Powiem wam tyle....włosy dęba stają jak się słucha Pisu

@spider_co nie zawsze, znam osoby, którym zaproponowano umowę o pracę, a dogadały się na dzieło przy zachowaniu obciążeń pracodawcy (jedna, nawet ustnie, że pierwsze 30 dni zwolnienia lekarskiego ma płatne! Jak na etacie - pokryje tu koszty pracodawca).

Jak dla mnie idealny układ, ale wymaga właśnie elastycznego i myślącego pracodawcy, któremu zależy na dobrym pracowniku.

Z drugiej strony właśnie Ci pracodawcy często kombinują jak tu podatków nie zapłacić itp. (I SŁUSZNIE!), a dodając sobie niewiele wysiłku (lub dosłownie 0 wysyłku) mogliby tak samo zakombinować na korzyść swoich pracowników, na pewno zwiększając ich morale. Kto by nie chciał dostać 40%-50% podwyżki netto w zamian za brak ZUSu?* Nfz można sobie samemu opłacić i odliczyć od podatku.

A kasę zamiast w ZUS wolę pakować w wychowanie i wykształcenie moich dzieci. Inwestycja pewniejsza i działająca od tysięcy lat.

* Moja teściowa by nie chciała :)

Z tymi umowami to mogą być niezłe jaja. Umowa o dzieło nie jest znowuż tak bezpieczna. Przykładowa sytuacja: Grupa malarzy podpisuje umowę o dzieło na pomalowanie 10 konstrukcji na dany most do 30.09(czyli na miesiąc). W między czasie okazało się, że spawacze spartolili sprawę i opóźnienie tym wywołane spowodowało że do 30 malarzom udało się pomalować 7 elementów. Czyli nie wywiązali się z umowy z przyczyn od nich niezależnych i pracodawca na tej podstawie może nie wypłacić pensji wedle umowy, dobrze rozumiem(mają w ogóle jakieś prawo do roszczeń)? Zasłaniając się tym że sam dostaje kasę dopiero po oddelegowaniu kompletu. Kilku przezornych malarzy zawczasu podpisało umowę z innym pracodawcom, że zaczynają od 1.10 i nie ma szans by cała ekipa dokończyła te 3 elementy.

Czy mój przykład przy umowie zlecenie ma realne szanse się zdarzyć i przygwoździć pracownika czy jest szansa by się z tego wybronić? Ja jestem kompletnym teoretykiem w tej sprawie i takie niebezpieczeństwo nasunęło mi się od razu po przeczytaniu warunków zatrudnienia na powyższą umowę.

Wystarczy w umowie o dzieło zapisać, że jeśli nie uda się wykonać dzieła w terminie z przyczyn niezależnych od wykonawcy, to np. termin jego wykonania proporcjonalnie się wydłuża w stosunku do czasu trwania przyczyn, które spowodowały jego niedotrzymanie. Analogiczna sytuacja jak podpisujesz umowę z kimkolwiek na różne rzeczy. Np z biurem podróży - też jest zapis, że nie masz prawa do odszkodowania (a tylko zwrotu kosztów), jeśli nie da się zrealizować umowy z przyczyn niezależnych od operatora - np. zamieszki, wulkan w Europie ect.

A tak na prawdę wszystko zależy by trafić na normalnego pracodawcę, co nie chce Cię wychujać, a chce żeby jemu było dobrze i rozumie, że łatwiej to osiągnąć jak i Tobie będzie dobrze.

Tacy na szczęście też są i to w nie aż takiej mniejszości. Chociaż pomaga tu bycie w branży z rynkiem pracownika. Ale gdyby nie podaty w tym też te ukryte, oraz socjal to po pewnym wcale niedługim czasie prawie każda branża była by rynkiem pracownika.

A tak naprawdę, to umowy powoli przestaną mieć znaczenie bo i tak coraz więcej ludzi pracuje na czarno.

