Wojna zmieni prawie każdego. Albo złamie psychikę albo odczłowieczy i zobojętni. Z dwóch opcji mimo wszystko lepsza jest druga bo pozwoli przetrwać. A jak ktoś się załamie i podda to nie przeżyje za długo.
Znajomy który służy w jednostce w Świętoszowie mówił mi o swoich kolegach wracających z misji, to byli już inni ludzie. A przecież taka misja to i tak nic w porównaniu z regularną wojną.

Złe wieści z Grecji Słuchałem kilku wypowiedzi ich przyszłego ministra finansów. Strach się bać. Z jednej strony fajnie, że chce rozbić ukłąd z drugiej strony brzmi jak bolszewik...pożyjemy zobaczymy.

Ukraina nie ma lekko. Przy praktycznie 0 pomocy jak straci to minimalne wsparcie w postaci sankcji UE, to Rosja ją zje. 

bardzo ciekawy artykuł o bandytyźmie Rosjan, o fatalnej organizacji Ukraińców itd... 
[LINK]

Artykuł bardzo dobry, a ja prawdopodobnie widziałem dzisiaj ten filmik o którym mowa. Niestety nie mam linka, bo pokazała mi go osoba, która z Ukrainą ma wiele wspólnego...
Bandytyzm i okrucieństwo... Łamanie wszelkich praw człowieka.
Brak słów aby to opisać, bo oglądając zdajesz sobie sprawę, że to jest prawdziwe.
Powinno się go pokazać tym podejmującym decyzję, aby zakończyć tę wojnę jak najszybciej. Nie chciałbym takich obrazów oglądać na żywo

Zastanawiam się tylko czemu z was nikt nie gadał co amerykańce robili w Iraku, to chyba gorsza dzicz od wschodniej, nie zapominajmy o Syrii, Libii, o pacyfikacji Palestyńczyków, o swego czasu rzeźniach w Afryce. Wojna wywala w ludziach najgorsze instynkty i nie ważne jak wysoko stoi społeczeństwo i wojsko danego państwa. W sumie do Ukraińskiego UPA to Ruskim daleko, ale generalnie dzikość zawsze przybywała ze wschodu. No prawie zawsze, bo 1939r pokazał jakimi ludźmi są Niemcy i co robili z innymi.

@xoot

A o czym innym ja piszę. Dostałeś się do niewoli to masz przerąbane jak w ruskim czołgu z lufą skierowaną do środka. Nie chcę tu się odnosić do tematu, który ostatnio został zamknięty ale zastanówcie się co dzieje się w obecnych bliskowschodnich konfliktach, czy Afryce gdzie dżichadyści pacyfikują przejmowane miejscowości. To się dzieje przy każdym konflikcie bo wojna to zwycięstwo jednej siły nad drugą i pokonanym okazuje się ich słabość, żeby zrozumieli że nie warto było stawać do boju.

@Martens - D@nielo wklejał tu link do opisu całego zajścia z tłumaczeniem na polski, w necie znajdzie się to pewnie w każdej wersji językowej. 

Powtórzę to jeszcze raz - tu się nic nie zmieniło od setek jak nie tysięcy lat. To że teraz każdy - nawet partyzant - ma telefon i może zamieścić nagranie w globalnym medium powoduje że do większej liczby odbiorców dociera taka informacja. Jeszcze w 20 lat temu coś takiego było technicznie nie możliwe.

Przy okazji - zwróćcie uwagę na zniewagę munduru Ukraińca przez oderwanie flagi narodowej i nakaz jej konsumpcji - niezależnie od narodowości armii szacunek do munduru jest jedną z podstawowych rzeczy.

Kwestią która nieco różnicuje zachowania wobec jeńca jest stosunek do samego narodu z którym wojna jest prowadzona. III Rzesza atakująca ZSRR - starcie dwóch różnych systemów i podejście "nadludzi" do "podludzi". Poczytajcie sobie o obozach jenieckich na wschodzie. Jak macie naprawdę mocne nerwy to są fajne artykuły o japońskiej jednostce zwanej tartakiem, zaiste Mengele miał mocnego konkurenta wśród Japończyków, a dzięki USA sprawa została zamieciona pod dywan lepiej niż wydarzenia na terenie III Rzeszy i ZSRR.

