Ponieważ podczas dyskusji cały czas są niejasności dotyczące energii atomowej, potrzeby stawiania wielkiej elektrowni itd. To przedstawię tani jak barszcz sposób na prąd niemal za grosze, bez potrzeby inwestowania w gigantyczne transformatory, rozdzielnie i inne bzdety.

Otóż chodzi o reaktory atomowe tzw. IV generacji. Są to stosunkowo małe jednostki, mogą pracować w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, nie wymagają obsługi i są w 100% bezpieczne.

np. [LINK]

Przykładowy reaktor firmy Hyperion ma moc 27MW. Wymiary dostawczego samochodu. Zakopuje się go pod ziemią i mamy spokój na jakieś 10 lat. Przy tym jest w stanie zasilić 25 tysięcy gospodarstw. Koszt reaktora to zaledwie 25-30 milionów dolarów.


Teraz przeliczmy to jak się to rozłoży na pojedynczego człowieka.
30 milionów dolarów to ok. 102 miliony zł.
102 miliony zł. podzielone na 25 tysięcy gospodarstw, daje nam 4080zł
Teraz podzielmy to na 10 lat. I mamy 408zł rocznie za prąd. !!
Moc jaką daje reaktor to 27MW.



Teraz przyjrzyjmy się co chce nam sprawić rząd.

Szacowany koszt budowy elektrowni o mocy 3000 megawatów wynosi 55 miliardów zł.
Czyli moc wzrośnie nam ok 111 razy. Zatem wzrośnie ilość obsługiwanych odbiorców do 2775000.
55000000000 / 2775000 daje nam 198198 i po podzieleniu na 10 lat 2000zł rocznie na jedno gospodarstwo.

Czyli państwowa elektrownia, która wymaga obsługi, ludzi, zabezpieczeń, wywożenia odpadów i mnóstwa terenów, wielkich linii przesyłowych jest ponad 4 razy droższa od supernowoczesnego mini reaktora, który jest bardzo drogą konstrukcją (jak wszystkie nowości) i nie wymaga ani linii wysokiego napięcia, ani obsługi, ani żądnych gigantycznych nakładów.

Wręcz po utworzeniu wspólnoty, ludzie sami mogli by takie reaktory sobie montować i mieć w nosie całą energetykę.


Prawda jest taka, że połowa z tej kasy pójdzie do podziału dla sprzedającego technologię i polityków. Dokładnie tak jak w Misiu.

@1084 no to rozpętałeś... idę po wafelki, bo coś czuję, że to gorący wątek będzie

Bo to Polska właśnie [LINK]

Gdyby wypaliłby pomysł wspólnoty, to rząd dowaliłby takie opłaty, że byłoby po ptakach

W demokracji takie cuda sa nie do przyjecia! To powiedzial ja, lubu dubu, lubu dubu, niech zyja nam prezesi naszego klubu! czy jakos tak...

@1084

Wielki problem to doprowadzenie instalacji do wszystkich mieszkańców, bo raczej odpadają kable od energetyków - dzierżawa to kolejne koszty. Ale myślę, że dałoby to by się zrobic. U mnie jest ok. 13 tys. mieszkańców, ale do tego wliczyc trzeba jeszcze oświetlenie miasta, parków, sklepów, punktów usługowych, urzędu miasta, szkół, przedszkoli, ośrodka zdrowia, posterunku policji, dworca pkp, kościołów itp.. Tylko te lobby energetyków... Wydatek na prąd miesięcznie ok. 35 zł to jak opłata za telefon czy internet czyli cena do przyjęcia nawet dla osób zarabiających najmniej. Sama czysta ekonomia i tak powinno właściwie byc.

Póki co to na razie mogę z solarów skorzystac do oświetlenia diodowego. I tak chyba zrobię, żeby nie było tam prądu od energetyków, bo nie chcę im nabijac kasy poprzez długie korzystanie z oświetlenia w domu.