DO IT with Poland, świetny film promujący polskie firmy IT, jedna z reklam które teraz mają przyciągnąć zagraniczne fundusze private equity do Polski (teraz w bessie jest okres kiedy wielkie fundusze wybierają sobie miejsca do inwestycji na czas hossy, Polska jest jednym z najciekawszych miejsc do inwestycji w Europie)

[LINK]

@strasznydaj spokój. Film pewnie powstał, bo ktoś mógł przytulić kilka zł. z dotacji albo podobnych dofinansowań. A nikogo nie przyciągnie, bo od tego są niskie podatki albo sprzedajni politycy, którzy w zamian za odpowiednią kasę użyją swoich wpływów, aby firma miała ulgi i zwrot części kasy. Firmy uciekają tam, gdzie płacą mniejsze podatki i gdzie ich nie pogonią z grabiami kradnąc wszystko po drodze. [LINK], i cała filozofia. Tyle, że ulgi to głupota.

Nie wiem czy słyszeliście

[LINK]

@TonySopranoKorzystają z ulg i dotacji (czyli częściowo dopłacamy do nich z własnych portfeli) to są konkurencyjni. I dobrze. Niech zarabiają, przyda się podatek na nową dotację jak np. Program rozwoju kadr, czy podobne.

@1084
jaki spokój? Znam dziesiątki doskonale prosperujących i rozwijających się firm IT, implementujących rozwiązania na poziomie absolutnym top-world, które płacą podatki w Polsce i mimo bessy pięknie idą w górę (część z nich jest zresztą na filmie).

- Medicalgorithmics
- i3D
- 11bit
- Mabion
- CD Red
- PGS Software
- CIA
- Asseco
- Comarch
- Biomaxima
........ itd itp
Teraz naprawdę jest okres kiedy fundusze private equity będą decydować w jakich krajach ulokować kase, Polska jest na szczytach wszelkich list inwestycyjnych.

poza tym nikt z Polski nie ucieka na Węgry... może przeczytaj najpierw artykuł przed zalinkowaniem .

akurat na Parkiecie jest dzisiaj artykuł - Polska wciąż perełką (inwestycyjną) [LINK], ale do przeczytania za tydzień bo teraz płatny.

@strasznyPowiadasz, dobrze prosperujące ? Bo mnie się wydaje, ze dobrze kombinujące.

Medicalgorithmics - jedzie sobie na dofinansowaniach takich jak to z PARP.
Mabion - ci dla odmiany korzystają z POIG.
Comarch - jedzie na kasie z UNII.
Asseco - Utworzył sobie Centrum Kompetencyjne IT za 121 mln zł. z czego 1/3 to dotacja. A reszta hmm, Ministerstwo Gospodarki.


Te świetniej prosperujące firmy, jadą na kontaktach, i pieniądzach podatników. Większości świetnie idzie wspólne wyciąganie kasy z portfeli podatników.

@1084
świata nie zmienisz, dają dofinansowania to firmy biorą. Nic złego nie robią. I naprawdę są to firmy na bardzo wysokim poziomie.

btw: z wymienionych firm 11bit ma ekipę wręcz legendarną. Szefem rady nadzorczej jest twórca Bajtka i Secret Service (taka ciekawostka).

@strasznyOwszem, ale taka sytuacja finansowa jest sztuczna. Wynika z koneksji i kręcenia trybikami, a nie z prawdziwego potencjału firmy. Jak zmieni się sytuacja, to taka firma może nagle zniknąć z rynku. Na pewno jest kilka które same dają radę, i chwała im za to. Ale większość to sępy, głównie do wyprowadzania kasy w elegancki sposób.

A to czy polska jest dobrym miejscem dla kapitału obcego, to kwestia tak jak napisałem, tego co można załatwić. Da się załatwić specjalne ulgi, ziemie za grosze, zwolnienia z podatków czy intratne zlecenia z sektora państwowego, to firmy wejdą. Tak jak zrobiło to wiele marketów czy hurtowni w swoim czasie, gdy dostawali ziemię w Warszawie po zł. za metr. Bo przyjść na czysty grunt i płacić 40% podatku od samego dochodu to już musi być mocna firma, z dobrym pomysłem i najlepiej bez konkurencji.

Comarch - jedzie na kasie z UNII.

Jestem pracownikiem Comarchu i wprawdzie Comarch ciągnie z Unii co się da - a da się coraz mniej* - to i tak jest to tylko drobny procent przychodu całej firmy. Przynajmniej w tym sektorze w którym ja pracuję.

Zgadzam się za to ze stwierdzeniem, że takie filmiki dużo nie zmienią.

* - Unia też powoli bankrutuje i się wszelkie dofinansowania kończą.