@Yoshi_80 Sprawdź sobie hasło wytrzeszcz tysiąca jardów, pooglądaj galerie jakie powstały przy okazji amerykańskich interwencji na półwyspie arabskim. Jedna z nich przygniata bo pokazywała twarz tego samego człowieka przed wyjazdem na "misję", w trakcie i po powrocie - to przeraża, jak młodzi, sprawni się zmieniają w ciągu kilku miesięcy. Z konfliktu wietnamskiego masz zdjęcia dwudziestoparolatków którzy po tygodniach ciężkich walk wyglądają jak emeryci z karabinem w ręku. Niejednokrotnie walczących w ciężkich starciach miejskich (Stalingrad, Tobruk) czy nawet na innych w pewien sposób izolowanych stanowiskach oporu nazywano szczurami - mieli przeżyć, a za jaką cenę to nie było istotne. 

Każdy, kto widział konflikt z bliska, brał w nim udział ma "skazę" na duszy. Serialne jak Pacyfik czy Kompania Braci powstały na bazie książek w których weterani konfliktów wreszcie musieli z siebie wyrzucić to co widzieli, a nie mieli z kim o tym porozmawiać. Sam znałem Powstańca Warszawskiego, który cudem uszedł z życiem. Potem facet miał ciekawe życie, był inżynierem, podróżował po świecie ale gdy na starość umysł zaczął podupadać demony przeszłości wracały. Mówił o towarzyszach broni, o momentach w których prawie zginął nie mogąc do końca rozpoznać że to było dziesięciolecia temu - do tej pory mam ciary na plecach jak o tym pomyślę. 

Ludzi na górze - generałów czy polityków - to nie może do końca obchodzić ale powinni częściej oglądać takie obrazki bo za każdym ich rozkazem czają się ofiary. Politycy decydują gdzie wysłać armię i nie mają pojęcia o tym co się dzieje na froncie - cytując jednego z większych ludobójców "Jedna śmierć to tragedia, milion to statystyka". Oni mają zapewnić integralność terytorium czy realizację interesów narodowych.  Generał czy inny oficer wysyła 10 tys ludzi i wie jednocześnie że w przy danym przebiegu zdarzeń, będzie trzeba wysłać ileś listów zawiadamiających o tym że komuś na froncie zginął mąż/ojciec/brat. Szczerze mówiąc nie wiem i nie chciałbym się dowiedzieć co jest gorsze: wysłać iluś ludzi na pewną śmierć czy zabić innego człowieka w starciu. 
Dlatego takiemu szeregowemu demonizuje się obraz wroga - to jakiś komunista, żółtek, faszysta, każde określenie tylko nie człowiek. Bo jak szeregowy zrozumie że strzela do podobnego sobie to się zawaha i zginie, a cytując Pattona " żaden głupi bękart nie wygrał żadnej wojny umierając za swój kraj, wojny można wygrać tylko zabijając innego głupiego bękarta za jego kraj".

Na koniec jeszcze jedna - kwestia porusza nas że poniżają paru rosłych facetów, mimo że wojaczka to kulturowo męska rola. Jak by tam była jedna kobieta, wyglądająca nawet jak Arnold czy Rambo Marit Bjorgen, którą potraktowano by tak samo film by był o wiele cięższy w odbiorze.

Na wschodzie Ukrainy znowu zaczęły się walki. Separatyści i już właściwie regularna armia Rosyjska wyprowadzili ofensywę w kilku miejscach na raz.  

[LINK]

[LINK]

U.S. Considers Supplying Arms to Ukraine Forces, Officials Say

[LINK]

wygląda na to że Putin stawia wszystko na jedną kartę i stoczy o Wchodnią Ukrainę normalną regularną wojnę 

typowe wyposażenie milicji .... cięzka ruska artyleria samobieżna na pierwszej linii frontu [LINK]

Dla Ukraincówi i Ruskichi bardzo dobrze. Szybko skończy się batalia o wschód Ukrainy, a nie ciągłe podskubywanie przez "separatystów".

Dla nas w sumie jest lepiej jak się tam nawzajem skubali. Ani jedni ani drudzy nie należą do naszych przyjaciół. Powinniśmy siedzieć cicho i po cichu kibicować obydwu stronom tak samo. No i oczywiści stać MUREM za Francja, Niemcami i Włochami (a nie przed nimi jak to mają w zwyczaju nasi tępi politycy).

Tu jest bardzo ciekawa analiza sytuacji http://forsal.pl/artykuly/850104,sankcje-to-polsrodki-ktore-nie-powstr...