Gdyby podrzucić takie kukułcze jajo pod elektrownie konwencjonalną ( lub jej główną linię) i korzystać z istniejącej infrastruktury technicznej do przesyłu prądu ... to i tak dodając tą opłatę przesyłową by było chyba nie najgorzej. Do tego sprzedaż niekonsumowanych nadwyżek do sieci zewnętrznej. Ale... czy przypadkiem w tym chorym kraju nie trzeba, jak z wiatrakami, sprzedawać całej wytworzonej energii elektrowni która odsprzeda go nam?

P.S. jak już Miś się tu przewinął - nasz słomiany Miś dokonał w zeszłym tygodniu swojego żywota będąc podpalonym przez jakiegoś terrorystę.

@1084 102 miliony zł kupujesz użądlenie jak akumulator więc +VAT. Masz 125 milionów. Poza tym ciężko stwierdzić na 100% ale autor chyba miał na myśli za 30mln samą baterie. Do tego masz wymiennik ciepła, wieże chłodniczą, turbinę z generatorem do tego musi byś jakiś budynek. Sam reaktor może i bezobsługowy ale do reszty jakiś personel pewnie potrzebny. Może 4-5 osób ale ktoś na pewno musi to konserwować/nadzorować/obsługiwać jako całość mini elektrowni. Koszt działki, zakopania, budynku itd masz już pewnie pod 200mln jeśli turbina, generator i reszta nie są w cenie a wynika z tekstu że ta cena to sam reaktor to masz pewnie z 250mln lub więcej. Do tego podłączenie 25tys gospodarstw. Budowa sieci przesyłowej to duży koszt jednorazowy a dzierżawa o ile przedsiębiorstwo energetyczne zgodziłoby się dzierżawić to koszt byłby pewnie taki że za 20 lat budowa własnej sieci zwróciłoby się ze 3 razy tyle że nie trzeba by wyrzucić ogromnej kasy na raz.
Reasumując:
- Obsługa jakaś jest wymagana (nie taka jak w elektrowni ale jakąś będzie wymagana)
- Linie przesyłowe jak najbardziej potrzebne bo 25 tyś gospodarstw to miasteczko, dwa miasteczka lub 20 okolicznych wiosek.
- Utylizacja odpadów w przypadku opisywanych reaktorów 2 i 3 jak najbardziej tak. Wymienisz wsad po 7 - 10 latach a zużytego radioaktywnego nie zostawisz na lokalnym śmietniku. Cena zabrania zużytego wsadu pewnie będzie odpowiednia.

Wręcz po utworzeniu wspólnoty, ludzie sami mogli by takie reaktory sobie montować i mieć w nosie całą energetykę.

No nie bardzo. Podliczając koszta wyjdzie 2,5 - 3 razy więcej niż liczyłeś. I nie jest tak że rocznie byś płacić ileś tylko zebrane osoby musiałyby wydać tą kwotę w ogromnej większości wyłożyć na raz z kieszeni. Na 25tys osób te 10tysi z kieszeni wyłożyłoby pewnie z 500-100 osób reszta powie kredyt bo nie ma takiej kasy. A więc pewnie kredyt zbiorczy czy cokolwiek i jakkolwiek zwać. A w kredycie wiadomo zapłaci się 1,5 - 2 razy więcej. Poza tym pozwolenia na budowę sieci przesyłowej itd pewnie są nie do dostania dla grupy obywateli więc sprawa się rypie.

Samorząd lokalny - pewnie nie ma takiej kasy i odgorne nakazy że budyjemy elektrownie i kupujemy energie.

Firma? jeśli dostanie pozwolenia itd to bedzie chciała zarobić.

Gdyby to był mini reaktor o mocy na 1MW za poniżej 1 mln to pewnie osiedle mogłoby sie skrzyknąć (10 - 15 bloków)

@betonWłaśnie jak się wczytasz w informacje producentów, to się dowiesz, że taki reaktor jest już kompletny. Robisz dziurę, wrzucasz, zakopujesz i tyle. Co chcesz tam obsługiwać ? Rozdzielnie ?


