Witam, za niedługo przechodzę z własnego ogrzewania centralnego (paliwo typu koks) na ogrzewanie z sieci ciepłowniczej. Jak wiadomo to kocioł, który mam stanie się już niepotrzebny, bo nie będzie palenia w piecu. Kocioł, który posiadam to jest Zębiec KWKD, który wygląda tak samo jak ten w linku podanym. http://kotlywilga.pl/oferta/kotly_uniwersalne_na_paliwo_stale/37_kocio... Z tym, że nie ma on tej rączki na przerusztowanie pieca i jego moc jest znacznie mniejsza - informacja z tabliczki jest nieczytelna w paru miejscach. Posiada pompę, miarkownik ciągu i zawory bezpieczeństwa. Kocioł jest w piwnicy, a zbiornik wyrównawczy jest na pierwszym piętrze w łazience i tam też dolewam wodę do instalacji i kaloryferów. Kocioł ma swoje lata (z 15 lat i więcej), w dzwiczkach się rozpada (wymaga to spawania i będzie OK), ale ma za sobą też z kilka razy, gdzie miał przekroczone 100'0 C na zegarze i było więcej aż słychać było jak woda się gotuje w rurach.
A więc tak sobie pomyślałem o tym czy mogę użyć tego kocioła do ogrzewania tymczasowo domku gospodarczego (nie ma piwnicy i poddasza) tak jak w kominku czy piecu kaflowym na palenie samym drewnem + gałęzie, których się pozbywam z ogrodu? Co grozi jak wody tam nie będzie w kociole, a jak się trochę popali drewnem to rośnie temperatura? Czy muszą być spełnione warunki mniej więcej takie same jak mam teraz?
Forum > Tematy dowolne > Wysłużony piec CO, a jego dalsze używanie...
Wysłane 2016-10-15 17:56 , Edytowane 2016-10-15 18:05
Wysłane 2016-10-15 19:26
Jak to ma ogrzewać budynek to dołożył bym metalową beczę z wodą (200L koszt jakieś 45-50PLN) -i zrobił taki układ z piecem - kończysz palić a woda będzie oddawać ciepło (beczka bedzie też zbiornikiem wyrównawczym - całość powinna działać ma grawitacji (bez pompki) - zastosował bym układ otwarty)
- zapalić bez wody pewnie będzie sie dało - w blaszanym wiaderku tez rozpalisz ognisko :)
Wysłane 2016-10-15 20:23
Jak jedno wiaderko drobnych drewienek miałbym spalić w 5-10 min. czy tektury to bym się nie przejmował, ale tzw. większe kloce drewniane, które mogą się palić od 30 min. do 1 godziny i więcej to już tak. Nie chciałbym, żeby kocioł mi niespodziewanie tak nagle wybuchnął i przez to zranił lub rozwalił budynek w razie dużego ciśnienia.
Z grillem już raz latałem do budynku, ale to smrodzi w pomieszczeniu. Budynek jest niewielki, bo ma jakieś dwa metry wysokości i i długość i szerokość po 4 metry. Pomyślałem o koksowniku, ale to zda mechanizm tylko na zewnątrz żeby było cieplej na grillu jesienią czy zimą. Ten budynek to nie dla mieszkania tylko na czas imprezowania od kilku godzin po całą noc ze znajomymi zamiast robić to w domu.
Wysłane 2016-10-16 10:05
Beczka 200 litrów to raczej przesada ale jakbyś w układ wpiął ze 2 spore grzejniki + naczynie wyrównawcze, to spokojnie da radę.
Pamiętaj też, że skoro ogrzewanie nie będzie uruchomione zimą non stop, to powinieneś układ zalać jakimś glikolem, bo zimna woda zrobi więcej szkody, niż gorąca:)
Wysłane 2016-10-16 10:14
Kiepski to pomysł. Ten kocioł jest przeznaczony do oddawania ciepła wodzie, której u ciebie nie będzie. Jej miejsce zajmie powietrze, które będzie pełnić rolę izolatora. W twoim przypadku sprawdzi się piec typu "koza", który ciepło będzie oddawał bezpośrednio przez stalową ściankę. Kolega rok temu wyzłomował Zębca, do sumy uzyskanej na złowowisku niewiele dodał i w Liroy-u kupił "kozę" za 150zł, postawił to w piwnicy i ma piękne ogrzewanie warsztatu.
