@Yoshi_80 100% poparcia.
Dodam od siebie tylko jeszcze dwie kwestie: "w równym stopniu z tego, że innym się nie chciało". Bo miał to szczęście, że dostał odpowiednią pulę genów... Życie pokazuje, że większość tego szczęścia nie ma.
Druga sprawa: najbardziej tragiczne (a może raczej żałosne) jest to, że o ile kiedyś nasi WYKSZTAŁCENI przodkowie, znajdujący się często w tragicznym położeniu (narażeni na aresztowanie, roboty przymusowe, zsyłkę, rozstrzelanie, etc.), robili wszystko, co w ich mocy, by podnieść Polskę z kolan; o tyle obecnie wśród tych wykształconych, najbardziej donośnie słychać nawoływanie do olania własnej ojczyzny, a nawet oddania jej pod obce władanie...
ZGROZA!!!
PS,
Jaki błąd popełnili nasi ojcowie, że zamiast nauczyć dzieci wytrwałości w budowaniu (na wzór Wschodnich Tygrysów), silnego państwa, młode pokolenie ma tak olewczy stosunek?
Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!
Wysłane 2014-06-23 09:52 , Edytowane 2014-06-23 10:00
Wysłane 2014-06-23 10:44
straszny
Co do taśm to zaczynam coraz bardziej niepokoić się o to że nie był to odruch dobrego samarytanina tylko zorganizowana akcja wywiadu
Taśmy to tylko zasłona dymna, bo panowie w kuluarach szykują jakieś świństwo. Tak naprawdę poza szumem medialnym nic się nie stanie. A już oni w tym czasie zmalują coś paskudnego.
Wysłane 2014-06-23 10:53
Troje kelnerów stworzyło "studio nagrań" w lokalach, gdzie spotykali się urzędnicy i politycy, a potem sprzedawali podsłuchy zainteresowanym biznesmenom. Ale ktoś przejął od nich zapisy nagrań.
[LINK]
Kolejna teoria w sprawie taśm.
Wysłane 2014-06-23 12:00
Mnie tu nic nie zdziwi, włącznie z akcją rozplanowaną przez samego Tuska ;p
Ciekawe natomiast czy nasi jaśnie panujący są obecnie w jakiejś sprawie szantażowani
Natomiast Sikorski
Może jednak nie jest z niego taka miękka parówa za jaką go uważałem.
@Tony
zarabianie 1200 zł w kraju, gdzie władza ma człowieka za robola i podmiot do grabienia.
Ta władza którą tak zapalczywie tutaj popierałeś?
Nieee, nie możliwe ;p
Wysłane 2014-06-23 12:02
spider_co
Nie nie i jeszcze raz nie. Jest duża różnica między olewaniem swojej ojczyzny a walczeniem o lepszy byt. Jak nazwiesz ludzi (sam mam takich 2 znajomych) którzy nie sa głupi, po studiach, z dużym doświadczeniem ale wolą pojechac za granice i pracowac na budowie czy za barem niż zmienic branżę?
Są trzy drogi. Cięzka i niekoniecznie lżejsza i byle jaka.
1. Weź sie w garść i naucz tego czego aktualnie chce rynek. A chce np. ludzi z IT i krzycza o tym wszyscy, i nie trzeba być super ekspertem żeby dostać prace w okolicach IT. Na początek wystarcza 2-3 książki i wiem to po sobie.
2. Wyjechać i tam szukac szczęścia jeżeli juz posiadamy wykształcenie bądź zawód.
3. Natomiast jeżeli nie posiadamy wykształcenia i nie chcemy tego zmienić to pakowac sie i jechac tam gdzie wiecej płacą. Sorry ale praca za minimalna u nas w Polsce czy w UK to i tak jeden pies. Profitów z tego nie będzie ale chociaż w UK będzie to życie godne bo kraj jest bogatszy i może sobie pozwolic na lepszy socjal. A rodzina jest najważniejsza.
Tyle.
Wysłane 2014-06-23 12:24 , Edytowane 2014-06-23 12:29
@spider_co
Druga sprawa: najbardziej tragiczne (a może raczej żałosne) jest to, że o ile kiedyś nasi WYKSZTAŁCENI przodkowie, znajdujący się często w tragicznym położeniu (narażeni na aresztowanie, roboty przymusowe, zsyłkę, rozstrzelanie, etc.), robili wszystko, co w ich mocy, by podnieść Polskę z kolan;
Ty tak serio? Nie wierze....