W USA jest TAX w Polsce WAT. cenę i tak wziąłem najwyższą bo widełki były mniejsze. Przy większej sprzedaży, cena jeszcze bardziej spadnie.

Sieci przesyłowe lokalne na 230V są o wiele tańsze niż sieci wysokiego napięcia. Bo, żeby nie było strat, przy większych odległościach trzeba obniżyć znacząco natężenie prądu. Przy tak małej infrastrukturze jak 25000 gospodarstw, wystarczy sieć na 230V, bez stacji transformatorowych itd. A jeśli nawet, to będą one nieporównywalnie mniejsze i tańsze od obecnych.


Reasumując:

"Obsługa jakaś jest wymagana (nie taka jak w elektrowni ale jakąś będzie wymagana) "

Niby jaka ? Kreta zatrudnią żeby się tam dokopał ? Co najwyżej jakiś panel kontrolny ze wskaźnikiem temperatury, pomiarem radioaktywności i wskaźnikiem poboru mocy. Ale do tego nie potrzeba budynku.

" Linie przesyłowe jak najbardziej potrzebne bo 25 tyś gospodarstw to miasteczko, dwa miasteczka lub 20 okolicznych wiosek"

Wykonanie takiej małej linii to błahostka w porównaniu z tym co jest potrzebne do przesyłania prądu z wielkiej elektrowni. A przecież nasze linie przesyłowe to jedna wielka ruina.

"Utylizacja odpadów w przypadku opisywanych reaktorów 2 i 3 jak najbardziej tak. Wymienisz wsad po 7 - 10 latach a zużytego radioaktywnego nie zostawisz na lokalnym śmietniku. Cena zabrania zużytego wsadu pewnie będzie odpowiednia. "

Tak, tyle, że nie muszę trzymać odpadu w basenie przez 8 lat i niema go 60kg jak z dużej elektrowni.


A weź pod uwagę, że ja nie policzyłem kosztów wytworzenia prądu. Przecież w dużej elektrowni po jej wybudowaniu prąd sam się nie robi. Potrzebny jest nadzór, ochrona, prezesi, technicy, biura. Całe zaplecze które generuje koszty. No i elektrownia ma przynosić jeszcze zysk. Więc znowu ludzie muszą zapłacić ze swoich kieszeni. No i dochodzi jeszcze spłata kredytu.


Nie wyjdzie 2.5 raza więcej. Mniejsze reaktory montują w Japonii i USA w niektórych wieżowcach, bo wychodzi im taniej niż podłączenie do sieci.

Kurcze...dlaczego nie rozważacie produkcji opartej na imporcie np LNG? Popatrzcie co się dzieje w Japonii i świecie. Kraje budują terminale jeden za drugim. Brakuje nam infrastruktury, ale wg.mnie jest to przyszłość energetyczna ( jako paliwo )

@beton jaka budowa sieci przesyłowej?
Przecież w naszym prawie energetycznym prąd i tak musisz odsprzedać jakiejś grupie energetycznej, więc ten problem całkowicie odpada. Wyciągać reaktora też nie trzeba, wystarczy go odłączyć a obok zakopać następny. Oczywiście, że żadna wspólnota nie zrobi tego sama, ale już grupa kapitałowa, budująca duże galerie może bez trudu zrobić to sama, dogadać się z miastem i jeszcze sporo na tym zarobić. Dla większych miast również nie byłby to jakiś duży problem, a z pomocą całego państwa (skoro i tak chce się ładować w energetykę jądrową) - bez problemu do udźwignięcia nawet przez małe miasta.

Tylko po co, skoro na tym się nie ukręci aż tak wielkich lodów.

