Pamiętaj, że jeżeli nie otrzymasz odpowiedzi w terminie 14 dni sprzedawca automatycznie uznaje twoje roszczenia... ;)
Forum > Tematy dowolne > Odmowa (brak możliwości) reklamacji - Warto walczyć?
Wysłane 2014-06-05 12:15
Nie. Uznaje reklamację usterki, ale jeszcze nie sposobu zadośćuczynienia.
Wysłane 2014-06-05 14:33
@Maveriq
Uznaje rację kupującego zawartą w piśmie (nie zgłasza sprzeciwu).
Wysłane 2014-06-05 17:35 , Edytowane 2014-06-05 17:36
@1084
Dokładnie. Ale może też przedstawić w ciągu tych 14 dni pismo z informacją, że proces reklamacji przedłuży się o kolejnych 14 dni z niezależnych od niego powodów i tak w kółko aż do śmierci, jeśli np. będzie miał problem z serwisem gwarancyjnym.
Wysłane 2014-06-06 00:51 , Edytowane 2014-06-06 00:52
@1084
Cały czas rozpatrujemy tutaj kwestię wady fabrycznej.
To że serwis/punkt/komis/cokolwiek ma niskie marże, ledwo zarabia na pracownika, a w domu czekają głodne dzieci i pies całkowicie mnie jako konsumenta nie interesuje. Jeśli działalność jest nierentowna to należy ją zamknąć, ew. przebranżowić się. Nie zawsze, nie wszędzie i nie ze wszystkiego da się wyżyć i rodzinę utrzymać - sam dobrze to wiesz i dlatego trzonem Twojej działalności są usługi a nie sprzedaż. Nawet jakby mój znajomy otworzył sklep z częściami komputerowymi na mojej ulicy to i tak kupowałbym większe zakupy w tańszych sklepach - mogę mu pomóc w inny sposób ale nie dopłacę kilkuset zł do komputera by on się utrzymał bo sam kombinuję jak wydać najmniej.
@Maveriq
Też prawda. I to tutaj wypada zmienić prawo by czas ten nie mógł być dłuższy niż np. 28 dni roboczych, a nie wydłużać termin zwrotu zakupów na odległość. Książkowym przykładem jest tutaj serwis lustrzanek Canona (na szczęście nie musiałem i nie zamierzam korzystać), ale fora są pełne wypowiedzi rozgoryczonych użytkowników czekających po 3 miesiące na sprzęt. Co ciekawe załatwiając sprawę przez Canon Germany czy France idzie się zmieścić w tygodniu (!) czy dwóch.
Być może serwis ten został już rozwiązany - tego nie wiem.
@.matthis.
Melduj co tam ugrasz ciekawego i ogólnie jak się sprawa rozwinie.
Wysłane 2014-06-06 01:17
djluke Z drugiej strony serwisu/punktu/komisu/"cokolwieka" może nie interesować co tobie się zepsuło i czyja to wina. Skoro prawo zezwala mu na trzymanie xxx dni, to może to robić, ot do momentu aż sprzeda sobie stary sprzęt i wtedy kupi nowy.
Chodzi o to, że wiele sprzedawców specjalnie kombinuje aby uzyskać niskie ceny. Prawo pozwala na obchodzenie wielu kosztownych czynności. I dlatego cena nie powinna być podstawowym kryterium wyboru. Ja czasami wolę parę zł. dopłacić aby mieć lepszą jakość obsługi, gwarancję itp.
Poza tym jakie kilkaset zł.? Na komputerze za te 1500zł zarabia się między 100zł a 200zł max. A ceny niższe poza ten poziom, są spowodowane różnymi kombinacjami. A to dyski z niewiadomego źródła, a to towar ze zwrotów itp. marże hurtowe są niewielkie. Np. jak sprzedawałem kilkadziesiąt laptopów niedawno, to dostałem marżę ok. 15zł na laptopie, co przy kilkudziesięciu sztukach zawsze stanowi spory, dodatkowy zarobek.
wypada zmienić prawo by czas ten nie mógł być dłuższy niż np. 28 dni roboczych
Tak, i jednocześnie dać takie same prawa hurtownika wobec sprzedawcy.
A lepiej zlikwidować wszelkie takie prawa i niech sobie decydują kupujący i sprzedający na podstawie umowy między nimi.
Wysłane 2014-06-06 01:35
Ja nie piszę o marży tylko różnicy cen - komputer złożony według najniższych cen za 3 tysiące można lokalnie kupić za 4. Jeśli kosztowałby 3200 - spoko, bo nie dopłacam za wysyłki, mam na miejscu serwis, nieraz jeszcze wymienią od ręki itp. Ale dopłacać tauzena tylko dlatego że ktoś nie umie zrobić mi dobrej ceny albo chce na mnie przyciąć to nie - nawet przyjacielowi bym nie dał jak napisałem.
Chodzi o to, że wiele sprzedawców specjalnie kombinuje aby uzyskać niskie ceny.
