@szmalik

Cała sprawa jest tak wielce nieaktualna

- hmm... gdyby była taka nieaktualna, to by skecze, dowcipy i inne pośmiewiska, dawno by zanikły. No a jakoś tak nie jest... ja poruszam się po Katowicach i okolicach komunikacją miejską (np. wielokrotnie w ciągu roku koło kopalni Wujek) i gdy dwóch hanysów po skończonej szychcie wlezie do busa, to niejednokrotnie w godce słychać docinki z Sosnowcem w tle.

@BartekW Tony jest z Czeladzi.

@Yesusik W tym rzecz. Dwóch hanysów zatrzymało się z urokiem swoich dowcipów 30 lat temu i powtarza je bez sensu w kółko. Bez urazy - nie chcę nikogo obrazić - ale ludzie nie mają pojęcia w jakich realiach żyją i środowisku.

Wiesz ile powstało osiedli domków jednorodzinnych w Sosnowcu dla ludzi, którzy nie chcą mieszkać np w Katowicach ?. Wiesz ile ludzi dojeżdża pociągami do Gliwic i z Gliwic do pracy ?. Wszystko już dawno się wymieszało.
Czeladź, Będzin, Sosnowiec, Siemianowice Śląskie to sypialnie Katowic. Każdy o tym wie i to powtarza i to jest obecny, obowiązujący stereotyp śląska i zagłębia a nie jakieś tam hanysy i gorole.

za II RP granica województw (kieleckiego i śląskiego) przebiegała własnie między Katowicami i Sosnowcem, miasta prześcigały się w złośliwościach [LINK]

patrząc wcześniej w I Rzeczpospolitej to Katowice nie były przez setki lat częścią Rzeczpospolitej ale należały do Królestwa Czeskiego a z nim do Rzeszy Niemieckiej. Od 1320 roku, usamodzielnienia się Śląsk, do 1920 roku i Powstań Śląskich, Katowice były poza Polską równo 600 lat, kiedy Sosnowiec został przy I Rzeczpospolitej (nie przez dokładnie cały okres, ale przez jego ogromną większość).

Między Sosnowcem a Katowicami przez 3/4 naszej historii biegła granica Polska (Sosnowiec) -nie Polska (Katowice), trudno żeby nie zostawiło to trwałych śladu w psychice mieszkańców, a złośliwościami najłatwiej się dowartościować ;)

do tego Sosnowiec w czasie zaborów należał do Priwiślańskiego Kraju, kiedy Katowice były niemieckie (w Sosnowcu był zbieg 3 granic zaborowych, w widłach rzeki Przemszy).

@szmalik teraz nie rozumiem... Ty do tego tak serio podchodzisz i tak krytykujesz jakbyś nie rozumiał tego trendu co jest wielce zastanawiające szczególnie, że jesteś z naszego regionu naprawdę serio się tak spiąłeś teraz, bo nie wiem co o tym myśleć...

EDYTA: no i straszny musiał od razu wytłumaczyć... ech Ci histerycy

@szmalik a jak w Sosnowcu z pracą, lepiej jak na podkarpaciu?

@szmalik
To nic nie zmienia. Trzeba mieć paszport Polsatu jadąc za granicę .

@Frost nie TVN-u

@szmalik
To nie tylko "tych dwóch"... to był przykład z mojej strony, których mógłby podać dziesiątki. Ogólnie chodzi mi o to, że hanys mieszkający na Śląsku od pokoleń, ma takie "uprzedzenie" i jest ono ciągle żywe. I wśród takich rodowitych Ślązaków nie zanika... wręcz rzekłbym, że jest "pielęgnowane" i przekazywane następnym pokoleniom - ot i tyle mam do powiedzenia w temacie.

Siedzi se syneczek przi kałuży i pije ta woda.
Na to przichodzi tako stareczka we plyjdzie i pado mu:
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju...
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij...

@1084

@Yesusik @pi_nio Ja się spinam ?. Coś chyba źle interpretujesz moją wypowiedź.

Nie ma żadnego trendu. Jak Wy to nazywacie "pielęgnowanie" tradycji jest niszowe i umrze niebawem. Ja kawały o sosnowcu słyszałem ostatnio 20 lat temu. Widocznie obracacie się w kręgu ludzi, którzy fanatycznie chcą się śmiać z tego co już dawno innych przestało śmieszyć.
Pełnym uzasadnieniem jest naśmiewanie się z czeladzkiego dworca (bo jest aktualne) ale nie z mieszkańców Sosnowca (bo jest NIE aktualne).

Tak sobie teraz liczę i wyszło mi, że 7 moich znajomych z rodzinami wyemigrowało ze sosnowca. jedna rodzina żyje w Irlandii, druga wybudowała dom pod Częstochową, trzecia mieszka w Mikołowie a z całą resztą nie utrzymuje kontaktu.

Nie te czasy Panowie.

@xoot
Z pracą moim zdaniem lepiej niż kiedyś. Sosnowiec zaczyna dostrzegać swoją szansę jeśli chodzi i firmy prywatne. Nawet na allegro jest jest wykwit sprzedających ze Sosnowca. Wybudowali Plaze, Cinema City, Makro, Auchan, Leroy Melrin. W sosnowcu najlepiej naprawia mi się samochody (części). W sosnowcu jest Teatr Zagłębia, który bardzo lubię. Często ze znajomymi jeździmy tam do naszych ulubionych restauracji. Ogólnie więcej przebywam w Sosnowcu niż np w Katowicach, w których pracuję.

