Moja rodzina planuje zmienić samochód, już nawet upatrzyli sobie auto. Ma to być wymiana-stare auto w komis + dopłata. Ponieważ w starym aucie wycieka płyn chłodniczy (trzeba co ok. 2 tygodnie dolewać) Jednak tego nie widać-nigdzie nic nie kapie więc planują nie informować o tym komisu. I tu moje pytanie, czy jak komis odkryje usterkę może zwrócić auto?
Forum > Tematy dowolne > Czy komis może zwrócić zakupione auto?
Wysłane 2012-07-07 16:03 , Edytowane 2012-07-07 16:16
Jeżeli usterka występuje w momencie sprzedaży auta i ty ją świadomie zataiłeś.. to tak :)
Taka zasada działa w wypadku sprzedaż-kupno przez osoby indywidualne ale myślę, że z firmą podobnie.
Jeżeli chodzi o respektowanie tego .. nigdy się nie spotkałem
edit :
Oczywiście pewnie będzie tak, że jakiegoś uszczelniacza doleją i dopiero klient końcowy bedzie miał problem :)
Wysłane 2012-07-07 17:48
Nie rozumiem dlaczego w tym kraju tylu ludzi kombinuje jak tutaj coś ukraść i jak kogoś oszukać. Nie lepiej po prostu powiedzieć, że gdzieś musi być nieszczelny układ bo schodzi płyn ?
A nich się potem okaże, że w kupionym pojeździe jest jakaś wada, i co będzie ? Inaczej będzie wyglądać rozmowa jeśli wcześniej wszystko uczciwie się przedstawi a inaczej jeśli oszuka.
Wysłane 2012-07-07 18:36
@toms443
ot i mentalość POLAKA
Wysłane 2012-07-07 19:01
Taa uczciwi się znaleźli. Tylko dziwne, że ciężko ich gdziekolwiek spotkać. Ostatnie kupione przez nas auto (bez rady mechanika niestety) miało tyle wad ukrytych, że ciężko zliczyć, a najdroższa z nich kosztowała ponad 2tys. zł-był to sterownik, po miesiącu w kilku miejscach wyszła "szpachla", jakby tego było mało sprzedawca zapewniał, że auto jest w świetnym stanie(miało jedną z najwyższych cen tego rocznika) wszystko jest w jak najlepszym porządku dlatego taka cena. Na koniec prosił, żeby w umowie wpisać niższą cenę, bo niby mniej podatku zapłaci (kupione za 12tys wpisane 7tys) zgodziliśmy się, bo niby co to zmienia. Zmieniło, bo później chcąc to auto oddać miły pan nagle wyśmiał nam się w twarz i powiedział, że śmiało możemy auto oddać za 7tys, a on je sobie za pozostałe 5tys wyremontuje. Od tej chwili "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"
Wysłane 2012-07-07 19:35 , Edytowane 2012-07-07 19:38
@TonySoprano To porównanie było by bliższe prawdy gdybyś napisał, że ktoś wywala śmieci na moje podwórko, a nie do lasu. Zakończmy temat, bo widzę, że bez odwiedzin znajomego z kancelarii prawnej się nie obejdzie, a moralność i mentalność narodu to raczej materiał na osobny temat.
Wysłane 2012-07-07 22:35
@toms443 "jakby tego było mało sprzedawca zapewniał, że auto jest w świetnym stanie(miało jedną z najwyższych cen tego rocznika) "
Przecież w umowie sobie wszystko wpisujesz. Np. sprzedający oświadcza, że auto jest bezwypadkowe, albo sprzedający oświadcza, że rozrząd był wymieniony tego to a tego. Jak nie chce podpisać, znaczy kłamie i dowiedzenia. Poza tym jakiż problem jechać na stacje diagnostyczną i sprawdzić auto ?
"Na koniec prosił, żeby w umowie wpisać niższą cenę, bo niby mniej podatku zapłaci (kupione za 12tys wpisane 7tys) zgodziliśmy się, bo niby co to zmienia."
Zmienia. Ja tam się nigdy nie zgadzam. Nie pasuje to dowiedzenia.
"Po prostu zamierzam być tak "uczciwy" jak cała reszta."
Jaka reszta ?
Wysłane 2012-07-08 07:50
@1084 Dałem tylko przykład "uczciwości" na jaką człowiek jest narażony na każdym kroku. Teraz to i ja wiem, że cena na umowie ma być taka sama jak w rzeczywistości, bo to najlepsza oznaka kombinacji. Auto było kupowane przez kobietę, więc jak się spodobało to już nie było mowy o stacji diagnostycznej. W zasadzie to można powiedzieć, że ja tam byłem biernym obserwatorem Także nie ma potrzeby przypominania gdzie popełniałem błędy, bo sam zdążyłem wyciągnąć odpowiednie wnioski i wiem, że coś podobnego się już nie powtórzy (choć zapewne życie zaskoczy czymś nowym)
Wysłane 2012-07-08 09:29
@toms443 zostawiając stary samochód w komisie nie podpisuj umowy in blanco. Dopilnuj aby znalazła się w niej m.in. ilość przejechanych kilometrów bo to ty a nie komisant jesteś do chwili sprzedaży właścicielem samochodu i ponosisz za niego odpowiedzialność. Ostatnio w "motor" był opisywany taki przypadek.
Wysłane 2012-07-08 10:43
@Frost dokladnie tak jak mowisz, co dwa dni korekta licznika jest..
Kto jest online: 3 użytkowników, 318 gości
filodendron , maq2 , wojtek72 ,