Przyzwyczailiście się, że coraz nowsze gry, mają coraz większe wymagania ? Zwykle nowa karta miała wyższy apetyt na prąd, a w następnym wydaniu to poprawiano. Do laptopów produkowano modele o mniejszej wydajności i odpowiednio wyższej cenie. Ale za chwilę, wszystkie nowe karty będą mogły kosztować o te parę Ojro więcej. A to dlatego, że szanowna banda darmozjadów z UE ustaliła sobie, że karty pobierają za wiele prądu. [LINK]


Brawo, czekamy na ustalenia jaka może być moc maksymalna wiertarek, suszarek, odkurzaczy i wibratorów.

Fake.

[LINK]

Jw. Informacja nieprawdziwa. Juz nawet onet podlapal temat i sieje panike - [LINK]

@1084 ależ gdyby to było prawdą, to moim zdaniem w tym wypadku, wcale nie było by takie złe.
Zmusiło by to producentów do lepszego opracowywania nowych układów: już nie tylko pod kątem samej wydajności, ale też zużycia energii, bo pod tym akurat względem, wszystko zaczyna przybierać jakiś absurdalny kierunek.

Koniec końców byśmy na tym skorzystali - mniej prundu z gniazdka = więcej kasy w portfelu = stać nas na droższe nawet (bardziej oszczędne) karty.

Zresztą, dla mnie pogoń za rozrywką, która się odbywa wysokim kosztem jest nonsensem, już dawno efekciarstwo osiągnęło absurdalne rozmiary, a prawdę mówiąc i tak najwięcej radości dają proste, ale z głową stworzone gry.

Już parę razy korzystaliśmy na autokratyzmie Unii. Mamy proste ogórki, Holendrzy nie mogą chodzić w drewniakach... Tylko za gaz musimy więcej płacić niż reszta Unii. jak widać duperelami się nie zajmują.

@kotin zdaje się, że coś ruszyło w tej sprawie: Gazprom pod lupą Brukseli.

Wydany dekret nakłada też na firmy obowiązek uzgadniania z rządem wszelkich zmian w umowach z zagranicznymi kontrahentami i innych dokumentach dot. ich polityki handlowej, w tym cenowej, za granicą. Zabrania także sprzedaży zagranicznych aktywów, bez wcześniejszej zgody rządu.

Tuż po ogłoszeniu tego dekretu, prezes Gazpromu Aleksiej Miller stwierdził, że europejskie firmy mogą już nie zwracać się o obniżkę cen gazu. Natomiast rzecznik koncernu, Siergiej Kuprijanow wyjaśnił, że po prostu koncern nie będzie już mógł podejmować negocjacji cenowych.

i dopiero gdy na prawdę powstanie:

Gdy komisarz Oettinger był w maju na konferencji w Warszawie, to mówił o pomyśle utworzenia tzw. spółdzielni złożonej z krajów UE, która zajmowałaby się zakupem (importem) gazu. Ale nie ujawnił żadnych szczegółów.

można będzie te ceny ujednolicić, tyle że Rosja może nie sprzedać takiej spółdzielni ani metra sześciennego, bo nie, wiec wiesz...

@spider_co

mniej prundu z gniazdka = więcej kasy w portfelu

Myślisz jak socjalista. Jak nałożą dekret, że wolno jeść tylko 2 kg ziemniaków miesięcznie to też skorzystamy, bo schudniemy i więcej kasy będzie w portfelu. A jak wódka będzie musiała mieć 25% to już w ogóle spazmy radości, bo wszyscy z gwinta będą żłopać i nie trzeba będzie drinków robić.


Od tego jest rynek, aby można było wyprodukować kartę mniej prądożerną i więcej, i żeby klient sobie wybrał co woli, bo ja jak mam ochotę, to powinienem móc sobie dogrzewać dom zestawem suszarek i płacić za prąd 20000zł miesięcznie. I nikomu nic do tego.

Mniej prądu z gniazdka = droższy prąd bo akcyza wzrośnie. Bankrutujące państwo musi sobie jakoś radzić.

O jakim państwie mowa ?

@piotreklol1O dawnym terenie zwanym Polską, Rzeczą Pospolitą. Obecnie znajdującym się pod zaborem Unii Europejskiej.

My do bankructwa państwa jeszcze mamy trochę czasu, chyba że za bankrutowanie uznamy zadłużanie się.W takim przypadku 90 % ludzi tego bezsensownego świata to bankruci. W końcu wzrost musi trwać ponad wszystko.

