Jako, że ciągle pojawiają się w tym (i innych wątkach) prześmiewcze teksty o chińskiej nauce, która rzekomo jest tylko beneficjentem myśli zachodniej, wrzucam tutaj informację, która w zasadzie powinna być w wątku naukowym.
Chińska nauka wskoczyła na trzecie miejsce pod względem liczby publiko....
A żeby było jeszcze ciekawiej, to liczba publikacji naukowych z Państwa Środka systematycznie rośnie od co najmniej 10-ciu lat, więc tylko czekać, kiedy stanie się liderem...
Ale czemu się tu dziwić, skoro:
Chiny i inne kraje Azji w 2011 roku wydały na badania naukowe 1,432 biliona dolarów, czyli ponad 33% pieniędzy, jakie przeznacza na nie świat. To więcej niż wydatki USA. W roku 2012 Państwo Środka przeznaczyło na badania nieco większy odsetek swojego PKB niż Unia Europejska.
Co prawda nie ma to jeszcze przełożenia na liczbę cytowań na świecie, ale tak czy inaczej wskazuje, na wyraźnie obrany kierunek w chińskim myśleniu, o przyszłości swojego kraju.