@Lukxxx

* - Unia też powoli bankrutuje i się wszelkie dofinansowania kończą.

a skądże znowu, sumy dofinansowań w ramach Wspólnoty nie maleje. Tyle że kończą się programy pomocowe dla Polski i część pieniędzy przepłynie na Bałkany.

Patrząc z punktu widzenia Polski - dofinansowania faktycznie maleją, ale dla nas. Patrząc z punktu widzenia Unii - bedą większe ale gdzie indziej (Rumunia, Bułgaria, Słowenia, Chorwacja).

@1084

A to czy polska jest dobrym miejscem dla kapitału obcego, to kwestia tak jak napisałem, tego co można załatwić. Da się załatwić specjalne ulgi, ziemie za grosze, zwolnienia z podatków czy intratne zlecenia z sektora państwowego, to firmy wejdą. Tak jak zrobiło to wiele marketów czy hurtowni w swoim czasie, gdy dostawali ziemię w Warszawie po zł. za metr. Bo przyjść na czysty grunt i płacić 40% podatku od samego dochodu to już musi być mocna firma, z dobrym pomysłem i najlepiej bez konkurencji.

Ty piszesz o czymś zupełnie innym niż ja. Jak rozumiem wyobrażasz sobie inwestowanie w Polsce tylko jako sposoby na tani wyzysk, ja odnoszę się do artykułu z Parkietu, o inwestycjach funduszy private equity, które wyszukują perspektywiczne firmy w danym kraju i inwestują w nie ogromne pieniądze. Polska jest na szczytach list zainteresowania funduszy inwestycyjnych w takim inwestowaniu a nie w stawianiu kolejnego marketu.

@straszny

Czas pokaże, że mam rację :P

@Lukxxx
ale z czym?

Polska branża IT ma się nieźle i rozwija bardzo dynamicznie. Mało która branża w Polsce (no może jeszcze chemia i biotechnologia szeroko pojęta) może liczyć na tak duże inwestycje zachodnich funduszy inwestycyjnych jak IT.

Przedsiębiorcy z USA, którzy korzystają z outsourcingu IT, przenoszą swoje centra z Indii do Europy Środkowo- Wschodniej, a przede wszystkim do Polski. Hindusi tracą dominację w takich usługach z trzech powodów: bariery kulturowej, strefy czasowej i jakości.

akurat artykuł na Pulsie Biznesu [LINK]

@straszny"Jak rozumiem wyobrażasz sobie inwestowanie w Polsce tylko jako sposoby na tani wyzysk"

Ja sobie nic nie wyobrażam, ja wiem, że tak jest. Ale nie napiszę publicznie nic więcej. Może jak spotkamy się kiedyś na zlocie.

"ja odnoszę się do artykułu z Parkietu, o inwestycjach funduszy private equity, które wyszukują perspektywiczne firmy w danym kraju i inwestują w nie ogromne pieniądze"

A czym to się różni ? Tobie się wydaje, że oni ot tak zainwestują w firmę, bez gwarancji odpowiednich zysków ? To jest dokładnie to samo o czym pisze, tylko skala jest inna. W tym kraju u władzy jest pewna grupa ludzi, z teoretycznie przeciwstawnych sobie środowisk, ale jeśli się temu dobrze przyjrzeć i znać nazwiska, to nagle okazuje się, że ręka, rękę myje. Jedna osoba jest współzałożycielem banku, inna odpowiada za dotacje, kredyty itp. jeszcze inna daje wkład który wspiera firmę. A potem okazuje się, że zyski idą tam, gdzie oni wszyscy mają wspólny dochód, lub udziały. To jest jeden, wielki system wyciągania kasy.

Żeby daleko nie szukać. Bank Milenium. Zobacz kto założył, jakie udzielali dotacje, jakie kredyty, jakie wsparcia dostawali, a potem kto i jakie zajmuje i zajmował stanowiska w naszym kraju. Oni wręcz kupowali przedsiębiorstwa za ich własne pieniądze. I nikomu to nie przeszkadzało.

@straszny, że UE niedługo zbankrutuje i dofinansowania nie będzie

Z IT się w miarę zgadzam i sam czekam aż coś się w końcu w Lublinie porządnie ruszy.

Swego czasu pisałem, że refundowane leki są drogie, bo są refundowane. I teraz można sobie zobaczyć jak to wygląda w praktyce. [LINK]. I to tyle o drogiej, prywatnej służbie zdrowia i podobnych bajkach.