Norwid, Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, Kościuszko, Poniatowski, Dąbrowski, tysiące tysiecy innych - oni żyli, pracowali i tworzyli na emigracji. Wcale nie robili tu na miejscu wszystkiego żeby podnieść kraj z kolan. Taki Kościuszko był w Polsce praktycznie tylko w czasie wojny i powstania, tak to Francja i USA cały czas. Poniatowski spędził większośc życia w Austrii, nasi wieszcze narodowi praktycznie wszystko tworzyli we Francji/Włoszech.
@cursed
Natomiast Sikorski
Może jednak nie jest z niego taka miękka parówa za jaką go uważałem.
Sikorski jest wierny sławnemu powiedzeniu Otto Bismarcka "ludzie nie powinni wiedzieć jak wyglądają kulisy robienia polityki i produkcja parówek".

Robi swoje.
Wysłane 2014-06-23 12:32 , Edytowane 2014-06-23 12:35
@koradon, @straszny Źle się widać zrozumieliśmy.
Nie uważam, żeby wyjazd za chlebem sam w sobie był czymś złym czy nagannym. To normalne w przypadku każdej nacji w czasach kryzysów, zawieruchy dziejowej.
Dla mnie naganne są natomiast postawy: "olać ten kraj", "niech go zaorają", "ostatni niechaj zgasi światło" itepe., które nagminnie i coraz donośniej słychać z ust O ZGROZO młodych wykształconych ludzi.
Ja się pytam: kto wykształcił w tych ludziach taką, a nie inną postawę???
Nasi dziadowie ciężko walczyli o ten kraj, wypruwali sobie żyły, żeby następne pokolenia mogły go odbudować, a następnie umacniać. A tu wśród młodych, wykształconych ludzi takie godne pożałowania postawy? Dlaczego w innych krajach młodzież (mimo, że w o wiele lepszej sytuacji) czynnie sprzeciwia się władzy, a u nas tak kompletnie wszystko zlewa? Władzę jaką mamy każdy widzi, dlaczego zatem nie widać buntu mimo, że teraz o wiele łatwiej się zorganizować i, w przeciwieństwie do dawnych czasów, nie grozi za to z automatu rozstrzelanie?
Pamiętam, że dwadzieścia lat temu, tak bardzo chcieliśmy działać, że gdyby przykładowo Moczulski rzucił hasło: bić kacapa, to nie zważając na nic gonilibyśmy z kałachem na wroga (jako czynny członek Związku Strzeleckiego "Strzelec"). Teraz młodzież podkuliła pod siebie ogony i boi się jakiegokolwiek sprzeciwu, chociaż jej perspektywy na przyszłość w tym kraju są w bezczelny sposób tłamszone.
Wysłane 2014-06-23 13:11
@spider_co dokładnie. Jak wyjadą wszyscy najzdolniejsi i najlepiej wykształceni to kto zostanie ? Kto będzie tworzyć te "innowacyjność" , nowe technologie, przemysł ? Już w dużej mierze jesteśmy krajem odtwórczym, fabryką europy.
Innowacyjności bardzo mało, nowych technologii również. Współpraca między przemysłem a nauką leży i kwiczy.
Jeżeli mamy się rozwijać, chcieć czegoś więcej niż mamy to obecna sytuacja musi się zmienić. Bo opcje są dwie albo się zatrzymamy na pewnym niskim poziomie i będzie jak jest. Albo się rozwiniemy, jednak to wymaga poważnych zmian. Bycie fabryką dla firm zachodnich wiecznie trwać nie będzie. Za 5-10 lat firmy mogą zacząć przenosić się na taką Ukrainę gdzie siła robocza będzie tańsza niż u nas, potencjał intelektualny podobny, więc po co płacić nam jak można połowę tamtym. I co my będziemy w tym czasie robić?
Wysłane 2014-06-23 15:10 , Edytowane 2014-06-23 15:15
@straszny
Co do parówek i Sikorskiego.
Ja odkąd obejrzałem http://www.filmweb.pl/film/Autor+widmo-2010-463952 mam wrażenie, że to o nim.
Zmanipulowana przez agentkę parówa.