Dokładnie jak piszesz - tak robią:
A to dyski z niewiadomego źródła, a to towar ze zwrotów itp.
a potem dziwota że kombinują jak tu uciec od roszczeń gwarancyjnych, których nie są w stanie wypełnić przez kombinacje przy zakupie.
A lepiej zlikwidować wszelkie takie prawa i niech sobie decydują kupujący i sprzedający na podstawie umowy między nimi.
Fajnie gdyby wszyscy byli świadomymi konsumentami znającymi swoje prawa. Niestety sam dobrze wiesz że nieraz barierę nie do przeskoczenia stanowi strona tekstu zapisana drobnym drukiem. I po to są prawa konsumenta - dla tych których najłatwiej oszukać.
Wysłane 2014-06-06 09:57
Ja ogólnie jestem za tym, żeby zlikwidować wszelkie instytucje typu "niezgodność towaru z umową" i klient sam będzie mógł sobie wybrać towar i sprzedawcę według wyrobionej przez niego renomy/opinii.
Jak ktoś będzie chciał sobie kupić znacznie taniej sprzęt niewiadomego pochodzenia bez gwarancji, to sobie kupi, a jak będzie chciał mieć pewność sprzętu i dobrze działającego serwisu, to też wybierze odpowiedniego sprzedawcę.
Skończą się wtedy sytuacje, w których ludzie są przekonani, że kupią gdziekolwiek i chroni ich prawo i będzie mi łatwiej sprzedawać uczciwie. Teraz, to klient ma gdzieś to, że ma towar od oficjalnego dystrybutora z działającym RMA i idzie kupić "na Allegro", bo ma taniej.
Wysłane 2014-06-06 11:47 , Edytowane 2014-06-06 11:51
ktymMON
Prawo ułatwia zadanie klientom - nie muszą się zastanawiać, czy sprzedawca jest uczciwy
Nie. Prawo sprawia złudne wrażenie, że klient nie musi się martwić od kogo kupuje. Przez to robi zakupy nierozsądnie, bez odpowiedzialności. W dawnych czasach dobrzy rzemieślnicy mieli swoją renomę i ludzie zjeżdżali specjalnie do nich, bo robili dobrze i dbali o klientów i nie potrzebne było do tego żadne prawo. A uczciwy i dobry sprzedawca/serwisant/itd. przebije się na rynku prędzej czy później.
Twoje myślenie jest to typowe podejście współczesnego człowieka ukształtowanego przez socjalistyczne państwo.
Po co mam się wysilać i myśleć, niech mi państwo zagwarantuje wszystko i już. Zresztą widać to na każdym kroku, nie dziwne, że później jest tak.
Wysłane 2014-06-06 12:05
jak w takiej sytuacji nowy sprzedawca miałby się przebić przez rynek nie mając renomy
Wypracowywać ją. Według dzisiejszych standardów wcale nie jest łatwiej nowym.
Prawo sprawia złudne wrażenie, że klient nie musi się martwić od kogo kupuje. Przez to robi zakupy nierozsądnie, bez odpowiedzialności.
I o tym właśnie cały czas piszę. Obecne przepisy sprawiają, ze konsument czuje się chroniony przez ustawę, a w rzeczywistości wcale nie jest.
Mam wielu klientów, którzy już wiedzą o co chodzi (po prostu po doświadczeniach) i kupują u mnie regularnie sporo towarów po cenie wyższej, niż w większości sklepów internetowych tylko dla tego, że mają pewność uzyskania ode mnie wszelkiej możliwej pomocy i uczciwości. Stąd likwidacja tych wszystkich praw konsumenta i obowiązków sprzedawcy wobec niego w rzeczywistości poprawiłaby jakość obsługi klienta.
Wysłane 2014-06-06 13:42
Lasica Zastanów się. Technologia ze 100x gorsza, brak internetu, brak radia, telewizji. Czas wykonania byle koszuli co najmniej kilkaset razy dłuższy niż teraz. A mimo to ludzie się rozwijali, tworzyli wspaniałe dzieła sztuki, przedmioty użytku codziennego, niektóre bardzo trwałe. Rzemieślnicy mieli sławę i renomę, dbali o klienta, weź takiego Antonio Stradivariego, jego instrumenty przetrwały do dnia dzisiejszego. Facet wraz z rodziną wykonał ok. 1000 instrumentów i zapewniło mu to renomę i chleb dla siebie i całej rodziny. A ludzie byli wtedy biedniejsi, bo wszystkie przedmioty i materiały były droższe, w sensie takim, że ich nabycie wymagało więcej pracy i czasu.
Zastanów się jakby wyglądało życie dzisiaj, gdyby wyprodukowanie bochenka chleba kosztowało przeciętnego człowieka dzień pracy i jakby wyglądało życie w dawnych czasach przy obecnej technologii.
