Witajcie :)

Wiem, że jest już parę wątków motoryzacyjnych na forum, ale nie chciałem ich zaśmiecać, także założyłem osobny.

Szukam auta :) Moja Honda Civic z 97 roku kończy już powoli swój żywot - sypie się wszystko po kolei, a najbardziej wkurza mnie ruda, która zaatakowała tylne nadkola i progi.

Na nowe auto mam przeznaczone maks 17 tyś, ale im mniej wydam, tym lepiej. W zasadzie nie mam ściśle określonych kryteriów wyboru, chyba najbardziej odpowiadałoby mi kombi w benzynie (jeżdżę głównie po Wrocławiu a mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat powiększy mi się rodzina). Oczekuję od auta względnej niezawodności, taniego serwisu i aby nie jadła go ruda - naprawić można wiele rzeczy, ale rdza zniechęca mnie do jakiegokolwiek dbania o auto i koło się zamyka.

Moje typy to póki co 

- Opel Astra H - tani w serwisowaniu, prosta konstrukcja, w miarę niezawodny
- Fiat Croma - relatywnie tani w serwisowaniu, świetnie wyposażony, bardzo dobre diesle (ale akurat nie wiem czy diesel w moim przypadku ma sens)
- Fiat Stilo - najtańszy w zakupie, relatywnie tani serwis, całkiem niezłe wyposażenie i komfort


Znalazłem np taki okaz na Allegro:

Stilo


W zasadzie proszę Was o wszelkie sugestie dotyczące samochodów, może wywiąże się tutaj dyskusja, która pozwoli mi uniknąć kolejnej motoryzacyjnej wpadki (ostatnie dwa auta były niezbyt trafionymi zakupami - Civic VI i Suzuki Swift).


Pozdrawiam i czekam na Wasze zdanie :)

Rozważ zakup Citroena C5 po lifcie o np taki  chyba raczej będzie trudno coś fajnego i nie zajeżdżonego poszukać do tej kwoty. Najlepszy byłby z silnikiem 2 HDI 110KM, ale w poliftowych chyba zmieniono na 136KM i bardziej awaryjne? Niech ktoś bardziej obeznany poprawi jeśli się mylę.

Odradzam HDI do miasta ze względu na filtr cząstek stałych - FAP (lub DPF).

Stilo - chyba optymalne auto, dość pakowne i zgrabne.
Croma - trochę wyższa klasa, sam jeżdżę croma 1.9 120KM@150KM, ale po mieście z 8 litrów nie wyjdziesz.
Auto ciężkie (ponad 1,5t.) i idealne na dłuższe trasy, jak się rodzina powiększy, to Ci taką polecę.
Jeśli robisz małe przebiegi, to weź benzyniaka (może nawet w gazie) - Astra jest ok, ja bym proponował octavię 1.6 benzyna, bardzo pojemna, oszczędna i zwykle bezproblemowa. Niektórym może kura na masce przeszkadzać, ja zrobiłem fabią służbową 1.4 TDI 300 tys. i nic się z silnikiem, skrzynią czy osprzętem nie działo. Części w miarę tanie, a komfort dość wysoki i dostępność też niezła. Ewentualnie forda focusa - też fajne autko, tylko na rudą trzeba uważać.

W stilo nadkola nie sa chronione, wiekszosc jakich widzialem to maja odpryski od kamieni, wlasnie rdza tylko na nadkolach.
W moim przypadku tez. Reszta karoserii jakos nie szczegolnie pokazuje objawy. A autko mam z 2001 roku.
Ja mam 3D.

Stilo to bardzo niedoceniane auto. Miało konkurować z Golfem, ale ze względu na image marki Fiat nie wyszło.
Części mechaniczne tanie, z blacharskimi gorzej. Zabezpieczenie antykorozyjne dobre, zn nie bite nie rdzewieje.
Benzynę łatwiej znaleźć nie zjechaną.

C5 jest też spoko i tylko benzyna 2.0 136KM/140KM (nie HPi) lub 3.0 V6 i LPG. Nie koroduje, wygodny, zawieszenie mało awaryjne. Miałem C5 HB z 2004r z 3.0 exclusive jeszcze przed liftem (po liftowa błędnie nazywana C5 II).

Ewentualnie Laguna II, ale tu trzeba patrzeć na konkretny silnik i to raczej tylko 1.8 2.0 2.0T lub 3.0 V6.

Osobiście odradzam C5, ze względu na wysoką awaryjność i duże koszty napraw. Byłem (nie)szczęśliwym posiasadaczem i ciągłe wizyty w warsztatach były dobijające. Być może w trakcie trwania gwarancji jest OK, ale raczej nie używka za 17k. Mój ojciec był za to równie nieszczęśliwym posiadaczem Laguny II. Podobnie jak C5 w teorii to super samochód. Niestety porównywalnie awaryjny. A to hamulec ręczny (automatyczny), a to turbina, a to jakieś inne pierdoły. Również ciągłe wizyty w warsztatach.