Wysłane 2014-06-23 15:22 , Edytowane 2014-06-23 15:23
@Yoshi
hmmm...ja mam tworzyć innowacyjność ? Innowacyjność, nowe technologie to zapewnia "ktoś" (rząd), który inwestuje w to zatrzymując wykształconych ludzi. Jak ktoś skończy biotechnologie na politechnice to u nas w kraju nie ma pracy. Przekroczy natomiast Odrę i znając język może wszystko. Tak samo jest z moją branżą Logistyczna. Praca jest i nawet jak na polskie warunki nie tak źle płatna, natomiast branża kuleje bo trzeba współpracować z firmami z Polski, które nie mają bladego pojęcia o zarządzaniu i wykorzystaniu nowych technologi w branży. Wszystko robione jest tanim kosztem, a jak pracodawca słyszy o inwestycjach w celach rozwoju to od razu trzaska drzwiami.
W Niemczech np wygląda to 10x lepiej. Człowiek uczy się od najlepszych, dostając za to godziwą zapłatę. Nie przesadzajmy też znowu, że w Polsce są mega wykształceni ludzie. Jest masa uczelni i kierunków, które kształcą z definicji, a nie wiedzy. Narobiło się pełno jakiś pseudo prywatnych szkółek i potem na rynek trafiają takie bidulki. I też powoli nie chce mi się wierzyć w lamentowanie niektórych ludzi w sieci (wp,onet) czego to oni nie skończyli, ilu języków nie znają a dostają 1680 brutto.
Kolega @Koradon bardzo dobrze to ujął kilka postów wyżej. Czasy się zmieniły. Jest olbrzymia konkurencja nie tylko na rynku usług, ale i ludzi do pracy. Babcia i dziadek mi opowiadali jak to było za czasów komuny. Jak ktoś popił to wywalili, ale i tak za kilka dni dostawał nową pracę w innym zakładzie. Teraz, czy komuś się to podoba czy nie to musi się wyróżniać czymś aby dobrze zarabiać. I dalej uważam, że kobieta która płakała że nie może dziecku kupić lodów za 8 zł to powinna się trochę zastanowić. Jedno powiedzą, że państwo powinno gwarantować godne życie nawet dla robotników. Ok. Powinno, ale tak nie będzie i trzeba sobie wreszcie z tego zdać sprawę.
Może i nasi dziadkowie walczyli za kraj przelewając krew. Natomiast gdyby żyli i oglądali wiadomości to z pewnością strzeliliby sobie w łeb.
Wysłane 2014-06-23 16:06 , Edytowane 2014-06-23 16:07
Może i nasi dziadkowie walczyli za kraj przelewając krew. Natomiast gdyby żyli i oglądali wiadomości to z pewnością strzeliliby sobie w łeb.
Bardzo trafna uwaga. Co z patriotyzmu jak jesteś nikim dla państwa? Tylko kimś aby wykorzystać jak tylko się da, a Ty nic nie możesz zrobić tylko biernie się przyglądać?

Czy w rodzinie patologicznej dorosłe dzieci szanują rodziców i zrobiliby kompletnie wszystko dla nich?
Wysłane 2014-06-23 18:50
@Tony
Nie przesadzajmy też znowu, że w Polsce są mega wykształceni ludzie.
a ja to co?
poza tym dbanie o rodzinę to nie zawsze wybywanie z domu i zarabianie kasy. oczywiście zależy od potrzeb konkretnej rodziny, ale czasem szczęście przychodzi gdy się z kimś wspólnie spędza czas, a nie goni za forsą.
Wysłane 2014-06-23 18:56 , Edytowane 2014-06-23 19:08
@Pinio
Racja. Każdy ma własny poziom oczekiwań i wymagań - zgadzam się. Natomiast nie wmówisz mi, że normalną sytuacją jest fakt, że Pani nie ma 8 zł na lody dla dziecka, i ojciec ją op*****ł że za to mają obiad na dwa dni. Faktycznie....gonienie za forsą. Widzę jak są szczęśliwy skoro matka chce jak najlepiej dla dzieci, a jedynie co dostaje to zj***ę od męża. To jest sytuacja, która w normlanie funkcjonującym kraju nie powinna mieć miejsca. Rodzinę powinno być stać na to, aby ojciec/matka zabrali całą pakę w niedzielę do kina opychając się popcornem, a po seansie wszyscy powinni iść na pizze, albo gdziekolwiek indziej spędzając miło czas w rodzinnej atmosferze.
a ja to co?