Wysłane 2014-06-15 09:58
Sprawa wygląda na obecną chwilę następująco:
05.06.2014 - Sprzedawca wysłał mi maila o tym, że wysyła Xperie do W-Support, żądając w podaniu serwisowym wymianę sprzętu na nowy, gdyż towar zakupiony przez klienta jest niezgodny z umową i został zwrócony zaraz po zakupię.
Pomyślałem, informuje mnie na bieżąco, miło z jego strony, aczkolwiek podanie serwisowe w ten sposób stworzone? Dość dziwny sposób. Liczyłem raczej, że wyślę go tam w celu ekspertyzy.
11.06.2014 - Sprzedawca wysyła mi na maila pismo które otrzymał z W-Support, gdzie odmawiają mu wymiany na nowy ze względu na nadmierność kosztów (koszt naprawy wynosi 70zł) i sugerują naprawę, dając jednocześnie 5 dni na odpowiedź, a w przypadku jej braku odsyłają telefon z powrotem. Jako, że dla mnie nie było to w żaden sposób wiążące gdyż reklamacje pisemną składałem u Sprzedawcy (bo sam chciał takie oficjalne pisma), czekałem na jego odpowiedź w tej sprawie. Wczoraj powiadomił mnie, że za 2 dni mija termin odpowiedzi na reklamacje. Oczywiście poinformowałem go, że czekam na jego stanowisko w tej sprawie, bo informacja od W-Support dla niego to jedno, a jego oficjalna odpowiedź to drugie. Myślicie, że się wysilił z odpowiedzią? Niee... Wziął pismo z W-Support, zmienił nazwę z Autoryzowane Centrum Sony na nazwę swojego saloniku, usunął podpis pracownika W-Support zmieniając na swój, a czas mojej odpowiedzi skrócił z 5 na 2 dni :D
O kolejnych odzewach będę informował zapewnę.
Wysłane 2014-06-15 21:03 , Edytowane 2014-06-15 21:03
A czego się spodziewałeś? Jego stanowisko zawsze będzie dokładnie takie samo, jak serwisu. Ekspertyza serwisu jest dla Niego "podkładką" pod każdą Jego decyzję, a nie zrobi dla Ciebie nic, do czego musiałby dopłacić. Dostaniesz więc smartfona z usuniętą tą usterką wartą 70zł.
...dokładnie tak samo, jakbyś sam reklamował normalnie sprzęt u Sony. Z tą różnicą, że byłoby szybciej.
Wysłane 2014-06-15 21:51
Robisz błąd bawiąc się w maile. Sprzedawca musi Cię w ciągu 14 dni powiadomić co się dzieje ze sprzętem. W przeciwnym wypadku uznaje Twoją reklamację - jak dobrze kojarzę, tak stanowi prawo. Mógłbyś się wykpić tym, że nie powiadomił Cię, więc piłka w jego bramce. Ale zabawa w mailowanie i jeszcze ciągnięcie konwersacji - piłka siedzi u Ciebie a mecz zaraz się skończy... to tak w konwencji mundialu.
Czytałem lub widziałem w tv. Najprostszy sposób sprzedawców, wmawiają klientom, że sami mają 14 dnia zjawić się w sklepie lub dzwonić w sprawie złożonej reklamacji. NIE. To sprzedawca ma obowiązek powiadomić o tym klienta. A jak? Oficjalnie najlepiej listownie.
Wysłane 2014-06-15 23:57 , Edytowane 2014-06-16 00:26
maq wiem, ale zależy mi też na czasie stąd kontakt mailowy ;) Sprzedawca sam kopie pod sobą dołek, także zobaczymy jak się sprawa rozwinie ;) Dam znać jakie kroki są podejmowane w sprawie ;)
Maveriq jaka ekspertyza? też mogę sobie napisać, że naprawa to koszt 70zł bez uzasadnienia.
Wysłane 2014-06-16 07:42
No właśnie ja to widzę zupełnie inaczej. Składasz reklamację, podajesz adres domowy i zapominasz o temacie... na 15 dni. Dnia 15 idziesz i mówisz, że cieszysz się z uznania Twojej reklamacji i pytasz kiedy zostanie ona zrealizowana.
Tymczasem temat skomplikowałeś.
Wysłane 2014-06-16 09:18 , Edytowane 2014-06-16 09:20
Gdzie niby sprzedawca kopie pod sobą dołki? Zachował się całkiem prawidłowo. Zaproponował naprawę, wymiany odmówi ze względu na nadmierne koszta. Ty się nie zgodzisz, dostaniesz więc z powrotem sprzęt nienaprawiony. Wszystko zgodnie z ustawią i w majestacie prawa. Stracisz tylko cenny czas.
Ekspertyza? To jest to co dostał z serwisu. To wystarczy. Czego się spodziewałeś? Opinii 4 profesorów z politechniki?
Strasznie masz ochotę powalczyć widzę, ok Twoje prawo, ale nie naginaj rzeczywistości.
@maq
Nic nie musi pisać na piśmie. Może zadzwonić, sms wysłać, bądź maila. To też jest akceptowalna forma kontaktu.
Kto jest online: 0 użytkowników, 252 gości