Czy Radeon HD 5970 pojawi się w nadchodzącą środę?
Od momentu premiery pierwszych kart graficznych zgodnych z DirectX 11 to nVidia goni konkurencję. Mimo wielu zapowiedzi i zapewnień ze strony amerykańskiego producenta elektroniki, bardzo możliwe, że Fermi pojawi się dopiero po nowym roku. Czyli po świętach, co może wpłynąć pozytywnie na wyniki sprzedaży produktów konkurencji. Ati już ma w swojej ofercie kilka kart DX11, stworzonych z myślą o różnych segmentach, ale jeszcze przed samymi świętami planuje wypuścić model z tak zwanej najwyższej półki. Przepis na topową kartę jest bardzo prosty. Wziąć najszybszy układ graficzny, sklonować go i umieść wszystko na jednej płytce drukowanej. I tak po raz kolejny postąpili inżynierowie Ati. Lecz nie jest to do końca zdublowany HD 5870, gdyż prawdopodobnie dla utrzymania temperatury i zużycia energii na akceptowalnym poziomie, zegary GPU obniżono do 725MHz czyli o 125MHz. Na szczęście to jedyne różnice w porównaniu do karty jednordzeniowej. Ilość zunifikowanych jednostek cieniujących nie uległa zmianie i nadal jest ich 320(1600) dla każdego z procesorów graficznych.
Poza tym każdy z GPU ma do dyspozycji po 1GB pamięci GDDR5. Niestety nie ma róży bez kolców. Za przyjemność posiadania potwora o wydajności dobijającej do 4,64 TFLOPS-ów trzeba będzie słono zapłacić nie tylko właścicielowi sklepu, ale również elektrowni. Wg dostępnych danych Radeon HD 5970 jest w stanie pobierać nawet do 294W mocy.
Cena dwugłowej hydry od Ati wynosić ma bagatela 599.99 dolarów i pojawić ma się już w bieżącą środę (18 listopada). I wtedy to pewnie przekonamy się ile Radeon HD 5970 jest tak naprawdę wart.
