@straszny
ale zaraz bo w Twoim poście nie ma ni ładu ni składu. Po pierwsze dolar w latach 90-tych był stabilny do franka i złota. Po drugie 1$ w latach 70-tych 80-tych czy 90-tych to nie to co obecnie a Ty se najzwyczajniej dodałeś wyszło 720 i basta - to wypaczenie. W czasie hiperinflacji opłacało się trzymać dolara a po stabilizacji już niekoniecznie (wymieniać na złoto, kupować ziemię). Po trzecie zerknij na wykres złotówki do dolara w perspektywie 30-letniej.

Czepiłeś się dolara a ja wspomniałem jeszcze o złocie i ziemi - więc jakieś możliwości dywersyfikacji były aczkolwiek daleko skromniejsze niż dzisiaj. I na tym skończę bo bez sensu jest się dalej licytować.

@enterPL tylko zapominasz o relacjach $ do zł w roku 1985 dostałem wypłatę a 75% jej zamieniłem na 30$ u konika pod Pewex-em i kupiłem sobie wymarzone spodnie Lee. A powiem szczerze że jako pracownik dołowy kopalni węgla zarabiałem bardzo przyzwoicie. Tak szczerze powiedziawszy faktycznie był taki moment lata 1988-1990 gdy złotówki miały bardzo kiepską reputację i wyłącznie towary (RTV, AGD,samochody itp.) zagraniczna waluta lub złoto mogły kompensować rozkręcającą się spiralę inflacyjną. Tylko jeszcze jedna uwaga większość ówczesnego społeczeństwa miała raczej niewielkie zdolności gromadzenia tych dóbr. Kolejnym koszmarem końcówki lat 80 XX wieku była szybko wzrastająca inflacja, która bardzo szybko pochłaniała wszelkie oszczędności przeciętnego Kowalskiego. Co do kupowania ziemi takie operacje też nie były łatwe a lokowanie kapitału w tej formie wymaga sporych możliwości i cierpliwości.

@enterPL
To co piszesz po prostu nigdy nie działało. Za PRL zwykły polski obywatel nie miał najmniejszych szans dywersyfikowania majątku, nie miał szans na zakupy ziemi, walut w ilościach pozwalających cokolwiek z nimi zrobić ani zakupu złota.  Cieszył się jak od świeta kupił jedną rzecz w Peweksie (tak jak wspomina o tym lami).  

Po trzecie zerknij na wykres złotówki do dolara w perspektywie 30-letniej. 

no tak bo obywatel PRL miał możliwość śledzić internetowe notowania walut czy historyczne korelacje kursu u konika do oficjalnej waluty  jasne jasne.

tak mi się przypomniały bony towarowe... namiastka dolara, nie tak trendy ale jednak ;p
2 "polskie" centy 

@straszny żeby było jeszcze śmieszniej przy płaceniu w kosie za towar banknotem 20$ resztę wydawano w tych bonach . To tak dla przypomnienia jak władza ludowa dbała o lud pracujący miast i wsi.

Ale ta hiperinflacja działała w dwie strony - moi rodzice dla przykładu spłacili w kilka miesięcy niemal 20-letni kredyt na dom (nim bank przeliczył raty). Na pewno większość straciła, ale jak ktoś jakimś cudem nie miał za wiele na książeczkach to nie stracił...

@djluke
hahahah - gratuluje, coś niesamowitego bo udało im się jak wygrana w Lotka, w czasach totalnej zapaści tak wygrać. 
Inna sprawa że za ten dom zapłacili wszyscy podatnicy potem... bo bank przecież państwowy był...

hiperinflacja to straszna rzecz, nie wierz na czym stoisz, nie wiesz co będzie jutro, dostajesz do ręki 1000, jutro może być wart 500 może być wart 100. Szaleje czarny rynek, wszystko zapada się a budżetówka praktycznie przestaje działać.