@1084 Jak googlowałem to widziałem że te projekty zakładają wieże chłodnicze czy coś w ten desen. Tego pod ziemia nie zakopiesz. A jak jakichś śmieci nawpada, liści itd... chłodzenie będzie żadne także trzeba tego doglądać. Prądnica i generator tez raczej nie są zakopane.
Nie powiedziałbym że wykonanie takiej linii to błahostka. Spróbuj dostać pozwolenie na postawienie "słupów wysokiego napięcia" Ale i tak w obliczu tego co napisał pająk że trzeba energie odsprzedać to i tak chyba mija się z celem bo i tak dana grupa nałoży sobie swoja cenę.

@betonNo właśnie nie trzeba wysokiego napięcia. A jeśli, to tylko kawałek do rozdzielni.

Jedne projekty są z wymiennikami zintegrowanymi a inne z zewnętrznymi. Konstrukcje mają swoje wady i zalety. Przy zewnętrznym wymienniku masz ogrzewanie.



"Ale i tak w obliczu tego co napisał pająk że trzeba energie odsprzedać to i tak chyba mija się z celem bo i tak dana grupa nałoży sobie swoja cenę."

Chyba, że tą grupą będzie grupa odbiorców. I firma będzie przynosiła straty. Czyli te 400zł strat miesięcznie.

@1084Tyle że pod pojęciem grupy energetycznej kryje sie chyba raczej Tauron, Enion itd a nie grupa odbiorców.

@ 1084Chyba, że tą grupą będzie grupa odbiorców. I firma będzie przynosiła straty. Czyli te 400zł strat miesięcznie.

No to pozostaje tylko uzyskać koncesje. Groszowe sprawy z tego co wygrzebałem, 600PLN (2005 rok). Chyba że są jeszcze jakieś "ale" lub coś się drastycznie zmieniło.

@DinaeelNo chyba, że prąd nie będzie sprzedawany, tylko na potrzeby przedsiębiorstwa, czyli grupy tych osób, wtedy trzeba zapłacić akcyzę w wysokości 20zł za megawatogodzinę.

@1084
Nie wiem czy się wczytałeś, ale sprawność takiej elektrowni to 25%. Marnie to się ma do 50% elektrowni konwencjonalnych czy atomowych.

O ile mielibyśmy zamienić zagrożenie w postaci CO2 na zagrożenie w postaci 3 krotnie większej emisji ciepła byłby to dowcip wszechczasów...

Takie rozwiązanie jak podaje sam producent, ma się sprawdzić tam gdzie nie ma możliwości doprowadzenia konwencjonalnej sieci, bądź gdzie jest potrzebne własne niezawodne źródło zasilania, lecz nie dla Kowalskiego...

Co do atomu, to Panowie, nie fundujmy sobie w budżecie od 2020r - trzydziesto miliardowego polecenia zapłaty na konto USA, Francji czy Japonii...

@slawkoAle tu chodzi bardziej o niski koszt paliwa w stosunku do otrzymanej energii. W przypadku elektrowni konwencjonalnej 90% kosztów to paliwo, w przypadku atomowej paliwo to tylko malutka cześć kosztów. I wyeliminowanie tych kosztów, nawet przy dwukrotnym wzroście zapotrzebowania na paliwo i tak stanowi gigantyczną oszczędność.

@1084
Mała uwaga na zmianę wyliczeń, dla 25 tyś gospodarstw, nie wystarczy sieć 400V jak już ( a nie 230V). Tu na pewno nie wchodzi w grę siec WW 110kV ale SN 15kV byłaby niezbędna. A to już niezłe koszta.

@grizliAle sieć i tak istnieje. Poza tym, do wielkiej elektrowni atomowej jest potrzeba i tak nieporównanie większa.

@1084
Mam nadzieję, że zrozumiałeś, że powszechne stosowanie reaktorów napędzanych zubożonym uranem mogłoby oznaczać zagładę naszej planety?

Wracając do meritum, czy wiesz jaki jest całkowity koszt produkcji energii z atomu i węgla z uwzględnieniem nakładów inwestycyjnych, kosztów eksploatacji i paliwa?



Teraz pomyśl, że węgiel sami produkujemy a za uran będziemy płacić innym...