Wysłane 2016-10-16 20:49 , Edytowane 2016-10-16 21:18
Dodatkowo, jak zaczniesz to rozbierać ten piec to może się okazać że nie będzie co już montować. Temperatury, woda, 15 lat, dopóki się nie rusza to się jeszcze jakoś trzyma.
Wysłane 2016-10-16 23:49 , Edytowane 2016-10-16 23:50
Na złomie pewno dostanę mniej niż tak komuś sprzedać jako używany - jestem drugim właścicielem kotła. Patrząc na te ceny nowych kotłów to używany za 200-300 zł nie będzie chyba złym wyborem. Ten kociół wciąż dobrze spala paliwo i grzeje w domu. Jest z tych typów ekologicznych i nie kopci on jak te stare piece z 30 lat - to widać patrząc na komin z zewnątrz.
A co w przypadku jak drzwiczki górne od kotła będą otwarte i regulatory od wyprowadzenia dymu będą otwarte na maksa? Dym nie powinnien wydostać się na pomieszczenie jak ma wyprowadzoną rurę na komin - po wykuciu dziury w ścianie i zamontowaniu komina z blachy na wysokość nieco wyżej od dachu to ciepło wydostające się z kotła powinno ogrzać te pomieszczenie na tyle, że idzie poczuć to ciepło.
Wysłane 2016-10-17 01:03 , Edytowane 2016-10-17 01:04
@Krzys81
co do spalania to paląc w starym heblu "od góry" drastycznie ograniczy się kopcenie. Koledzy dobrze prawią kup sobie Kozę (Morcinka) do ogrzewania domku gospodarczego. A tego Zębca to sobie zostaw tam gdzie jest tak na wszelki wypadek. Bo jak przywali -25 stopnie to rury ciepłownicze pamiętające jeszcze Wielką Czerwoną Siostrę mogę się porozrywać gdy ciepłownia dowali max temperaturę i będziesz miał pozamiatane.
A tak prywatnie to jestem ciekaw jak będzie u ciebie z kosztami po przejściu na sieć ciepłowniczą bo sam się nad tym zastanawiam.
Wysłane 2016-10-17 16:39 , Edytowane 2016-10-17 16:44
To jest tak, na razie na to się zgadzają trzy rodziny z czterech, bo w dwóch mieszkaniach jest pusto i nikt nie mieszka. Koszty instalacji ogrzewania, a szczególnie tego przyłącza do sieci ciepłowniczej od miejsca wspólnoty mieszkaniowej zostaną rozdzielone dla trzech rodzin, a w mieszkaniach to już każdy sam płaci. Nie wiem jeszcze jakie są koszty eksploatacji, bo na razie do grudnia mogę palić w piecu. Był w domu projektant i coś tam zaznaczał na planie mapy mieszkań i piwnic. U mnie jest tak, że miałem z 6-7 lat temu w mieszkaniu i w piwnicy wymienione stare i grube rury na te cienkie miedziane, a także stare kaloryfery żeliwne na te aluminiowe. Złomu miałem wtedy jakieś ok. 1 tony + ciut więcej co dał zysk jednej pensji minimalnej z groszami jak pamiętam. Wciąż mam tego złomu jeszcze w ścianach, ale ponoć nie opłaca się rozwalać, bo koszty napraw ścian wyjdą więcej niż sprzedaż złomu. Powierzchnię mieszkaniową mam z 132 m'2, 6 dużych pomieszczeń z kaloryferami i dwa mniejsze bez kaloryferów. Nie wiem jeszcze czy ta instalacja do ogrzewania będzie dobra i ciepło z sieci się podłączy tam, gdzie jest aktualnie piec CO lub się nieco skróci instalację, tam, gdzie rury znikają już w ścianie.
A o piecu typu Koza pomyślę jak już wszystko będzie wiadomo. W tym domku gospodarczym miał być kiedyś kominek zbudowany, ale pomysł nigdy nie został zrealizowany. Do dziś mam właśnie ten mały kawałek ściany nieotynkowanej w rogu, gdzie zakryłem meblem.
Wysłane 2016-10-17 16:51
Widzę, że temat się rozwija i dopiero to dalsze plany, ale OK
a w mieszkaniach to już każdy sam płaci.
Mam nadzieję, że założone będziecie mieli tam liczniki GJ a nie podzielniki, bo podzielnik to tylko łudzenie się, że zaoszczędzisz. Co prawda liczniki kosztują sporo, ale płacisz wtedy za ilość GJ energii a nie za iluzoryczny udział % przy podzielniku.
Kto jest online: 0 użytkowników, 314 gości