@djluke

Ja się skontaminacjonowałem z rodowitą dziołchą ze Śląska, więc wiesz.

Poza tym zapomniałeś dodać Lublina, Krakowa i Rybnika, gdzie też długo mieszkałem.

PS
@Szmalik

Jak nazwać tych co wrócili do Warszawy? Że wrócili do ojczyzny lub do domu.
A tych co wyjechali do innych miast? Imigranci.

@cichy
Co masz do stolicy polskich olimpijczyków? Że przez lata mieszkańcy Radomia tak kochali sport, że nie ściągali strojów reprezentacji (czyt. dresów) to coś złego?
Radomia, "scyzoryki" nie uwielbiały, bo nie chcieliśmy od nich importować scyzoryków, tylko uprawiać sport.
Tak po prawdzie to chodziło o to, że Radom utracił status miasta wojewódzkiego za bycie antykomunistycznym miastem (lata 1950-1975), a scyzoryki z Kielc siedziały cicho. Jak to "komicznie" wówczas wyglądało: Kielce w 1959r. miały 88 tys. mieszkańców, podczas gry Radom miał 130 tys.

Odrobina historii:
- Pierwsze ślady siedlisk ludzkich na terenie dzisiejszego Radomia pochodzą z przełomu mezolitu i neolitu (środkowej i młodszej epoki kamienia) i są datowane na 8000 do 4400 lat przed naszą erą.
- Początki osadnictwa na terenie dzisiejszego Radomia datuje się na VIII wiek od momentu powstania w dolinie rzeki Mlecznej osady o charakterze wiejskim.
- W II poł. XIII w. Radom otrzymał z rąk Bolesława Wstydliwego średzkie prawo lokacyjne, ale rozkwit miasta datuje się od roku 1350, kiedy to Kazimierz III Wielki dokonał lokacji Nowego Miasta z rynkiem, ratuszem i zamkiem, otoczonego murami obronnymi.

PS
Niektórzy strasznie się w tym wątku spinają, co słusznie ktoś już zauważył. To tak jakby się mieszkańcy Wąchocka obrażali, że są kawały o nich.

Ja do Radomia nic nie mam. Mnie to miasto kojarzy się wyłącznie z małym wypukłym rondem na trasie na Lublin i marketami przy obwodnicy. Nie znam go w ogóle. Natomiast moje rodzinne Kielce to miasto o najwyższym poziomie patriotyzmu lokalnego w Polsce, na szczęscie nie tylko tego szowinistycznego. Jakby Kielce nie dostały województwa to byłaby fala samobójstw. Ja sam do dzisiaj mam depresję po przeprowadzce do Lublina 24 lata temu.

@NuCore Kto się spina ?. Piszesz żeby pisać - bez zastanowienia bo "ktoś zauważył". Dokłądnie na tej samej zasadzie ludzie naśmiewają się ze Sosnowca.

@szmalik
To, że Ty nie słyszałeś, to nie znaczy, że JUŻ umarło... i ja wcale nie popieram tego "prześmiewiska" - po prostu stwierdzam fakt, że było, jest i jeszcze długo będzie, a Twoje przekonanie, że to już praktycznie zanikło jest złudne (choćby z faktu, że na śląsku co raz więcej "przyjezdnych" i rodowitego Ślązaka, co godo, a nie rozmawia, coraz ciężej spotkać). Oczywiście tych, co się podszywają pod ślązaków i tylko "papugują" pomijam.

Wszystko zależy od tego z kim się przestaje i w jakiej dzielnicy się mieszka. Buractwo w Polszcze ma się dobrze ale nie wszędzie tak samo hałasuje.

@cichy
Święta prawda! Na śląsku wystarczy czasami przejechać 2-3 ulice dalej i nagle inny świat.

W Łodzi wystarczy zejść z Piotrkowskiej :)

Ładne są babeczki w Sosnowcu?

@Yesusik Wyraźnie napisałem, że "słyszałem" takie opowieści ale już praktycznie nie słyszę.
Połowa mojej rodziny mieszka na śląsku - nikt nie opowiada takich anegdotek. Mam mnóstwo znajomych ze śląska - głównie młodych ludzi - nikt tak się nie naśmiewa. Pracowałem w 3 pracach (łącznie ponad 300 zatrudnionych) na śląsku - nie pamiętam by ktoś robił sobie z tego żarty. Codziennie spotykam się z "nowymi" ludźmi z racji świadczonych usług informatycznych. Moi rodzice prowadzą delikatesy i bar - też nie kojarzę aby klienci o tym wspominali.
Miałem pannę z Zabrza, potem drugą - też z Zabrza - żadnych takich akcji.
Mam żonę z Bytomia - jej rodzina nigdy nawet nie napomknęła o sosnowcu.
Mój dobry znajomy pochodzi z Piekar. Prowadzi serwis samochodów w Sosnowcu i zatrudnia 5 ludzi z tego miasta - żadnych sugestii tego typu.

Ja nadal uważam, że jest to zjawisko lokalne i wyginie niebawem jak kawały o Wąchocku.