Mogę polecić swój kolejny samochód, czyli Mitsubishi Lancer. Kupiłem 5 letni, jeżdże od prawie 2 lat i jak na razie nic się nie psuje. Całkiem ładnie wygląda i bardzo dobrze się prowadzi. Wersja 1.5/1.6 nie powala może mocą, ale za to są to faktycznie dobrze jak na dzisiejsze czasy wykonane samochody, które się nie psują.

Stilo jeśli chcesz mieć względnie bezawaryjne, to albo diesel, albo 1.4.
1.6 i większe mają znacznie częstsze problemy szczególnie z olejem.
Z wymienionych przez Ciebie Stilo kombi będzie najbardziej praktyczne i komfortowe (chociaż z Croma miałem mało styczności), ale ja bym nie brał, bo ma baardzo miękkie zawieszenie (w wersji kombi i 5d) i obciążony jeździ mało pewnie. Pod tym względem lepsza byłaby Astra.

Najlepszy byłby z silnikiem 2 HDI 110KM, ale w poliftowych chyba zmieniono na 136KM i bardziej awaryjne?

2.0 136KM to najlepszy diesel w takiej C5. Bardzo wytrzymały, dość dynamiczny i umiarkowanie spala.
Po Lifcie słabsze 2-litrówki zostały zastąpione jednostką 1.6 - w wersji 109/110KM rekordowo ekonomiczny i też bez większych problemów, ale po zakupie obowiązkowo trzeba sprawdzać stan przewodu olejowego turbiny.
Filtry cząstek stałych to już niestety mus. Nie ma tylko w wersjach 90KM, ale na takie auto to zdecydowanie za mało mocy. Ja np. poza długimi trasami robię też niemal codziennie bardzo krótkie, więc raczej  C5 szukałbym z benzyną 2.0 140KM + LPG, jeśli ekonomia jest ważna.

W stilo nadkola nie sa chronione, wiekszosc jakich widzialem to maja odpryski od kamieni, wlasnie rdza tylko na nadkolach.

W naszym egzemplarzu z 2004 roku póki co nadkola czyste.
Pojawia nam się niewielkie ognisko korozji na progu w miejscu, gdzie kiedyś został zahaczony krawężnik.

C5 jest też spoko i tylko benzyna 2.0 136KM/140KM (nie HPi) lub 3.0 V6 i LPG.

Tylko przy V6 trzeba się liczyć, że np. wymiana rozrządu kosztuje tyle, co filtr FAP do diesla :(
No i przy LPG czasami padają w takim cewki. Ale jak za ta wygodę, którą ten silnik oferuje to niewielkie koszty.
Celowo piszę, że wygodę, a nie osiągi, bo taką ten silnik ma charakterystykę. Nie sportową, a właśnie bardzo spokojną, można nawet powiedzieć, że ospałą, ale działa jak trzeba na każdych obrotach, rozwija moc bardzo płynnie jest doskonale wyważony i mega cichy przy wysokich prędkościach.

Osobiście odradzam C5, ze względu na wysoką awaryjność i duże koszty napraw. Byłem (nie)szczęśliwym posiasadaczem i ciągłe wizyty w warsztatach były dobijające.

Jak się kupuje okazje i serwisuje w warsztacie, który doświadczenie zdobywał na Golfach, to tak właśnie jest.
A 5-letniego Lancera w cenie podanej w temacie się nie kupi.

Ale w cenie kilkunastu tys. poprzednia generacja w kombi z silnikiem 2.0 (ze względu na inne zawieszenie, niż w 1.6) to bardzo przyjemny samochód. Tylko tak sobie toleruje LPG.

@ Maveriq

Kupiłem w komisie przy salonie Citroena i serwisowałem może nie w ASO, ale w warsztacie który specjalizuje się w Citroenach. Nie wiem na jakiej podstawie piszesz to co piszesz, skoro nie znasz sytuacji.
Francuskie samochody nie mają zbyt dobrej opinii i moim zdaniem (z własnych doświadczeń i paru znajomych) jest to niestety częściowo uzasadnione.

Bo w mojej dużej rodzinie przewinęły się dziesiątki francuskich samochodów, do tego mój kuzyn jest właścicielem warsztatu właśnie specjalizującego się w PSA i wiem dobrze skąd się takie opinie biorą i dlaczego jedni mają z francuzami problemy, a inni na nic by ich nie zamienili. To samo potwierdza się podczas czytania kilku sporych forów tematycznych.
A ASO to porażka.

Dzięki za tak duże zainteresowanie tematem 

@xoot
C5 niespecjalnie podoba mi się z wyglądu, gdybym miał się decydować to z pewnością nie na kombi. Słyszałem również, że zawieszenie potrafi być kosztowne w naprawach. Wydaje mi się również, że do tego auta najlepszy byłby silnik diesla a mam spore obawy, że kupując diesla właduję się w jakiegoś trupa skręconego z 600 tyś do 200. Dodatkowo boję się w dieslach dwumasy, DPF, FAP i innych ustrojstw, które słono kosztują w razie awarii.

