Adobe-Media od niedawna.

Nie od dziś wiadomo, że wielkie koncerny kiedy już nie widzą racjonalnych szans rywalizacji między sobą, skłaniają się na krok ku pojednaniu (może brzmi to cynicznie w świecie interesów...). Zazwyczaj gigant pochłania małego (np. Microsoft wcielił w swoje zastępy inżynierów Connectix'a i zaraz potem wydał MS VirtualPC - coś w stylu VMWare, czyli emulacja systemów operacyjnych). Rzadko, ale zdarza się że mrówka pochłania słonika (może nie branża IT, ale... 10x mniejszy od polskiej Jelfy litewski Sanitas, szykuje się do przejęcia polskiej spółki farmaceutycznej).
W końcu zdarzają się potknięcia jednych wielkich, skrzętnie wykorzystane przez innych - mowa tutaj o tragicznym końcu 3Dfx'a (R.I.P.) i przejęciu przez NVidię technologii SLI, multitexturingu i wielu innych (do której panowie spod zielonej bandery nie chcą się pewnie przyznać).
Teraz na taśmę lecą firmy Adobe i Macromedia. Branża sobie całkiem bliska, więc należy przypuszczać, że panowie (i panie oczywiście) się dogadają. Transakcja została ogłoszona już w kwietniu, ale do chwili obecnej trwało wyjaśnianie przez Adobe wszelkich wątpliwości z akcjonariuszami Macromedii - wartość kontraktu ocenia się na 3.4 mld USD. Kalifornijska spółka Adobe ocenia, iż przejęcie Macromedii najbardziej zaowocuje rozwinięciem segmentu e-biznesowego (ponieważ to Macromedia z założenia produkowała takie rozwiązania - ColdFusion, Contribute, Dreamweaver...). Jako pierwszy news Adobe podaje, iż w niedługim czasie na półki sklepowe wejdzie swojego rodzaju "studio" z Adobe Acrobatem połączonym z Photoshopem, Flashem oraz kreatorem stron - Dreamweaverem.
Kto zapłacił najwięcej za połączenie firm? Ciekawiej chyba będzie nawet zapytać, kto teraz będzie to spłacał (jakie będą ceny ich produktów)...