Wychodzi na to że Kreml zamierza szybko i siłowo rozwiązać sprawę. Gorzej jak im się nie uda, a Ukraińcom zabraknie sił do wyparcia separatystów/zielonych ludzików, wtedy ognień przycichnie i będzie się tlił aż ponownie ktoś zbierze siły.
Jak Waszyngton się zaangażuje poważniej to zrobi się drugi Wietnam czy inny Afganistan. Normalnie Zimna wojno wróć. 

Jedyne czego się obawiam to tego żeby konflikt się nie rozlał. To na razie jest lokalne starcie ale do Donbasu z Warszawy 1,5 tys km. To tylko dwie czy trzy godziny lotu samolotem.

@dr_DEATH
W tym temacie nic się nie zmieniło od końca I wojny światowej - dla nas lepiej by było gdyby Ukraina była prozachodnia albo z wymuszoną neutralnością, choć na to pierwsze rozwiązanie raczej Wołodia nie zechce pozwolić.

Największa bitwa tej wojny. Jak zatrzymano brygady "Noworosji"?

Tak się patrzę na te mapy, czytam o kolejnych krokach operacji i zastanawiają mnie dwie rzeczy. 

Po primo - Ukraińcy bronią się w pół okrążeniu. Wiem że trzymają strategiczne punkty oporu ale rosyjski kocioł to już prawie legenda(front wschodni i II wojna). Jak się Wołodia zirytuje to zrobi cięższy ostrzał terenu i po prostu bezdotykowo ten kociołek przydusi i zlikwiduje, a jak takie operacje się kończą to wiadomo.
Separatyści zawzięcie starają się odciąć jednostki na wysuniętych pozycjach, natomiast ze strony ukraińskiej nie widzę żadnych pomysłów poszerzenia korytarza czy wyprowadzenia operacji utrudniającej odcięcie kotła. Nie wiem, może kwestia środków czy ukształtowania terenu albo po prostu chcą wykrwawić separatystów wiążąc ich w ciężkich walkach na umocnionych pozycja, co poniekąd się udało ale jak wiadomo ludzi w Rosji mnogo i nikt się specjalnie stratami nie przejmuje.

Secundo - klasycznym drugim wyjściem z dość patowej sytuacji było by uderzenie w innym miejscu, z północy bezpośrednio na Ługańsk czy od zachodu/południa na Donieck. Zaburzenie równowagi linii frontu, potencjalizacja zagrożenia w oddalonym miejscu. To zmusiłoby do wycofania wojsk z rejonu zagrożonego okrążeniem, chyba że separatyści mają duże rezerwy ludzkie (co jednak stoi w sprzeczności z informacjami o mobilizacji). Inna para kaloszy jest taka że wojska Ukraińskie też potrzebowałyby wydzielenia dużej ilości sił i środków, co jak wynika z dostępnych informacji, jest chwilowo mało osiągalne. 

Jeszcze taka mała refleksja - separatyści stwierdzili że organizują mobilizację, docelowo 100 tys ludzi. Podkreślam, to są separatyści, a że te parędziesiąt tysięcy ludzi przez granicę z Rosją łatwo przerzucić to już osobny temat ;) . Nasza armia ma zawodowych żołnierzy też te 100 tys, rezerwistów się nie szkoli, a ci przeszkoleni jeszcze za czasów regularnego poboru zaczynają mocno się starzeć. NSR to zupełnie inna bajka, a ludzie po kierunkach studiów jak bezpieczeństwo narodowe/wewnętrzne w przypadku wypadku bardziej nadają się do pełnienia funkcji kadry oficerskiej. Gdzie tu ludzie do pełnienia roli szeregowych? Już pomijając fakt że ja, jako pierwszy rocznik, który nie musiał iść na służbę zasadniczą, jedyną broń jaką obsługiwałem to kbks + jakiś pistolet na zajęciach z PO. Zero pojęcia o poruszaniu się w terenie pod ostrzałem, czymkolwiek w rzemiośle żołnierskim. Ja wiem że mamy pokolenie wykształcone z zasad obsługi borni i taktyki na CoDzie i innych Battlefildach ale dostrzegam tu pewną lukę w systemie obrony kraju...

@pustelnik

mam podobne przemyślenia, Rosjanie zamykają kolejne jednostki ukraińskie kotłach a ci nie wiedzą co tym robić.

