jak najbardziej rozumie i to co próbują mi przekazać (ostrzegając mnie w pewnym sensie), tylko po prostu troszkę irytuje mnie tutaj jak niektórzy dorzucają, że jak klient wymaga czegoś co im "jest nie na rękę" to od razu zmienia się nastawienie do niego (bo mogłem mu szybko zrobić na gwarancji, a jak nie chce to mu dokuczę), mimo, że robi to z pełną kulturą i szacunkiem wobec sprzedającego, a co najważniejsze zgodnie z prawem (a jakie ono jest, takie jest) ;)

Nie ma co męczyć tematu, każda ze stron przedstawiła swoje argumenty oraz ewentualne możliwości, na razie Sprzedawca ma czas na odpowiedź więc jak odpowie to będę się dalej zastanawiał. Oczywiście temat będę uzupełniał, bo zapewne przyda się komuś kto znajdzie się podobnej sytuacji ;)