@miroslaw_k
Astra jest w tej chwili moim numerem 1. Co do Cromy to rzeczywiście spalanie spore. Jeżeli chodzi o Octavię - kurak na masce mnie nie rusza , ale w Polsce Skody to najbardziej przewartościowane auta i ich wyposażenie oraz rocznik nie są adekwatne do pieniędzy, jakie sobie za nie krzyczą. Skoda ma jeszcze jeden "problem" w porównaniu do Astry jest to zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie o co najmniej jedną generację do tyłu.

@MatiX
Bardzo zmartwiłeś mnie tą rdzą na nadkolach. Nie zdzierżę kolejnego auta, które będzie jadła ruda. W zasadzie skreśliłeś u mnie właśnie Fiacika. 

@jarzit
Laguna zdecydowanie odpada... Akurat tylu negatywów nie naczytałem się i nie nasłuchałem o żadnym innym aucie.

@kowgli
Co do Lancera - myślałem nad nim, ale jednak serwis jest droższy niż w przypadku aut ze starego kontynentu, doświadczyłem tego już przy Hondzie, chociaż tak naprawdę to Anglik a nie Japończyk.



A gdybyśmy wyszli jednak poza kombi ? Może urodzą się inne pomysły ? W zasadzie można powiedzieć, że szukamy teraz alternatywy dla Astry H. Osobiście myślałem o Focusie II, ale ma problemy (przed liftem) z rdzą na drzwiach i 1.6 pali jak smok.

Chciałbym jeszcze dodać, że nie będę raczej gazował benzynki.

Auto na trasę czy miasto, bo Stilo 1.6 16V ma opinie lubiącego łyknąć olej na krótkich odcinkach. Może lepiej z nowszym silnikiem 1.4 16V, ale może być trochę ociężały do stilo.

Zdecydowanie miasto.

@Pawlaczek
A takie coś jak Lancia Lybra?

Z tym rorządem do 3.0 V6 to przesada od 900zł komplet na necie można wyrwać.
Hmm C5 awaryjne? Łykałem co dzień średnio 200-250km w trasie i po mieście. Tyle, że od pierwszego właściciela, który miał to auto od nowości! Nie bite! Niestety to rarytas. Wszyscy wiemy co do nas do kraju przyjeżdża na lawetach z zachodu i jak ubywa km na liczniku przy granicy. Potem narzekamy.

Ostatnia rada dla Pawlaczek nie kieruj się marką za bardzo, ale stanem technicznym. Jak coś wybierzesz, to koniecznie sprawdź auto w dobrym warsztacie/serwisie.

Z tym olejem w stilo to sama prawda, choc mam nadzieje ze to w moim przypadku nic wiecej hehe.
Dolewalem juz 2 litry od konca kwietnia.

Dolewalem juz 2 litry od konca kwietnia.

Ja dolałem litr do 1.4 16v po poprzednim właścicielu po paru tys. km.
Potem w ciągu 5 tys km dolałem łącznie około półtora litra i od tamtego czasu nie wciągnął nic do kolejnej wymiany i do dziś przez kolejnych 10 tys km od niej. Moim zdaniem więc zależy też od oleju.

Z tym rorządem do 3.0 V6 to przesada od 900zł komplet na necie można wyrwać

I co, to nie jest drogo?
W normalnych stacjonarnych sklepach motoryzacyjnych do jednego z moich aut markowy komplet kosztuje około 350zł, a do drugiego 250. Do większości nowych silników komplet to 400-600zł.

Co do Lancera - myślałem nad nim, ale jednak serwis jest droższy niż w przypadku aut ze starego kontynentu

Biorąc pod uwagę jego awaryjność wychodzi duużo taniej.
Z Civikiem, który miałeś nie do porównania.

Focus II nie zawsze rdzewieje, trzeba trafić dobrą sztukę. Możesz go trafić z silnikiem 1.6 TDCI (HDI bez dwumasy, bez zmiennej geometrii turbiny, bez DPFa).

Z tym samym silnikiem 307 po lifcie, ewentualnie z benzyną 1.6 lub 2.0.

W tej cenie powinieneś CLIO III kombi znaleźć np. [LINK]. Nie kombinuj z wynalazkami typu Stilo. Zresztą mowa o awaryjności to temat bez końca, jedni ciągle narzekają a inni nie mają problemów. Miałem Megane (250k km przebiegu jak sprzedawałem) mam Scenica (auto z 2009r. i już mam 216k km) i nigdy z niczym nie miałem problemu a auta nie oszczędzam a stan jak prawie nowy. Pozdrawiam

Dzięki Panowie - będę szukał.

Chyba naprawdę nie będę się do końca ograniczał marką i modelem - po prostu trzeba (tak, jak pisze @jarzit) znaleźć zadbane auto, co w naszym kraju jest w zasadzie zadaniem prawie niemożliwym, ale cóż... 

Dodatkowo dziś rano mój Ojciec skasował swoją Mazdę 626 i teraz szukam już nie jednego, a dwóch aut 

W razie czego będę podklejał tutaj konkretne propozycje i prosił o Wasze opinie - czy w ogóle warto zawracać sobie głowę.