Nie prowadzą wojny manewrowej bo separatyści mają więcej od nich (!) czołgów, a teren jest ograniczony wielkościowo. Nie odskakują, bo przecież każdy kilometr ziemii może mieć znaczenie przy rozmowach pokojowych, bronią jej strasznie uparcie, przypominając trochę Niemców w Stalingradzie. To miała być operacja antyterrorystyczna a wyszła regularna wojna z regularną armią rosyjską (która co najwyżej ma zawieszone czasem noworosyjskie flagi).

Sytuacja bez dobrego wyjścia dla Ukrainy. Totalna mobilizacja w tak skorumpowanym kraju jak Ukraina? No sam nie wiem czy się uda. I co dalej? Regularna wojna z Rosją? I jaka? Na całej granicy? Czy obydwie strony trzymają się konwencji udawania że to tylko lokalni separatyści biją się z oddziałamy antyterrorystycznymi... kiedy każda ze stron czołgi już chyba w tysiące liczy? 

Rosja mobilizuje rezerwy

o Ukrainie w Klubie Ronina - polecam

Ukraińcy z kolei się do oddawania życia za wschód nie palą. Czyli to co pisał Straszny się potwierdza w dość smutnym wydaniu. Choć szczerze powiedziawszy to się nie dziwię że ludziom do umierania się nie śpieszy.

Oczywiście zachód twardo stawia czoła Wołodii. 
Sytuacja wcale nie przypomina tej z lat 30 XX w. o ile to prawda. Generalnie żeby się nie skończyło na linii Wisły, bo jak Angela jeszcze trochę zacznie szafować terenami, to żeby jej dziadek z wermachtu nie wyskoczył z Lebensraumem... Generalnie liczyłem że ta "wyprawa" będzie chciała czegoś od Kremla, a nie będzie miała dla niego zachęty do działania.

To z kolei mogłoby tłumaczyć czemu stany nie chcą dawać prezentów. 

Swoją drogą czytałem że separatyści tak ostro walili Gradem, że im się amunicja pokończyła, bo logistyka nie nadąża z dostarczaniem zabawek :D 

W sumie z mediów płyną dość sprzeczne informacje. Z jednej strony trafiłem na artykuł, z którego wynikało że bankowcy chcą wyłączyć Rosję z funkcjonowania w SWIFT (systemie rozliczeń między bankowych), z drugiej piszą że Francja i Niemcy mają ochotę dogadać się z Kremlem. Wszystko na raz, ciężko ocenić jakie jest stanowisko zachodu - tzn wspólnego nie ma i to bardzo na rękę Rosji - poza wyrazami głębokiego oburzenia. Nikt nie stawia sprawy jasno, czyli że od roku mamy do czynienia z agresją zbrojną jednego państwa na drugie. Ukraiński rząd chciał ponoć wpisania Rosji na listę państw wspierających terroryzm, a obu separatystycznych republik jako takich organizacji.

Idzie finansowa katastrofa dla Ukrainy.

Resztki USD i Euro idą na niekończącą się wojne i mobilizację ... i niestety brakuje już na stabilizacje kursu walutowego. Wczoraj Centralny Bank Ukrainy podjął decyzję że zaprzestaje obrony kursu swojej waluty

bez pomocy banku wartośc hrywny leci w odchłań, o tyle ile spada, o tyle na Ukrainie wzrosną ceny praktycznie wszystkiego:

kurs hrywny względem złotówki, 6 miesięcy:

no to jeszcze tego brakowało. :/ zaczyna się robić naprawdę nieciekawie. :(

Ludzi szkoda przede wszystkim. I straszne jest to, że Rosja otwiera furtki do rzeczy, które nam mogą zaszkodzić. Duch dziejów działa - niestety. A ludzi takich jak Norman Davies jest niewielu.

tak prawdopodobnie  wyglądają ruskie żądania zaprzestania regularnej wojny na Ukrainie, Ukraina oddaje im 1/3 całego terytorium, wszystkie kopalnie i huty (są rozlokowane między Dnieprem a granicą wschodnią), połowę fabryk, 2/3 przemysłu zbrojeniowego.



za to łaskawie Rosjanie mogą rozważyć wstrzymanie ognia. Albo i nie.

Normalnie przypomina mi się pierwszy rozbiór Rzeczpospolitej. Tyle że takie osłabienie kraju oznacza że będzie drugi, będzie trzeci... 

@straszny: jak to nie jest żart to kolejna wona światowa chyba nie jest daleko w czasie...