żeby było konstruktywnie, do pierwotnej myśli nowego kolegi enterPL - Polacy nie potrafią dywersyfikować, oszczędzać i ubezpieczać sie, ciągle jako naród nie potrafimy, ale gros tej matrycy życia z dnia na dzień wryło w nich właśnie PRL, gdzie niczego nie można było by pewnym, gdzie nic nie działało normalnie, gdzie wszystko zależało od kaprysu paru partyjnych bonzów a złodziejstwo było powszechne.

Teraz możliwości są po prostu ogromne: - chcesz kupić domek letniskowy (jako inwestycja) na np Teneryfie czy we Francji - proszę bardzo. Chcesz handlować złotem, srebrem, platyną - proszę bardzo, fizycznym kruszcem czy też certyfikatami alokowalnymi i niealokowalnymi, ile chcesz.Chcesz kupować akcje przedsiębiorstw? Obligacje Skarbu Państwa albo obligacje komunalne ? Proszę bardzo, wszystko jest do dyspozycji.  

Tyle że Polacy muszą jeszcze wzbogacić się i zbudować sobie taką kulturę budowania wartości (w tym wyjątkowy szacunek dla prawa stanowionego czy społeczną dezaprobatę dla wszelkich form złodziejstwa itd), jaką mają np Niemcy, ale jaką mają też Skandynawowie, Flamandowie. Do tego nam ciągle brak pewności pokoleniowej inwestycji, za bardzo myślimy tu i teraz, a nie o tym co za 10 czy 20 lat (dokładnie tego nas nauczył PRL)

@djluke tę samą sytuacje jak opisujesz przerabiali rodzice od kolegi gdy w latach 70-tych brali kredyt na budowę domu miesięczne raty mocno szarpały po kieszeni pod koniec lat 80-tych jedna rata to było tyle co jeden chleb a przed całą akcją (urealnienia) zmiany stóp procentowych grzeczne spłacili resztę kredytu bez najmniejszego wysiłku.

To jest jeden z przykładów  PRL - owskich absurdów, za które zapłaciło potem całe społeczeństwo. Sam tego zresztą doświadczając gdyż w tym czasie byłem oczekiwaliśmy na mieszkanie spółdzielcze wartość rynkowa wkładów była wysoka (jak się nie mylę połowę nowego malucha) , po latach jak likwidowaliśmy te książeczki  1992 bank wypłacił nam dokładnie tyle że poszliśmy z żoną i kupiliśmy do naszego mieszkania całą rolę 50 m²  wykładziny Żerflor (Nowość ORYGINALNA) .
 

@straszny
Tyle że Polacy muszą jeszcze wzbogacić się i zbudować sobie taką kulturę obudowania wartości jaką mają np Niemcy, ale jaką mają też Skandynawowie, Flamandowie.
I to jest właśnie klucz do całej dyskusji, ale nie każdy potrafi go zrozumieć.
Przez setki lat mieliśmy to nieszczęście, że byliśmy grabieni z majątku, więc teraz potrzeba czasu, żeby społeczeństwo na tyle się wzbogaciło, by miało z czego oszczędzać, bo póki co, większa część obywateli naszego kraju, ledwie radzi sobie z bieżącymi wydatkami...

Trzeba jeszcze dopracować prawo i instytucje nadzoru, bo póki co każdy może obywatela szybko "wydymać". Czy to takie twory jak amber gold, banki, czy ubezpieczyciele.

Faktyczne możliwości oszukiwania są dzisiaj niewspółmiernie większe, elektroniczne banki i cała infrastruktura cyfrowa dała szerokie pole do popisu dla wszelkiej maści hochsztaplerów, wyłudzaczy i złodziei. Pozom oszczędności zapewne będzie wzrastał  proporcjonalnie do zamożności społeczeństwa.

Nie o takich oszustów mi chodzi. Od walki z takimi jest Policja. Chodzi mi o to, aby ubezpieczyciel albo bank w majestacie prawa nie mógł Cię oszukać jakimś zapisem w umowie na 98 stronie.