Nie chodziło mi o Ciebie, czy konkretne osoby. Chodzi mi o system nauczania, który też leży i kwiczy i w bardzo wielu przypadkach kształci mgr na papierze.
I błagam Cię...przestań kreować mnie jako osobę, która lata jak popierniczona za $$$, a potem wciąga kokę i pije szampana za 3000 zł. Póki mogę to staram się odłożyć jak najwięcej, ale tylko i wyłącznie dlatego, aby w przyszłości moim dzieciakom było łatwiej i mogli sobie pojechać na wakacje

Wysłane 2014-06-23 19:10 , Edytowane 2014-06-23 19:11
@Tony
...po k$%#a mać pierwsze: mój nick to "pi_nio", a nie "Pinio". naucz się do cholery, że to nie imię! jak coś to skróć do "pi" jak za dużo pisania - mnie się nie chcę całego twojego nicka pisać
Nie chodziło mi o Ciebie,
totalnie nie skumałeś

wiesz, co do opisanej sytuacji z lodem to oczywiście! sam fakt opierniczania żony, że kupiła dziecku loda lub też chciała to paranoja jakaś, ale zupełnie nie dziwi gdy założymy, że mąż leniwy i oszczędza na wódkę, bo takie ma priorytety.

Wysłane 2014-06-24 08:55
hmmm...ja mam tworzyć innowacyjność ? Innowacyjność, nowe technologie to zapewnia "ktoś" (rząd), który inwestuje w to zatrzymując wykształconych ludzi. Jak ktoś skończy biotechnologie na politechnice to u nas w kraju nie ma pracy. Przekroczy natomiast Odrę i znając język może wszystko. Tak samo jest z moją branżą Logistyczna. Praca jest i nawet jak na polskie warunki nie tak źle płatna, natomiast branża kuleje bo trzeba współpracować z firmami z Polski, które nie mają bladego pojęcia o zarządzaniu i wykorzystaniu nowych technologi w branży. Wszystko robione jest tanim kosztem, a jak pracodawca słyszy o inwestycjach w celach rozwoju to od razu trzaska drzwiami.
@Tony rząd ? No co Ty , co ma rząd do tego. Myślisz, ze ta banda z wiejskiej zna się cokolwiek na technologii i może podejmować w tej kwestii jakiekolwiek decyzje, co jest innowacyjne a co nie ?
Ogólnie pojętą innowacyjność napędzają prywatne firmy a nie rząd. Firmy rozwijają nowe technologie, zatrudniają ludzi i pozwalają im się rozwijać. Człowiek po studiach, czy to w Polsce, Niemczech, USA lub dowolnie innym kraju tak na prawdę niewiele jeszcze umie. Nawet jeżeli w Niemczech maja lepsze warunki do nauki to i tak to nie ma takiego znaczenia, handicap nie jest wcale taki duży. Znam trochę temat poziomu absolwentów np niemieckich z mojej działki, czyli elektroniki/energetyki. My na prawdę nie mamy się czego wstydzić, tamci ludzie to nie są jakieś omnibusy. Mam kolegę który skończył niemiecki uniwersytet techniczny na podobnym kierunku co ja w Polsce. I jakoś nie widzę, żeby lepiej ogarniał temat ode mnie. Znajomi z którymi pracuję w biurze konstrukcyjnym, tu w Polsce, w polskiej firmie, mogliby Niemców naprawdę wiele nauczyć.
Nie róbmy z Niemców czy innych jakiś nadludzi (sami próbowali ale im nie wyszło), są tacy sami jak my. Ok , może mają lepsze warunki ale to nie wszystko. Bo to czy będziesz dobry w danej branży zależy wyłącznie od ciebie a nie od tego czy uczelnia była lepsza czy gorsza. To czego nie ma na uczelni, a nie ma bardzo wiele można nadrobić samemu. Bo uczysz się w pracy i to jaką masz pracę , taki rozwój Ci zagwarantuje.
U nas w większości nie ma rozwoju bo firmy się nie rozwijają a nie robią tego bo nie mają warunków, które powinien im zapewnić rząd. Sam podałeś świetny przykład. Myślisz, że dlaczego polska firma nie chce zainwestować w nowe rozwiązania logistyczne ? Bo nie ma na to pieniędzy !
Wysłane 2014-06-24 10:17
A ja sobie tak myślę że wszyscy macie racje.
