Panowie.... jako że muszę gdzieś się ruszyć to postanowiliśmy z moją lepszą połową pozwiedzać Europę samochodem, a nie samolotem jak zawsze. Samoloty teraz to tak nie bardzo - lotniska mogą nagle zamknąć, szczególnie na wyspach jak Madera/Kanary można zostać strasznie udupionym

Na Chorwację jechać trasą najpopularniejszą przez Węgry czy może najszybszą przez Czechy-Austrię?  Nie chodzi mi o doświadczenia kierowców tylko o sytuację z epidemią - gdzie mogą nas najbardziej udupić czasowo, gdzie mogą nas nagle zatrzymać na granicach  ? Ktoś ma jakieś przemyślenia albo sam też szuka  ? 

W samej Chorwacji jest prosto, wystarczy zgłoszenie online przed przyjazdem LINK

Nie byłem w tym roku, więc tylko linki, z których wynika że do niedawna nie przez Słowację, ewentualnie w drodze powrotnej. Teraz już nie, ale jeżeli chodzi o przepisy, to Słowacy uwielbiają piętrzyć trudności. Kiedyś pogranicznik ze Słowacji 15 minut bawił się z naszym psem. Gdy włożył czapkę z daszkiem, nie wpuścił go na Słowację, bo pieczątka była mało czytelna, czy coś tam równie mądrego znalazł, nie pamiętam.

https://www.rp.pl/Bezpieczenstwo/306189930-Koronawirus-wyjazd-autem-za...
nowsze 
https://crolove.pl/przydatna-informacja/jak-dojechac-do-chorwacji/
Czy to nie reklama?
https://crolove.pl/przydatna-informacja/ubezpieczenia-turystyczne-obej...
inne kraje w skrócie
https://autokult.pl/37896,wyjazd-za-granice-samochodem-sytuacja-tuz-pr...

W sumie w mojej ocenie można jechać. Może być nawet tak jak pod koniec lat 90tych - mało ludzi, ceny niskie, Chorwaci rozmowni, nie zmęczeni natłokiem turystów.
Wracając do trasy - ode mnie nie ma wątpliwości. Niemcy, Bawaria, Austria, Słowenia i już, ale od Ciebie faktycznie Węgry kuszą. Nie wiem. 

@kotin
właśnie myślę tak samo - że tak powiem "szlakiem cywilizacji" pojadę - Rzeszów-Kraków-Czechy-Austria-Słowenia-Chorwacja (jadę na Krk)

biorąc pod uwagę problemy jakie mogą mi spiętrzyć Słowacy i Węgrzy boję się takiego rozwiązania bardzo.

Ja w tym roku wyjątkowo ze względu na sytuację wybralem do CRO dłuższą trasę bo przez Niemcy i dopiero później odbicie na południe. W żadnym z krajów nie czekałem dłużej niż 3 minuty. Do samej Chorwacji standardowo wjazd na dowodach osobistych, tylko pokazałem i jazda dalej.

A miejsc na Mazurach i Kaszubach już nie ma? :D

@Maveriq

Też kiedyś tak myślałem ale potem wziąłem pod uwagę kilka czynników:

Plusy CRO:
- zawsze dobra pogoda
- cenowo wcale nie jest wielka różnica (a czasami można coś i taniej niż u nas znaleźć sensownego)
- normalni turyści (mniej tzw "Januszów")

Plusy dla Mazur:
- blisko :D

Do tego przejeżdżałem w tym roku przez Giżycko, mnóstwo ludzi (jeden na drugim) i każdy w dupie ma obostrzenia.

Dlatego od kilku lat stawiam na wypoczynek w Chorwacji (w różnych regionach) i zawsze jestem zadowolony

@Maveriq
Mazury to komercja, tylko niższego szczebla niż Chorwacja. Kaszuby jak zwykle cudowne. Grzyby, ryby, plaża, można trafić miejsca gdzie ludzi mniej, gdzie gotują panie ze wsi, a nie zmanierowany niedouczony kucharz, miejsca do opalania, na rower, cienisty las na upał i czystą wodę. 
Decyduje jednak czas przeznaczony na odpoczynek. Według mnie raczej tydzień, góra dwa - to na Kaszuby, a od 10 dni i dłużej to Chorwacja jest bardzo godna rozpatrzenia. Nie będę tłumaczył dlaczego. Wypróbowane. Tobie z resztą i sobie, uroku Kaszub nie muszę tłumaczyć, ale wszystko trzeba stosować rozsądnie. 

@kotin
W weekend Bożego Ciała byliśmy na Kaszubach (lub w okolicach)- dokładnie we Wdzydzach Tucholskich i kompletnie zakochaliśmy się w tym miejscu. Piękne jeziora, całkiem fajne trasy rowerowe, lasy - a ludzi na pewno mniej niż na Mazurach (chyba że pojedzie się do Swornychgaci, wtedy nie). 

Jeśli mogę spytać, to które miejsca najbardziej polecasz na całych Kaszubach? Planujemy kolejny urlop i zastanawiamy się, dokąd pojechać :) Chętnie miejsca, w których nie będzie tłoczno, a gdzie będzie można pojeździć rowerem. Jeśli znasz np. jakieś fajne campingi, też jestem ciekaw.