Co by nie było, dyrektywy o wymaganiu <1W standby robią swoje. Producenci się ropaśli z lenistwa i zostali pogonieni...

Nie wszystko na złe im wychodzi

@slawko
Niby tak, ale przed wprowadzeniem dyrektywy w dekoderze miałem zegarek w stand-by, a teraz nie mam. We mnie akurat trochę to ugodziło, bo ten zegarek był wygodny.

@Leszczu
Jak już przy zegarkach jesteśmy to ja jestem na nie. Wszedzie są! W kuchni mam kilka bez proszenia. I to nawet nie one same mi przeszkadzają, a niezastosowanie w nich baterii. I tak przy zaniku napięcia musze latać po domu i przestawiać (złe godziny są równie denerwujące).

Przynajmniej ja nie potrzebuję wyświetlania zegarka na każdym sprzęcie co ma LCD - a mało już jest takich co nie ma...

@1084 daleki jestem od wszelkich socjal-izmów, swoją wypowiwdzią chciałem rozruszać dyskusję, jak widać poskutkowało.

Ja i tak głosuję portfelem, tzn. tak rzadko wymieniam sprzęt, a zmieniając go i tak wybieram pod kątem stosunku wydajności do zużycia prądu, że mi to lotto.

Niemniej uważam, że z powodu braku realnej konkurencji, to jakieś odgórne standardy/przepisy mogły by pomóc w tej materii. Zauważ, że w zasadzie masz do wyboru tylko dwóch producentów (zarówno na rynku GPU, jak i CPU jest duopol), a każdy z nich tylko się prześciga w tym, by zdobyć palmę pierwszeństwa - tworząc najbardziej wydajny chip, nie przejmując się jednocześnie zużyciem prądu (współczynnik stale wzrasta). Konsumenci są skazani na taki a nie inny obrót sprawy, bo realnej (w tym oszczędnej) konkurencji na razie brak: tablety są jeszcze zbyt słabe, by mogły konkurować na polu wydajnej grafiki. Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

To jest zbyt głupie nawet jak na unię żeby mogło być prawdziwe. Takie przepisy ograniczyłyby rozwój. Bo nie ograniczają bezpośrednio poboru prądu ale przepustowośc pamięci. 10 lat temu karty też ciągnęły od cholery watów a miały przepustowość pamięci ułamek tego co teraz. Jakby ktoś wtedy wpadł na taki pomysł "ograniczmy szynę do 128bitów i częstotliwości 400MHz" (wtedy to był hi end) i go wprowadził w życie to gdzie byśmy byli teraz? Nigdzie, może poza tym, że karty zamiast 200W ciagnęły by 20W ale byłyby tak samo (nie)wydajne jak 10 lat temu ;).

@slawko
No akurat fakt - wiele tego jest. Za dużo nawet.
Ale co do mojego przypadku, to można go było w opcjach wyłączyć (i tak powinno być ze wszystkim). A dzięki dyrektywie musiałem wrzucić do pokoju inny zegarek, który raczej bierze więcej prądu, niż ten w dekoderze...

@Yoshi_80 a widzisz, niekoniecznie.
Całkiem możliwy byłby inny scenariusz: by utrzymać palmę pierwszeństwa, każda z firm musiała by szybciej opracować jakąś lepszą technologię, odchodząc od krzemu i miedzi.
Być może już siedzielibyśmy przy komputerach budowanych w oparciu o nanorurki węglowe, biologię, czy też kwantowe?

To stan, jaki mamy teraz (brak realnej konkurencji) powoduje, że monopoliści nie będą się spieszyć z nowymi technologiami, dopóki z obecnej technologii będą w stanie wyciskać siódme poty (a z klientów mamonę).

@spider_coA ja bym zakupił chętnie procesor który byłby tańszy, a który by nie posiadał oszczędzania energii, tak samo z dyskiem. I tak w stacjonarnych komputerach natychmiast sobie to wyłączam.

I nie widzę absolutnie potrzeby wymuszania czegokolwiek na siłę, bo rynek sam z siebie wymusił takie rozwiązania. Po prostu rosnąca ilość komputerów przenośnych, coraz częściej przeznaczonych i do rozrywki, wymusiła badania nad energooszczędnymi rozwiązaniami. Te natomiast znalazły zastosowanie w centrach rozrywki czy komputerach biurowych. I nie trzeba do tego wcale ustaw, czy jakichkolwiek durnych regulacji.