@TonySoprano odkąd pamiętam zawsze pisał że dużo lepiej jest na zachodzi bo tam jest, ma dobrą pracę i dobrze mu wiedzie i bardzo dobrze bo sobie na to zapracował. Z drugiej strony nie można nikomu odmówić pozostania w kraju i zarabiania mniej bo to też jego wybór.
Zgadzam się że płaca powinna być taka żeby każdy mógł zapewnić swoim dzieciom godne życie i odpowiedni start aby mogły się kształcić i rozwijać żeby potem były dobrze przygotowane do dorosłego życia.
Mam kuzyna który wrócił pół roku temu z Holandii, siedział tam 3 lata a wrócił tylko dlatego bo już miał dość samotności. Po kwartale siedzenia tutaj załapał się do call-center Orange dla Firm daje rady zarobić z tego co mówił (może przesadzał) 2-2,5 zł netto. Ale po 3 miesiącach mówi tak, jadę do Skandynawii jeszcze nie wiem czy Norwegia czy Dania a może Szwecja, ale nie zostaje bo nie jestem w stanie się za te pieniądze co zarabiam tu utrzymać i żyć tak jak tam. Ale co najważniejsze on nie jest jakimś inż IT, gość nie ma studiów, języka też nie bardzo zna, coś tam wie ale bez szału. Broni się ciężką pracą.
Co do pani od kupowania lodów, to z własnego doświadczenia wiem że jak przychodzi koniec miesiąca do czasem jest trudno i faktycznie nie mogę sobie pozwolić na np wyjście do kina czy teatru bo potem może mi braknąć na chleb, ale z drugiej strony jest w dużo lepszej sytuacji niż myślę 50% osób w przedziale wiekowym 25-35 ponieważ mam mieszkanie bez 30 letniego kredytu, samochód, i stać mnie na to żeby za uzbierane pieniądze pojechać na wakacje, a także nie muszę pod koniec miesiąca pożyczać się kasy bo mi brakuje.
Ale co mnie denerwuje np dziś otworzyłem sobie spis książek do klasy 6 szkoły podstawowej, zrobiłem szybką kalkulacje i wyszło mnie 391,74 zł do tego dodać zeszyty, przybory szkolne, itd. mam nadziej zamknąć się w kwocie 700zł czy to dużo czy mało niech każdy sam oceni. Dla mnie za dużo zwłaszcza jak na książki jednorazowego użytku które nie mogę odsprzedać bo już dzieciaki które idą w tym roku do 5 klasy maja inna podstawę programową i te co ja mam nie będą im pasować. Z jednej strony napędza to handel i wydawcy się cieszą z drugiej jak na jednorazową książkę cena 38 zł za Książkę do Angielskiego jest co najmniej o 40% zawyżona wg mnie.
Wysłane 2014-06-24 10:24
@alii
Z jednej strony napędza to handel i wydawcy się cieszą z drugiej jak na jednorazową książkę cena 38 zł za Książkę do Angielskiego jest co najmniej o 40% zawyżona wg mnie.
niestety muszę tutaj pozbawić Cię złudzeń - nie napędza to specjalnie handlu - rynek książek szkolnych jest całkowicie zmonopolizowany i opanowany stale przez dosłownie te same dwie-trzy drukarnie (kiedy w Polsce jest ich parę tysięcy). Niby obroty to daje, ale choć sam mam drukarnię to bardzo chciałbym żeby układy przy druku książek szkolnych znikły jak najszybciej, z wprowadzeniem e-readerów albo tabletów dla dzieci. Całe generacje dzieci rosną nam z krzywym kręgosłupem, nosząc dziesiątki (dosłownie) kilo rzeczy do szkół, kiedy np w Norwegii czy Anglii dziecko do domu nic nie zabiera i prawie nic do szkoły nosić nie musi.
Wysłane 2014-06-24 10:31 , Edytowane 2014-06-24 10:43
Krzywy kręgosłup to raczej nie tylko od noszenia książek. Ciężar na plecach niejako wymusza naturalnie prostą postawę, chociaż oczywiście nie może być zbyt duży. Krzesła w szkołach i siedzenie non stop nie pomaga też. To wypacza kręgosłup. Dodaj do tego niską aktywność fizyczną = słabe mięśnie brzucha i prostowniki grzbietu i masz komplet.
Kto jest online: 0 użytkowników, 281 gości