Zastanawiam się na przyszłość nad autem z LPG. Jeżdżę w zasadzie krótkie odcinki, więc chciałbym żeby jak najszybciej auto przełączało się na gaz.

Czy jest jakaś prosta zależność prędkości nagrzewania się silnika jak np. 4 cylindrowy silnik 1.2 nagrzewa się znacznie szybciej niż 3 litrowe V6 ?

Benzyny ogólnie zagrzewają się szybko, gdzieś po około 1km. Jeżeli jest różnica to niewielka.

Dokładnie, beznyna to nie diesel, troszkę też zależy od pory roku bo latem to może już po 500 metrach przełaczy się na gaz (silnik osiąga 30-ści kilka st.) a w zimę to z kilometr przy dużym mrozie.

Przede wszystkim ważne jest ile to auto km rocznie ma robić, i na jakich odcinkach. Bo jeśli mało a do tego praktycznie tylko po mieście, to moim zdaniem LPG nie ma sensu, tym bardziej że to tylko 1.2.
Co do nagrzewania, to mały silnik szybciej się nagrzewa - mniejsza masa, mniej cieczy w układzie chłodzenia a w efekcie mniejsza bezwładność termiczna.

Tak jak piszą koledzy przełączenie jest szybkie, a zależy głównie od temperatury np. przy -25*C stare Clio wymagało przeszło 15km na przełączenie się na LPG, ale to są warunki ekstremalne, btw pomogło przysłonięcie chłodnicy. Silnik "na gazie" zarówno 1,4 jak i obecny 1,2 jest nieco słabszy niż na etylinie, ale bez przesady.
O sensie zakładania decyduje czas zwrotu inwestycji u mnie przy niewielkich odcinkach zajęło to 5 lat, ale wg mnie warto.

moja octavia 1.6 potrzebuje w zimie przy -10 jakichś 3km...

Aktualnie jeżdżę na benzynie. Cordoba 1.6 75KM (ALM). Przy obecnej temp. 60 stopni przekracza po przejechaniu 2km. Jesienią już po niecałym kilometrze przekraczał 60 stopni. To mnie zachęciło do rozważenia tematu lpg w przyszłym aucie, gdyż aktualne żłopie mi od 9L/100 latem do lepiej nie myśleć zimą.