@czaro2
dokładnie z podobnego założenia wychodzę.

Plan jest taki - lipiec - Krk (Baśka konkretnie) na Chorwacji - bo kocham sporty morskie, kajaki morskie, nurkowanie płytkie i takie z akwalungiem, itd w czystej pięknej wodzie a przy okazji na rowerkach elektrycznych po górach bym pojeździł. Ale generalnie czysta woda morska i dobra pogoda + multum plaż i piękne morskie widoki, mnie to rajcuje bardzo. 

i potem jeśli nie załamie się nic z granicami/epidemią...
sierpień - Balaton na Węgrzech 2-3 dni, a potem dłuższy trip przez Austrię/Włochy na Sardynię - też z tydzień
wrzesień - wymyśliłem trasę przez południowe Niemcy potem południową Francję do Barcelony na 2-3 dni, a z niej promem na Minorkę na tydzień.

oczywiście bedę śledził cały czas sytuację czy nagle mi gdzieś granic nie zamykają. Trochę boję promów, ale zakładam że szybciej zamkną połączenia lotnicze a nie promowe. Cały czas trzymam się z dala od samolotów latających na wyspy, w tym roku wypady na Makaronezję daruję sobie kompletnie. 

Krk jest najbezpieczniejszy na początek bo to wyspa ale połączona długim mostem z lądem, zawsze da się z niej wyjechać. 

no i szukam połączeń tak żeby pojechać sobie i fajną i możliwie bezstresową trasą, żeby nie marnować x czy xx godzin na jakiejś granicy na wypełnianie koronawirusowych papierów czy czekanie na badania wielogodzinne.

-----------------
zaleta wakacji w tym roku - wszystkie popularne piękne miejsca (włącznie z np Wenecją, Barceloną, Florencją, Rzymem, Paryżem itd) jak i popularne plaże w całej Europie mają zdecydowanie mniejsze obłożenie, wszyscy znajomi donoszą że tak góra 50% normalnego a często mniej. 

Baśka jest piękna - te widoki morza czy miasteczka między dwoma pasmami górskimi naprawdę robią niesamowitą robotę.

A co do COVIDa to bodaj Czarnogóra - kraj, który jako pierwszy w Europie ogłosił w maju zwycięstwo w walce z epidemią - wprowadza coraz to nowe obostrzenia i restrykcje w związku z nawrotem epidemii

@djluke

o tak - generalnie mamy paszporty, ale nawet ich nie zabieramy, żadnych krajów poza EU, bo można utknąć strasznie.

@Ignacek 9
To dobry początek.  Teraz jest mniejszy trochę ruch turystyczny, więc zacznij od miejsc, które normalnie bywają przepełnione, ale są cudowne. Na przykład zacznij wycieczkę od szczytu Wieżyca. Warto wejść nawet na punkt widokowy. Warto odwiedzić niedaleko 
http://www.e-kaszuby.pl/skansen-w-szymbarku.html
a potem przejechać się trasą na Ostrzyce, Brodnicę, Chmielno i gdzieś wokół tej trasy wcześniej wstępnie namierzyć noclegi według upodobań. Trasę jednak dla samych widoków trzeba przejechać koniecznie. Poza tym ośrodki nad Jeziorami Raduńskimi, Sulęczyno, Jezioro Mausz... Potem jeżdżąc po Kaszubach samemu już trzeba poszukać miejsc niezbyt zatłoczonych, ale pełnych uroku. Tylko pisanie o nich ma mniejszy sens, bo ma to pewnie dobry wpływ na interesy gospodarzy, ale na urok i ciszę nie zawsze.  

Na Kaszubach byle omijać tzw. Gospodsrstwa Agroturystyczne.
Pożal się Boże biznesmeni, którzy kasują jak za zboże a nic nie oferują.
Domków letniskowych nad samymi jeziorami znajdziesz tysiące a mimo to nie ma problemu ze znalezieniem takiego, z którego nocą nie będziesz słyszał nikogo i poczujesz się jak w buszu. To samo z wędkowaniem.
Zajadę reklamą - moja teściowa przyjmuje gości w 4-osobowym domku piętrowym z kominkiem nad jeziorem Raduńskim w Żurominie :)
A bardzo na bazę wypadową polecam Chmielno czy okolice Gołubia.
To nie są miejsca do sączenia drinków z palemką nad basenem (mimo, że się da) ani uprawiania nurkowania czy innych sportów wodnych (poza kajakami).
To są miejsca gdzie samemu albo z rodziną cieszysz się ogromem dziewiczej niezniszczonej jeszcze ręką człowieka natury, a za niezdrowe smażone żarcie i browara nie zapłacisz tyle, co nad morzem 60km dalej.

W temacie: [LINK]

@hugo5
Świetny link, dziękuje, dokładnie o to mi chodziło 

Zaton Holiday Resort, w bliskim sąsiedztwie jest stara bardzo urokliwa miejscowość w sam raz na spacery - Nin