@spider_co

Przez setki lat mieliśmy to nieszczęście, że byliśmy grabieni z majątku, więc teraz potrzeba czasu, żeby społeczeństwo na tyle się wzbogaciło, by miało z czego oszczędzać, bo póki co, większa część obywateli naszego kraju, ledwie radzi sobie z bieżącymi wydatkami...

po II wojnie światowej Niemcy startowały od całkowitego zera (na co sobie oczywiście zasłużyli jak nikt inny) - Armia Czerwona zagrabiła wszystko co się zagrabić dało, bombardowania USA/GB obróciły nie tylko kompleksy przemysłowe ale i metropolie w wielkie sterty gruzów, bezpośrednie działania wojenne dołożyły resztę (ogromne migracje dziesiątek milionów ludzi, którzy w przyszłych Zachodnich Niemczech wylądowali tylko w ubraniach, uciekając z Prus, Śląska, Pomorza).

Jedyna realna pomoc zaoferowana Niemcom to był plan Marshala, taki listek figowy, który nigdy nie przekroczył 5% PKB, i był bez porównania mniejszy od tego ile współcześnie potrafią pożyczać kraje (czy ile pożyczył np Gierek za PRL, który wziął w relacji do PKB ok. 25%, czyli de facto 5 razy więcej). Mimo to Niemcy potrafiły się z tego totalnego zniszczenia podnieść i zbudować nową potęgę gospodarczą.

jesteśmy biedni? W 1946 roku w Niemczech z głodu i biedy zdarzały się przypadki kanibalizmu, kraj nie miał dosłownie nic. Nie jestesmy biedni, my nie jesteśmy (jeszcze) bogaci. To ogromna różnica.

@straszny
Co do powojennych Niemiec racja, tylko nie zapominaj op podstawowej różnicy między nimi a Polską: mieli zasadniczo inny ustrój, pozwalający na mnożenie bogactwa, nie na dzieleniu biedy. Czy może bardziej adekwatnie w naszym wypadku: na gigantycznym marnotrawstwie zasobów (materialnych i co gorsza - ludzkich).

@spider_co Dodatkowo okupacyjne wojska USA, UK i Francji nie pacyfikowały ludności niszcząc społeczeństwo i gospodarkę. Świadomość wspólnego wroga - ZSRR oraz pragmatyzm polityczny aliantów dała powstałej RFN  możliwość odrodzenia się demokratycznego społeczeństwa i pracy nad dobrobytem. Efekty widoczne są nie do dzisiaj.

Dokładnie tak. Za ich wschodnią granicą ci sami Niemcy, ale już pod protektoratem ZSRR jako DDR zajmowali się budową społeczeństwa socjalistycznego z skutkami do przewidzenia. Okupanci zachodnich stref okupacyjnych słusznie postawili na Adenauera jako tego kto może postawić Niemcy na nogi. I nie pomylili się. Przed nami Polakami jeszcze długa droga nie tylko do powiększenia dochodu, ale i zmiany postaw społecznych bo póki co takich mamy zaradnych...

Z cyklu przyjazne państwo
http://demotywatory.pl/4478099/Polska-przyjazna-przedsiebiorcom

@thor2k
nie no znowu poziom demotów na in4 :(:(

Ani Kapica tego nie powiedział ani nie jest wiceministrem. Powiedział coś 180 stopni odwrotnego. Coś niesamowitego ile ślepego hejtu jest w naszych rodakach.

@straszny
Czyli jak się nikt nie przyznaje, to jest to wyssane z palca...

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/ministerstwo-finansow-motywuje-skarbowki...

@Netman
to zdanie jest całkowicie wyrwane z kontekstu, który jest 180 stopni odwrotny.

jemu chodziło o to żeby wogóle nie przeprowadzać kontroli w firmach w których nie ma takiej potrzeby. O to żeby karać urzędy skarbowe które seryjnie nasyłają kontrole na spółki które nic nie mają sobie do zarzucenia (usuwając z nich kontrolerów).



do jak żenującego poziomu może zejsć dyskusja o takich rzeczach jak państwo na podstawie czegoś takiego jak demotywator....

@straszny
Ale drugie źródło to TVN24 Biznes więc to tak jakby sr@li do własnego gniazda przekręcając fakty kolokwialnie mówiąc...
Twoja wersja jest oczywiście znacznie ciekawsza...